Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-07-2018, 23:26   #31
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Bolało. Każde słowo, które wypowiedział było jak kolczasty bicz wyszarpywany z gardła. Dławiłby się nimi gdyby miał jakąkolwiek władzę nad swoim ciałem. Ale nie miał. A gdy ją w końcu otrzymał, mógł już tylko osunąć się na ziemię i szczęśliwie zemdleć...

Z ciemności wyrwało go szarpnięcie. Jego nogi bezwładnie ciągnęły się po ziemi, ale na ramionach czuł już wyraźnie ucisk czyichś rąk.
- Ccee... - wychrypiał rozpoznając powoli sylwetkę Gmanagha, zrazu jednak rozkaszlał się tylko i chwilę trwało nim uspokoił - Musimy... musimy znaleźć je...
Nie wyglądał jednak na tyle dobrze, by samemu przejść choćby kilka kroków, nie mówiąc o przeszukiwaniu pałacu. I chyba powoli zdawał sobie z tego sprawę - Ihab... - wycharczał - Dziewczyna z palarni na forum. Ostrzegła... Musimy od niej...
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 11-07-2018, 21:22   #32
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
- Dobrze. A więc umowa stoi. - Relhad uśmiechnął się szeroko. Po chwili znów spojrzał na Sabihę.

- Najlepiej by było wyruszyc jak najprędzej na poszukiwania, ale zastanawiam się, gdzie tu można znaleźć dobrych ludzi... może w jakiejś palarni? I powiedz mi jeszcze kim jest Osman? Jak go poznałaś, skąd pochodzi? I czy dobrze walczy?

W międzyczasie Egil ogarniał swój ekwipunek, aby ruszać na poszukiwania jak najszybciej, gdy tylko skończy rozmawiać z czarnooką złodziejką.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline  
Stary 12-07-2018, 22:59   #33
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Krzyki uciekającego Harmasa urwały się nagle, gdy w jego plecy wbiła się długa, pierzasta strzała. Łuk zdobyty w Kurhanie Władcy Jeźdźców, w rękach doświadczonego łucznika pokazał swoją wartość. Harmas jęknął i wpadł prosto na ścianę, po której rzężąc osunął się na podłogę. Na szczęście pałac był pusty i krzyki, teraz umierającego majordoma nikogo nie zaalarmowały.

Cedmon jak najszybciej mógł, zaciągnął bezwładne ciała gwardzistów do najbliższej komnaty i tam cisnął je na kupę. Sposób ich śmierci miał jednego, dużego plusa - nie było krwi, którą trzeba by usunąć, aby zatrzeć ślady. Nie można tego było powiedzieć o Harmasie, który czołgał się, zostawiając za sobą krwawy ślad.

Ianus, podniesiony w górę, nie był w stanie samodzielnie ustać i znów Cedmon stracił nieco czasu, aby umieścić Thoera w tej samej komnacie co trupy. Tamte leżały na ziemi, a legioniście trafiło się łóżko, na które opadł i niemal znów odpłynął.
- Chyba trochę za mocno, co? - usłyszał kpiący głos w głowie. - Ale przecież nie mogłem pozwolić, aby zabili mi tak doskonałego gospodarza. Wykurujesz się...

W końcu Gmanagh mógł poświęcić czas Harmasowi. Ten zdołał przesunać się o kilka metrów od miejsca, w którym został postrzelony. Pocisk nadal wystawał mu z pleców i podrygiwał przy każdym ruchu. Rusanamani czołgał się ku schodom widocznym w głębi korytarza i zupełnie nie zwracał uwagi na stojącego nad nim Cedmona. Na wargach rannego pękały krwawe bańki.


- Nie szukaj w mieście. Rozejrzyj się na suku na podgrodziu, popytaj w tamtejszych palarniach. I szukaj obcokrajowców, przyjezdnych, awanturników takich jak Ty. Jajir z pewnością ogłosi nagrodę za moją głowę i Osama. Brat szejka cieszy się dużą estymą, więc mogłoby się okazać, że ktoś z tutejszych skusiłby się na złoto i wydał Ciebie, a to z kolei doprowadziłoby do mnie. A tak nie może być, bo na Siedmiu Proroków, będziemy bogaci gdy odzyskamy Klejnot Amurdinha!

- Osama poznałam niedawno, w jednej z palarni - kontynuowała, gdy nieco się uspokoiła. Wyglądało na to, że ma obsesję na punkcie owej błyskotki. - Nie jest stąd. Twierdził, że pochodzi ze wschodu, gdzieś z okolic Subatu. To on opowiedział mi o Klejnocie i zaproponował jego zdobycie. Skądś wiedział, że skarb jest w posiadaniu Jajira ibn Raula. Prawie wszystko zaplanował sam. I w ostatnim momencie mnie zdradził! Jak go dorwiesz, pluń mu w twarz, a potem spójrz w oczy i powiedz, że zabijasz go dla mnie. Niech umiera długo - Sabiha zbliżyła twarz do twarzy Relhada i przymknęła oczy.
 
xeper jest offline  
Stary 17-07-2018, 21:38   #34
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Cztery trupy niezbyt Cedmona interesowały. Leżały cicho, nie awanturowały się, nie próbowały podnieść alarmu.
Trochę gorzej było z Ianvsem, który też nie się nie ruszał, bo to za grosz Cedmonowi nie odpowiadało, jako że pomoc, jakakolwiek, ze strony Ianvsa zdecydowanie by mu się przydała. No ale skoro nie był w stanie...
Być może Ihab, o której wspomniał Ianvs, mogłaby udzielić jakiejś rady czy pomocy, ale Ihab była daleko, a kłopoty - za progiem.

- Zaraz wracam - rzucił do Ianvsa, mając nadzieję, że tamten cokolwiek słyszy. Nie miał jednak zamiaru biec do palarni opium (których pewnie była parę dziesiątek w tym mieście).
Wyszedł z pokoju i podbiegł do Harmasa. Przyklęknął obok niego, omijając plamy krwi.
- Kto ci kazał to zrobić? - spytał. - I gdzie są dziewczyny?
Złapał za wbitą w plecy tamtego strzałę. - Gdzie są?
 
Kerm jest offline  
Stary 23-07-2018, 22:00   #35
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację

Egil rozważał słowa kobiety. Nie ufał jej, jak każdemu złodziejowi. Ale potrzebował pieniędzy. Gdy zebrał swój ekwipunek, po chwili jednak zastanowił się. Było późno, a bramy miejskie zapewne zamykano na noc. W stanie alarmu straż na pewno zwróci uwagę na człowieka próbującego opuścić miejskie mury. Pozostało poczekać do rana. Uśmiechnął się do kobiety.
- Teraz przez bramy nie przejdę. Musze poczekać do rana. Masz jeszcze jedno łóżko, czy mam spać na stole?
Zapytał z lekkim uśmiechem, nalewając wina sobie i ciemnookiej, śniadej złodziejce.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline  
Stary 26-07-2018, 22:26   #36
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Legionista oddychał szybko. Wgapiony w sufit pomieszczenia wiedział już, że prędko do Ihab nie trafi. Wiedział, że ból i osłabienie jak po wielogodzinnej bitwie same nie ustaną. I że Zahija i Enki mogą ich potrzebować. "Wykurujesz"... Czarnoksiężnikowi nie zależało na dziewczynach. Ale był potężny. Twierdził, że czary Zahiji ma za sztuczki zaledwie. A przecież... Ona by potrafiła.
- Krew... - szepnął i zmusił się by targnąć ciałem by to spadło na pałacową posadzkę pomiędzy ciepłe jeszcze trupy strażników - Mówiła, że życie jest we krwi... Umiała... A ty czarowniku? Nie mam czasu.. na kurowanie...
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 29-08-2018, 16:30   #37
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Oszalejesz Thoerze, ale będziesz żył... - Przez umysł Thoera znów popłynęły tajemne słowa inkantacji Nefer-Inet. Ianus ledwo to wytrzymywał, trząsł się cały, co chwila tracił świadomość, ale ból wywoływany przez siedzącego w jego jaźni Czarnoksiężnika przywracał mu zmysły. Kiedy przebrzmiało ostatnie słowo zaklęcia, legionista całkowicie pozbawiony swojej woli mógł tylko obserwować, jak jego ręka sięga po kindżał za pasem martwego gwardzisty, wyciąga go i długim cięciem otwiera jego gardło. A potem jak doczołguje się do rany i zaczyna ssać krew. Chłeptać ją niczym pies wodę. I jak z każdym wypitym łykiem żelazistej, wciąż ciepłej substancji wracają mu siły...


- Spisek... - wymamrotał majordom, a słowa wydobywały się z niego wraz z strumyczkiem krwi. Cedmon mógł tylko modlić się do Kaalan Maalu, żeby ranny zdążył odpowiedzieć na jego pytania nim umrze. - Spisek Jajira... On... Was... Nasłał... Zabiliście syna... Uwięzione... - Być może Harmas miał powiedzieć coś jeszcze, na przykład gdzie Zahija i Enki były przetrzymywane, albo o co chodzi ze spiskiem, ale w tym momencie Fahim zdecydował, że czas eunucha minął.


Livia przesiadywała w palarni zastanawiając się co zrobić z informacją jaką otrzymała od Sabihy. Fajka wodna stojąca na stoliku przed nią przyjemnie bulgotała, gdy Okaryjka zaciągała się aromatycznym dymem. W kubku trzymanym w dłoni stygła kaiffa, aromatyczny napój z ziaren rosnących na stepie krzaków. Wtedy pojawili się oni.

Dwaj egzotyczni mężczyźni z dalekiej północy. Relhadzi. Jeden był młody, długowłosy. Drugi większość swojego okraszonego bitwami życia miał za sobą. Przez chwilę rozglądali się po palarni, wzrokiem przebijając kłęby dymu. Podeszli wprost do kąta zajmowanego przez Livię.

- Sabiha kazała mi się z Tobą spotkać - powiedział ten młodszy. Posługiwał się lokalnym językiem, ale sprawiało mu to wyraźną trudność. - Jestem Egil. Ten to Torstig - wskazał na starca. - Będziemy razem szukać zdrajcy Osama.
 
xeper jest offline  
Stary 29-08-2018, 19:38   #38
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Może powinien życzyć umierajacemu szczęśliwej wędrówki na łono jego boga, Fahima bodajże, ale jakoś nie mógł się na to zdobyć. Być może faktycznie majordom był tylko wykonawcą cudzych rozkazów, ale to go nie zwalniało od odpowiedzialności.
- Niech cię piekło pochłonie, suczy synu. Ciebie i twego pana - wycedził, gdy dusza opuściła ciało Harmasa.

Wiedzieli przynajmniej, kto za tym stał. Ale jeszcze ważniejsza była informacja, gdzie przetrzymywane są dziewczyny. A tej nie zdołał uzyskać...
Pozostawało teraz zrobić jedno - przebrać się w stroje gwardzistów i zapolować na kogoś na tyle wysoko postawionego, żeby wiedział o losie Enki i Zahiji.
Ale najpierw musiał wrócić do Ianvsa.
I jakoś usunąć ślady walki.
 
Kerm jest offline  
Stary 29-08-2018, 22:20   #39
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Chwilę później, legionista wyprostował się i wygiął w łuk, rozprostowując plecy. Delektując się wigorem przepełniającym mięśnie. Zapłacona cena nie budziła w nim żadnych refleksji. Przyjął ją biernie jak razy po plecach za niewykonanie rozkazu. I mimo bólu przyjąłby raz jeszcze jakby musiał. Otarł usta z krwi, której resztki zalegały mu nadal na języku i zebrawszy ślinę splunął na posadzkę.

Chwilę później wrócił Cedmon. Ianvs nie zamierzał tłumaczyć jak tak szybko wrócił do sił, a Gmanagh chyba dopytywać się. Zresztą ślady krwi i rozciętę gardło strażnika mogły być jakąś podpowiedzią. Tak jednak czy inaczej, mężczyźni nie tracili czasu by to roztrząsać. Byli w środku pałacu szejka, który prawdopodobnie wydał n nich wyrok oskarżając o śmierć syna i uczestnictwo w jakieś rodzinnej waśni. I co gorsza nie mogli tak po prostu uciec. Nie bez Enki i Zahiji.

Pomysł Cedmona z przebraniem się był bardzo dobry i szybko się z tym uporali. I mimo, że Ianvs miast szukać kogoś kto by znał los dziewczyn, wolał sprawdzić po prostu piwnice, to nie protestował by po drodze przycisnąć do odpowiedzi jakiegoś napotkanego nieszczęśnika, którego trzeba będzie później ogłuszyć.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 03-09-2018, 22:20   #40
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Livia przejechała wzrokiem po obu nowo przybyłych, każdego z nich oceniała innymi kategoriami. Choć te które kazały jej myśleć jak może ich wykorzystać dla swoich potrzeb były wspólne dla obu.
- Livia, - przedstawiła się złodziejka, starała się mówić wolniej, nie była pewna czy ‘Egil’ tylko kiepsko mówi czy też ciężko mu rozumieć - Nasza wspólna znajoma uprzedziła mnie o tym, ale nie wspominała o towarzystwie - kiwnęła głową na starszego mężczyznę, ale wskazała na miejsca siedzące koło jej stolika.
- Jej wiadomość do mnie była krótka, wskazała ci może, gdzie powinniśmy zacząć szukać?
 
Obca jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172