Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-05-2008, 20:15   #101
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
do Folkena Legary i Francesci de Riue

maj, miasto Aldersberg, Aedirn

Pomysł cofnięcia się po broń był prawdopodobnie najgorszym, jaki Francesce wpadł do głowy. Z drugiej strony zabicie strażnika na służbie także nie zaliczało się do najmądrzejszych posunięć w życiu wampirzycy. Być może jeszcze przed kilkunastoma sekundami, straż miała was pojmać żywcem...
Wściekły okrzyk i brzęk cięciwy wszystko zmienił. Wystrzelony bełt przebił ramię złodziejki na wylot, brzeszczot w dodatku zaklinował się między żebrami, skutecznie unieruchamiając rękę od łokcia w górę. Normalny człowiek miałby już strzaskaną kość, naruszone żebra i byłby w stanie raczej fatalnym. Wampir jednak mógł po prostu stwierdzić, że ma pecha.
W korytarzu było już trzech strażników, dwóch mierzyło we Francesce i gdyby ta nie cofnęła się do pokoju, pewnie zostałaby naszpikowana kolejnymi bełtami.
- Musimy się wrócić... - Powiedziała Folkenowi.
 
Zapatashura jest offline  
Stary 10-05-2008, 20:58   #102
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
~Za jakie, kurwa, grzechy!?~ pomyślał Folken, kiedy wampirzyca zabiła mężczyznę. Wykorzystał tą chwilę by szybko zawiązać wokół twarzy chustę, cóż, wolał być nierozpoznanym. I wtedy zobaczył, jak kobieta zostaje postrzelona bełtem. To dopiero rozwścieczyło Folkena, który szybko schował miecz i nóż, biorąc łuk. Gdy Lisek oparł się o ścianę, unikając bełtów na łuku Folkena już znajdowała się cięciwa a na niej umieszczona była strzała.
]Skurwysyny, tak się nie postępuje z damami! - warknął Folken i wychylił się, wypuszczjąc strzałę w strażnika. Na szczęście nie zabił go, strzała wbiła się w ramię. Lecz tym samym wystawił się na dwa bełty, ale ku jego zadowoleniu tylko jeden z nich trafił i to tylko zadrasnąwszy prawe ramię. Nic poważnego. Cofnął się by nie dostać znowu i rozejrzał po pomieszczeniu. Stolik, dwa krzesła, biurko, jakieś regały..
Idealnie.
Łowca nagród zarzucił łuk na ramię i błyskawicznie dopadł stolik, podnosząc go. Strażnicy własnie wpadli do pokoju, ale nie byli zachwyceni tym co zobaczyli. Zresztą, nikomu nie spodobałby się widok lecącego w niego, drewnianego stolika. Jeden z nich rzucając się w bok uniknął stolika, lecz jego ranny kompan nie miał już takiego szczęścia. Mebel uderzył w niego, głowa mężczyzny uderzyła w ściankę. Zemdlał. Lecz jego kompan był szybki. Za szybki, jak na gust brązowookiego. Zebrał się w chwilę i rzucił na łowcę, z dobytym mieczem. Klinga gładko przeszła przez ubranie, wgryzając się głęboko w lewe udo Folkena. Lecz tym samym, strażnik wystawił się na cios łokciem czego też nie omieszkał wykorzystać mężczyzna, otumaniając stróża prawa.~Dwóch z głowy~pomyślał Folken, lecz w tej samej chwili do środka wpadł trzeci strażnik, z krótkim mieczem w ręku i rzucił się na brązowookiego. Sztych miecza zahaczył o bark Folkena, lecz..nic się nie stało. Kolczuga, kupiona wcześniej tego dnia była o wiele lepsza niż mogło się wydawać. Brązowooki w myślach gorąco dziękował i błogosławił kowala, podczas gdy jego noga wgniatała jądra strażnika w ciało. Chwilę potem mężczyzna leżał na ziemi nieprzytomny, a to dzięki uderzeniu łokcia Folkena, prosto w skroń.
Łowca nagród wziął w ręce jedno z ocalałych krzeseł i dopiero teraz podszedł do dziewczyny, utykając i obejrzał ramię.
-No to teraz mamy kurwa problem. Możesz z tym iść? - zapytał się, spoglądając dziewczynie w oczy. Krew z jego przeciętego uda kapała na podłogę, on sam miał problemy z chodzeniem. Ale to da się jeszcze wytrzymać. Chyba.
 

Ostatnio edytowane przez Zaelis : 10-05-2008 o 21:06.
Zaelis jest offline  
Stary 10-05-2008, 21:36   #103
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
I niewiadomo skąd pojawili się strażnicy z kuszami, bełt natychmiast został wystrzelony. Uderzył z tak wielką siłą, że Francesca omal nie przewróciła się, ochroniła ją przed tym ściana za plecami. Do tego przebył się na wylot i zaklinował w żebrach. Kobieta czuła jedynie lekki ból, nieporównywalny z takim jakby w tym momencie poczuł człowiek. Skoczyła w stronę Folkena, usłyszawszy jedynie świst.
>>> Cholera<<< przeklęła w duchu >>> Jak ja musze teraz okropnie wyglądać... <<<
myślała próbując w jakiś sposób uwolnić się od bełtu. Udało się jej złamać kawałek, lecz jeszcze jedna część została. W tym czasie Folken zmagał się ze strażnikami.
Spojrzała teraz na poranionego brązowookiego, krew z jego uda kapała i marnowała się, a z ramienia barwiła ubranie na cudowny kolor. Francesca oblizała się i uśmiechnęła.
- Mogę...A Ty? – zwróciła się w jego stronę, nieco zaniepokojona jego stanem. Chwyciła za sztylety i ruszyła sprawdzić drogę, szczęście im tym razem sprzyjało, strażników nie było.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...

Ostatnio edytowane przez Asmorinne : 10-05-2008 o 21:40.
Asmorinne jest offline  
Stary 10-05-2008, 21:48   #104
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Czekaj! - szepnął Folken, kuśtykając za nią - Z tyłu domu też są strażnicy. Minimum jeden. Może więcej. Lepiej zejdźmy na prater, tam się coś odnajdzie. - wyszeptał i położył rękę na jej trzymającej sztylet dłoni. -Nie używaj tego. Lepiej nie zostawiać więcej trupów. Większa grzywna i kara, a ja nie mam już pieniędzy, dzięki naszem kochanemu Leonardowi. Albo idziemy na dół, albo do pozostałych pokoi. Co wybierasz? - cicho mówił Folken, rozlglądając się. W razie czego trzymał nóż w ręce, mimo wszystko. Zwłaszcza, że jeden strażnik za nimi jest tylko otumaniony, nie nieprzytomny. Wolał być ostrożny.
 
Zaelis jest offline  
Stary 10-05-2008, 22:02   #105
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Odwróciła się i spojrzała na Folkena pytająco.
- Grzywna?? Mnie powieszą od razu i nikt nie będzie się zastanawiał czy to zasłużenie... - strąciła dłoń brązowookiego, zdając sobie sprawę, ze trochę miała za ostry ton.
- W pozostałych pokojach spotkamy jedynie strażników, a na dole może być piwniczka z jakimś połączeniem na zewnątrz... – powiedziała nieco łagodniejszym tonem, sztylety miała ciągle w gotowości.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...

Ostatnio edytowane przez Asmorinne : 10-05-2008 o 22:07.
Asmorinne jest offline  
Stary 10-05-2008, 22:10   #106
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
W takim razie - szybko. - powiedział i natychmiast zaczął schodzić pierwszy, z nożem w ręku. Idzie powoli, rozgląda się szukając jakichkolwiek strażników. Na początku był spokój. Nadal uważa, rozgląda się, szukając jakiegokolwiek wejścia do piwniczki. Stara się nie być na widoku, ale skryty w cieniu, nie wychodzić na światło tak bardzo jak to tylko możliwe.
Musi być czujny, inaczej kiepsko z nim.
 
Zaelis jest offline  
Stary 10-05-2008, 22:37   #107
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zbudził go jakiś ruch. I ciężar, który spoczął na jego nodze.
Otworzył oczy...
To nie był sen.
Spojrzał na leżącą u jego boku Nessę... Chyba po raz pierwszy w życiu pomyślał, że może kuzynki mają odrobinę racji... Miło było budzić się z kimś tak uroczo miękkim i cieplutkim u boku. Bo Nessa grzała jak mały piecyk.
Co prawda tylko z jednej strony, ale cóż... Nikt nie jest bez wad... Nawet tak urocza istota...
Uśmiechnął się i pogłaskał czarodziejkę po kształtnym pośladku.
Nessa zamruczała i przytuliła się mocniej.
A potem nie otwierając oczu powiedziała:
- Mam nadzieję, że masz powód, by mnie budzić...
Po ułamku sekundy dodała:
- Czuję, że masz powód... I to całkiem niezły...

***

- Dzień dobry, królewno - powiedział pochylając się i całując Nessę na powitanie. - Śniadanie na stole...
Nessa ziewnęła słodko i nie otwierając oczu przeciągnęła się.
- Mniam... Śniadanie... - powiedziała.
Otworzyła oczy i usiadła. Spod pierzyny wychyliły się znane już Derrickowi, ale ciągle tak samo pociągające krągłości.
- ...może poczekać - dokończyła, przyciągając do siebie zaskoczonego Derricka.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-05-2008, 20:50   #108
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Folken rozejrzał się po ciemnym wnętrzu domu, krew wciąż kapała z uda, znacząc trasę jaką idą. Spojrzał w dół i zaklął. Na ziemi widział swoją krew. Zdjął chustę z twarzy i przyłożył do rany. Kuśtykając poszedł drewnianym korytarzykiem, uniemożliwiając jego krwi znaczenie drogi. Szybko przeszedł do drzwi od piwniczki. Otworzył drzwi.
Uderzyło w niego zimne powietrze, zachłysnął się nim, ale szybko potrząsnął głową i wszedł do środka. Było ciemno, na szczęście znalazł coś pomocnego. Lampę naftową. I to nie jedną a kilka. Uśmiechnął się iście diabolicznie i zapalił jedną z nich. Rozejrzał po pomieszczeniu, jego wzrok szybko przykuły butelki. Odnalazł potrzebną mu butlę wódki i usiadł na jednej ze skrzyń jakie były w środku. Spojrzał na Franceskę i jej ramię.
Zamknij drzwi. - powiedział do kobiety , odwiązując bandaże z lewej ręki. To co zobaczyła zielonooka mógł obrzydzić zapewne wielu ludzi. Całe ramię było prawie że czarne, poznaczone bliznami zarówno po nożach jak i przede wszystkim - poparzeniach. Ale łowca nagród się tym nie przejmował, zwyczajnie rozciął mocniej spodnie i polał ranę wódką, zaciskając zęby. Warknął coś pod nosem i szybko obwiązał udo bandażem.
-Mam plan jak się stąd wydostać. Jest niebezpieczny, ale może się udać. Wykorzystamy tą naftę i podpalimy ten cholerny dom. A potem uciekniemy. Ryzyko jest takie, że ogień może się dostać i do nas. A poza tym dym. Ale sądzę że warto spróbować. - rzucił do dziewczyny i ze spokojem oczekuje na jej odpowiedź. Stoi na przeciwko drzwi z łukiem w ręku i strzałą nałożoną na cięciwę. Drugi raz nie zajdą go nieprzygotowanego.
 
Zaelis jest offline  
Stary 11-05-2008, 23:12   #109
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Przyglądała się uważnie Folkenowi, zastanawiając się co oznaczać może ten jego dziwny uśmiech. Zgodnie z poleceniem zamknęła drzwi. Lekko się wzdrygnęła widząc blizny, pamiątki przeszłości.
- Może w czymś pomóc? – spytała niepewnie i podeszła wyjmując kawałek czystego płótna z sakiewki. Delikatnie zaczęła obwiązywać ramie mężczyzny.
Zamyśliła się chwilę po propozycji brązowookiego. Ten człowiek naprawdę był szalony.
Przedstawiła jemu swoje za i przeciw i po chwili dogadali się.
Folken ruszył na górę z naftą, natomiast Francesca w tym czasie szukała drugiego wyjścia dołem.
Mężczyzna lekko kulejąc wrzucił butelki w plecak, następnie z mieczem w ręku skierował się na górę. Powoli i ostrożnie obejrzał nieprzytomnych strażników, na szczęście wszyscy, leżeli nieruchomo, bez jakichkolwiek znaków przebudzenia. Ruszył w stronę okna, zaczął szykować butelki, obejrzał się jeszcze raz i z całej siły zamachnął się w stronę karczmy. Butelka wyładowała idealnie w miejscu którym powinna, ogień zaczął szybko trawić podstarzałe deski. Następne butelki dokończyły dzieła, karczma zaraz stała w płomieniach. Folken skierował się na dół gdzie czekała już na niego Francesca oznajmiwszy, iż nie znalazła wyjścia.Czekali kiedy ogień dokładnie zajmie sąsiedni budynek.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...

Ostatnio edytowane przez Asmorinne : 12-05-2008 o 17:25.
Asmorinne jest offline  
Stary 12-05-2008, 17:38   #110
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
do Folkena Legary i Francesci de Riue

maj, miasto Aldersberg, Aedirn

Już po minucie wampirzyca słyszała pierwsze, przestraszone okrzyki: pożar! Niedługo potem jej czułych uszu doszedł trzask płonącego drewna. Na ulicy zaczął rosnąć gwar. Ludzie zaczęli wzajemnie skrzykiwać się do pomocy przy gaszeniu. Francesca nie jest pewna, ale chyba ktoś krzyknął coś w rodzaju "panowie straż, pomózta". Przynajmniej jeden człowiek sprzed domu w którym się kryjecie odszedł.
Wszystko to jednak rejestrowała tylko złodziejka, Folken mógł tylko czekać i liczyć, że dobrze przewidzi co się tam w ogóle dzieje. Legarze nie umknęło jednak to, że jego towarzyszka zdaje się czemuś czujnie przysłuchiwać.
 
Zapatashura jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172