Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-09-2009, 15:40   #1
 
Kirholm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skał
Zakonna Krew

Grała muzyka. Orkiestra śmierci koncertowała na prawym brzegu Silei. Zmasakrowane wisielce tańczyły opiewane przez padlinożerne ptactwo. Krew wsiąkała w glebę, a las biesiadował. I było wesoło.

Po rekrutacji zorganizowanej przez Zakon Słońca wszyscy udaliście się do zamczyska, gdzie na co dzień urzędował wielki mistrz. Zaprowadzono was do niedużej komnaty w pobliżu zbrojowni i rozłożono mapy na długim, położonym na środku izby stole. Dookoła stało kilkunastu żołnierzy dzierżących gizarmy. W sieni było ciemno i chłodno. Barczysty mężczyzna o długiej brodzie siadł na stołku i wbił sztylet w rzekę oznaczoną na mapie błękitnym szlaczkiem. Przeszył was przenikliwym wzrokiem i rzekł:
„Witajcie, drużyno. Rad jestem mogąc ujrzeć wasze twarze nim się rozejdziemy. Chciałbym rzec wam słów kilka, które mogą okazać się niezbędne. Wyznaczono was do wykonania zadania, które może zadecydować o wyniku tej wojny. Otóż, kilka dni temu porwano komtura Joachima de Weld. Wycięto do nogi złożony z wybornych wojów oddział, a jego zabrano w głąb terytorium wroga. Potrzebowaliśmy nielicznej drużyny, aby przedarła się przez linie wroga i odnalazła komtura. Tak, jest to niezwykle ważne. Wiecie dlaczego wciąż udaje nam się utrzymać spokój w państwie? Bo ludzie wierzą, iż jest to nieduża rebelia, którą zdławi grupa najemników. Dlatego zakonni rycerze nie uczestniczą w walkach. Jednak, kiedy wyjdzie na jaw, iż komtur został porwany i broń Boże, zamordowany, będziemy zmuszeni do interwencji. A o to chodzi parszywym elfom. Chcą pokazać światu, że są potężni, że nie boją się Zakonu i ich zakutych w zbroje wojowników.
Tak więc, wyruszycie niedługo na drugi brzeg Silei. Zaopatrzcie się w niezbędny ekwipunek i chyżo gnajcie ku rzece. Waszym pierwszym przystankiem ma być Wilczy Gród – fort przeobrażony w obóz najemników. Znajduje się on tuż przy brodzie na Silei. Tam dostaniecie kolejne wskazówki, zgłoście się u dowódcy najemników. Ale pamiętajcie. Informacje o porwaniu nie mogą dotrzeć do czujnych uszu ludu. Musicie działać bardzo ostrożnie. Wykonajcie zadanie, a nie będziecie tego żałować. Zakon potrafi się odwdzięczyć. Za zdradę batem. Za odwagę złotem. Za lojalność honorami.

W Silgradzie nie zabawiliście długo. Powoli zbliżała się jesień, trzeba było chyżo ruszyć na szlak. Na targowisku zaopatrzyliście się w niezbędne jadło i ekwipunek. Zakonnicy wręczyli rumaki z rzędem tym z was, którzy ich nie posiadali oraz objuczonego konia. Oprócz tego Maldred otrzymał dokładną mapę okolicy.

Pierwszy dzień podróży dłużył wam się niesamowicie. Okolice Silgradu były spokojne, tu elficka nawałnica jeszcze nie dotarła. Dochodziły jedynie wieści z frontu. Gościniec otoczony był gęstym, sosnowym borem pachnącym intensywnie krzemionką. Drogi pełne były kupców i ich karawan pędzących do miasta, aby schronić się na czas wojny domowej. Chłopi nieśli do miejskich spichlerzy zapasy, gdyż władze na wszelki wypadek zbierali jadło i broń. Obecność zbrojnych na szlaku nie była niczym dziwnym. Wielu wojów jechało na wschód, aby szukać przygód i bogactwa. Często zatrzymywaliście się na popas, a to dlatego iż prowiantu mieliście w bród, a nie chcieliście by się zmarnował.

Drugiego dnia skręciliście na wschód. Tutaj, gościniec zdawał się być pusty. Raz tylko widzieliście uzbrojoną karawanę kupiecką jadącą w stronę Wilczego Grodu. Na wozach jechali kusznicy, a po bokach jeźdźcy w misiurkach. Towary spakowane były w worki, skrzynie i beczki. Rychło straciliście handlarzy z oczu, ci spieszyli się, wy zaś jechaliście stępa.

Trzeciego dnia, wreszcie ujrzeliście skutki elfickiej rebelii. Na drzewach kołysały się wisielce. W okolicach ich szyi tkwiły strzały o białych lotkach. Był to ślad, po zawodach które organizowali buntownicy. Na drogach leżały trupy, zniszczona broń i pokryte szkarłatną posoką kikuty. Na środku leżał przewrócony wóz bez koła. W malinach stękał dogorywający woźnica cięty w tętnicę szyjną. Dookoła rozrzucone były zmasakrowane ciała kupców i najemników chroniących towary. W powietrzu unosił się cuchnący odór śmierci.
Im bliżej rzeki tym częściej trafialiście na pogorzeliska i trupy.

Kiedy zostawiliście za plecami ścianę lasu, słońce już zaszło. Byliście zmęczeni, wasze rumaki również. Natychmiast zauważyliście wzbijające się kłęby dymu. Popędziliście wierzchowce i szybko znaleźliście się w spalonej wiosce. Niektóre chaty jeszcze się tliły, wszystkie obory stały otworem, dookoła chodziły uwolnione zwierzęta. Na środku elfy ułożyły stos ciał. Na rozłożystej jabłoni wisiała za nogę ciężarna kobieta, w której brzuchu tkwiły strzały. Dzieci i starcy przybici byli do chałup gwoździami, zaraz spostrzegliście, że u ich stóp leżą języki. Wielu miało podcięte gardła. Tuż przy studni wił się syczący jak żmija starzec pozbawiony rąk i nóg. Turlał się w kałuży krwi, konając w męczarniach.
„Sukinsyny!” – krzyknął resztką sił i zmarł.
Zlękliście się i galopem ruszyliście przed siebie. Po zmroku rozbiliście obóz i rozpaliliście ognisko niedaleko drogi.
 
Kirholm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172