W najbliższym czasie mogę być chwilami trudno osiągalny. Być będę, ale nie powinna was zdziwić moja nagła nieobecność. Nie wiem jak długo to potrwa. Raczej nie dłużej niż do połowy sierpnia, ale przyjmijmy sobie termin 'do odwołania'

Postaram się dziś odpisać, ale niczego nie obiecuję. Mam kłopoty z internetem i kiepsko się czuję.

Wyjeżdżam do ciotki i będę nieosiągalny najprawdopodobniej do czwartku, może dłużej. Nie ma co zatem liczyć na moje odpowiedzi w tym czasie

Niestety muszę się ponownie czasowo pożegnać, gdyż wyjeżdzam nad jezioro, z którego nie będe miał prawdopodobnie żadnego dostepu do internetu. Moja nieobecność potrwa lanowo 10 dni.

Z góry przepraszam.

Nieprzyjemnie się czuję, musząc to pisać, ale sytuacja mnie do tego zmusza:
Mój ostatni post w sesji był 31 sierpnia, a mamy 4 września. Radoku - masz czas do niedzieli, w przeciwnym wypadku poszukam kogoś na Twoje miejsce. Jeśli odpiszesz to wiedz, że przy następnej niezapowiedzianej nieobecności będę zmuszony Cię wykluczyć z sesji bez ostrzeżenia.
I prosiłbym, byś tym razem nie dawał tak krótkiego postu "by przeszła kolejka". Wolałbym ujrzeć coś ładnego.

Planuję gruntowne zmiany w sesyjnej mechanice. Mam na celu udoskonalenie jej i urozmaicenie. Zanim je wprowadzę dam je wam do wglądu, abyście mogli je ocenić. Pozwolę wam na zakwestionowanie drobnych elementów, ale zmiany muszą zostać wprowadzone i ostateczna decyzja należy do mnie.

W związku z tym mój następny post w samej sesji będzie opóźniony. Postaram się skończyć do środy.

Dotychczas stosowałem typowy rzut przeciwstawny, gdy mieliśmy sytuację konfliktową i moja interpretacja zamiarów zwycięskiej strony. Zaś pomijałem rzuty, gdyście nie zamierzali się kłócić. Uznałem, że to kolosalny błąd.

Od teraz będę ustalał stopnie trudności, zależne od tego, jak obszerne są zamiary gracza, oraz jak bardzo niemoralne/szlachetne (i ryzykowne) one są. Przy czym będę dość skrupulatny i to, że pokusie powiedzie się podszeptywanie do uszczypliwości wobec strażnika miejskiego nie oznacza, że jednocześnie sumienie, sugerujące zgłoszenie strażnikom zabójstwo za rogiem będzie przegrane.
Uwzględniać będę również nastroje i nastawienie postaci. Gdy Walryn będzie rozzłoszczony pokusie będzie o wiele łatwiej, a gdy będzie rozmawiać z bardzo lubianą osobą, to kuszenie będzie trudniejsze.

Kolejną modyfikacją będzie system kumulacji i inwestycji (nazwa robocza ;p). Otóż – gdy ostatni test wygrała pokusa, to sumienie musi się zmierzyć nie tylko z nowym wynikiem, ale i z przewagą pokusy w poprzednim teście przeciwstawnym. Wiąże się z tym inwestowanie kości. Jeśli pokusa, na ten przykład, ma z poprzedniego testu przewagę 4, to może sobie zamiast 3 kości zainwestować dwie, licząc na to, że łączny wynik będzie większy. Jako, że pokusa nie wykorzystała wszystkich kości – może 3 użyć w następnym teście. Przy czym sumienie, jeśli zainwestowało już wszystkie, nie może zainwestować nic. Uzyskuje wynik jeden za każdą nieaktywną kość (podobnie pokusa)

Czyli:

Test 1
Pokusa: 7 (3k6)
Sumienie 3 (3k6)
Przewaga pokusy: 4

Test 2
Pokusa: 6 (2k6) +4 (z poprzedniego testu)
Sumienie: 16 (3k6)
Przewaga sumienia: 6

Test 3
Pokusa: 3 (1k6) + 2 (za nieaktywne kości)
Sumienie: 3 (za nieaktywne kości) + 6 (z poprzedniego testu)
Przewaga sumienia: 4

Test 4
Pokusa: 12 (3k6)
Sumienie: 7 (2k6) + 4 (z poprzedniego testu)
Przewaga pokusy: 1

Test 5
Pokusa: 1 (z poprzedniego testu) + 3 (za nieaktywne kości)
Sumienie: 3 (1k6) + 2 (za nieaktywne kości)
Przewaga sumienia: 1

itd.

To 'combo' zostaje przerwane, gdy kończy się ciąg bezpośrednio powiązanych zdarzeń – rozmowa, bitwa, itp. Wtedy zaczynamy od początku.

Ja uważam to za proste jak x=y, ale jak nie rozumiecie czegoś, to zadajcie pytanie. Nie jestem jeszcze pewien, czy deklaracje inwestycji zrobić tajne (abym tylko ja wiedział ile inwestujecie kości) czy może dać pierwszeństwo wygranemu ostatniego testu – aby drugi mógł obmyślić strategię.

Przez to, co nabazgrane wyżej, będziecie musieli się o wiele częściej odzywać w komentarzach/na gg.

Na koniec wam powiem, abyście starali się iść drobnymi kroczkami. Powiedzenie, aby Walryn zostawił wszystkich w diabły i zabił jak najwięcej przeciwników nie jest jedyną złą rzeczą, jaką można pomyśleć. Podobnie zostawienie przyjaciela na śmierć. Wyzwanie go też jest złe. Aby wam utrudnić zapatrywanie się na tak daleką przyszłość stopnie trudności w zwykłych testach będą dość zróżnicowane.

Tyle na razie, czekam na opinie.

Mi osobiście pomysł się podoba. Szczególnie te stopnie trudności.

Doda to większej przyjemności z grania, będzie można również pomyśleć nad taktykami. Myślę że taki krótki komentarz wystarczy.

1. Czekam na opinię Hirina o zmianach
2. Mam w tym tygodniu kilka sprawdzianów, przez co post będzie najprawdopodobniej we wtorek

Cóż, kompletny brak wieści od Hirina, zatem zaczynam poszukiwania nowego gracza. Sesja stopuje do czasu znalezienia owego.