Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-04-2019, 22:27   #21
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Modlitwy zostały wysłuchane. Kapłanka, prowadzona boską ręką swej patronki, posłała w kierunku agresorów magiczne pociski. Za cel wybrała sobie , z oczywistych względów, wilkołaka. Po pierwsze był bliżej, a po drugie był już osłabiony po strzałach tak Karla jak i Sardara.
Magia kapłanki posłała wilkołaka w objęcia Pani Xiris dość szybko. Ghalia mogła zatem skupić się na nadbiegającym niedźwiedziołaku, który za nic mając śmierć towarzysza, nie zrezygnował z ataku. Niestety za pierwszym razem chybiła. Normalnie człowiek w takiej sytuacji wpada w panikę i popełnia kolejne błędy, ale ona w tym momencie. Krótka modlitwa z prośbą o pomoc pomogła się skupić i posłać kolejny pocisk, który osłabił bestię. Reszty dokonały strzały tak złodziejki jak i mężczyzn.
- Myślicie, że to te co terroryzowały okolicę? - Zapytała kapłanka powoli zsiadając z konia. Nie chciała ciągnąć za sobą wystraszonego zwierzęcia.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny

Ostatnio edytowane przez Kerm : 07-04-2019 o 13:05.
Efcia jest offline  
Stary 07-04-2019, 13:02   #22
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Kilka szybkich strzał, jakieś zaklęcie i przeciwnicy padli na ziemię. Walka zakończona…

- Dlaczego na mnie nie poczekaliście?! - zapytała Eliona, rozkładając ręce i patrząc na pozostałych lekko obrażonym wzrokiem.

- Nie było nawet odliczania! Atakuje się na “raz, dwa, trzy” a nie na “raz” - kontynuowała swoje żale, po czym zwróciła się do przyjaciela:

- Vares, możesz już wyjść, już po wszystkim...no chyba, że oni tylko udają martwych. Ja bym na ich miejscu udawała.

Wzrok dziewczyny powędrował w kierunku Karla a na jej twarzy pojawił się uśmiech.

- Karl, lepiej sprawdź czy oni są naprawdę martwi.
 
Jessica Hyde jest offline  
Stary 07-04-2019, 21:28   #23
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
- Heh Powili zabijaczko futrzastych przerośniętych potworów!- Skomentowała zapędy Eliony. - Panowie potrzebują się wykazać, daj im pracować i pokazać jacy są kompetentni.
Jak zwykle Saxa mówiła jedno robiła drugie i sama też zaczęła oglądać truchła.
W końcu nie codziennie spotyka się dwóch przeklętych bandytów.
- Hej jak zarekwirujemy to co ukradli wcześniej, będziemy musieli to oddawać czy można to potraktować jako znaleźne?

 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 07-04-2019 o 23:32.
Obca jest offline  
Stary 08-04-2019, 20:39   #24
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Potwory (wbrew obawom Eliony) były martwe, ale (wbrew nadziejom Saxy) nie miały przy sobie nic wartościowego, prócz tego, w co wyposażyła je natura (lub klątwa, bo do tej pory zdania na temat tego, skąd się biorą łaki, były podzielone).
Ghalyia, podobnie jak i Eliona i Vares, nie zainteresowała ewentualnymi pamiątkami z tej potyczki, ale pozostała trójka nie miała podobnych skrupułów. Własnością Saxy stał się piękny, puszysty ogon wilkołaka, a Karl i Sardar wyłamali kilka kłów, pazurów, odcięli uszy... tudzież parę drobiazgów, które, ponoć, w niektórych kręgach cieszyły się sporym zainteresowaniem.
A potem ściągnęli cielska potworów w rosnące na poboczu krzaki i ruszyli dalej.


Jechali paręnaście minut, gdy piśnięcie Varesa uprzedziło wędrowców o kolejnej 'niespodziance', którą - jak się to okazało po chwili - były leżące na skraju drogi dwa zmasakrowane ciała - młodego mężczyzny w stroju kuriera i jego wierzchowca.
 
Kerm jest offline  
Stary 16-04-2019, 10:34   #25
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Ghalyia wyrwała się do przodu by sprawdzić czy młodzian może jeszcze żyje. Niestety, nieszczęśnik nie żył już od kilku godzin.

Kapłanka obejrzała dokładnie ciało. Młody człowiek padł prawdopodobnie ofiarą tych dwóch stworów, które zabili wcześniej. Rozpoznała przy tym logo spółki kurierskiej.

- Trzeba go pochować - powiedziała.

A Sardar westchnął ciężko i podszedł do kapłanki, wcześniej wyciągnąwszy z juków łopatę.

- Trzeba go przeszukać. Kto wie moze ma cos ciekawego co może nam się przyda. - Powiedziała Saxa bawiąc się miękkim pluszowym ogonem wilkołaka.

- Ani mi się waż. - Ghalyia posłała złodziejce pełne dezaprobaty spojrzenie. - Zabierzemy juki, bez zaglądania do nich, i oddamy w najbliższej osadzie.

- Tylko jedno zerknięcie. żeby się upewnić że wszystko jest. - Powiedziała Saxa próbując przymilić się kapłance.

- Nie, Saxo. - Ghalyia pozostała nieugięta. Jak na razie nie wyciągnęła ciężkich argumentów w postaci przypomniała, że to byłby bezbożny czym w obliczu tragedii tego nieszczęśnika.

- A może dowiemy się, na czym polegała jego zlecenie? - Karl poparł Saxę. - Może, jeśli jechał na północ, udałoby się spełnić dobry uczynek? - Oderwał się od pomagania Sardarowi i spojrzał na Ghalyię. - Jeśli zostawimy jego torbę w jakiejś wiosce czy przydrożnej karczmie, to może się okazać, że ktoś się do niej zbytnio przywiąże, szczególnie jeśli kurier przewoził cenne rzeczy.

- Niech będzie - zgodziła się Kapłanka z lekkimi oporami. - Pokaż co on tam wiózł, Karl.

Karl otworzył niedużą torbę - jedyny (prócz broni) przedmiot, jaki można było znaleźć przy ciele posłańca - i wyciągnął z niej pismo (zaadresowane do niejakiego Karla Embry, zamieszkałego na Perłowych Wzgórzach) i sakiewkę, zawierającą złoto w formie biżuterii, wartej na oko przynajmniej dwa tysiące sztuk złota. Kąsek stanowiący niezłą pokusę.

- Perłowe Wzgórza? - Karl przez moment się zastanawiał. - Jeśli dobrze pamiętam, to jakieś dwa dni drogi stąd. Ale byśmy musieli nieco zboczyć z drogi, bo to nieco na zachód od naszego szlaku.

- Aż tak nam się nie spieszy a może i nagroda się nam dostanie. Tak skoro znaleźnego nie może sobie przygarnąć.- Powiedziała wesoło i kwaśno zarazem.

- Karl, masz konkurencje! Ja chętnie poznam twojego imiennika, ciekawe czy tylko imię was łączy. - W głosie Eliony wyraźnie dało się wyczuć rozbawienie.

 
Jessica Hyde jest offline  
Stary 24-04-2019, 16:24   #26
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pochowanie kuriera zajęło nieco czasu, w związku z czym podróż nieco się przedłużyła.
Ruch na drodze nie był zbyt wielki - paru samotnych podróżnych, jakaś para, na pierwszy rzut oka świeżo poślubieni małżonkowie, handlarz skórami, dwójka młodzieńców, wyglądających na dobrze urodzonych.
Ci ostatni z zainteresowaniem przyglądali się jadącym z naprzeciwka kobietom, ale nie podjęli bardziej aktywnych działań. Być może zniechęcił ich widok Karla i Sardara...

* * *

Dwie godziny później zobaczyli stojący na poboczu, przechylony na bok, wóz, obok którego stał zatroskany mężczyzna.


Na widok nadjeżdżających przestał rwać sobie włosy z głowy.

- Panie, panowie, czy możecie pomóc człowiekowi w potrzebie? - zawołał.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 25-04-2019 o 22:55.
Kerm jest offline  
Stary 04-05-2019, 22:46   #27
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Na widok nadjeżdżających przestał rwać sobie włosy z głowy.
- Panie, panowie, czy możecie pomóc człowiekowi w potrzebie? - zawołał.

- Oczywiście. - Odpowiedziała Kapłanka po czym spojrzała wymownie na mężczyzn, zwłaszcza na swojego sługę i kiwnęła głową by ruszyli pomóc mężczyźnie.

- Co się stało? - Zapytała.

- Karl, na co czekasz? Pomóż panu! - Eliona uśmiechnęła się zaczepliwie, jednocześnie wpatrując się w uszkodzony wóz, który interesował ją bardziej niż stojący obok mężczyzna.

- Już się robi, jaśnie panienko. - Karl, który przed chwilą zeskoczył z konia, skłonił się jej nisko.

Eliona skwitowała gest Kara szerokim uśmiechem po czym powtórzyła pytanie kapłanki, skupiając swoją uwagę na nieznajomym:

- No to teraz nam opowiedz co się stało.

Saxa za to zainteresowała się wyglądem wozu oraz jego właściciela. Prowadziła aktywna wycenę ich wartości. Człowieka jak i jego więzionych przedmiotów.

Wyglądało na to, że kupiec do najbogatszych nie należał - jego szata kosztowała zapewne kilka sztuk złota, a na sprzedaży konia i wozu też niewiele by się nie zarobiło.

Obiekt obserwacji Saxy, nieświadom zapewne, że jest ocenany i przeliczany na złoto, przeniósł wzrok z kapłanki na magiczkę, najwyraźniej zastanawiając się, która z nich jest ważniejsza. W końcu odpowiedział:

- A dwóch takich młodych, dobrze urodzonych huncwotów dla zabawy spłoszyło moją Betsy. - Wskazał na stojącą obok wozu jabłkowitą kobyłę. - No i koło pękło. Mam co prawda zapasowe, ale jak dla mnie wóz jest zbyt ciężki. Musiałbym rozładować, a wtedy zmitrężyłbym czas do wieczora.

- We trzech pójdzie wam szybciej i będziesz mógł ruszyć w dalszą drogę.- Ghalyia zsiadła ze swojego wierzchowca rozprostowując kości.

- Praca zespołowa przenosi góry! - kibicowała mężczyznom Saxa, z lekkim uśmiechem wyższości, że to nie ona musi dźwigać i naprawiać koło.

Eliona poderwała się błyskawicznie i żwawym krokiem ruszyła w kierunku wozu.

- No dalej, Karl, praca czeka a ktoś musi pilnować żebyś się nie obijał - krzyknęła odwracając się na chwilę i szeroko uśmiechając się do mężczyzny.

Czekając na wymianę koła, elfka oparła się o wóz i mało dyskretnie zaczęła zaglądać do środka, co zdecydowanie nie spodobało się Varesowi.

Karl obrzucił najpierw Saxę, potem Elionę spojrzeniem sugerującym, że przy najbliższej okazji odpłaci się jednej i drugiej za tę "pomoc", po czym spojrzał na kupca.

- Sam pan widzi, jaka ta dzisiejsza młodzież jest - powiedział, mrugnąwszy okiem. - Dużo gadają, a palcem nie raczą kiwnąć. A potem jeszcze sobie zasługi przypisują.

- Wypraszam sobie - wtrąciła elfka - ja też jestem tu żeby pomóc!

- Co widać... - mruknął Karl. - Ale lepiej się odsuń od wozu.

- 'odsuń się od wozu' bla bla bla …- wymamrotała i zgodnie z prośbą Karla odsunęła się nieco na bok, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.

A ten był szybki i zgodny z oczekiwaniami - wóz nie był ciężki i Karl wraz z Sardarem unieśli go nieco, a kupiec bez problemu wymienił uszkodzone koło na nowe.

Kapłanka stanęła z boku by nie przeszkadzać. Wcześniej przywiązała wierzchowce do drzewa pozwalając im się nieco posilić.

Złośliwość pod adresem Karla, choć ewidentnych, nie skomentowała.

A widząc, że mężczyźni kończą swą pracę zaczęła przygotowywać miejsce by wszyscy mogli się posilić.

- Możecie mi pomóc - zwróciła się do pozostałych kobiet.

Eliona mimo obietnicy trzymania się z boku bacznie przyglądała się pracy mężczyzn co jakiś czas rzucając “motywujące” do pracy słowa, nie przejmując się wyraźnym niezadowoleniem Karla. Prośbę kapłanki wymownie przemilczała nie chcąc tracić najlepszej zabawy. Gdy wóz w końcu został ponownie postawiony Eliona aż podskoczyła z radości..

- Wiedziałam, że damy radę! - krzyknęła triumfalnie podbiegając bliżej.

Również tym razem próbowała wypatrzyć co kryje się w środku wozu, jednak szybko zrezygnowała z nielegalnego wtargnięcia, w obawie przed 'uwagami' kapłanki. Po chwili zamyślenia zapytała:

- Co tak pachnie? Tam w środku? - swoje słowa skierowała do nieznajomego licząc, że w ten sposób uda jej się dowiedzieć, co przewoził.

- Trochę słodyczy, trochę wypieków - odparł kupiec, nawet nie patrząc na elfkę. - Panowie, jak się mogę odwdzięczyć za pomoc?

- Nie ma sprawy. - Karl machnął ręką, a Sardar potwierdził te słowa skinieniem głowy. - Zjesz z nami? - zaproponował. - Do gospody dość daleko.

Nie otrzymawszy pomocy Ghalyia sama przygotowała wszystko. Siedząc wygodnie na pledzie z kubkiem wina w dłoni ruchem ręki zaprosiła mężczyzn by zajęli obok niej miejsce i posili się. A gdy mężczyźni usiedli okazało się, że więcej miejsca nie ma, jak i naczyń.

- Daleko podróżujecie, kupcze? - Zapytała kapłanka.

Saxa wcześniej zamyśliła się i umknęła jej prośba kapłanki. A potem widząc, że uniesiona dumą i pewnie chęcią nauczenia ją i elfki ‘jakiejś lekcji’, zajęła miejsce niedaleko ich pod drzewem i pożywiła się jedną ze swoich racji.

Brak miejsca nie był problemem dla Eliony. Usiadła obok na ziemi a jej błyszczące od ekscytacji oczy zapowiadały zbliżające się pytanie.

- O jakich dokładnie wypiekach mówiłeś? Może o plackach z owocami? - zwróciła się do nieznajomego.

- W sumie aż do Thageryn - odparł kupiec na pytanie Ghalyii. - Po drodze jeszcze coś pod "Złotym Jeleniem" muszę coś załatwić. A co do placków... - Spojrzał na elfkę. - Coś by się znalazło. Jeśli lubisz na przykład truskawki.
Zabrał się do jedzenia.

- My właśnie wyjechaliśmy ze "Złotego Jelenia". - Odezwała się Kapłanka gdy skończyła przerzucać kęs. - Możecie tamtejszych mieszkańców powiadomić, że ich problem z bestią został rozwiązany.

- Rozwiązany nieodwracalnie - dodała Eliona i powróciła do bardziej przyjemnego tematu.

- Szkoda, że nie masz placków z malinami ale z truskawkami też lubimy, prawda Vares?.Choć najlepsze to są z jagodami, ale takie tylko w stolicy jadłam. Na plackach to ja się znam!

Kończąc zdanie elfka szeroko uśmiechnęła się do mężczyzny.

- Bestia? - Kupiec spojrzał na kapłankę. - Dobrze słyszeć, że już po problemie. - Pokiwał głową. - A co do placków... - Przeniósł wzrok na elfkę. - Mogę jeden odstąpić - zaproponował.

- To bardzo uprzejme z twojej strony. - Ghalyia wytarła usta chusteczką. - Czy możesz nam jeszcze powiedzieć jak wygląda drogą przed nami? Jedziemy na północ, na Crosshade, ale wcześniej musimy odwiedzić Perłowe Wzgórza.

- Żadnych przeszkód, bestii ani bandytów - odpowiedział zapytany. - Można jechać z zamkniętymi oczami. Z tym, że w tych całych Perłowych Wzgórzach nigdy nie byłem. No i nie słyszałem, jak tam jechać.

- Nie ma potworów? Eeee to nie jedziemy tam, prawda Karl? - zażartowała Eliona i dodała z niegasnącym uśmiechem na twarzy: - Dziękuje za placek!

* * *

Kupiec, w podzięce za pomoc, wręczył dzielnym ratownikom sporych rozmiarów placek z jabłkami. Drugi, nieco mniejszy, z truskawkami, kupiła Eliona.

I nim ruszyli w dalszą drogę zostało z niego tylko trochę okruszków...
 
Jessica Hyde jest offline  
Stary 07-05-2019, 18:34   #28
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pomaganie bliźnim zyskuje (dla pomagającego) przychylność bogów (a przynajmniej ich większości), zazwyczaj jednak jest pracochłonne i czasochłonne.
Tak też i było z naprawą wozu. Słońce przesunęło się ładny kawałek po nieboskłonie, nim się rozjechali - kupien na południe, a oni - na północ.

* * *


Zmierzchało się już, a oni jechali i jechali, nie znajdując żadnego porządnego miejsca na nocleg. I nie znaleźliby, gdyby nie Vares, który wzniósł się nad poziomy i - z lotu ptaka - zauważył oddaloną nieco od traktu polankę.
I nie tylko polankę.


Miejsce nie wyglądało na często odwiedzane - być może z tego powodu, iż od drogi oddzielały je drzewa i krzewy, więc dotarcie tu wozem byłoby raczej trudne.
Ale i tak niedaleko brzegu można było zauważyć ułożony z kamieni krąg, idealny wprost na rozpalenie ogniska.

- Pięknie tu, cicho i spokojnie - powiedział Karl. - Mimo wszystko proponowałbym ustalić warty. Wezmę przedostatnią.
 
Kerm jest offline  
Stary 12-05-2019, 20:02   #29
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Saxa wyciągnęła się, jej mięśnie strzyknęły w szyi mówiąc że mają dosyć podróży na dzisiaj. Złodziejka zmusiła się do pomocy reszcie w ustawianiu obozu.
- Zaklepuje Ostatnią Warte! - Powiedziała głośno ogłaszając swoją gotowość do spełnienia swojej doli pracy ale po tym jak się wyśpi.
Po posiłku korzystając z jasnej bezchmurnej nocy i jasnej poświaty księżyca poszła wykąpać się w jeziorze. Woda była rześka i raczej dla szybkiej kąpieli niż leniwego moczenia się.
Choć coś zwróciło na siebie uwagę Saxy kiedy przepłynęło koło niej na powieszchni wody.
-Hę?! - Saxa przechwyciłą przedmiot i obróciła w świetle księzyca. Szybko skończyła kąpiel i wróciła do towarzyszy przy ognisku.
- Hej patrzcie co znalazłam! -
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 12-05-2019 o 21:07.
Obca jest offline  
Stary 12-05-2019, 21:03   #30
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Eliona zmarszczyła brwi rozglądając się wokół siebie, po czym po chwili zastanowienia odparła triumfalnie:

- Masz rację Karl, możemy się tu zatrzymać.

Chwilę później jej miejsce do spania było już gotowe i mogła dołączyć do pozostałych, którzy zaczęli zbierać drewno na ognisko. Nawet sam Vares dorzucił kilka gałązek. Kiedy ogień się silniej rozniecił, Eliona usiadła przy nim podciągając kolana pod brodę. Ognisko było wprawdzie małe, ale Eliona była dumna z efektu wspólnej pracy. Wyciągnęła dłonie nad ogień dmuchając na złoty płomień. Blask przyciągnął również Varesa, bo zatrzepotał skrzydłami i usiadł wygodnie na konarze obok swojej przyjaciółki.

Drewno paliło się powolutku i przyjemnie grzało. Eliona mogłaby w nieskończoność wpatrywać się w migoczące iskierki, jednak z zamyślenia wyrwał ją odgłos burczenia i tym razem dźwięk nie dochodził z jej brzucha

- Masz racje Vares, pora coś zjeść - odparła radośnie, wyciągając z plecaka kawałek suszonego mięsa dla swojego skrzydlatego przyjaciela.

- Karl, może masz ochotę? - zapytała przechodzącego obok mężczyznę.

- Nie, dziękuję - odparł Karl z uśmiechem. - Nie będę objadać Varesa.

- Dziękuję w imieniu Varesa - zażartowała elfka i dodała - to może chociaż usiądziesz z nami na chwile?

- Może trochę później - odparł Karl - Zorientuję się tylko, czy w tym jeziorku da się złapać jakąś rybkę.

- Tylko uważaj na nimfy! Coś o tym wiem... - krzyknęła w kierunku odchodzącego Karla.

- Będę pamiętać! - odparł mężczyzna, unosząc dłoń w uspokajającym geście.

Eliona podała Varesowi kolejny kawałek suszonego mięsa a sama wróciła do wpatrywania się w migoczące iskierki.


Karl wrócił po paru minutach.

- Nieźle wygląda - powiedział, siadając obok elfki. - Może uda mi się jakoś urozmaicić nasze śniadanie.

- Matka przełożona zawsze powtarzała, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia i w tej kwestii muszę się z nią zgodzić - odparła Eliona. - Chociaż podwieczorek jest równie ważny.

- Dlatego nic nie jesz i tuczysz Varesa? - zażartował Karl, a Vares skwitował te słowa pełnym oburzenia piśnięciem.

- Vares nie jest gruby, poza tym zasłużył na porządny posiłek - odparła równie oburzona. - Swoją drogą powinieneś ograniczyć spożywanie pitnych trunków, bo chyba ci nie służą - dodała mierząc Karla wzrokiem.

- Oj, coś ci się poczucie humoru popsuło - odparł niewzruszony Karl. - Dawnymi czasy, jak pamiętam, było z tobą lepiej.

Po tych słowach twarz Eliony rozpogodniała a uśmiech wrócił na swoje stałe miejsce.

- I lepiej już nie będzie, więc uważaj - zażartowała.

- Ponurak... - Mina Karla nie odpowiadała słowom. - A żadnej nimfy ni rusałki nie znalazłem - dodał.

- Wystraszyły się pijaka - odparła rozbawiona Eliona pokazując przy tym język.

- Co ty piłaś? - zainteresował się Karl, z zaciekawieniem spoglądając na elfkę.

- Nic czego nie pili inni... ponuraku - odparła Eliona.

- Usiłujesz być dowcipna, czy chcesz mnie obrazić? - spytał Karl. Trudno było powiedzieć, czy mówi poważnie, czy żartuje

- Przestań się dąsać Karl. Lepiej opowiedz mi jakąś straszną historię - odparła elfka.

- Nie jestem młodą panienką, by się dąsać - odparł Karl (co mogło, ale nie musiało) być przytykiem do niektórych zachowań Eliony. A potem zabrał się za jedzenie, między jednym a drugim kęsem snując opowieść o zatopionym w jeziorze skarbie i topielcach, broniących tego skarbu z narażeniem swego "drugiego" życia.

Eliona wpatrzona w Karla, w milczeniu słuchała jego opowieści. w pewnej chwili, w krzakach dostrzegła jakiś ruch. Mógł to być jakiś zając, wiatr lub wybujała wyobraźnia elfki. Stanęła bezruchu i nasłuchiwała. Po chwili ponownie coś usłyszała:

- Słyszałeś, to Karl? - zapytała.

- Może to Saxa? - odparł zagadnięty.

Ku zaskoczeniu Eliona, Karl miał rację. Zza krzaków wyłoniła się kobieca postać, patrząca na nich z rozbawieniem.

- Saxa! - krzyknęła elfka. - Nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłaś! Myślałam, że jesteś topielcem!

Po chwili analizy czy Saxa to na pewno Saxa, Elion dostrzegła dziwny przedmiot w rękach złodziejki.

- A co tam masz fajnego? - zapytała zaciekawiona.

"Coś fajnego" okazało się być drewnianą kaczuszką, nieco sfatygowaną przez koleje losu i aurę,

- I to są twoje skarby, Karl - roześmiała się elfka.

Eliona przeciągnęła się i ziewnęła, zdając sobie sprawę że już późno.

- Skoro Saxa bierze ostatnią wartę, to ja wezmę tę przed Karlem.

 
Jessica Hyde jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172