Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-02-2020, 01:29   #11
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Jesteś pewien swojego wyboru? - zapytał cesarz.
- Tak wasza wysokość, każdy z nich ma swoją rolę do odegrania. - zabrzmiało to tak, jakby po odegraniu roli ów osobnik miał przestać sprawiać problemy... definitywnie.
- Jest jeszcze jedna sprawa, mój panie - powiedział Malazar. - Będziemy potrzebować jeszcze czegoś.
- O konie, ekwipunek i zapasy na drogę nie musicie się martwić. Wszystko to już czeka.
- Dziękuję panie. O co innego chodzi. W sali pamięci jest pewien przedmiot… wg księgi jest on kluczem do komnaty czasu. To berło twego dziadka, panie.
- Dobrze, dostaniecie je. Kapitanie
- zwrócił się do dowódcy swojej straży, ten podszedł krok bliżej - Udasz się z nimi do sali pamięci i wydasz im to berło.
- Tak, wasza wysokość.

Cesarz spojrzał po obecnych wstając.
- Mam jeszcze spotkanie rady, więc pozostaje mi życzyć Wam powodzenia.


Kroki drużyny prowadzonej przez kapitana rozbrzmiewały echem w korytarzu. W tej części pałacu, po zmroku zamierało życie. Oprócz sali pamięci, znajdowały się tu też biura różnorakich urzędów, a urzędnicy jak wiadomo przed zachodem słońca byli już w swoich domach.
Weszli po schodach na galeryjkę i furtą przegrodzoną misternie rzeźbioną kratą udali się korytarzem.
Nagle kapitan zwolnił kroku.
- Nie ma strażników przed drzwiami - powiedział podchodząc z dłonią na rękojeści.
Podwójne drzwi były tylko przymknięte. Ostrożnie, czubkiem miecza je otworzył.
W środku zastała ich cisza i półmrok.
- Tu jest tylko jedno wejście, a w oknach są grube kraty - szepnął. - Wchodzimy na trzy. Raz… dwa… trzy!
Skoczył w drzwi, pozostali wpadli za nim w pełnej gotowości. Ale wciąż było cicho i ciemnawo. Nikt nie rzucił się do ucieczki.
Nagle z góry usłyszeli delikatne metaliczne cykanie.
- Na bok! - wrzasnął kapitan odskakując.
Pozostali też nie pozwolili na siebie długo czekać. Rozpierzchli się niczym stado wróbli. W miejscu gdzie jeszcze przed chwilą stali wylądowała sylwetka w lekkiej zbroi rozmazana w ruchu. Zaświstały ostrza tnące powietrze. Postać zamarła. Między płytami pancerza widać było obracające się trybiki i przekładnie. Goblińska zbroja bojowa, ale w środku na pewno nie było goblina. Kobieta, gibka jak elfka, choć jej twarz i uszy skrywał hełm, więc nie dało się ustalić tego z całą pewnością.
- Niedługo to ustrojstwo trzeba znowu nakręcić - krzyknął krasnolud wyszarpnął pistolet z kabury.
Tyle, że do tego czasu trzeba przeżyć. Sylwetka napastniczki rozmyła się w ruchu. Gortex w ostatniej chwili wyprostował palec na spuście. Trafiłby Malazara gdyby strzelił, bo cel już był gdzie indziej.

Napastniczka runęła w kierunku okna. Kraty…, ale krat nie było, wycięte przy samym murze. Tędy weszła. Przez chwilę było widać jej obrys na tle okna, gdy przykucnęła i nagle zniknęła. Gdy dopadli okna dostrzegli ją na sąsiednim dachu, biegnącą wzdłuż krawędzi.
Na dziedzińcu 20 metrów niżej nieświadom niczego służący wyładowywał z wozu beczki.
- Berło! Zniknęło! - krzyknął Malazar.


Kto by się spodziewał, prawda?
No i mamy pościg panowie
Mechanika jest dosyć abstrakcyjna, nabiera dopiero sensu z opisem.
Mierzycie się z wyzwaniem, musicie uzyskać 30 sukcesów, zanim złodziejka ucieknie. A ucieknie po… niech to zostanie niespodzianką Czasu nie jest dużo, ale i szanse macie spore. O ile w odpowiednim momencie zagracie ryzykownie.

Jak to się odbywa:
Piszecie posta “zbierając” kości. Za opis możecie zebrać do 5 kości. Myślę, że nie będziecie lecieć w kulki i chyba mogę uznać, że każdy sensownie napisze posta, wskazując jakie to fakty pomogą złapać uciekinierkę. Więc od razu napiszcie na dole np 3Atak/2 Obrona.

Dlaczego atak i obrona?
Atakując zdobywacie sukcesy, broniąc się sprawiacie, że nie odpada się z wyścigu.
Wyzwanie ZAWSZE ma jeden sukces w Ataku, więc jak Wy nie macie sukcesu (lub nie daliście kości w Obronę) to tracicie Chi. Jak stracicie wszystkie chi to tylko o krok jesteście od odpadnięcia z danej sceny. Kolejna skucha i dobranoc.

W opisie możecie biec za nią, skakać jak prawdziwy traserzy. Możecie strzelać “utrudniając “ jej ucieczkę. Możecie choćby i ukraść wóz i “zajechac jej drogę” gdy w koncu dobiegnie do jakiegoś placu itp.
Ważne: przed rzutem nie możecie jej w jakikolwiek trwale zatrzymać. Możecie kulą ognia rozwalić komin przez co musi zmienić drogę, czy odstrzelić rynnę by straciła równowagę.

 

Ostatnio edytowane przez Mike : 12-02-2020 o 15:08.
Mike jest offline  
Stary 05-02-2020, 21:45   #12
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Inkantacja Sadraxa brzmiała obco. Nic dziwnego, język, którym się posługiwał był martwy od czasów, gdy bogowie byli jeszcze młodzi. Jego głos brzmiał chropawo i przywodził na myśl dźwięk drapania pazurów o wieko trumny. Od środka. Jego palce, wygięte niczym szpony wyciągnęły się w kierunku postaci widocznej na dachu. Pierścień z czaszką rozjarzył się. Promień o brudnym, zgniłozielonym kolorze pomknął ku uciekającej i rozlał się po niej poświatą wyglądającą jak cuchnąca ropa po przecięciu wrzodu.
Zwykły promień osłabienia rzucany przez początkującego maga bywał jedynie drobną niedogodnością, ale ta potężna wersja zaklęcia rzucona przez Sadraxa, Mistrza Nekromancji, dr mag. (5 st.), dr thaum., bak. ok., mgr num., lic., spec. komunikacji post-mortem potrafiła rzucić na kolana słonia.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 06-02-2020, 12:54   #13
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Dragan nie tracił czasu. W biegu złapał pierwszy z metalowych słupków, na których rozwieszono grubą, plecioną linę w czerwonym kolorze. Normalnie służyła do wyznaczenia miejsca, z którego można było oglądać eksponaty w sali pamięci. Nie zwalniając tempa diabeł zawinął drugi koniec sznura o wystającą z grubego muru końcówkę uciętego pręta i skoczył przez okno w przeciwną stronę, niż uciekała dachami złodziejka. Poleciał tak daleko, jak potrafił, po czym zaczął spadać, naciągając linę coraz bardziej. Szarpnęła mocno, ale wytrzymała, a on coraz szybciej pędził po okręgu wzdłuż ściany budynku. Osiągnął najniższy punkt tego szalonego lotu, który na szczęście znajdował się nad brukiem ulicy i zaczął się wznosić, lekko hamując. W odpowiednim momencie rozluźnił uchwyt, lądując na największej beczce na rozładowywanym właśnie wozie. Złapał balans i jednym skokiem znalazł się na grzbiecie kobyły, nie przyzwyczajonej do wożenia jeźdźców. Nożem podarowanym mu przez kapitana Czerwonobrodego (piraci nigdy nie grzeszyli inwencją w wymyślaniu przydomków) przeciął postronki, złapał chomąto, wbił pięty w boki konia i ruszył galopem. Z wzrokiem utkwionym w górze śledził ruch kobiety w goblińskiej mechanicznej zbroi. Pamiętał, co krasnolud mówił o nakręcaniu tego ustrojstwa. No i cóż, zawsze istniała możliwość, że któryś z bardziej magicznie uzdolnionych towarzyszy strąci ją z dachu prosto pod jego nogi. To dopiero byłoby szczęście!

Atak 3, Obrona 2

 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 06-02-2020, 13:58   #14
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Drowi fechmistrz, wybrał najbardziej bezpośrednią reakcję na sytuację. Wystartował, wyskakując z butów (dosłownie) i rozpoczął szybkie modyfikacje. Ciemne, elfie stopy, rozrosły się i przybrały kształt właściwy Stropowym Jaszczurom, słynącym z idealnego wręcz przylegania do każdej, znanej powierzchni (sytuacja ta ulegnie niewielkiej zmianie po wynalezieniu teflonowych patelni, ale od tej chwili dzielą nas jeszcze stulecia), a uda Malaka'feaina rozrosły się, wytwarzając kolejną parę mięśni tuż nad kolanem. Wzorem Głębinowej Ropuchy, wykorzystał je, by wyskoczyć jak z procy i gładko wylądować na kolejnym dachu. Wytrenowane i doświadczone ciało wojownika, reagowało jak dobrze naoliwiona maszyna, ale poruszało się znacznie szybciej. Przetoczył się, by zamortyzować energię, po czym ruszył w dalszy pościg, nie oglądając się za siebie. Nie ufał współtowarzyszom i nie wierzył, że mogą się na coś przydać.
obrona 1, atak 4


 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 06-02-2020 o 20:28. Powód: Literówka ;)
shewa92 jest offline  
Stary 06-02-2020, 14:59   #15
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Najszybszą na świecie rzeczą jest myśl... no ale niewiele jest rzeczy szybszych od strzały. Nie na darmo Galdaran był jednym z najlepszych łuczników na świecie. Co prawda mógłby pobiec za złodziejką, ale wybrał mniej męczący sposób.
Sięgnął po ozdobiony runami łuk i z wiszącego u boku kołczanu wyciągnął strzałę. Wyszeptał parę słów i wykonał palcami skomplikowany gest. W tej samej chwili upierzony pocisk zalśnił zimnym blaskiem, a temperatura wokół grotu wyraźnie się obniżyła.
Podszedł szybko do okna, przez które wyskoczyła złodziejka. Bez problemu wypatrzył uciekającą sylwetkę i bez wahania posłał w jej stronę strzałę, która była w stanie zamienić w bryłę lodu górskiego trolla.

3 atak, 2 obrona

 
Kerm jest offline  
Stary 06-02-2020, 23:53   #16
 
Balzamoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Balzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputację
Został przedstawiony jako mag bojowy. Było to równie odpowiednie jak nazwanie mistrza szermierki rębajłą. Ithariell był elfim wysokim magiem bojowym, mistrzem walki i magii, aby być dokładniejszym kilku jej rodzajów. Goblińska zbroja bojowa stanowiła cudowną niespodziankę, a tajemnicza osóbka w niej ukryta pobudzała wyobraźnię elfa. Na razie jednak trzeba było uciekinierkę schwytać i odebrać berło. Berło którego jakoś nie widać było ani w rękach, ani przy pasie uciekinierki. Oczywiście mogło być ukryte gdzieś w zbroi ale towarzysze elfa właśnie pokazywali że pomimo braku sławnych dokonań (a może ochoty dzielenia się nimi) jednak coś umieją. Powietrze aż zatrzeszczało od magii różnych szkół i to w ilości która powinna samym swym potencjałem powalić na ziemię smoka. Elf wolał się upewnić że atak na nich nie był tylko odwróceniem uwagi.
– Gdzie było berło? - elf szarpnął Malazara za ramię. Ten wskazał na środek pomieszczenia na którym stał postument z poduszką z wciąż odciśniętym podłużnym kształtem. Więcej nie było trzeba. Elf sięgnął do pasa i z jednej z przymocowanych na nim sakiewek wyciągnął malutką kulkę w skład której wchodziły między innymi wiórki srebra, zioła i sierść ogara po czym położył ją na poduszce.
– Enviame camiño, buscador, achégame camiño. – wysyczał w starożytnym dialekcie i jednocześnie drobnym wysiłkiem woli podpalił kulkę. Ta zapłonęła białym ogniem, który jednak nie uszkodził materiału. Chwilę później kulka rozwinęła płomienne skrzydełka i uniosła się w powietrze by śmignąć w kierunku berła z zawrotną prędkością. Ithariell rzucił się w pościg za wyczarowanym tropicielem z elfią gracją.

Walka 3 Obrona 2


 
__________________
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche
Balzamoon jest offline  
Stary 07-02-2020, 12:34   #17
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Efekt był widoczny, uciekinierka zgubiła rytm… na chwilę. Mógłby sobie to tłumaczyć, że goblińska zbroja skompensowała utratę siły, ale to co stało się chwilę później dało mu do myślenia. Sprzężenie zwrotne szarpnęło nim solidnie. Sadrax już wiedział, że nie zachwiała się z osłabienia. Wręcz przeciwnie, dodał jej wigoru i sił. A to znaczyło tylko jedno. Nieumarła. Na ożywieńca miała zbyt zwinne ruchy. Zresztą ożywieńca, pierwszy lepszy nekromanta by mógł przechwycić. Nieumarłego bez rytuału nie można było zmusić do posłuszeństwa. Co to za typ nieumarłego? Wampir nie potrzebowałby wspomagania zbroi… Licz zapewne by użył magii… wygrzebaniec? Ten potrzebował by wspomagania. Ale czy na pewno nie wampir? Może dla zmyłki używa goblińskiego sprzętu. Ale kogo chciał zmylić? Wszak nieumarłego każdy powiąże jednoznacznie. Ale skąd reszta ma wiedzieć, że to nieumarły? Do dziś nikt nie wiedział że Sadrax tu się pojawi...

- Ha!
- pogonił konia.
- Stać! Złodziej! łapaj złodzieja! - wytarł się służący mało nie upuszczając beczki. Przed Draganem zamajaczył krótki tunel i brama. Na szczęście otwarta, ale strażnik przy niej usłyszał wołanie. Widząc jeźdźca skoczył do wajchy przy ścianie opuszczającej kratę.
Zawirował nóż i ze szczękiem wbił się w ścianę przygważdżając rękaw. Dłoń strażnika zamarła cal od wajchy przyszpilona nożem. Zaklął wyszarpnął drugą ręką nóż i pociągnął wajchę. Krata ze zgrzytem opadła.
- Nie zgub noża, wrócę po niego!
- zawołał Dragan zza drugiej strony kraty oddalając się tunelem. Z trudem przekrzykiwał tętent kopyt na bruku, do tego jeszcze to echo w tunelu. Tunel miał go wyprowadzić na ulice Ogrodową, która prowadziła aż do placu Trzech koron. Tam uciekinierka, albo musiała zejść na dół, albo skręcić w bok. Tak czy tak, Dragan przetnie jej drogę.

Jaszczurcze łapy dobrze spełniały swoje zadanie. Pomknął jak strzała. Przeskoczył komin nawet nie zwalniając. Uciekinierka trzymała dystans, ale gdyby tak nie kluczyła byłaby szybsza. Dobiegł do krawędzi dachu i wybił się w górę. Przez chwilę zdawał się wisieć w powietrzu nad brukowaną ulicą. Wylądował i przetoczył się. Uciekinierka ominęła ten fragment bokiem, skacząc bliżej, po bardziej płaskiej trajektorii. Dlaczego? No tak, faktycznie. Przez trzy sekundy był idealnie widoczny na tle nieba. Kurdupel z flintą i bladzioch z powierzchni mogli ją zestrzelić. Przynajmniej w teorii. Laska jest ostrożna. Moze on też powinien uważać na tych z tyłu? Potem powiedzą, że to przypadek, że w plecy dostał. Zaklął i gdy dotarł do następnego punktu skoku, zamiast wysokim łukiem na raz, zeskoczył na balkon, odbił się od barierki i skoczył płasko by jak najmniej się wychylać. Za blisko! Złapał się barierki przeciwległego balkonu i kląć podciągnął się. Przez tych gnoi stracił cenne sekundy!

Galdarian naciągnął cięciwę do ucha, ale zanim ją puścił usłyszał krasnoluda:
- Ma w hełmie system lusterek.
- I co z tego?
- Widzi wszystko wokoło.

Brzękneła cięciwa. Strzał był trudny, bo uciekinierka specjalnie kluczyła i trzymała się ciemniejszych miejsc zlewając w tłem. Nawet jeśli brodacz miał rację i widziała strzałę, musiała by być cholernie szybka by jej… uniknąć. Przypadła do dachu, puszczając strzałę nad sobą i zerwała się do biegu. Jedyne czego nie przewidziała to tego, że strzała wbijając się w dach pokryje lodem dobre kilka metrów kwadratowych. Jeden krok i noga uciekła jej w prawo. Padła i zaczęła zjeżdżać po pochyłości dachu, lecz nim dotarła do krawędzi wystrzeliła harpun. Ten wbił się w komin i poleciała łukiem wzdłuż ściany by po chwili znowu znaleźć się na dachu.

- Dobra jest - pokiwał z uznaniem Gortax, znał się na tym. Miewał do czynienia z goblińskimi mistrzami w tej dziedzinie i potrafił docenić kunszt. - Aż żal strzelać w to cacko.
Podrzucił do ramienia rusznicę, ze szczękiem wprowadził do komory wyjęty z uchwytu na przedramieniu pocisk. Przesunął nastawy lunety, kątem oka zerknął na flagi powiewające na pobliskim maszcie. Palec ułożył na kabłąku i wstrzymał oddech. Palec powoli spoczął na spuście, pieścił go. A potem delikatnie ściągnął.
Huk był potworny, rusznica szarpnęła się w krzepkim uchwycie krasnoluda. Dwudziesto gramowy pocisk pomknął w noc. Uciekinierka nawet nie próbowała unikać… bo i nie do niej strzała Gortax. Komin na trasie jej biegu eksplodował siejąc wokół cegłami i odłamkami. Zasłoniła głowę ramieniem i przykucnęła, ale kilka odłamków musiało trafić. Nie było innej możliwości.

Duma elfiego rodu wyskoczyła przez okno i pomknęła w ślad za drowem. Kulka ze skrzydełkami pomknęła za uciekającą kobieta. Przez chwilę Ithariel bawił się myślą co by się stało, gdyby jednak kulka wskazała Malazara? Zabawna myśl. Wylądował na sąsiednim dachu i ruszył biegiem przeskakując i omijając kominy. Nie miał też dylematów odnośnie przyjacielskiego ostrzału, więc szybko nadrobił dystans. Widział podziemnego elfa biegnącego wzdłuż sąsiedniego dachu. Hmm, przekształcone nogi dawały mu doskonałą przyczepność. Ciekawe co jeszcze mógł zmienić. I jak bardzo?

Tymczasem księżniczka nie planowała się wdawać w pościgi miała od tego ludzi. Wyjęła z sakiewki kryształ i przetarłszy go dłonią wymówiła zaklęcie wywołania. Po chwili zamigotał i ukazała się w nim twarz jakiegoś mężczyzny.
- Poruczniku, złodziejka w goblińskiej zbroi umyka dachami w kierunku placu Trzech koron. Odetnijcie jej tam drogę.
- Tak jest pani major, natychmiast.


Nie poszło źle W promocji npce dołożyli swoje do puli, ale nie liczcie, że zawsze tak będzie
Rzuty należy czytać tak:
Pierwsze liczac z lewej to atak, pozostałe obrona. Już po fakcie zauważyłem, że niektórym ustawiłem zakres sukcesu na 1-4 mimo, że użyli zdolności na 5, ale w “ręcznym” podliczeniu sukcesów dodałem te brakujące.

Sadrax 4/1 Kostnica
3A/1O
3 sukcesy bez straty chi

Dragan 3/2 Kostnica
1A/1O
jeden sukces i bez strat chi

Malaka’feai 4/1 Kostnica
3A/0O
3 sukcesy i strata chi

Galdaran 3/2 Kostnica
2A/2O
2 sukcesy i brak strat w chi

Gotrax
3/2 Kostnica
3A/1O

Ithariel 3/2 Kostnica
3A/1O
w sukcesy i bez strat chi

Księżniczka
4/1 Kostnica
4A/1O

sukcesy: 19

 
Mike jest offline  
Stary 07-02-2020, 13:44   #18
 
Balzamoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Balzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to że kradzież berła nie miała jednak trzeciego dna co było nieco zaskakujące zważywszy na to że we wszystko były wmieszane mroczne elfy, drugie miała na pewno jako że cel wyprawy miał być okryty tajemnicą. Elf roześmiał się widząc jak przeciwniczka gładko pokonuje wszystkie przeszkody rzucane pod jej nogi przez jego towarzyszy.
- Taura nevose mukuyanana!- wykrzyknął w biegu, dotykając dziwnie złożonymi palcami czoła i uszu. Przed każdym z „wybrańców Malazara” pojawiła się niewielka kuleczka ze światła i zaczęła podskakiwać w miejscu, cały czas trzymając się nieco po prawej stronie tak żeby nie zasłaniać widoczności. Ci którzy jej dotknęli usłyszeli głos elfa.
- Jest zbyt szybka i unika pojedynczych ataków. Musimy uderzyć wszyscy naraz. Odliczam do trzech i atak na mój znak! – po chwili widać było jak elf wykonuje serię gestów. W jego dłoniach pojawiła się kula błękitnobiałego ognia. Kuleczki światła towarzyszące członkom drużyny podskoczyły i zmieniły kolor na błękitny, podskoczyły ponownie i przybrały złoty kolor, podskoczyły po raz trzeci rozświetlając się srebrzyście. Elf uwolnił czar.
- Marimi echando uye nyeredzi dzakafanana nemusoro we hydra! – kula ognia rozwinęła się niczym spleciona z lin i trzy strumienie płomieni jak błękitnobiałe węże pomknęły po dachach. Pierwszy odciął drogę i zmusił uciekinierkę do zbliżenia się w stronę mrocznego elfa, drugi z nich uderzył niczym kobra mierząc w nogi, trzeci zaś niczym anakonda starał się opleść i uwięzić złodziejkę.

Atak 4, Obrona 1


 
__________________
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche

Ostatnio edytowane przez Balzamoon : 07-02-2020 o 18:27. Powód: Gramatyka.
Balzamoon jest offline  
Stary 08-02-2020, 22:12   #19
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jak nie kijem, to pałką.
Galdaran nie był na tyle prymitywny, by posługiwać się tak prostymi narzędziami, ale sens powiedzenia rozumiał aż za dobrze. A skoro lód zadziałał nie do końca tak, jak to się elfowi marzyło, to należało sięgnąć po inny żywioł.
Strzała była bardzo podobna do swej siostry, ale słowa i gesty były inne. A po ukończeniu inkantacji wokół grotu pojawiły się malutkie elektryczne wyładowania.
Po chwili w stronę uciekinierki pomknęła strzała, niosąca z sobą tyle energii, co solidna błyskawica.


3/2

 
Kerm jest offline  
Stary 08-02-2020, 23:21   #20
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Nieumarły? - czarodziej uśmiechnął się - Mój ci on. Albo ona. Albo ono - dodał. W dzisiejszych czasach za duże było ryzyko, że się kogoś urazi. Z drugiej strony, zaraz znowu okaże się, że ktoś oszukuje i nic z kontroli ożywieńca nie wyjdzie, bo będzie jakieś rzadkie nowe stworzenie akurat odporne. Żałował, że nie ma tu jego brata bliźniaka, też Sadraxa, ale iluzjonisty. Ten mógłby uciekiniera/kę zmylić zaklęciem przez które biegłaby do nich a wydawałoby się jemu/jej/temu, że się oddala.
Niemniej, oszukiwanie to zabawa dla więcej niż jednej osoby. Nekromancja to sztuka nie tylko wzywania duchów czy wskrzeszania umarłych. To także znajomość naturalnych procesów rozkładu materii. Nie tylko ciała. Szkoda było niszczyć takie cacko, ale jak mus to mus. Promień zmienił barwę na rudą. Nawet rdzawą. Przepływająca przez Sadraxa moc niemalże uniosła go w górę. Czarna szata falowała, a siwe włosy sterczały na wszystkie strony. Każdy kto na niego spojrzał mógł dojrzeć, że drogo zapłacił za to zaklęcie postarzania*
Nawet jeśli są metale, które po tysiącu lat zachowują swoje właściwości (w co Sadrax wątpił, zwłaszcza, że sprężyny musiały być siłą rzeczy tworzone z odkształcalnych metali i z czasem szybko traciły swoje właściwości), to smary nie i mechanizm powinien się zatrzeć, więżąc tego/tę/to co ucieka w nieruchawej blasze.


4/1. I składam zażalenie: jeśli dodało jej sił tyle ile miało zabrać to powinna połamać system sterowania, pozrywać linki i rozciągnąć sprężyny




------------------
* Wypadł mu z kieszeni rachunek za to zaklęcie - akurat niedawno spłacił ostatnią ratę (na dogodnych warunkach: 1200 miesięcy po 125 sztuk złota). Kiedy nekromanta mówi o Banku Millenium ma na myśli prawdziwe 1000 lat.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172