Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-01-2010, 18:46   #21
 
Spiryd's Avatar
 
Reputacja: 1 Spiryd nie jest za bardzo znany
Spojrzał po wszystkich uważnie, a wzrok jego wydawał się głębszy i starszy niż innych zebranych.

- Miło mi Cię poznać Mashu, jestem Valhivar Biały Kruk

Oczy elfa zatrzymały się na kobiecie, była demonem. Nie był pewien dlaczego arcymag sprowadził tu właśnie ją ale na pewno miał swoje powody, z innej strony patrząc to Valhivar jest wysokim elfem druidem a to nie typowe połączenie nie spotkane nigdy wcześniej w historii.

- Proponuje nie tracić czasu, los naszego świata leży teraz w naszych rękach.
 

Ostatnio edytowane przez Spiryd : 12-01-2010 o 22:50.
Spiryd jest offline  
Stary 12-01-2010, 19:37   #22
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Argena nie była z tego wszystkiego zadowolona. Najpierw to niespodziewane przeniesienie i walka, a teraz jak gdyby nigdy nic, czarodziej zapraszał ją do stołu.
- Przyjmij proszę ludzką postać - powiedział do niej cicho.
- Niby dlaczego mam to robić? Gdzie Ja jestem i co tu się dzieje? - odpowiedziała szeptem.
- Zaraz wszystko wyjaśnię, proszę przyjmij ludzką postać, aby nie straszyć pozostałych. Proszę usiądź sobie wygodnie, poczęstuj się winem i jadłem. - powiedział cicho.
Argena zmierzyła go wzrokiem, nie słynęła z cierpliwości, a ten człowiek właśnie o to ją poprosił. Argena przypomniała sobie jednak, że chodziło o ocalenie krainy, więc wstrzymała swoje zapędy.
Nie chciała... właściwie to chciała, aby inni trzęśli na jej widok portkami, ale poproszono ją o nie straszenie pozostałych.

Idąc do stolika zaczęła się kurczyć, skrzydła kobiety schowały się za jej plecami, jej demoniczny ogon skrył się pod spódnicą zbroi, zaś rogi zanurzyły się w jej włosach. Włosy te zaczęły ciemnieć, a skóra robiła się jaśniejsza.
Argena zeszła rozmiarami z potężnej budowy ciała i wzrostu około 2,5 metra, do bobrze zbudowanej wysokiej na około 180cm kobiety. Mimo to jej skórzana zbroja, składająca się z obitego metalem napierśnika spódnicy i butów, nadal leżała na niej idealnie dopasowując się do jej aktualnych rozmiarów.

Zasiadła do stołu i częstując się wystawionym tam winem i mięsem, przyjrzała się pozostałym.
Typowe elfy nie wzbudziły u niej zainteresowania, ale zaciekawiła ją harpia oraz ich maskotka - miś panda, o ile dobrze rozpoznała rasę.

Czarodziej, przy asyście jakiegoś kapłana wygłosił swe przemówienie, na koniec którego zachęcił ich do działania przedstawiając alternatywę i obiecując nagrodę.
"Trzeba działać. A dodatkowe złoto zawsze się przyda." - pomyślała.

- Zgadzam się! Powiedz mi jeszcze jednak, o co chodziło z tą walką, którą musiałam stoczyć. Nie podobała mi się ta niespodzianka, podobnie jak to nagłe przemieszczenie się. Nie zdążyłam... się spakować. - powiedziała myśląc o swojej służbie i wychyliła kielich wina.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 12-01-2010 o 20:22.
Mekow jest offline  
Stary 13-01-2010, 21:37   #23
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Arcymag jeszcze raz omiótł wszystkich wzrokiem. Na jego twarzy malowało się zniecierpliwienie. Mierzył wzrokiem wszystkich przybyszy po kolei, gdy po chwili odezwał się
- Grupą pokieruje Biały Kruk - powiedział i przerwał, by za chwilę mówić dalej - Postaram się was przenieść bezpośrednio do ich kryjówki, ale nie wiem, czy nie chronią jej jakieś runy. Nikt spoza gildii złodziei nie zapuścił się tam od dziesięcioleci.
Wypowiedź przerwało mu wejście do sali młodego maga, który podszedł do swego przełożonego i podał mu jakiś przedmiot. Po krótkiej wymianie zdań wyszedł, a raczej wybiegł z sali.
- Życzę wam powodzenia - powiedział arcymag podnosząc ręce ku górze.
I była to ostatnia rzecz jaką przyszło zobaczyć siedzącym przy stole. Sala zawirowała, a po chwili zniknęła im z oczu.
Znaleźli się w miejscu niezwykle ponurym. Był to ściek. Śmierdzący, brudny ściek. Znajdowali się w niemalże półmetrowej, zielonkawej wodzie. Na ścianach widniały pochodnie, które przygasały. Czterdzieści metrów od drużyny znajdowało się jedyne niezabezpieczone kratami przejście. Doszły ich stamtąd głosy rozmów. Były to męskie, ludzkie głosy. Co chwila słychać było brzęczenie monet. Nim ktokolwiek zdążył zareagować z przejścia wyszedł wysoki mężczyzna w czarnym stroju. Gdy tylko zobaczył intruzów krzyknął
- Jasna cholera! Znaleźli nas!
Reakcja na krzyk była natychmiastowa. W mgnieniu oka wybiegli pozostali mężczyźni. Dwóch zaatakowało łowcę i jego wilka, dwóch biegło w stronę Mashu, jeden szarżował na Argenę, kolejny na harpię. Ostatni z nich celował do druida z misternie wykonanej, zdobionej strzelby.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 13-01-2010, 22:18   #24
 
Yuriko's Avatar
 
Reputacja: 1 Yuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znanyYuriko wkrótce będzie znany
Heike była głodna, zaczęły denerwować ją rozmowy. Chciała walczyć lub chciała jeść, nie była w stanie sprecyzować. Obydwa odczucia były do siebie podobne. Marzyła o mięsie… krwistym, świeżym kawałku mięśni…
Nie wiedziała, kiedy mag teleportował ich do ścieku. Nie była z tego powodu zbytnio zadowolona. Do jej uszu doszły odgłosy monet i rozmów. Zbiry zauważyli ich szybciej niż by tego chcieli.
Jeden z przeciwników zaszarżował na harpie. Heike kopnęła go w czasie ataku, po czym sama zaszarżowała, przewróciła wroga, lecz śmiertelny cios został sparowany. Nogą złapała udo mężczyzny, po czym zaczęła silnie naciskać w tym samym czasie mieczem chciała zadać drugi cios, lecz przeciwnik ranił ją nożem w skrzydło. Zdenerwowało to ją. Zaczęła krzyczeć, wściekłość coraz bardziej była w niej potęgowana. „Mięso” zajaśniało jej w głowie. Nie zawsze potrafiła panować nad wszystkimi żądzami. Nie widziała, kiedy druid zaatakował jej przeciwnika księżycowym pociskiem. Zasłonił się on ręką, lecz nim zdążył pomyśleć o potworze, jaki nad nim stoi już nie żył.
Heike rzuciła mu się do gardła. Szponami przedziurawiła tchawicę. Rozpruła mu brzuch. „Dobrze zbudowany” pomyślała. Oderwała mięsień, jaki znajdował się w miejscu piersi i zaczęła łapczywie jeść. Wyglądało to upiornie, ale Heike nie mogła się powstrzymać. Po chwili dotarło do niej jednak, że walczy w grupie. Szybko rozejrzała się czy ktoś nie potrzebuje pomocy.
 
__________________
"Dziewięciu mężczyzn na dziesięć woli kobiety z dużymi piersiami, a ten dziesiąty woli tamtych dziewięciu."

Ostatnio edytowane przez Yuriko : 15-01-2010 o 23:48.
Yuriko jest offline  
Stary 13-01-2010, 22:24   #25
 
Spiryd's Avatar
 
Reputacja: 1 Spiryd nie jest za bardzo znany
Dzięki błyskawicznemu refleksowi i dobremu wzroku efów druid szybko spostrzegł zagrożenie ze strony strzelca, nie tracąc czasu przywołał potęgę wiatru i uniósł bandytę wysoko w powietrze a potem cisnął nim jak kamieniem o ścianę. Huk był głośny, a efekt był jeszcze lepszy gdy przeciwnik wyraźnie był oszołomiony. Na twarzy elfa pojawiła się lekka nuta uśmiechu, która szybko mija gdy widzi że łowca musi walczyć z dwoma przeciwnikami. Przymrużył oczy i podniósł dłoń, a z ziemi w szybkim tępię wyrosły rośliny podchwytując jednego z przeciwników nocnego efla, zostawiając go na pastwę krwiożerczego wilka. Znów Valhivarowi zbierało się na uśmiech kiedy ujrzał że przeciwnik którego poprzednio oszołomił zaczyna powoli wstawać, druid zrobił szybki gest rękom a w dłoni się pojawiła jasna kulka fioletowego światła która zaraz powędrowała prosto w strzelca, który zanim zdążył się podnieść znów upadł na ziemię tym razem już na dobre. Zauważając że harpia ma pewne problemy w walce, natychmiast przywołuje kolejny pocisk, tym razem dużo mniejszy i rzuca w nim w wroga który zasłonił się ramieniem, odwracając jego uwagę na chwilę by sojuszniczka mogła skończyć dzieło i zabić przeciwnika.
 

Ostatnio edytowane przez Spiryd : 13-01-2010 o 22:27.
Spiryd jest offline  
Stary 13-01-2010, 22:41   #26
 
Vampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Vampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znany
Tenarsas nie mógł się powstrzymać. Jednocześnie wyciągnął łuk i strzałę, podczas gdy naciągał cięciwę przykładał łuk do odpowiedniej pozycji i po krótkiej chwili celowania wypuścił strzałę. Trafiłaby go w gardziel gdyby nie potężny podmuch wiatru nie rzucił nim o ścianę. Cenna strzała rozbiła się na kamiennej ścianie. Elf mocno się skrzywił lecz gdy zobaczył biegnącą nań bandę łotrów nie zastanawiał się ni chwili. Skoczył w przód wyciągając swój miecz i łapiąc go w obie ręce zrobił potężny piruet mający na celu rozpłatać gardło przeciwnika. Mimo to oponent w odpowiedniej chwili zareagował i zatrzymał się. Elf jednak tego nie zrobił i przeobraził pojedynczy piruet w podwójny i podczas drugiego obrotu wyciągnął miecz na plecy blokując atakującego na skos przeciwnika. Jednak cios obrócił ostrze elfa przez co obrócił go do bardzo dogodnej, lekko skośnej pozycji przez co siła uderzenia niosła za sobą jeszcze więcej destrukcyjności. Nikt nie sparowałby tego uderzenia, no chyba że tarczą... Potężny, zamaszyście zadany cios ostrą klingą rozpłatał gardło przeciwnika tworząc krótkotrwałą fontannę krwi, która soczyście oblała jego ciało. Gdy zwłoki opadły na ziemię elf przygniótł stopą twarz agresora i łapiąc za rękojeść obiema rękami wyrwał ostrze z truchła. Dawno nie smakował ludzkiej krwi, jego przyzwyczajenie przerodziło się tego dnia w kolejną drogę ku śmierci, lecz teraz wypróbowuje drogę przez dzikie żądze. Próbował tego już kiedyś po lasach, lecz zbyt słaby przeciwnicy nie dawali rady zwierzęciu w ciele nocnego elfa. Rozejrzał się po sali. Zobaczył walczących towarzyszy oraz Illadiena rozszarpującego swymi kłami twarz oplątanej wcześniej ofiary druida. Uśmiechnął się maniakalnie i oblizał ciepłą krew z ostrza. Zaśmiał się głośno i rzekł:
- Zaczynamy krwawy taniec! Bawmy się! - wręcz krzyknął śmiejąc się, podbiegł po łuk chwycił go i po szybkim wytarciu założył na plecy. Lekko przygarbiony i dziko uśmiechnięty czekał, aż reszta skończy.
 
Vampire jest offline  
Stary 15-01-2010, 17:02   #27
Banned
 
Reputacja: 1 darlar nie jest za bardzo znany
Mashu był lekko zaskoczony szybkim przeniesieniem w inne miejsce, i jak się wydawało lekko rozczarowany. Czarownicy najwyraźniej zignorowali jego wniosek o wyposażeniu ich w duży zapas smakołyków. Zamiast tego zaserwowali im kolejną porcję kłopotów. Widząc dwóch szarżujących na niego mężczyzn, Mashu uchylił się w bok, by w ten sposób przepuścić pierwszego, uzbrojonego w krótki miecz, a drugiego uzbrojonego w sztylet zostawił za sobą, kiedy pierwszy wróg go mijał miał zamiar obrócić się na pięcie i oburącz pchnąć go w plecy, tak by tamten poleciał na twarz w sięgającą kolan breję szlamu. Udało mu się, mężczyzna minął go i pchnięty stracił równowagę, zdołał jedynie pomachać rękoma, krzyknąć...i zanurkował w nieczystościach. Kolejny z przeciwników zaatakował, jego sztylet świnął w powietrzu i misiowaty z trudem uninkął jego ostrza, spróbował skontrować. Jego prawa łapa pomknęła w stronę głowy przeciwnika, jednak tamten pochwycił jego ręke i w zręczny sposób wygiął ją, tak, że Mashu sam wylądował na ziemi. Przeciwnik wyraźnie go przestraszył kiedy z góry zamachnął się na niego swoim sztyletem, Pandaren okazał się jednak szybszy, jego wyposażona w sandał, puchata stopa wystrzeliła w górę i uderzyła przeciwnika w korpus, odrzucając go nieco w tył. Miś szybko zerwał się z ziemi i cisnął jednym z shurikenów celując w jądra przeciwnika. Niestety chybił, wróg uskoczył w bok i w odwecie cisnął sztyletem co również spotkało się z unikiem Mashu, ostrze strąciło ze ściany znajdującą się za pluszakiem pochodnię. Kolejny jego rzut okazał się jednak celny, drugi shuriken trafił w udo przeciwnika i nieco go unieruchomił. Korzystając z tego faktu niedźwiedź z bojowym okrzykiem rzucił się na mężczyznę i korzystając z półobrotowej techniki sprzedał mu przepotężnego kopa na ryj. Kiedy przeciwnik poszybował gdzieś w stronę ciepłych krajów, pierwszy z mężczyzn podniósł się z wody i wyprowadził cięcie znad głowy. Mashu w ostatnim momencie wyciągnął zza pleców dwie katany i sparował potężne cięcie. Wyraźnie rozeźlony rzezimieszem sięgnął drugą dłonią po nóż zatnięty za pasem przy pośladkach. Mashu spróbował obezwładnić go kopem między nogi jednak jego przeciwnik uskoczył w bok i zadał kolejne cięcie z prawej strony. Z sekundy na minutę, ociężały niedźwiedź zdawał się poruszać coraz szybciej. Jego prawa dłoń uniosła jeden z mieczy tak, by zamortyzował cięcie, druga, tak szybko, że było to niemal niedostrzegalne wykonała szybkie cięcie, to z kolei sprawiło, że wnętrzności mężczyzny wylały się z jego brzucha na zewnątrz.
Ku zdziwieniu Mashu, drugi z samobójców wstał z ziemi i trzymając swój sztylecik szykował się do ataku. Znudzony niedźwiedź rzucił się w jego kierunku i ciął obydwoma mieczami na raz, przez co ręce przeciwnika malowniczo odpadły od reszty ciała na wysokości jego ramion. Ku swojemu zaskoczeniu, Pandaren stracił na chwilę przytomność i opadł twarzą w wodę. Po chwili jednak zaczął się ruszać, dając oznaki życia.
 
darlar jest offline  
Stary 15-01-2010, 19:59   #28
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Widząc nadciągającego na nią napastnika Argena sięgnęła po miecz. Sądziła, że byle opryszek nie będzie stanowił dla niej problemu, zwłaszcza że uzbrojony był tylko w sztylet.
Wyprowadził pchnięcie, ale Argena zablokowała cios mieczem. Chciała przy okazji odciąć mu rękę, ale nie udało jej się wyprowadzić takiego ciosu.
Złodziej odskoczył na bok i zaatakował od jej prawej strony. Argena wykonała zwód - szybko i zdecydowanie przemieszczając się o metr na lewo, a następnie zaatakowała go bezpośrednio. Jej cięcie mieczem z góry celowane było w głowę i korpus przeciwnika - celne zabiłoby go zanim upadł by na ziemię. Człowieczek jednak zrobił unik i wyprowadził kolejny cios, który Argena oczywiście zablokowała.
Zła, że męczy się tak z byle opryszkiem, który powinien był przed nią uciekać, cisnęła w niego ognistą kulą.
Ten jednak uchylił się przed nią i kula żywiołu pomknęła dalej w kierunku ściany, na której się rozniosła. Argena zauważyła, ze przeciwnik wyciągnął z tyłu paska kolejny, mniejszy nóż do rzucania.
Demonica wkurzyła się, że musi się tak męczyć z byle złodziejem - według jej przewidywań człowiek juz dawno powinien leżeć martwy. Przeszła do ataku, jak szalona wyprowadzając jeden szybki cios za drugim.
Łotr jednak robił uniki, odskakiwał, a o dziwo nawet blokował jej ciosy, czego Argena nie mogła zrozumieć. W międzyczasie wyprowadził nawet, chybione oczywiście, cięcia.
Nagle zrobił kilka kroków w tył i rzucił nożem, trafiając Argenę w prawą rękę. Ostrze zraniło ją wbijając się dość głęboko. Zszokowana obrotem sytuacji i lekką otumaniona bólem Argena, upuściła miecz.
Posyła mu dwie kule, aby go czymś zająć i wyciągnęła swoje sztylety.
Zajęty unikami człowieczek przypalił sobie trochę płaszcz i nie zauważył sztyletów w rękach swojego wroga.
Argena zaś wykonała podwójny atak - jednym ze sztyletów celowała w gardło, a drugi w brzuch przeciwnika. Łotr uniknął pierwszego ciosu, ale drugi sztylet wszedł w jego brzuch po rękojeść. Złodziej zaczął pluć krwią i konał w męczarniach.
Nie dobijając go, Argena patrzyła przez moment jak dogorywał rzędząc i bełkocząc. Upewniła się, że nie żyje dźgając go sztyletem głęboko w miękką tkankę bodbródka. Nie wiedząc co dało mu takie tempo poruszania się,zabrał wszystko, co mogło by mieć takie własności - począwszy od biżuterii, kończąc na broni.
 
Mekow jest offline  
Stary 15-01-2010, 22:27   #29
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Ostatni łotr upadł w wodę z głośnym pluskiem. Mroczne korytarze pełne zwłok zdawały się jeszcze bardziej straszne. Argena przeszukiwała ciało, lecz nie znalazła nic, co mogło by ją zainteresować. Gdy wstała, poczuła, że jej rana na ręku goi się, dostrzegła również, że druid wskazuje świecącą się zielonkawym światłem ręką na jej ranę, prawdopodobnie lecząc ją. Z miejsca z którego wyszli napastnicy dochodziło jasno niebieskie światło, jakby pochodnie tak nie świeciły w sposób normalny. Wszyscy spojrzeli na druida, czekali tylko na jego słowo, by iść i spacyfikować wszystkich, którzy staną na ich drodze do celu. Ten skinął głową i wszyscy ruszyli przed siebie. Zatrzymali się przed wejściem, jakby nie byli pewni, co do ich następnego kroku, lecz weszli.

Ich oczom ukazała się wielka, jak na kanały komnata. Nie było tu wody, posadzka lśniła mroźnym blaskiem. Po dokładnym przyjrzeniu się dostrzec można było, iż pokrywał ją lód. Cienka warstwa, ledwie widoczna dla oka, lecz zabójcza dla nieuważnego gościa okazała się bardzo śliska. W sali nie było żadnych mebli, na ścianach znajdowały się tylko pochodnie jarzące się mdłym, błękitnym światłem, a pod nimi kości ... dużo kości. W centrum widniała spora sterta złota oraz innych łupów z wielu lat napadów i grabieży. Jednak najbardziej zdziwił drużynę złoty tron stojący między skarbami i postać siedząca na nim. Mroczny rycerz okuty w runiczną zbroję z płyt wykonanych z doborowej jakości kobaltu. Powoli podniósł okutą w hełm głowę i spojrzał na nieproszonych gości. Spod hełmu wyzierały tylko dwa świecące, niebieskie punkciki, które były zapewne oczami. Na ramiona opadały mu spod hełmu białe włosy. Rycerz wstał i jeszcze raz zmierzył wzrokiem drużynę. Nagle odezwał się dziwnie lodowatym głosem
- Czego szukacie w mojej domenie ? Czyżbyście przybyli po śmierć ? Tę mogę wam zapewnić …
Gdy skończył mówić, wziął do ręki miecz oparty o tron. Zdobione błękitnymi runami ostrze dwuręczne skierował w stronę niechcianych przybyszy. Druga jego ręka wyglądała tak, jakby trzymał w niej jakiś niewidzialny, okrągły przedmiot.
 
__________________
Także tego

Ostatnio edytowane przez Arsene : 15-01-2010 o 22:53.
Arsene jest offline  
Stary 16-01-2010, 14:37   #30
 
Spiryd's Avatar
 
Reputacja: 1 Spiryd nie jest za bardzo znany
Spogląda na złowrogiego rycerza, na którego widok efla ciarki przeszły.
-Pozdrawiam Cię, o straszliwy Rycerzu. Nie szukamy walki ani bogactw, a jedynie runy w której jesteś w posiadaniu.
Druid ma nadzieje odzyskać runę bez walki, chociaż jak to mówią nadzieja matką głupich.
 
Spiryd jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172