05-09-2019, 15:56 | #351 |
Administrator Reputacja: 1 | Niechęć czy nienawiść plenią się jak zaraza, ale - na szczęście - w przypadku mieszkańców Dakhi owe negatywne uczucia ograniczyły się jedynie do spojrzeń, a nie do rzucania kamieniami. Problem na tym polegał, iż zakaz wstępu do miasta w znacznym stopniu ograniczał możliwości dokonania zakupów - zaopatrzenia niezbędnego do dalszej podróży, mimo wypchanej sakiewki - nagrody za uwolnienie Jahmilli. Okazało się jednak, że ludzie, najwyraźniej obcy w tym mieście, skorzystali z zaproszenia, wystosowanego przez Saadiego. A to znaczyło, że któreś z tej dwójki mogłoby się wybrać do miasta. Cedmonowi na przykład przydałby się kołczan pełen strzał. - Cedmon - przedstawił się. - Moglibyście nam wyświadczyć przysługę? - Przeszedł do rzeczy. - Chcieliśmy tu kupić parę rzeczy, ale po zajściu z tutejszym duchownym niektórzy mieszkańcy Dakhi krzywo na nas patrzą... Resztę pozostawił domyślności 'nowych'. |
08-09-2019, 13:28 | #352 |
Reputacja: 1 | Podróżowanie z “Dziaduniem” miało w sobie pewien surrealistyczny czar. Dwoje obcokrajowców podróżujących razem przez nieprzyjazny ląd. Złodziejce wydawało się że starzec naprawdę ma demona który pilnuje by temu nic się nie stało. |
10-09-2019, 14:24 | #353 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Torstig pozwolił sobie na prychnięcie. Coś mu siedziało w nosie, a po zmieszaniu się z tutejszym kurzem nie chciało za nic opuścić jego starej kichawy. Relhad nie miał bowiem na co prychać. Żadnego prawdziwego powodu do okazywania niezadowolenia czy też dezaprobaty. Kibria miała dobry pomysł by zagadnąć wyrzutków i przy okazji uzupełnić drenowane podróżą fundusze. Nie wiedział, kiedy i w jaki sposób spotkała się ona z Zahiją ani na dobrą sprawę kim ona właściwie była. Miał zapłacić za wyruszenie z nim w charakterze ochrony. Stary wojownik pragnął jednak dowiedzieć się więcej nim gdziekolwiek z Dakhi wyruszy. - Zapłacić masz co - podkreślił Torstig wskazując na sakiewkę Cedmonda. - Kibria kupi. Jej daj złoto. My rozmawiamy - oznajmił łamiąc lokalnej mowie obie nogi i dwa kręgi. Nadchodząca rozmowa mogła eskortę czarnoksiężnika kosztować wiele cierpliwości. Ostatnio edytowane przez Avitto : 11-09-2019 o 12:53. |
11-09-2019, 11:49 | #354 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
11-09-2019, 12:25 | #355 |
Administrator Reputacja: 1 | Skoro doszło do składania zamówień na to, co jest potrzebne do kontynuowania podróży, to i Cedmon zdecydował się dorzuć parę próśb od siebie. - Dla mnie proszę kup - zwrócił się do Kibrii - dwa kołczany strzał. Do tego szablę i krótką włócznię. No i małą tarczę. Jeśli ci się uda, to sprzedaj to żelastwo. - Pokazał oręż zdobyty na małpoludach. - No i kup jakiś sprzęt obozowy. Z sakiewki, jaką otrzymali za uratowanie Jahmilli, wziął garść monet i podał nowej towarzyszce podroży. - No chyba że wolisz, by to Torstig ruszył na zakupy - dodał. |
11-09-2019, 12:58 | #356 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Na słowa Cedmona Torstig zareagował szczerym choć sprawiającym ponure wrażenie rechotem ze starej gardzieli. Śmiał się i rozglądał po nowym towarzystwie. |
12-09-2019, 12:24 | #357 |
Reputacja: 1 | Przeskok Czasowy o pare godzin. Okarynka zmrużyła oczy po komentarzu mężczyzny mianującego się Ianvsem. |
12-09-2019, 13:41 | #358 |
Administrator Reputacja: 1 | Cedmon zgarnął sakiewkę i schował ją nie sprawdzając, ile w niej pozostało. - Najpierw jedziemy do Hedeb - powiedział. - Tam Zahija ma do załatwienia pewną sprawę, która może przynieść nieco zysku. A potem czeka nas podróż do Sabol i spotkanie z kupcami, którzy dobrze płacą za pomoc. |
16-09-2019, 21:46 | #359 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
17-09-2019, 15:05 | #360 |
Reputacja: 1 |
|