Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-02-2021, 15:37   #11
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Gdzieś w głębi Leśnej Drogi

Krew zatętniła w skroniach półorka, kiedy pierwsze strzały zasyczały w powietrzu na podobieństwo roju rozdrażnionych szerszeni. Zmrużone oczy Ogara dostrzegły w końcu zarysy człeczych kształtów przyczajone w leśnym gąszczu opodal skraju polany.

- Wrruz hudrukk! - krzyknął mimowolnie w orklashu zapominając w natłoku emocji, że nie wszyscy członkowie ekspedycji znają język panów świata - Tam są!

Zwolniona z cięciwy strzała pomknęła w stronę jednego z dzierżących własne łuki kształtów, a prawa ręka mieszańca wystrzeliła natychmiast w stronę kołczanu.

Tkwiący w przyklęku półork miał nadzieję, że szyjący z łuków opryszkowie wezmą na cel ciężkozbrojnych kompanów Kethrysa, przede wszystkim półolbrzymów i malauka. Szarża tych wojowników mogła w jednej chwili przesądzić o losie napastników, toteż ich wyeliminowanie leżało w interesie grasantów - tym się przynajmniej łudził napinający broń do drugiego strzału mieszaniec licząc na to, że napastnicy zignorują zagrożenie ze strony jego własnej osoby.


* * *

SZ półorka 91. Opóźnienie łuku wynosi 4 segmenty. Pierwszy strzał w 51 momencie, drugi w 11. O ile okoliczności pozwolą, będę chciał strzelić do czterech razy, w 61 i 21 momencie drugiej rundy. Na koniec Kethrys upuści łuk, poświęci jeden segment na złapanie amuletu i w 1 momencie drugiej rundy rzuci Czarny Pocisk. Wiem, że to sporo deklaracji, dlatego zobaczymy, co z nich w ogóle uda się wykonać.

TR dla łuku 77. Obrona daleka Kethrysa w zbroi wynosi 33. Niechaj Katan będzie ze mną!
 
Ketharian jest offline  
Stary 07-02-2021, 16:20   #12
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Aleen wziął przykład z Kethrysa i zaczął szyć z łuku w wrogów ostrzeliwujących ich pozycje.



***

Szybkość Aleena to 102, a opóżnienie łuku typowego to 3 segmenty.
W obliczu tego deklaruję 2 strzały i przez resztę chowanie się itp.,

TR z łuku to 106, a obrona daleka to 54.


***

Wyniki 5 rzutów k100 za http://kostnica.eu/roll/6020128857c10/:
5d100:77,14, 81, 13, 8
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 07-02-2021, 16:49   #13
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
Tak, jak się spodziewał - nikogo żywego w tym bajzlu nie znalazł. Podróżni wpadli w zasadzkę, co zdradzała broń wciąż tkwiąca w pochwach. Zabrali wszystko, co było coś warte, łącznie z wierzchowcami.
- Konie pewnie zabrali, żeby sprzedać, albo zjeść, jakby było trzeba - powiedział chrapliwym głosem, tak naprawdę nie kierując tych słów do nikogo konkretnego z ich bandy.

Moment później sami prawie wpadli w zasadzkę. Dobrze, że Tan Undcight i Kethrys ostrzegli ich w porę o strzelcach. Thrud w ostatniej chwili skoczył za wóz, unikając wypuszczonej strzały. Tutaj był przynajmniej za zasłoną i mógł działać. Mniej szczęścia miał Draugdin, dosłownie najeżony pociskami. Barbarzyńca nie miał nawet jak mu pomóc, więc skupił się na odparciu ognia. Nie lubił zbytnio korzystać z kuszy, gdyż uważał, że prawdziwy mężczyzna powinien stanąć oko w oko ze swoim zagrożeniem, co sam wielokrotnie czynił, ale czasami nie było po prostu wyjścia. Poza tym szarża z mieczem i tarczą w ich stronę byłaby głupotą, a nie odwagą.

- Wy tchórze parchate!!! Syny kurew ostrogarskich!! - Warknął gardłowo, tak, że aż uszy bolały. - Rzućcie te łuki i wyjdźcie się bić jak prawdziwi mężczyźni!! Wtedy zobaczymy, ile żeśta warci!!!
Wiedział, że jego gadanie nic nie da, ale może chociaż skupił na sobie ich uwagę, co da towarzyszom moment na atak. Chwilę potem w jego dłoniach pojawiła się kusza. Narzucił na nią bełt, naciągnął i wyczekał, aż będzie mógł się wychylić zza zasłony, po czym przycelował i posłał bełt w najbliższego widzianego i w miarę odkrytego przeciwnika. Powtarzał akcję do skutku, a gdy nadarzyłaby się okazja, zamierzał zaszarżować na wrogów i rozliczyć się z nimi w zwarciu.

5k100: 13, 32, 53, 23, 64,

Deklaracja: Thrud strzela z kuszy do najbliższego przeciwnika, a jak sytuacja pozwoli i będzie na tyle bezpiecznie, żeby to zrobić, szarżuje na wroga z mieczem i tarczą. Jak nie, to pruje z kuszy ile wlezie.

 
Quantum jest offline  
Stary 08-02-2021, 09:02   #14
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Nie było czasu na namysł. Czekanie aż jego podwładni wystrzelają napastników nie wchodzilo w gre. Oczywiście wypadało by zaszarżował z okrzykiem, ale na ostrzeżenie zasługiwali tylko prawdziwi wojownicy, a nie te szmaty z lasu.
- Rozstawić się wachlarzem i brać ich z flanek. I kurwa zygzakiem.
Sam ruszył starając się obiec z prawej. Krył się w miarę możliwości za krzakami i głazami. Znad tarczy uważnie obserwował strzelców by w razie potrzeby uskoczyć przed strzałą.

***

Zygzakiem, wykorzystując wszelkie możliwe i niemożliwe osłony, osłonięty tarczą i opieką bogów rusza na wrogów. Biegnie tak by nie dostać w plecy od swoich
 
Mike jest offline  
Stary 08-02-2021, 11:04   #15
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Unditcht na szcześćie usłyszał napastników zanim poleciały strzały, choć działo się to niemal równocześnie. Uskoczył do tyłu, chroniąc się za drzewami, choć wiedział że był dużym celem. Usłyszał jęki tego grubasa....nazywał się chyba Draugdin. Na ratowanie ciężko rannych przyjdzie czas później, jeśli w ogóle, nie potrzebowali tu słabeuszy i mięczaków.

Słysząc odgłosy walki i nawoływania, czuł jak jego serce przyspiesza, nie liczyło się już nic poza żelazną zasadą - zabij albo zostań zabity.

Z dzikim rykiem chwycił obiema rękami swoją dwuręczną maczugę i pobiegł w stronę wrogich łuczników, starając się nie szarżować po prostej linii tylko zajść ich z flanki jak zaproponował Uruk-Hai. Nie to że sam by na to kurna nie wpadł...
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 08-02-2021 o 11:07.
Lord Melkor jest offline  
Stary 09-02-2021, 01:05   #16
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Gerard nie był demonem szybkości, ale wierzył w swój pancerz. Ustawiając swe tarcze trzymane dolną parą rąk, dobył szabel uginając kolana tak, by obie egidy zakryły jak największą powierzchnię jego ciała.
Giermek ruszył w ślad za idącym lewą flanką Tanem Gorru, bez litości depcząc kwiaty i zioła na swej drodze. Niczym żywa forteca szedł wiedząc, że pozostali są w większości szybsi niż on i że walka wręcz prawdopodobnie zacznie się nim malauk tam dotrze. O ile w ogóle łucznicy staną do orężnej rozprawy.
Chrzęszcząc niczym ogromny żuk Gerard coraz bardziej zbliżał się do celu.

Kostnica:

42
59
19
14
51
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 09-02-2021 o 01:09.
Jaśmin jest offline  
Stary 09-02-2021, 07:43   #17
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Półork zareagował błyskawicznie tym bardziej, że wcześniej już spodziewał się zasadzki i był gotów. Dwie wypuszczone przezeń strzały pomknęły ku napastnikom, których z odległości tych dwudziestu kroków widział teraz, gdy się ujawnili, doskonale. Ale i oni widzieli jego. Szczęściem okazało się, że na zdradziecki atak i jego kompani zareagowali jak trzeba. Ryk półolbrzyma skupił na nim uwagę strzelców. To pozwoliło i Aleenowi i Kethrysowi na ponowny strzał. Pociski i napastników i obrońców minęły się w powietrzu. Tyle, że napastnikom rósł w oczach widok dwóch biegnących półolbrzymów, uruk-hai a nade wszystko zakutego w pancerz czterorękiego malauka. Musieli by być niezwykle gibcy by dać im wszystkim radę a umierać nie mieli zamiaru. Strzały doleciały do celów wywołując wśród nich popłoch. Któraś musiała trafić, bo poniósł się i krzyk. Ale też i oni trafili. Thrud szarżujący z zamysłem odciągnięcia uwagi od swoich kompanów można by rzec, że zrealizował swój cel niemal doskonale. Tyle, że nie miał zamiaru zostać kolejnym jeżem na polanie a liczba strzał które ku niemu pomknęły mocno go zaskoczyła. Zdążył i sam strzelić, ale nie zdążył nawet sprawdzić czy trafił bo zasypał go grad pocisków. Szczęściem w nieszczęściu było to, że trafiła go tylko jedna strzała. Nieszczęściem, że przeszła na wylot przez udo przebijając pancerz i znacznie go spowalniając. Przeszywając przy każdym kroku paroksyzmem paraliżującego mięśnie bólu.


***

Bestia czuła ból rannych i smakowała jego niewidzialne dla zwykłych śmiertelników wibrato. Teraz musiała poczekać, aż się rozejdą, porzucą dogorywających towarzyszy i wrogów. Z potrzeby zbliżenia się do konających przeszył ją dreszcz rozkoszy. Zacisnęła swój chitynowy korpus ciaśniej, siłą powstrzymując się od gwałtownego biegu na oślep, do gasnących wzorów tak jej niezbędnych. Wysłała równocześnie obraz wydarzeń do swego głównego mózgu, ośrodka jestestwa. I dopiero wówczas zsunęła się z wielkiego pnia setką nóżek przesuwając swe kilkumetrowej długości zielonkawe cielsko w kierunku polany. By być bliżej i lepiej chłonąć. A być może i uderzyć w odpowiedniej chwili i warunkach.


***

Skryci w paprociach strzelcy nie czekali na wynik szarży Uruk-hai i jego towarzyszy. Wyraźnie przerażeni wizją konfrontacji z taką siłą rzucili się do ucieczki kuląc się w gęstwinie liści i bluszczy. Starając się zniknąć z oczu wypatrujących ich strzelców. Kiedy do miejsca w którym kryli się w zasadzce dopadli półolbrzmy, malauk i Uruk-hai, pozostała po nich ledwie wygnieciona trawa i świeży ślad. Uciekali póki co w pośpiechu zostawiając za sobą wyraźny trop. Co najmniej dwójka. Resztę swoich kompanów, trzech teraz w boleści wijących się ze strzałami i bełtem w ciele, pozostawili na przepadłe. Musieli nie być sobie bliscy. Ranni odziani byli w skórzane pancerze, jeden nawet we wzmocnioną metalowymi kołami kawałków kolczugi. Ich smagłe twarze wyraźnie wskazywały na to, że nie są rodzimymi mieszkańcami Orkusa Wschodniego. I jak na ludzi wyglądali dziwnie dziko. Jednak nawet ciężko ranni nie mieli zamiaru oddać swego życia bez walki bo w ich pokrwawionych dłoniach zalśniły noże. A twarze wykrzywione w bólu, przeciął grymas wściekłości…


***

Bestia posłała robactwu i gadom rozkaz śledzenia jej „pokarmu”. Wydzielone z jej ciała małe stworzenia tęskniły za powrotem do macierzy, ale póki co były posłuszne. Teraz już z bliska, oczyma dziesiątków owadów, mogła przyglądać się zbrojnym samej zbliżając się do ich porzuconego na skraju lasu towarzysza. Czuła, że jest jeszcze żywy. To zaś dawało jej niezbędne do życia „wzory”. To warte było odrobiny ryzyka. Tym bardziej, że z dzielącej zbrojnych do miejsca jej pobytu odległości kilkudziesięciu kroków musiała zdawać się im zielonym dywanem. Dywanem zieleni, która właśnie pokrywała ciało jednego z nich.


.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 09-02-2021, 09:08   #18
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
Pomysł z okrzykiem się opłacił, bo tak jak Thrud podejrzewał, skupił na sobie część ataków, dzięki czemu kompani mieli szansę, by zareagować. Barbarzyńca nie wiedział, ile udało im się osiągnąć, bo non stop zasypywany był strzałami, ale przynajmniej raz udało mu się odpowiedzieć ogniem. Niestety, nie było dane mu zobaczyć, czy trafił. Siedzenia na dupie nie miał jednak w zwyczaju i ostatecznie wygrała dzika natura półolbrzyma.

Sądząc, że da radę zaszarżować, wystrzelił jak z procy zza przewróconego wozu i się lekko przeliczył, gdy poczuł nagle palący ból w nodze. Zerknął tam przelotnie, widząc wystającą z uda strzałę i aż zagotował się w sobie.
- Wy pierdolone chujki!! - Znów warknął gardłowo. - Pozabijam! A wasze odcięte uszy nawlekę na rzemyk!!!

Pocisk w udzie na razie zostawił, bo nie miał zamiaru po drodze się wykrwawiać. Potem się tym zajmie. Zresztą, adrenalina i wkurwienie tak pulsowały mu w skroniach, że nawet nie przejmował się, że grot strzały tkwi w jego ciele. Dobiegając na miejsce, ujrzał, że część wrogów wzięła nogi za pas, zostawiając kilku rannych towarzyszy. Typowe kurwie syny bez honoru. Ci, co zostali, nie wyglądali na tutejszych, ale Thrud miał to w dupie - niech inni ich przesłuchają. O ile jeszcze się jakiś ostanie, gdy zacznie się wyżynka.

Kierowała nim wściekła żądza krwi i mordu i zamierzał sobie ulżyć. Z uniesionym mieczem i okrzykiem bojowym na ustach ruszył na najbliższego leżącego rannego, mając zamiar wysłać go w zaświaty.


5k100: 25, 52, 63, 3, 13

Deklaracja: używam Natarcia.

 
Quantum jest offline  
Stary 09-02-2021, 12:35   #19
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Gdzieś w głębi Leśnej Drogi

Prawdziwie to ręka Boga wiodła tego dnia strzały młodego mieszańca. Choć miał na wycelowanie ledwie uderzenie serca, obydwa wystrzelone pospiesznie pociski zwaliły z nóg ukrytych w gęstwie złoczyńców. Krzyki bólu płynące spośród wysokich paproci jawiły się Kethrysowi dźwiękami równie pięknymi jak ryk świątynnych trąb rozbrzmiewających na wieżach katanickich hadr, lecz Ogar nie miał czasu, aby się nimi rozkoszować.

Ciężkozbrojni już wdzierali się na skraj lasu miażdżąc kępy paproci i leszczynowe krzaki, chrzęszcząc zbrojami i wydając z siebie groźne okrzyki. Kethrys nie wątpił, że każdy z nich górował nad nim żołnierskim kunsztem, ale to młodzieńca wcale nie zniechęcało. Rozpalony bitewną gorączką, od której poczerwieniało mu w bursztynowych oczach, półork odłożył na trawę niepotrzebny już łuk i dobywszy z pochwy szabli rzucił się w kierunku dźwięczącej szczękiem oręża ciżby opancerzonych ciał co sił w nogach.

-Katan hyrtnaur, hau-hau! - wrzasnął w orklashu - Gińcie w imię Katana, psy!


###

Aktualizacja deklaracji. Skoro kompani już wchodzą w close combat, Kethrys nie będzie ryzykował dalszego szycia z łuku, tylko przyłączy się do szarży!
 
Ketharian jest offline  
Stary 09-02-2021, 13:05   #20
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Widząc, że wrogowie podali tyły Aleen ruszył za fortpocztą swoich zbrojnych. Gdy miał ich w zasięgu krzyku krzyknął - Weźcie jakiegoś jeńca do przesłuchania!
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172