Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-08-2016, 11:11   #1
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Róg jednorożca [18+]


Wavefall rozczarowywało.
A dokładniej - stanowiło rozczarowanie dla Arii i Zory, które już od dobrego dekadnia poszukiwały pracy. A tej nie było, wbrew temu, co opowiadał Stunt, kupiec, z którym dotarły do Wavefall.
Nikt jakoś nie zgłaszał zapotrzebowania na dwie dziewczyny, które niejeden dekadzień spędziły na szlaku, a na dodatek wiedziały, z której strony trzyma się miecz. Czy rapier.
No chyba że przyłączyłyby się do jednej z szalonych wypraw, do których chętnych poszukiwano na targu.
Jakiś rycerzyk w podniszczonej zbierał ludzi, by odzyskać włości, należne jego podopiecznej. Ta ostatnia wyglądała jak, pożal się Boże, pomywaczka.
Można było się zaangażować w poszukiwanie elfickego artefaktu, zmierzyć się z krwawym czarnoksiężnikiem, szukać ukrytego w Szkarłatnych Górach skarbu, bądź spróbować odnaleźć jedną z zaginionych Dwunastu Wież.
Żadna z ofert nie wyglądała na poważną na tyle, by warto było choćby przez moment się nad nią zastanowić. No chyba że ktoś był bardzo zdesperowany.
Można było poszukać szczęścia w porcie. Kapitanowie wszelkiej maści rekrutowali nowych żeglarzy, ale wiadomo było również, że niektórzy marynarze są przesądni i nie bardzo lubią kobiet na pokładzie.
Zawsze jednak można było spróbować. Albo ruszyć na szlak i liczyć na umiejętności i celne strzały Zory.




Właścicielem "Złamanego miecza" był Markus Stone - łysy jak kolano ek-najemnik, zwany przez wszystkich Dzieweczką.

Kliknij w miniaturkę

Dzieweczka z żelazną konsekwencją pilnował porządku w swym lokalu. Rękoczyny były zabronione, a jedno spojrzenie właściciela wystarczało, by najbardziej nawet pijany awanturnik uspokajał się i uciszał. Wszyscy wiedzieli (a niejeden i widział), że Dzieweczka potrafi uderzeniem pięści zabić byka, a nabijaną kolcami maczugą włada z taką łatwością, jak sprawny skryba piórem. Na dodatek Markus miał świetną pamięć, a ten, kto mu się naraził, nie miał więcej wstępu do jego lokalu.
To zaś była strata niepowetowana, bowiem "Złamany miecz" był przede wszystkim miejscem, gdzie wieczorami zbierali się wszyscy najemnicy, który skończyli jedną pracę, a jeszcze nie zaczęli kolejnej.
Tutaj też zwykle zaglądali ci, którzy poszukiwali miecza do wynajęcia. Rozglądali się, wybierali, a potem dosiadali do stołu. Parę kufli piwa, chwila rozmowy, targowanie się i obie strony zawierały umowę.
Niestety, Aria i Zora do tych szczęśliwców nie należały. Najwyraźniej większym powodzeniem cieszyli się mężczyźni, nawet jeśli nie byli pokaźnych rozmiarów, a inteligencja nie gościła na ich twarzach.


Ten wieczór był podobny do poprzednich, co nie napawało optymizmem żadnej z dziewcząt. Miasto, niczym pijawka, przyssało się do sakiewek, które chudły z każdym dniem. To, co dziewczyny zarobiły na szlaku, wydały na lepszy ekwipunek, co - niestety - nie zaowocowało propozycjami nowej pracy.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-08-2016, 17:53   #2
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
Aria poirytowana wstała od drewnianego stołu i skierowała swe kroki prosto do szynkwasu. Siedziały w Złamanym Mieczu już kolejny wieczór i dziewczyna z niepokojem spoglądała do swojej sakiewki. Dobrze obłowiły się podczas podróży z ostatnią karawaną, jednak brak kolejnego zlecenia zaczął naprawdę przeszkadzać. Dziesięć dni na tym zadupiu to było za dużo, nawet jak dla nich. Owszem, w pierwszy dzień odsypiały, w drugi się trochę zabawiały, w trzeci musiały odpocząć po zabawianiu, jednak na czwarty spodziewały się nowej roboty. Zamiast tego już kolejny dzień dostawały widok z grubsza tych samych gęb na miejskim placu, w porcie, czy w jedynej sensownej w tym mieście karczmie, w której była szansa otrzymać nowe zlecenie.
- Dzban piwa, dwa kubki, dwie kasze poproszę. - Rzuciła do stojącego za barem potężnego mężczyzny, kładąc na porządnie wyczyszczone drewno odliczone monety.
Złamany Miecz był lekkim ewenementem i nie tego się spodziewała. Właściciel trzymał porządek w swojej knajpie żelazną ręką, a i czystość nie pozostawiała wiele do życzenia. Jedyną średnio udaną rzeczą w tym przybytku (jak na gust Arii rzecz jasna), była ilość kręcących się wszędzie najemników. Tym sposobem dwa dobre kontrakty przeszły już im koło nosa. Niektórym kupcom nie chodziło o wyrafinowanie, czy potencjał i wartościowe rozmowy, wystarczył tępy wyraz twarzy i spore węzły mięśni.
Aria odrzuciła swoje nieco już przydługawe rude włosy na plecy i przeciągnęła palcem po schowanym w pochwie nożu, opierając się łokciem drugiej ręki na blacie baru i spoglądając na Dziewuszkę. Pierwszego wieczoru tutaj popełniła błąd, próbując bawić się jednym ze swoich noży i dla zabawy rzucając go w drewniany słup niedaleko stolika, który zajęły razem z Zorą. Wystarczyło jedno, ciężkie i ponure spojrzenie Dziewuszki oraz szept służebnej, która wyrosła jak spod ziemi i szepcząc ciepłym oddechem wprost do ucha rudowłosej, uprzejmie zasugerowała bawienie się bronią tylko w najbliższej przestrzeni własnego ciała, bez atakowania sąsiadów i/lub własności potężnego właściciela.
Rudowłosa mrugnęła do Dziewuszki, unosząc przy tym minimalnie kąciki ust. Póki nikt nie rozrabiał, nie rzygał i płacił, z eks-najemnika był naprawdę porządny gość.
- Dziewka przyniesie jedzenie - odpowiedział na jej uśmiech, na co Aria wzruszyła po prostu ramionami, odwróciła się tanecznie na pięcie i wróciła do stolika. Usiadła na krześle, opierając się wygodnie o oparcie, zakładając piętę jednej nogi na kolano drugiej i obserwując spod powiek ruch na sali - licząc na szybkie wypatrzenie zdezorientowanego potencjalnego klienta ze zleceniem.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners
Morri jest offline  
Stary 11-08-2016, 14:19   #3
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
Zora przeciągnęła się leniwie na krześle. Siedzenie i robienie niczego z całą pewnością nie sprzyjało jej nastrojowi. Wolałaby już powtórzyć ten dzień w którym trochę się zabawiały, nawet mając na uwadze fakt, że kolejny zmarnowałyby na odsypianie. Od niechcenia obserwowała Arię, która zamawia dla nich posiłek u Dziewuszki. Była zadowolona z jej towarzystwa. Podobno lepsze jakiekolwiek towarzystwo niż żadne, jednak w tym wypadku Aria stanowiła nie jakiekolwiek a po prostu dobre towarzystwo.

- Musimy znaleźć sobie faceta - wypaliła ni stąd, ni zowąd Zora chwilę po tym jak jej towarzyszka na powrót usiadła przy stoliku i z przymrużonymi oczami zaczęła szukać potencjalnych klientów. Jakkolwiek brzmiało to dwuznacznie, według Zory miało sens. Mężczyźni cieszyli się zdecydowanie lepszą popularnością w tym fachu.

- A jak tak dalej pójdzie, za dwa albo trzy dni będziemy musiały wyruszyć na szlak, albo poszukać szczęścia w porcie. Co wolisz? - zapytała leniwym tonem, zupełnie jakby nie mówiła o czymś ważniejszym niż przypuszczenia odnośnie jutrzejszej pogody. Oczywistym było, że Zora będzie wolała szlak niż zaciągnięcie się na statek. W końcu jej umiejętności na wodzie mogłyby się na niewiele zdać.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline  
Stary 11-08-2016, 14:23   #4
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Talerze od dawna były puste, w dzbanku widać było dno, gdy drzwi się otworzyły, a w oczy Arii wpadł kolejny gość "Miecza".

Kliknij w miniaturkę

Przybysz zdecydowanie nie wyglądał na szukającego pracy, a strój sugerował kogoś o zasobnej sakiewce. Bogaty kupiec? Szlachcic?
Mężczyzna przez moment rozglądał się po sali, po czym ruszył w stronę stołu, przy którym siedziały dziewczyny.

- Carond Gorn - przedstawił się tonem sugerującym, że owo imię i nazwisko powinno mówić samo za siebie.
Nie mówiło. Widać za krótko przebywały w Wavefall.
Nie czekając na zaproszenie usiadł przy stole.

- Mam propozycję - powiedział Carond. Wystawił trzy palce w stronę roznoszącej piwo dziewczyny. Po chwili na stole pojawiły się kufle. - Częstujcie się. - Podsunął naczynia, sam upił spory łyk.
Początek rozmowy był tradycyjny. Nie raz coś takiego widziały.

- Pięć sztuk złota za noc dla każdej z was. I drugie tyle plus śniadanie, jeśli spełnicie moje oczekiwania.
- No chyba że jesteście siostrami jednorożca - dodał, przenosząc wzrok z biustu Arii na dekolt Zory.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-08-2016, 14:52   #5
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
Aria już sięgała po nowy kufel, z zamiarem radosnego zanurzenia ust w kolejnej i to darmowej porcji piwa, kiedy doszedł do niej sens słów nowego towarzysza.
- Jakich usług oczekujesz przez tę noc? Mamy czegoś pilnować? Czy spodziewasz się, że spędzisz z nami tę noc w łóżku? - Nie była to pierwsza propozycja tego rodzaju, jaką słyszała, ale fircyk miast iść do burdelu przyszedł do karczmy dla najemników i postanowił przepłacać. I to grubo przepłacać.

Carond Gorn nie wyglądał również na mężczyznę, który miałby problem ze zdobyciem sobie jakiejkolwiek kobiety. Dyskretnie zajrzała na jego buty. Tak, właśnie. Miał porządne, skórzane buty, dobrze dobrany kolorystycznie strój z niewątpliwie znajomitej jakości materiałów i na pewno odzwierciedlający aktualną modę męską w mieście. U pasa miał miecz, po którym nie było widać śladów przebytych walk. Nie oznaczało to, że go nie używał, ale że po prostu ktoś bardzo dbał o jego sprzęt. Dlaczego więc propnował zadbanie o inny sprzęt takim kobietom jak one? Przecież jeszcze do tego wszystkiego bardzo przyjemnie pachniał. Nie, jak wypacykowany tchórz, tylko przyjemnie, acz męsko. Na pierwszy rzut oka nie miał również żadnych wad anatomicznych, był po prostu przystojny. Mógł mieć każdą, nieważne czy byłaby to wyfiokowana dama z towarzystwa, kwiaciarka-dziewica, czy sprzedajna panna z najdroższego burdelu. Ba, wielu nawet nie musiałby płacić, wystarczyło dobrze zbałamucić prezentem, czy słodkim słowem. A to byłaby na pewno kolejna tańsza opcja dla mężczyzny.

Aria poczuła się zaintrygowana.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners

Ostatnio edytowane przez Morri : 11-08-2016 o 15:35. Powód: literówki, literóweczki
Morri jest offline  
Stary 11-08-2016, 15:06   #6
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
Zora spokojnie upiła łyk z nowego kufla piwa. Całe szczęście, gdyż dzięki temu zasłoniła nieprzyjemny grymas jaki wystąpił na jej twarzy po wysłuchaniu propozycji ich nowego “klienta”. Wyglądał na bogatego. Jego nazwisko najwyraźniej coś powinno im mówić. Oferował sporo kasy. Można by powiedzieć, że wręcz oferował dużo za dużo kasy jak na takie hmmm ekhem… “zlecenie”. Czyżby po prostu znudziły mu się zwykłe kurwy? Szukał wrażeń?

Problem polegał na tym, że Zora i Aria szukały pracy. Szukały. Jednak nie tego typu pracy. Czy aż tak potrzebowały gotówki by przystawać na takie propozycje? Zora sama nie wiedziała co powinna o tym myśleć. Biorąc pod uwagę jej przeszłość, zarobienie szybkiej i łatwej kasy idąc z tym bogatym jegomościem do łóżka brzmiało jak bułka z masłem… tyle, że nie po to uciekała od tamtego życia by zjadać teraz takie bułki z masłem. Wracanie do przeszłości było zdecydowanie ostatnią rzeczą jaką by chciała. Z drugiej strony, później mogłyby siedzieć i próbować złapać normalną propozycję pracy, przez więcej niż dwa - trzy dni. O jednej takiej nocy szybko przecież można zapomnieć.

- Pięć sztuk złota za jedną noc przy tak nietypowych usługach? Panie… mało nas widać cenisz. Nie chodzę do łóżka z tymi którzy tak mało mnie cenią. - Zora obdarzyła jegomościa delikatnym uśmiechem półgębkiem. Nauczona była, że większość ofert jakie otrzymuje to stawka wyjściowa podlegająca negocjacją. - Kręcą cie siostry jednorożca? Hę?
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline  
Stary 11-08-2016, 15:29   #7
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Carond uśmiechnął się lekko.
- Niekoniecznie w łóżku. - Spojrzał w stronę Arii. - To by zależało tylko i wyłącznie od zainteresowań obu stron. Czy też może trafniej byłoby powiedzieć wszystkich trzech stron.

Na pozór przynajmniej nie zwrócił uwagi na spojrzenie Arii, albo też niezbyt się nim przejął. Może i dlatego, że najbardziej nawet 'czepialska' niewiasta niewiele mogłaby mu zarzucić.

Po słowach Zory uśmiech Caronda poszerzył się nieco.
- Z pewnością nie interesują mnie ani córki, ani siostry jednorożca. Interesują mnie kobiety, które interesują się mężczyznami. Natomiast kwestia ceny... Wyższa stawka zależy tylko i wyłącznie od tego, na ile zadowolone będą obie strony. Subiektywna ocena, wiem - przyznał. - Ale ja jestem obiektywny.
- I cena nie podlega negocjacjom - dodał. - Jeśli nie jesteście zainteresowane, to możecie od razu to powiedzieć.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-08-2016, 16:11   #8
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
Zora z zaciekawieniem spojrzała na towarzyszkę niedoli. Chociaż odpowiedzi musiała doczytać się z mimiki jej twarzy, była bardzo ciekawa co ona o tym sądzi. Uniosła lekko brwi wbijając w Arię spojrzenie mleczno czekoladowych oczu.
Wywołana spojrzeniem towarzyszki Aria uśmiechnęła się nieco drapieżnie, oblizując powoli usta językiem i lekko skinęła głową.
- Podoba Ci się? - zapytała Zora nie przestając patrzyć na Arię, ale kiedy zadała to pytanie przechyliła głowę w stronę Caronda, jakby to jego miała na myśli.
- Widziałam gorszych, poza tym czujesz, jak pachnie? - Aria odpowiadała, ignorując fakt, że przedmiot rozmowy siedzi przy tym samym stoliku. Pochyliła się za to mocno do przodu, opierając rękę lekko powyżej jego kolana.
- Czuję - odparła czarnowłosa przechylając zaraz po tym puchar z piwem. Upiła kilka łyków po czym odłożyła go na stół z lekkim stukotem. Po wydaniu z siebie odgłosy w stylu “aaahh” świadczącego o tym, że łyk piwa jej smakował i oblizaniu ust wróciła wzrokiem do Arii. - A dopiero co mówiłam, że przydałby nam się facet - stwierdziła.
- To co? - lekki błysk w oczach i drapieżny uśmiech świadczył o tym, że Zora ma zamiar podjąć wyzwanie.

*post wspólny
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline  
Stary 11-08-2016, 16:12   #9
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
Aria wstała, podnosząc z podłogi swój pas z mieczem oraz niewielką torbę, którą przewiesiła sobie przez ramię po czym odwróciła się do Caronda Gorna. Pociągnąwszy go za bielutki kołnierzyk, skierowała swe kroki do wyjścia z karczmy, nonszalancko rzucając za siebie:
- Prowadź!
Nieważne, czy wpadną w jakąś zasadzkę, czy będą pilnować jego snu, czy rzeczywiście mu w tym śnie towarzyszyć. Może będzie coś umiał, a jeśli nie, to może go czegoś nauczą. Seks nie był niczym istotnym, seks był towarem, który można było wykorzystać. Skoro ktoś dawał kupę złota za swoje widzi mi się. Proszę bardzo. Jak zacznie przesadzać, to walnie się go przez łeb, wybierze mniej cenne przedmioty i jakoś sobie wszystko zrekompensują. A przynajmniej taką miała nadzieję.
Rudowłosa wojowniczka zaczęła naprawdę cieszyć się z nadchodzących… przygód.
Zaś jej czarnowłosa towarzyszka podążając za nią walczyła z lekkim mętlikiem w głowie odrzucając minusy i skupiając się na plusach. W końcu wychodziło na to, że ten wieczór spędzą tak czy inaczej, właśnie tak jak chciała - na zabawie.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners
Morri jest offline  
Stary 11-08-2016, 17:08   #10
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Siedziba Caronda znajdowała się w pewnym oddaleniu od 'Miecza', nie na tyle jednak, by warto było brać powóz.

Carond prawił komplementy, zabawiał swe towarzyszki rozmową o pogodzie i o modzie, tudzież dzielił się ploteczkami na temat Wavafall i okolicy. Wreszcie otworzył furtkę, prowadzącą do ogrodu, otaczającego obrośnięty kwiatami dom.



Drzwi otworzyły się, jakby stał za nimi służący, lecz ani Aria, ani Zora nie zauważyła nikogo. Najwyraźniej służba była bardzo dyskretna.

- Zapraszam. - Carond otworzył kolejne drzwi.


- Napijecie się wina? - spytał.
- Tak. Napiję się - odpowiedziały niemal równocześnie.
- Rozgośćcie się - poprosił Carond. - Zaraz coś przyniosę.
Zniknął za drzwiami.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 11-08-2016 o 17:11.
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172