Jakie odczucia?? Przecież żołnierza mają ślepo słuchać rozkazów i nie analizować czy dowództwo ma rację czy nie ;p


Lepiej poczekaj.

Ja mam jeszcze pytanie do reszty wesołej kompanii ;)
Czy wy macie zamiar gdzieś wędrować, czy też rozbijamy obóz nad jeziorkiem?

Jako że...

to raczej biwak jest jedyną rozsądną opcją.
BTW. Kerm...dałbyś jakieś info na temat swej postaci. A przynajmniej napisałbyś co robi w cywilu.

Niekiedy wojsko i rozsądek chadzają różnymi drogami ;)
W wielkim skrócie:
Chris jest (miedzy innymi) myśliwym, przewodnikiem/opiekunem wycieczek po nieucywilizowanych zakątkach świata i instruktorem w szkole przetrwania.
W bazie zjawił się, by przeprowadzić z żołnierzami cykl szkoleń (o czym bez problemów mogliście się dowiedzieć, bo to nie był żaden sekret).

Powiem tak : Diabeł wie co w tej zapchlonej puszczy może świergotać po nocy. Ja proponuję zaczekać na brzegu i pozbierać się pierwej do kupy ; )

Efciu - chodziło mi o to czy mogę zacząć swój post od przebudzenia czy musżę opisywać wydarzenia wcześniejsze?

Mr.Aru Nie, nie musisz.

Co się martwicie. Macie super glue :p Jak w Dog Soldiers się posklejacie :p

Nom post jest.

Efcia co do twojego pytania na PW:p. Spojrzyj sobie na avek mojej postaci i odpowiedz sobie na to pytanie, czy by Ci się fizycznie Tim spodobał:p.

Pozdrawiam i dobranoc.

Pewien Pan tu dwa posty strzelił, nie czekając na mnie ; )
To tak można? Omijać kolejkę?

Może to zamieszanie wprowadzić.

Ja się CHYBA za chwilę wypowiem o ile nie zemdleję. Strasznie dużo krwi dzisiaj straciłem. Gdyby nie jakieś tajemnicze moce to może i w ogóle bym się już nigdy nie odezwał.

Kolejkowanie nie jest dobrym pomysłem...Kerm zresztą zapowiadał, że wstawi dwa posty...choć w tym drugim nieco przesadził :lol2: ...Reszta ludzi się zbiera dopiero do kupy, a on już zdążył: zrobić zwiad, rozpalić ognisko i jeszcze ryby złowić ;)

No też mnie to rozbawiło trochę.

Ja tam w ogóle ominę opis całej tej odprawy. Od przebudzenia rozpoczne. Sorry, ale nie mam ochoty po raz enty przerabiać tego samego co już tyle razy czytałem. Kolejny opis tej samej sytuacji wywołałby u mnie "pewnikiem" atak padaczki.