Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-02-2009, 19:11   #1
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
(komentarze) Na Ratunek!

Witam swoich drogich i wielce szanownych Graczy!

Kilka ogłoszeń parafialnych:
- dialogi piszemy kursywą,
- myśli postaci zaznaczamy cudzysłowem (np.: "Pan Dercy jest taki piękny" pomyślała),
- pogrubiamy nazwiska i postaci, zarówno bohaterów jak i NPC-ów (zasada nieaktualna),
- częstotliwość odpisywania: post na tydzień, jeżeli nie będziecie mogli odpisać to dajcie znać - w takim przypadku postać przejmuję ja i prowadzę ją, aż do powrotu właściciela (można zostawiać polecenia co i jak),
- jeżeli post powstanie wspólnymi siłami, to na górze zaznaczamy, że tak było np.: Marrrt, Hellian & Kelly
- ponieważ to storytelling możecie tworzyć lokalizacje, NPC-ów itd. itp. (w granicach rozsądku, jeżeli będziecie chcieli popchnąć akcję w jakiś sposób, to musicie się zapytać na gg czy to możliwe),
- wszelkie pytania można zadawać tu lub na gg/pw,
- więcej grzechów nie pamiętam, za nic nie żałuję!

A teraz trochę pomocy z których sam korzystałem i korzystam:

Dictionary of Victorian London - Victorian History - 19th Century London - Social History
David Rumsey Collection: England with its canals and railways. Published under the superintendence of the Society for the Diffusion of Useful Knowledge. London, published by Baldwin & Cradock, 47 Paternoster Row Octr. 1st. 1837. Engd. by J. & C. Walk
MAPCO Map And Plan Collection Online : Cary's Map Of London And Its Vicinity 1837.

A oto system monetarny Anglii w roku 1844 r.:

Farthing = 1/4d
Half penny = 1/2d
Penny = £1/240 = 1/12s = 1d
Groat = £1/60 = 1/3s = 4d
Sixpence = £1/40 = 1/2s = 6 pence
Shilling = £1/20 = 1s = 12d
Half crown = £1/8 = 2s 6d =30d
Crown = £1/4 = 5s
Half sovereign = £1/2 = 10s
Sovereign £1 Basic monetary unit = 20s
Two pounds = £2 = 40s
Five pounds = £5 = 100s
Pound = £1
Five pounds = £5 = 100s
Ten Pounds = £10
Twenty Pounds = £20
Fifty Pounds = £50
One Hundred Pounds = £100
Five Hundred Pounds = £500
One Thousand Pounds = £1,000

Od siebie dodam, że sprzedawczyni w sklepie zarabiała od 20 do 50 funtów rocznie, a robotnik od 4 do 7 szylingów tygodniowo.

Imiona postaci, które się pojawiły w sesji:

Luiza 'Lucy' Person - córka Trzeciego Earla Ross Williama Persona
William Person - Trzeci Earl Ross, torys, członek wielu londyńskich klubów, właściciel kilku szwalni w północnej Anglii, a także ojciec Luizy Person.
Charles Walton, Lord Berkley - członek Klubu Rycerskiego, zasiada w Izbie Lordów.
Hrabia Pentecôte Arbe - tajemniczy hrabia, którego spotkała Lucy zanim postradała zmysły.
Francis Fratige- guwernantka Lucy
Suzanna McPhillip - przyjaciółka Lucy
Stary John - ogrodnik państwa Person

Postaram się aby pierwszy post pojawił się dziś, ale jeżeli się nie uda, to dopiero w wtorek/środę. Avatary (wraz z źródłem skąd są!) proszę przesyłać na mojego maila: borze@o2.pl - przerobię je tak by wszystkie miały takie same rozmiary.

Pozdrawiam

EDIT: Muzyka - pierwszy kawałek wrzucam ja. Następne należą do Was
EDIT 2: post pojawi się raczej w środę, chyba, że jutro uda mi się znaleźć trochę czasu.
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.

Ostatnio edytowane przez woltron : 25-02-2009 o 23:15.
woltron jest offline  
Stary 22-02-2009, 19:21   #2
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Witam Szanowne Panie i Szanownych Panów.
Żywię nadzieję, że uda nam się pomóc biednej Lucy.

Oto link do strojów z epoki :

Historia mody - ryciny, czasopisma, cdv / fashion prints
spis_tresci

Ten pierwszy, to głównie dla pań, ale i panowie coś znajdą.
Ten drugi link to głównie moda męska.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 23-02-2009, 13:44   #3
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Bardzo się ucieszyłem, że udało mi się dostać do niniejszej sesji. Witam Szanownego GMa, wszystkich Graczy, wśród nich zaś osobę, z którą szczególnie chciałem zagrać razem

Moje GaduGadu 1915417
Skype gandarianna
 
Kelly jest offline  
Stary 23-02-2009, 18:35   #4
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Witam serdecznie wszystkich graczy i mistrza, a w szczególności osoby, z którymi dostąpiłam zaszczytu już grać Fajnie, że spotykamy się ponownie

Kelly ciekawe co to za osoba...
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...

Ostatnio edytowane przez Asmorinne : 23-02-2009 o 18:46.
Asmorinne jest offline  
Stary 23-02-2009, 20:18   #5
 
Makuleke's Avatar
 
Reputacja: 1 Makuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znany
Ja również witam wszystkich, w tym również pewnego dezertera, z którym znowu mam okazję zagrać mimo jego uporu . Mam nadzieję, że z resztą będzie mi się grało równie dobrze i sam postaram się, żeby tak było.

Dla ogólnej wygody jeszcze moje gadu: 1915326 (taka zbieżność jest dość podejrzana, zwłaszcza że niedawno pisało do mnie sporo obcych ludzi)
 
Makuleke jest offline  
Stary 23-02-2009, 23:03   #6
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny

- Lucy, Lucy nie ociągaj się tak bardzo! Jeżeli mam dojść do miejsca, które obiecałem ci pokazać przed podwieczorkiem i twoimi lekcjami gry na fortepianie, to musisz iść szybciej - powiedział młody mężczyzna ubrany w niezbyt modny żółtozielony frak, nieco za długie spodnie oraz wyraźnie za ciasny pół cylinder, spod którego wystawały zielone, zaniedbane kosmyki włosów. Nie czekając na odpowiedź młodzieniec ruszył przed siebie starą, zarośniętą ścieżką znajdującą się na tyłach wiejskiej rezydencji ojca dziewczyny Williama Persona, Trzeciego Earla Ross.

„Stanowczo nie można o nim powiedzieć, że jest dżentelmenem. Zastanawiam się, po co z nim w ogóle idę” pomyślała sobie Lucy, nie zauważając przy tym jak kąciki ust jej przewodnika unoszą się delikatnie do góry.

Jednak tak naprawdę dziewczyna była wdzięczna, że Hrabia Pentecôte Arbe, jak kazał się nazywać młody mężczyzna o oczach koloru ziemi i tanecznych ruchach, zechciał ją zabrać ze sobą na wycieczkę po pobliskim lesie i obiecał pokazać jej rzeczy, których jak sam twierdził nie widziała żadna istota ludzka od 500 lat, czyli od czasu, gdy ostatni angielski mag opuścił wyspę. „A może powiedział coś innego?” - Nie miała jednak czasu by spróbować sobie przypomnieć dokładnie ich wczorajszą rozmowę, ponieważ pan Arbe wyprzedził ją o kilka dobrych kroków, tak, że w gęstych krzakach widziała jedynie zarys jego sylwetki.

Zresztą nawet jakby sobie przypomniała ich wczorajszą rozmowę, to i tak nie miałoby to żadnego znaczenia - dziewczyna nie słuchała zbyt uważnie pana Arbe. Nie była nawet pewna, kto ich sobie przedstawił podczas wczorajszego balu, wydanego przez jej ojca, na cześć Lorda Berkleya, ale prawdę powiedziawszy nie było to ważne. Ważne było jedynie to, że w końcu miała z kim zatańczyć, porozmawiać, pośmiać się i że nie był to John, ich stary i kochany, ale nieco przygłuchy ogrodnik, jej przemądrzała służka Anna czy jej osobista guwernantka panna Francis Fratige, której szczerze nie znosiła (o licznych gościach ojca nie wspominając, ponieważ jedyne co potrafili to ględzić o polityce i bardzo ważnych sprawach państwowych, które dziewczyny w ogóle nie obchodziły!).

„Założę się, że Suni nie spotka takiego oryginała jak pan Arbe. Umrze z zazdrości, gdy jej o tym opowiem!” - Ostatnia myśl spowodowała, że dziewczyna mimowolnie uśmiechnęła się. Biedna Suzanna, jej najbliższa przyjaciółka z Szkoły Dziewcząt Panny Derry w Londynie, spędzała rokrocznie wakacje u swoich dziadków w Walii i jedynymi gośćmi, którzy ją odwiedzali była jej bliższa i dalsza rodzina ze strony matki.

Szli jeszcze jakieś pół godzinny, zanim dotarli do niewielkiego jeziora. Nad jego taflą wisiało, a przynajmniej tak się dziewczynie wydawało, ogromne drzewo, które tworzyło most prowadzący na sam środek jeziora. Lucy nigdy nie widziała podobnego drzewa – powyginane gałęzie i poszarpane liście nadawały mu niepokojący wygląd. Także woda jeziora była dziwna: jej kolor był ciemnobłękitny, zimny, choć niebo tego dnia było wyjątkowo, jak na Anglię, bezchmurne, czyste i słoneczne. Nie było w niej też widać żadnej ryby ani żadnego innego stworzenia.

- Pozwól moja droga, że ci pomogę – powiedział pan Arbe, który jakimś sposobem wszedł na drzewo.
- Ależ… – odpowiedziała niepewnie.
- Nie ma się, czego bać! A prawdziwy sekret moja piękna pani można zobaczyć jedynie na środku jeziora. – Wskazał lewą ręką na koniec drzewa, bardziej przypominający taras widokowy niż konar. Dziewczyna wydawała się nieprzekonana, widząc to młody mężczyzna uśmiechnął się. - Przy brzegu nic nie widać, wiem, bo próbowałem i nie zobaczyłem nic prócz glonów. Za to tam… tam zobaczysz rzeczy cudowne, tak cudowne, że Suzanna wprost zzielenieje z zazdrości!

Lucy biła się z myślami, ale w końcu uznała, że chce zobaczyć sekrety, o których wspominał pan Arbe, tym bardziej, że od wycieczki w Hammerset – niewielkiej wiosce oddalonej o kilka mil – i wizycie w tamtejszym starym kościele nie widziała niczego ciekawego; może nie licząc obrzydliwej sukni panny Dorcy na wczorajszym balu. Pokiwała tylko głową na zgodę i wyciągnęła rękę do pana Arbe, żeby pomógł jej wejść na dziwne drzewo. Nie minęły dwie minuty, a dotarli na środek jeziora.

Widok zaparł dech w piersi dziewczynie. Brzeg jeziora znikł, a ona wraz z hrabią Arbe stali na niewielkiej wyspie otoczeni przez ocean. W oddali – na sąsiedniej wyspie albo może lądzie – było widać dwie smukłe wieże i białe mury miasta, które lśniły w popołudniowym świetle.
- Jak… jak to możliwe? – zapytała się Lucy. W jej głosie było słychać zdenerwowanie pomieszane z zachwytem.
- Och! Nie mogę zdradzić wszystkich swoich sztuczek - odpowiedział hrabia, robiąc przy tym minę jakby chciał powiedzieć, że o niczym nie wie, a przejście z jednego miejsca w drugie było jak najbardziej naturalne – ale jeżeli chcesz, to mogę cię zabrać do Fer’tagal.

Wskazał ręką miasto w oddali.


– Można tam zobaczyć Bliźniacze Wieże, Most z Klejnotów, a także wiele innych cudów. Wystarczy, że powiesz tak i obiecasz, że zatańczysz dziś ze mną na balu organizowanym przez moją przyjaciółkę księżną Merry. – Ostatnie zdanie hrabia Pentecôte wypowiedział z wyraźnym podnieceniem, ale i nieskrywaną nadzieją, że dziewczyna się zgodzi.
- Ale… ale co z moim lekcjami? Panna Fratige na pewno poskarży się mojemu tacie – broniła się, choć bez przekonania, Lucy.
- Cóż… wyślę do nich swojego posłańca! Nie na darmo jestem hrabią i mam różnego rodzaju przywileje! – Wykrzyknął. – Ruszamy moja droga panno Lucy?
- Tak – odpowiedziała.

*

17 lipca 1844 r., Londyn.

- Niedorzeczne! – powiedział głośno nieco wzburzony Lord Berkley odkładając na stolik z prasą London Tribune.
- Być może, być może panie Berkley – odpowiedział mu Tom Brown, jeden z młodszych członków elitarnego Klubu Rycerskiego przy Turner Road w Londynie, który siedział naprzeciwko – ale co by Pan zrobił, drogi Berkley, na miejscu biednego Williama? Co by Pan zrobił, gdyby pańska ukochana córka oszalała i opowiadała o elfach i innych mitycznych stworach z legend i bajek?
- Na pewno nie szedłbym z tym do gazet! – Odpowiedział wyraźnie poirytowany Berkley, który prasę uważał za wymysł szatana i groźbę dla interesów Wielkiej Brytanii. – Generalnie całe to zamieszanie, panowie, cała ta sprawa śmierdzi! – Zwrócił się do pozostałych członków Klubu, którzy byli obecni w niewielkiej klubowej biblioteczce. – A William sam stracił rozum skoro zwraca się z taką sprawą do pospólstwa i to jeszcze teraz, gdy w parlamencie jest nam potrzebny spokój i cisza.
- Jesteś niesprawiedliwy Berkley – odpowiedział Johnson, który siedział dwa stoliki dalej i od pewnego czasu przysłuchiwał się rozmowie. – Gdyby nie William nie siedziałbyś tu dziś tak spokojnie.
- Och! Moja sprawa nie ma z tym nic wspólnego!!!
- Nie ma? Mam ci przypomnieć, co zrobił dla ciebie… - Johnson poprawił się - dla nas wszystkich? – Ostatnie stwierdzenie spotkało się z cichą, ale zdecydowaną aprobatą wszystkich obecnych w pomieszczeniu członków Klubu Rycerskiego.
- Dobrze, dobrze… zrozumiałem. Co nie zmienia faktu, że dopuszczenie pospólstwa do biednej Lucy nic jej nie pomoże, a wręcz, jestem tego absolutnie pewien panowie, zaszkodzi. A teraz wybaczcie mi, ale mam ważne spotkanie w parlamencie. – Lord Berkley wstał, ukłonił się zebranym i wyszedł z pokoju.

Mimo to rozmowa na temat szalonej Luizy Person oraz niezwykłej oferty jej ojca trwała dalej. Zresztą w całym mieście – w najlepszych salonach, w parlamencie, ale także na londyńskiej ulicy – nie mówiono o niczym innym. Tysiąc funtów, które obiecał Trzeci Earl Ross za wyleczenie córki, a także niezwykłe opowieści, jakie ukazywały się na temat Person na łamach gazet, pobudzały wyobraźnię mieszkańców Londynu i sprawiały że o niczym innym nie rozmawiano.

------------

Prace nad wstępem trwają - jeżeli jutro utrzymam tempo z dziś, to późnym wieczorem powinien pojawić się post, jeżeli nie, to niestety dopiero w środę późnym wieczorem, gdy wrócę z IPN'u.

Rysunki: Zersen

Tom, wielkie dzięki za linki - ostatnio próbowałem kupić płytę z materiałami z drugiej strony, ale oczywiście już nie mieli żadnej kopii.
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.

Ostatnio edytowane przez woltron : 24-02-2009 o 00:05.
woltron jest offline  
Stary 24-02-2009, 00:28   #7
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
I mi naprawdę miło was wszystkich powitać Każdego z osobna i ogólnie.

Za zbrodnię dezercji jeśli zadyndam, to w nie lada jakim towarzystwie;]

Tu jednak zaklinam się na klątwę zrodzoną z najczarniejszych serc moich przodków, że prędzej zczeznę, niż zdezerteruję.

Linki bardzo przydatne. Szczególnie mapy. Najbardziej mi jednak do gusty przypadł ten z żurnalem dla demonicznych panienek.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 24-02-2009, 23:19   #8
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
Pierwszy post już jest, mam nadzieję, że nie będziecie zawiedzeni i że nie ma tak strasznej ilości błędów Jeżeli macie jakieś uwagi, to gg/pw.

Z kwestii organizacyjnych:
1) Proszę o przesłanie mi jeszcze raz avatarów na maila (w tytule "Avatar Marrrta" itd.) borze@o2.pl / pciszecki@gmail.com, to jutro/pojutrze wrzucę je do sesji.
2) Wasze postacie mają jakieś półtorej godziny zanim na balu pojawi się William Person. Ważniejsi goście są zaznaczeni, ale w sumie na balu jest około 400 osób więc korzystajcie z tego (tak, ktoś z rodziny królewskiej mógł się tam pojawić, raczej nie Victoria). Pamiętajcie, że większość z was zna się z widzenia i tytulatury, dlatego prosiłbym żebyście zaznaczyli to w komentarzach.
Oczywiście mile widziane opisy tego co robiliście przed balem - w końcu to aż dwa dni!
3) Padam na twarz Powodzenia

Aspleye House za http://upload.wikimedia.org/wikipedi...H_Shepherd.JPG

AD pkt. drugiego - chodziło mi oto, że wasze postacie, wbrew temu co same mogą sądzić, nie są anonimowe i coś o nich wiadomo (w końcu niektóre postacie chodzą od 30 lat po świecie!). Co? To już moi drodzy gracze pozostawiam wam i waszemu rozsądkowi, prosiłbym jednak by taka informacja znalazła się tutaj.

Na przykładach:

1) niektórzy z was, a raczej waszych postaci, mogą zdawać sobie sprawę, że postać Marrrta, Robert Virigil, jest właścicielem niekonwencjonalnej części sieci aptek Aptek Windermare'a.
2) Postać Hellian jest śpiewaczką operową i większość z stałych mieszkańców Londynu o tym wie
3) Ci którzy kończyli Cambridge mogli słyszeć o skandalu, którego uczestnikiem była postać Kelly'ego.

Oczywiście, to tylko przykłady. Informacje te zbiorę i wrzucę do pierwszego komentarza, tak by było łatwiej je znaleźć.
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.

Ostatnio edytowane przez woltron : 25-02-2009 o 09:17.
woltron jest offline  
Stary 25-02-2009, 09:10   #9
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Zatem jeśli chodzi o tytulaturę do Jamesa proszę się zwracać „lordzie”, „milordzie” z dodatkiem Lexinton lub bez, albo panie baronie.
Niewłaściwe tytuły które będą nietaktem, to :
Sir - to tytuł niższej szlachty, to tak jakby profesora nazwać magistrem.
Lord i baron z dodatkiem James lub Sutton - nie tyle nietakt, co błąd świadczący, że rozmówca jest ignorantem.
Równi i wyżsi stanem mówią do niego Lexinton, albo po imieniu, zależy jak dobrze go znają.
To chyba wszystko, no chyba że ktoś chce obrazić Jima, wtedy może nawet mu mówić „koleś”.
A jak do Was się zwracać ?
Do Woltrona wiem już, że Her Majesty Quinn Victoria, albo Your Grace a do reszty ?
Kto tu jest lejdy, albo ser ?
Acha moje gygy 2842198
 
Tom Atos jest offline  
Stary 25-02-2009, 09:28   #10
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
Co do Sir, to rozróżniłbym dwie rzeczy. Sir jako tytuł niższej szlachty i Sir, jako tytuł automatycznie towarzyszący Orderowi Podwiązki. Oczywiście w przypadku lordów, baronów, earlów i innych stworzeń z wyższej sfery należy tytułować ich zgodnie z tym co napisał Tom Atos.

Co do reszty - w zależności od stopnia zażyłości - nieznajomych zgodnie z najwyższym tytułem, czyli np.: Prince Albert of Saxe-Coburg and Gotha. Wellingtona może tytułować per książę Wellington lub tytułem wojskowym jako głównodowodzącego armii brytyjskiej. Raczej nie należy nazywać go Wielkim Nosaczem, jak był powszechnie przezywane przez angielską ulicę. Co do całej reszty - nie wiem, musiałbym poszukać, a z braku czasu zrobię to dopiero za jakiś czas.

A co do Lady i Sir - to chyba wszyscy są dobrze urodzeni.

PS: na szczęście na bal, to nie audiencja więc panuje ciut większy luz.
PSS: ponieważ mam dwa egzamin w najbliższym czasie będę nieco bardziej niedostępny... co nie znaczy, że Wielkie Oko przestanie czuwać
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.

Ostatnio edytowane przez woltron : 25-02-2009 o 09:30.
woltron jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172