lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   Bez Granic [+21] (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/8853-bez-granic-21-a.html)

Eleanor 01-09-2013 17:12

Słysząc te słowa Mistery uniosła się z kolan i stanęła na ołtarzu w rozkroku. Teraz jej krew i sperma kochanka spływały jeszcze silniej i dalej w dół po białym ciele jej nóg:
- Jeden niech się położy na tym ołtarzu między moimi nogami, a drugi niech klęknie nad jego głową. - Powiedziała jednocześnie gestem wskazując właściwe miejsca. Potem ponownie dotknęła swojego ciała. Skoro krew dziewicy miała dla nich tak wielkie znaczenie, postanowiła ofiarować im ja jeszcze raz.
Yelly także wstała, obejmując przyjaciółkę. Jej poszarpana, biała szata bardzo się wyróżniała w ciemnościach.
- Ja także chcę jednego leżącego pomiędzy moimi nogami. Niech drugi zacznie się dotykać tak, bym mogła to oglądać.
Nagle nachyliła się do ucha Misty i przesunęła po nim językiem, delikatnie przygryzając chwilę później i szepcząc.
- Zrób mnie jeszcze raz dziewicą. Nawet nie wiesz jak bardzo mam ochotę wylizać cię tam na dole.
Czarnowłosa uśmiechnęła się do niej i przesuwając głowę zbliżyła swe usta do jej warg i pocałowała namiętnie wsuwając między nie język. Jednocześnie jej dłoń powędrowała w kierunku pulsującego łona Yeleny. Dotknęła go czułym, pieszczotliwym gestem. Jeden z jej długich, wąskich palców wsunął się gładko w jej spływające sokami ciało. Lekko nacisnęła barierę, którą udało jej się jej przywrócić dzięki niezwykłej mocy płynącej od Sharess.
Odsunęła się od nie niej i szepnęła z cicho:
- Kocham Cię skarbie.
Rudowłosa jęknęła, czując dotyk Misty.
- Ja ciebie także…
Kultyści przyglądali się im z fascynacją, ale pieśń wcale nie milkła. Dwóch z nich weszło na ołtarz i położyli się zgodnie z życzeniem dziewczyn, pomiędzy ich nogami i równolegle do siebie samych. Ich naprężone członki były duże. W ciemnościach wydawały się wręcz ogromne. Czyżby ci najlepiej wyposażeni zostawali na koniec? Zgodnie z poleceniem skośnookiej, drugi z jej przyszłych kochanków uklęknął. Ostatni z mężczyzn nie wszedł na ołtarz. Zamiast tego objął dłonią swoją męskość i zaczął powoli poruszać, nie odrywając wzroku od kobiet.
Tanryn ustawiła się na wprost klęczącego mężczyzny tak by jednocześnie jej ponętna dziurka znalazła się nad wielkim penisem na widok którego jej ciało zadrżało z zachwytu. Wyciągnęła dłonie i dotknęła nimi obu organów. Jednego zaczęła delikatnie pieścić, a drugiego nakierowała na swe wejście i lekko nasunęła się na niego. Teraz obie dłonie przeniosła na klęczącego kultystę. Jej pieszczoty stały się bardziej namiętne, gdy przebiegała zręcznie palcami po ciemnoczerwonej żołędzi i wiszącym u dołu woreczku moszny:
- Wprowadź go do środka tak mocno jak chcesz by tam się znalazł - Powiedziała do leżącego kochanka lekko poruszając ciałem, by jeszcze bardziej rozbudzić jego namiętność.
Yelena podobnie jak jej towarzyszka, stanęła nad prężącą się męskością. Jej wzrok przesuwał się od trójkącika obok na ołtarzu, na masującego się mężczyznę. Kucnęła, szeroko rozwierając swoje szczupłe uda. Odchyliła się mocno do tyłu, podpierając się jedną dłonią o zimną, kamienną powierzchnię. Drugą chwyciła członka, nacelowując go na wejście do swojej pupy. Powoli opuszczała się na niego. Jęknęła, gdy wszedł już nieco w ciasny środek, ciągle pełen nasienia. Wtedy podparła się także drugą ręką i odchyliła bardziej, ciągle opierając ciało na stopach. Nie potrafiła się lepiej wyeksponować kultyście przed nią.
- Poddaj się żądzy, gdy już nie będziesz mógł wytrzymać - zwróciła się do niego, lekko zachrypniętym z podniecenia głosem. - Weź mnie ostro. Ale skończ na mojej twarzy.

Obaj leżący kultyści byli naprawdę duzi. A dokładniej, mieli duże, twarde, grube i pełne żyłek penisy. Ich podniecenie było wyczuwalne przy najlżejszym nawet dotyku. Jakby się umówili, obaj sięgnęli do bioder swoich kochanek, chwytając je, by łatwiej im było kontrolować delikatne ciała. Kochankowi Mistery nie trzeba było powtarzać. Pchnął tak mocno jak mógł, spragniony jej dziurki. Nie zatrzymał się na dziewiczej barierze, przebijając ją z jękiem przyjemności. Nowa krew spłynęła po udzie służki Sharess. Magicznie dostosowana do każdej wielkości szparka otulała go niezwykle mocno i to sprawiło, że przerwał swoją pieśń zaraz po tym, jak znalazł się w niej cały. Ten, który klęczał, drżał niecierpliwie pod jej delikatnym dotykiem. Cierpiał z niewyzwolonej żądzy, lecz ciągle czekał na to co zrobi, lub na to, na co pozwoli jego kochanka.
Tymczasem Yelly widziała, jak dotykający się kultysta coraz szybciej porusza dłonią. Widok jej tylnego otworka powoli przyjmującego w siebie członka działał na niego najwyraźniej jak płachta na byka. Ten z tyłu, także niecierpliwy, starał ją nabić na siebie szybciej, a jego towarzysz szybko się poddał, wskakując na ołtarz. Rudowłosa widziała czyste pożądanie w roziskrzonych oczach. Mocno ścisnął jej piersi, męskością odszukując rozwartą norkę.

Yelena jęczała otwarcie, nabijając się na sztywny pal coraz bardziej i bardziej. Mimo niedawnego rozpychania, pupa piekła mocno, przyjmując w siebie olbrzyma. Rozkosz, pożądanie i ekstaza pochłaniały ją jednak tak bardzo, że ta niedogodność tylko bardziej potęgowała przyjemne odczucia. Gdy drugi kultysta chwycił jej piersi, oblizała swoje wargi.
- Zrób mi to. Zerżnij mnie! - nie panowała już nawet nad słowami, które wypowiadała w zapamiętaniu. Nabiła się na leżącego kochanka z całej siły, ciągle otwarta na przyjęcie drugiego.
Mistery krzyknęła głośno czując ponowny ból przejścia był on jednak nieznaczny w porównaniu z przyjemnością jaką odczuwała oddając swe ciało w niewolę namiętności i męskich żądz. Pochyliła się do przodu opierając dłonie o gładki, zimny kamień. Jej rozchylone usta zbliżyły się do prężącej się męskości i objęły ją w posiadanie. Dziewczyna językiem gładziła rozpalone ciało i zaciskając wargi przesuwała się wolno tam i z powrotem. Jednocześnie tak samo wolno zaczęła się unosić znad twardego pala tkwiącego głęboko wewnątrz jej ciała. Po chwili tej dręczącej pieszczoty odsunęła się i popatrzyła w górę na mężczyznę:
- Weź mnie od tyłu wchodząc w moją pupę.

Lady 01-09-2013 17:15

Tym razem to Yelly pierwsza poczuła w sobie obu rozpalonych mężczyzn. Sprowokowany kultysta posiadł ją z wielką siłą, zanurzając się w rozwartej, mokrej szparce jednym ruchem. Przebił błonę, chyba nawet nie zwracając na nią uwagi, zbyt pochłonięty intensywnością przyjemności. Ścisnął i pociągnął za jej sutki, nachylając się, by pocałować ją drapieżnie, przygryzając wargę dziewczyny. Zaczęli się poruszać, łapiąc szybko wspólne tempo. Na zmianę wysuwali się i wsuwali, wkładając w to dużo siły. Jej dziurki otulały ich przecież z wielką mocą. A oni z każdym pchnięciem chcieli być w niej cali.
Mistery nie musiała długo czekać, aż drugi mężczyzna wykona jej polecenie. Pierwszy nie mógł się powstrzymać przed ruchami swoich bioder. Pragnąc wchodzić w nią mocno i szybko. Jego żądzy nie dało się już powstrzymać inaczej niż orgazmem. Drobne dziewczęce ciało pełną gamę doznań otrzymało jednak dopiero po chwili, czując jak spragniony kultysta napiera pomiędzy jej pośladki. Trafił bezbłędnie. Poczuła jak żołądź jego członka rozpycha się w ciasnym wejściu. Jęknął i nachylił się, chwytając w dłonie jej piersi. Leżący na ołtarzu kochanek zatrzymał się, dając towarzyszowi chwilę na dołączenie do penetracji miękkiego, gorącego ciała czarnowłosej. Dziewczyna uniosła głowę i obróciwszy ją do tyłu popatrzyła na wypełniającego ją od tyłu kochanka:
- Poruszaj się szybko... mocno... gwałtownie... nabijaj mnie na swego towarzysza - wystękała z trudem ogarnięta niewyobrażalna rozkoszą.
Ponownie odwróciła głowę i pochyliła się uginając łokcie, co jeszcze bardziej wyeksponowało i otwarło jej ciasna szparkę na pchnięcia mężczyzny. Przylgnęła wargami do ust leżącego mężczyzny i gwałtownie wsunęła język do wnętrza.
Rudowłosa krzyczała. Przeżywany ponownie ból rozdziewiczenia, w chwili, gdy była dodatkowo wypełniona w drugiej dziurce, okazał się niesamowicie intensywny. Podniecało ją to i pobudzało do granic. Czuła też, ile przyjemności daje im branie w posiadanie jej ciała. Oddawała drapieżne pocałunki w przerwach pomiędzy wydawaniem głośnych okrzyków rozkoszy. Mimowolnie zaciskała swoje otworki. Zmuszała do używania siły do tego, by mogli się w nią wbijać. W pewnym momencie odwróciła głowę, zatrzymując spojrzenie na Misty.
- Mocniej! To takie cudowne! - sama nie wiedziała, czy wykrzyczane słowa dotyczą mężczyzn biorących przyjaciółkę czy jej własnych kochanków.

Był już w połowie długości, gdy usłyszał skośnooką i zobaczył jej spojrzenie. Z jego gardła wydostało się coś pomiędzy jękiem a warkotem spowodowanym niezaspokojoną żądzą. Złapał ją nagle za biodra i zaczął brać z całych sił. Sztych za sztychem, pchnięcie za pchnięciem, brał jej pupę. Do końca. Mocno. Jęcząc z rozkoszy. Leżący na plecach kochanek próbował się do jego szaleńczego tempa dostosować, jego język wsunął się do ust dziewczyny głęboko, poruszał inensywnie, wyrażając przyjemność i pożądanie kultysty. Ocierała się o niego całym swoim ciałem. Twarde sutki pocierały o męski tors, pchana od tyłu. Sama nie musiała nawet wykonywać żadnych ruchów. I nagle poczuła w szparce gorące, tryskające w nią nasienie. Struga za strugą, jakby nie miało się skończyć. Ten, który posiadał jej drugi otworek, wcale jednak jeszcze nie kończył.
Leżący na ołtarzu kochanek Yeleny wbił palce w pośladki dziewczyny. Nie potrafił się już powstrzymać. Wypychał biodra, ale bardziej nabijał ją na siebie, szukając spełnienia. Prawie krzyczał z otrzymywanej przyjemności. Liczył się teraz tylko jego członek w jej ciasnej pupie. Tylko dążenie do własnego orgazmu. To jednak ten drugi został sprowokowany mocniej. Jego twarda dłoń ugniatała jedną z piersi, podskakujących w rytm mocnych pchnięć. Robił to mocno. Bez wyczucia. A może właśnie specjalnie. Jego zęby odnalazły jej szyję i ugryzły, może nawet do krwi. Nagle z niej wyszedł i wstał, zbliżając do twarzy rudowłosej. Jego męskość cała była we krwi i sokach. Objął ją dłonią i zaczął szybko, wydając przy tym jęki zwiastujące bardzo bliski szczyt, poruszać nią po całej jego długości, celując prosto w otwarte usta dziewczyny.

Czując gorące soki tryskające na jej rozpalone wnętrze Mistery odruchowo mocniej zacisnęła mięśnie. Gwałtownie biorący ją od tyłu mężczyzna musiał poczuć jak otaczające go ciało napiera na jego członka. Dziewczyna zaczęła się poruszać rytmicznie w przód i tył w odpowiedzi na jego pchnięcia. Teraz ona dążyła do swego szczytu. Po kilku ruchach jej ciało przeszyły skurcze wielkiej ekstazy. Odrzuciła do tyłu głowę i załkała z dzikiej rozkoszy.
Yelly ujeżdżała kochanka swoją pupą, krzycząc z rozkoszy i jeszcze mocniej dociskając biodra do podbrzusza mężczyzny. Gdy drugi z nich z niej wyszedł, poczuła się prawie pusta i spojrzała na niego z wyrzutem. Jej pogrążony w ekstazie umysł dopiero po chwili zrozumiał co się dzieje i podniecenie wróciło z podwójną siłą. Czuła że spełnienie jest kwestią chwil, gdy podskakiwała na twardym członku i czekała na gorącą spermę na swojej twarzy.
Nie musiała czekać długo. Męskość przed nią już po kilku sekundach zaczęła wyrzucać z siebie gęste, białe i lepkie soki, opryskując nimi twarz dziewczyny i wlewające się długimi strumieniami do jej ust. Mężczyzna szybko zaczął modlitwę, i Yelena nawet nie zauważyła, kiedy upuścił sobie krwi z przedramienia. Krwi, która spływała na jej oblicze i do buzi, mieszając się z nasieniem. Również Misty przeżyła coś podobnego. Będący pod nią mężczyzna głośno wypowiadał modlitwę. Uniósł zranione przedramię i podsunął pod usta ciągle branej w pupę czarnowłosej. Może napicie się ich krwi było częścią rytuału? Kultyści w ich tyłeczkach byli już na skraju orgazmu, lecz nie zwalniali ruchów, ciągle penetrując je dogłębnie.
To co zauważały tylko podświadomością, były cienie. Spływały powoli z kultystów jak i samej komnaty, formując się w coś. Coś dużego. Coś pożerającego wzrokiem scenę dziejącą się na ołtarzu.
Mistery wysunęła język i wolnym ruchem zlizała wyciekająca z ciała mężczyzny purpurową smugę. Zmrużyła oczy czując jak jej ciało po raz kolejny zbliża się do szczytu dzięki działaniom kultysty penetrującego jej ciasne wejście.
Yelly prawie straciła świadomość tego, co dzieje się wokół i co dzieje się z nią samą. Galopowała na swoim kochanku, jego członka czując już tylko jako nieprzerwane źródło niezwykłej, rozchodzącej się po całym ciele rozkoszy, potęgowanej płynem trafiającym na jej twarz i do ust. Połknęła wszystko. Krew zmieszana z męskimi sokami miała dziwny smak. I nie przerwała swoich ruchów.

Sekal 01-09-2013 17:17

Czuły, że ich kochankowie są coraz bliżej. Jeszcze przyspieszyli, a ich członki powiększyły się przed orgazmem, bardziej poszerzając ciasne dziurki dziewczyn. I nagle doszli, obaj na raz, wypełniając służki Sharess z głośnym krzykiem rozkoszy. W pupy wlały się długie strumienie nasienia, a już chwilę później kolejne krople krwi zrosiły pośladki. Kultyści dopełnili rytuału, czuły to całymi ciałami. Cienie się zbierały i robiły wyraźniejsze. Kształtowały się w coś dużego. W coś, co można było z czystym sumieniem nazwać bestią.
Mężczyźni schodzili z ołtarza, wracając do kręgu. Teraz był on ustawiony dalej, robiąc miejsce ich panu, który najwyraźniej został skutecznie przywołany. Miał przynajmniej trzy metry wzrostu i otulająca go ciemność sprawiała, że jego ciało przypominało czarny obsydian. Musiał być połączeniem człowieka i zwierzęcia. Nietypowym połączeniem. Jego nogi wyglądały na ludzkie, lecz były potężnie umięśnione i chyba pokryte krótkim futrem. Podobnie jak aż cztery potężne ramiona, zakończone wielkimi dłońmi wyposażonymi w pazury. Szeroki tors pozostawał jednakże gładki i lśnił aż w świetle nielicznych pochodni. Twarz zakryta była cieniami, lecz jaśniały w niej czerwone, płonące żądzą oczy. I białe zęby, na których odznaczały się ostre kły.
To co jednak bardziej interesowało służki Sharess znajdowało się na wysokości krocza. Istota miała dwa gładkie, długie ogony. I dwa wielkie członki, umiejscowione jeden nad drugim. Każdy z nich dorównujący temu należącemu do centaura. Teraz prężyły się, czarne jak całe ciało, lecz gładkie i błyszczące.
Bestia zaczęła węszyć. Opadła na cztery łapy, powoli zbliżając się do ołtarza.
- Znam wasz zapach. Czuję ją w was. Ale to nie będzie wszystko. Do zaspokojenia potrzebuję także krwi. Jesteście w stanie mi to dać? To przywróci mnie do tego świata, a wy zostaniecie wynagrodzone...
Jego głos przebijał się przez pieśń kultystów i dopiero po chwili zdały sobie sprawę, że przemawia bezpośrednio w ich głowach.
Klęcząca na ołtarzu Mistery mimowolnie oblizała usta przyglądając się zbliżającej do nich bestii. Była cudowna! Na myśl o tym co może zrobić z takim wyposażeniem poczuła jak w jej ciele ponownie rodzi się pożądanie:
- Czy chcesz byśmy znowu były dziewicze? - Zapytała drżącym głosem - Czy chcesz nas posiąść jednocześnie?
Ta możliwość wydawała jej się fantastyczna. Obie z jej cudowną przyjaciółką przeżywające to samo dzięki jednej istocie…
- Jednocześnie. Krew z błon to za mało. Jeden raz to za mało - istota zbliżała się coraz bardziej, a mimo, że słowa słyszały w głowie, to nie dało się nie wychwycić pożądania, z jakim były wypowiadane.
Yelena ciągle nie osiągnęła pełni spełnienia. Siedząc na ołtarzu z rozchylonymi udami, rozprowadzała dwoma palcami spermę i krew po swoim łonie. Nie mogła oderwać wzroku od tej niesamowitej bestii. Jego potrzeba krwi nie niepokoiła jej. Wręcz odwrotnie. Rudowłosa spojrzała w oczy przyjaciółki.
- Potrzebujesz zranić nasze ciała? A może nasze wnętrza mają się pokryć miesięczną krwią?
- Decydujecie same. Dobrowolnie. Posiądę to. Razem z waszymi ciałami. Decydujcie szybko, targa mną potężna żądza - nie mówił do końca jak człowiek, musiał mieć w sobie sporo ze zwierzęcia. - Muszę skosztować krwi. Waszej. Inaczej pochłonie mnie. I wezmę sobie wszystko sam. I będę brał długo.
- Masz więc naszą krew - Powiedziała Mistery dotykając najpierw siebie, a potem Yeleny. - I tą dziewiczą i ta miesięczną, a jeśli to będzie mało możemy oddać ci krew ofiarna jak twoi wyznawcy. Co chcesz byśmy zrobiły?
Istota skoczyła. Szybka jak błyskawica, dopadła do ołtarza. Pan krwi i żądzy musiał być już na skraju wytrzymania. Jego częściowo ukryta w cieniach twarz, a może bardziej zwierzęcy pysk, znalazła się pomiędzy rozchylonymi udami Yeleny. Rudowłosa zobaczyła jak z ust bestii wysuwa się długi język, wwiercając w jej wnętrze. Obie dziewczyny poczuły wręcz namacalną przyjemność promieniującą od niego. Dwa ogony zbliżyły się do ciała Misty i zaczęły przesuwać po nim swoją gładką powierzchnią.
- Chcę byście rozładowały moją żądzę. Razem. Na raz. Dajcie mi.
Tanryn przysunęła się bliżej do ogromnej istoty, a jej delikatne dłonie dotknęły naprężonego organu. Był naprawdę wielki. Gdyby nie świadomość, że dzięki darowi Shares może go przyjąć w siebie całego, bez obawy, że zostanie przebita na wylot uciekłaby z tego miejsca z krzykiem, a przynajmniej spróbowałaby to zrobić, bo przecież kultyści z pewnością sprzeciwiliby się temu.
Popatrzyła na Yelenę i uśmiechnęła się do niej z czułością i miłością. Położyła się na plecach i rozłożyła lekko ugięte nogi jak najszerzej:
- Chodź do mnie moja słodka i pocałuj mnie. Kiedy nakryjesz moje ciało on będzie mógł w nas wejść. Chcę wtedy patrzeć na twoja śliczną buzię i w twoje cudowne oczy.
Rudowłosa jęknęła i zamknęła oczy, gdy poczuła jego język w swojej gorącej i teraz bardzo mokrej, nie tylko od soków, szparce. To było jak zapowiedź czegoś niesamowitego. Z trudem poruszyła się, bez słowa zbliiżając do Misty. Przełożyła nogę na wysokości bioder przyjaciółki i nachyliła się. Jej pośladki były teraz kusząco wypięte, a twarde sutki otarły się o piersi leżącej pod nią dziewczyny. Czuła jej doskonałe ciało, pokryte zasychającymi już sokami, krwią i resztkami ubrania. Jęknęła z podniecenia, przybliżając do niej swoją twarz.
- To będzie tak, jakbyśmy kochały się ze sobą. Myślisz, że powinnyśmy kiedyś same spróbować? Mogłabyś zamienić mnie tam w mężczyznę… chciałabym ci dać taką rozkosz… - Yelly uśmiechnęła się i pocałowała skośnooką, delikatnie i powoli wsuwając swój język w jej usta.

Bestia wydała z siebie głuchy warkot, dochodzący z głębi jej gardła. Tym razem nie pojawił się tylko w ich głowach. Był w pełni rzeczywisty. Obie dziewczyny były przy niej bardzo malutkie. Potężne łapy zacisnęły się na jasnych udach Misty, obejmując je bez problemu. Druga para złapała za biodra Yeleny. Czuły jego obecność. Jego pożądanie. Zbliżył się i jego olbrzymie członki naparły jednocześnie na oba wejścia do szparek służek Sharess.
- Przyjmijcie Pana Żądz. Wasze ciała należą do niego!
Słowa te doleciały do ich uszu gdzieś od strony kręgu kultystów, nie przerywających swojej pieśni. A bestia napierała. Czarne, niezwykle gładkie żołędzie jego penisów niestrudzenie rozpychały mokre dziurki, wpychając się do środka. Niemal namacalnie czuły jego rozkosz. I coraz mocniej płonące pożądanie. Oba jego ogony prawie oplatały się o ich ciała, dotykając wszelkich zakamarków i potęgując doznania.

Eleanor 01-09-2013 17:18

Mistery objęła delikatne ciało przyjaciółki przesuwając pieszczotliwym gestem z pasa na jej krągłe pośladki. Nie zdążyła odpowiedzieć słowami na jej niezwykle kuszącą sugestię, bo ta wsunęła w nią swój ruchliwy języczek. Skinęła tylko głową i rozpoczęły swój własny taniec pieszczot i rozkoszy. Jednocześnie czuła władcę żądz jak powoli napiera na jej ciało. W przeciwieństwie do swych wyznawców robił to powoli, z finezją. Najwyraźniej napawając się każdym centymetrem brania w posiadanie dwóch znajdujących się przed nim wyznawczyń Shares. Poczuła jak dotarł do błony, która teraz odtworzona już tyle razy była wyjątkowo mocna. Gdy naparł na nią wolno ugięła się nie puszczając od razu. Nagły ból był tak intensywny, że z oczy skośnookiej mimowolnie popłynęły łzy i zrosiły jej rozsypane na ołtarzu niczym dywan włosy. Jej krzyk bólu stłumiony został przez usta kochanki namiętnie ocierającej się ciałem o jej rozpaloną skórę.
Yelly pogłębiła pocałunek, gdy tylko poczuła jak należący do bestii olbrzym dotyka jej lekko rozwartego wejścia. Oparła się na łokciach, przywierając do czarnowłosej całym swoim ciałem. Ich języki tańczyły, aż do momentu, w którym ta niesamowita obecność we wnętrzu rudowłosej nie dotarła do błony. Dziewczyna jęknęła prosto w usta Misty, a moment potem krzyknęła. Ból, który im zadał w tej jednej chwili pan żądz, wypełnił każdą komórkę świadomości. Yelena oderwała się od ust przyjaciółki, gdy delikatna bariera w jej szparce została przerwana. Otwarcie wyrzuciła z siebie wszystkie emocje. Głośno. Załzawionych oczu nie spuszczała ze skośnookiej. Prócz bólu błyszczały w nich ekstaza, miłość i prawdziwe pożądanie.
- Wbij się cały - wystękała. - Chcemy mieć cię głęboko… pchnij…

Bestia warczała cicho. Jej silne łapy zaciskały się na delikatnych ciałach, wbijając w nie lekko pazury. Pojawiło się kilka kropel krwi, ale znacznie więcej miały w środku. Zwłaszcza po tym, jak twarde jak stal członki wycofały się odrobinę, by sekundę później uderzyć z większą siłą. Przebił obie błony jednocześnie. Pan Żądz niemal zawył z rozkoszy. Pchnął mocniej, bezlitośnie zanurzając się w gorące wnętrza. Długie i grube penisy wwiercały się tak głęboko, jak nie miał ich chyba nawet centaur czy demon. Tak jakby pochłaniał ich krew ze środka i dzięki niej jeszcze bardziej się powiększał.
- Dobrze mi. Idealne ciała. Trudno wytrzymać. By nie brać z całych sił - usłyszały w głowach.
Mistery czując wszechogarniające wypełnienie, pomieszane z bólem i rozkoszą, wygięła swe ciało w łuk jeszcze mocniej przywierając do Yelly. Jej naprężone, twarde sutki stykały się z jej nie mniej gorącymi i twardymi. Świadomość że najbliższa jej na świcie istota odczuwa dokładnie to samo co ona w tym samym momencie była cudowna. Dzielenie uczuć z kimś drugim było najintymniejszym zjednoczeniem jakie można sobie wyobrazić. Przy wszystkich niezwykłych doznaniach szczęście dzielenia rozkoszy było najintensywniejszym odczuciem:
- Bierz... nas... jak... pragniesz... - Wystękała na chwilę odrywając usta od warg towarzyszki i lekko unosząc się na przedramionach - Odchyl się.. do tyłu kochanie... - szepnęła do Yeleny - Chcę... possać twoje piersi.
Yelena zamknęła mocno oczy, pozwalając by łzy bólu spłynęły na twarzyczkę Misty. Miała wrażenie, że męskość bestii sięga daleko w głąb jej brzucha. Magia Sharess była taka cudowna! Powoli wypchnęła biodra jeszcze bardziej do tyłu. Ona także chciała mieć w sobie cały ten samczy trzon. Otworzyła ponownie oczy i zapatrzyła się w swoją przyjaciółkę. Widziała w niej odbicie własnych emocji. Odchyliła się, unosząc się na rękach.
- Zrób to mocno… - sama nie wiedziała czy mówi to do bestii, czarnowłosej czy może obojga.
Mistery przylgnęła do jej sutka i wessała go obejmując językiem. Przez chwilę ssała mocno, a potem nagryzła zębami. Czuła jak rozpalony, ogromny trzon przenika do wnętrza jej ciała. Jej oddech przyspieszył gdy wyobraziła sobie obraz, który jawił się przed oczami kultystów. Myśl, że ich obserwują jeszcze mocniej spotęgowała jej przyjemność.

Istota aż zadrżała, słysząc słowa dziewczyn. Nie po raz pierwszy czuły jak mocno można rozpalić mężczyznę w taki sposób. Mimo jego wielkości poczuły jak dreszcz przebiega po jego potężnym ciele. Pchnął znacznie mocniej, wbijając się w nie na całą swoją imponującą długość. Impet sprawił, że aż przesunął je do przodu na gładkim, śliskim od soków i krwi ołtarzu. Ryknął. Jego czarne, grube członki musiały niesamowicie wyglądać w ich małych ciałach, lecz tego nie mogły widzieć. Zamiast tego poczuły, jak się cofa. Jak prawie wychodzi z ich ciasnych szparek. I prawie natychmiast, z kolejnym rykiem, ponownie się w nie wbija. Trzymał je mocno, przesuwając łapy z ud Misty na jej biodra i dociskając je do siebie. Obie, równie mocno. Drżał z rozkoszy. Yelena nagle poczuła, jak jeden z jego ogonów wsuwa się w jej usta. Był niezwykle gładki i delikatny, a na jego końcu poczuła smak nasienia. Niezwykle intensywny, lecz podobny do ludzkiego. Najwyraźniej ogony również miał przeznaczone do tego samego co członki. Giętkie i długie były jednak ludzkiej szerokości. Czarnowłosa poczuła drugi ogon przesuwający się po jej policzku. Trysnęło z niego kilka kropel męskich soków, spływając po jej twarzy.
Dziewczyna odwróciła głowę, tak że nasienie rozsmarowało się na piersi Yelly, a potem zaczęła długimi pociągnięciami języka zlizywać je z jej ciała. Potem przeniosła usta na niezwykłe długie prącie i z niego także zlizała soki. Rudowłosa krzyknęła, gdy olbrzym posiadł ją aż do końca. A potem, gdy zrobił to ponownie. Pieszczota Misty jeszcze wzmagała te odczucia. Nagła inwazja na usta zaskoczyła ją. Na krótko. Otuliła tego niezwykłego penisa swoimi ustami i podrażniła go językiem. Pchnięcia w jej cipkę nasuwały ją na niego mocno, tak, że Yelly przyjmowała go prawie do gardła.

Pan Żądz chyba powoli tracił panowanie nad sobą. Jego chuć stawała się zbyt niepowstrzymana. To, co brały za ogony, musiało być niezwykle wrażliwe. Znacznie bardziej niż twarde, pulsujące, biorące ich szparki członki. Pchnięcia bestii stawały się coraz szybsze i mocniejsze. Ryki głośniejsze. Yelly już po kilku ruchach poczuła, jak usta wypełniają się jej gęstymi sokami. I każdy ruch jej cudownych ust tylko wzmagał wytryski. Nawet przesuwający się po gładkiej powierzchni język Mistery sprawił, że ponownie została opryskana gorącą spermą. Musiał mieć niezwykle dużo nasienia, z którego teraz, coraz mocniej nabijając je na siebie, próbował się wyzwolić.
- Wsuń go... proszę... do mojego... anusa… - Powiedziała czaronowłosa służka Shares pomiędzy kolejnymi liźnięciami języka. Przesunęła swe usta na druga pierś kochanki i zaczęła ją ssać z całej siły pociągając za twardy, obrzmiały guziczek. Poruszała przy tym lekko biodrami intensyfikując niezwykłe doznania, wypełnienia i żądzy. Jej mięśnie zaciskały się odruchowo na ogromnym członku, największym jakiego do tej pory przyjęła do swego wnętrza.
Yelena nie przerywała ssania tej niezwykłej męskości, połykając pierwszą porcję soków. Cudownie było czuć jak spływają wgłąb niej. Zabiegi i słowa Misty sprawiły jednak, że po kolejnym wytrysku rudowłosa cofnęła głowę, pozwalając mu wypaść z jej ust. Nachyliła się, czekając aż skośnooka na chwilę oderwie się od sutka, którego mocne pieszczoty znacznie przybliżały dziewczynę do orgazmu. Przywarła ustami do ust tej pięknej istoty pod nią, pozwalając, by zmieszane z jej śliną nasienie wylało się. Zaraz po nim podążył jej zwinny języczek.

Bestia przestała ryczeć. Teraz sapała i powarkiwała, gdy dwa potężne członki wbijały się raz za razem w ciała dziewczyn. Pieśń dookoła nich albo umilkła, albo już nie docierała do świadomości. Potężne pchnięcia Pana Żądz przesuwały je, spocone ciała mocno o siebie ocierały. Nagle poczuły, jak unosi je w górę. Jego potężne ramiona nie miały z tym żadnych trudności. Miał zamiar zastosować się do prośby Misty. Co więcej, miał zamiar zrobić to samo także z Yeleną. Obie bowiem poczuły, że mimo tak niesamowitego i dokładnego wypełnienia ich ciał, bestia zaczyna wciskać swoje niezwykle giętkie penisy pomiędzy ich pośladki i napierać na wejście do tych drugich, jeszcze bardziej perwersyjnych dziurek.
Yelly czując, jak unoszą się w powietrze, użyła jeszcze swojej mocy, aby było im wygodniej. Przelała Misty wszystko co miała w ustach i oderwała się od skośnookiej. Dzięki temu z jej ust wydobyły się głośne jęki i stęknięcia, wywoływane przez potężne pchnięcia. Penetrujący ją tak dogłębnie członek wywoływał już tylko ekstatyczną rozkosz.
- Kochanie… on zaraz wypełni nasze pupy… och…
Spojrzała w oczy przyjaciółki, oblizując swoje wargi. Zbliżające się spełnienie mogło być najmocniejszym, jakie dotychczas przeżyła. Korzystając z tego, że wiszą w powietrzu i już nie musi podpierać się rękami, przesunęła dłonie na piersi czarnowłosej. I mocno ścisnęła. Jakaś część świadomości zastanowila się, jak mogłoby smakować mleko służki bogini rozkoszy.
Mistery spiła wszystko co dostała z ust kochanki i odchyliła głowę poddając się rozkoszy pieszczot Yeleny na swoich piersiach i wypełnienia, które zapewniał im bóg żądzy. Jęczała i wiła się w ekstazie. Jej dłonie przesuwały się po szczupłym ciele rudowłosej, a długie sploty jej włosów delikatnie pieściły jej piersi gdy obecny władca ich ciał wypełniał ją w drugiej szparce:
- Tak! Och tak! Bierz mnie mocno! - Wykrzyknęła głośno.
Brał je. Mocno. Szybko. Wsuwał się i wysuwał, wbijał tak głęboko jak chciał. A teraz jeszcze, mimo, że wydawałoby się to niemożliwe, jego ogoniaste penisy znikały pomiędzy niezwykle ponętnymi pośladkami służek Sharess. Tylko magia pozwalała mu się tam zmieścić. Tak samo jak magia wzmagała ich odczucia. Razem z tą inwazją poczuły gęsty płyn wlewający się głęboko w pupy. Bestia bowiem korzystała z ich niezwykłości i wwiercała się bardzo daleko.
- Tak daleko. Tak ciasno. Niedługo ukoicie moją żądzę. W nagrodę możecie wybrać jak mam dopełnić spełnienia. Gdzie ma trafić moje nasienie.
Mimo, że głos odzywał się tylko w ich głowach, był pełen podniecenia. Absolutnej ekstazy. Czuły to także w drżeniu wszystkich czterech członków, które raz za razem wpychał w ich ciałka.

Lady 01-09-2013 17:20

Tak głębokie wypełnienie swojej ciaśniejszej dziurki Yelena przyjęła kolejnym krzykiem. Zabolało, lecz tylko na krótką chwilę. Była już zbyt blisko orgazmu. Jeszcze tylko kilka pchnięć. Cudownie twardy człon wprawiał ją w niekontrolowane dreszcze. Drugi, dający jakże inne, ale przecież podobne odczucia wiercił się i na nim rudowłosa zacisnęła się z całych sił.
- Taaak! - jej ciało zaczęło gwałtownie drgać. Zamknęła oczy a z jej ust wydobył się wrzask. Owładnęły ją skurcze. Szczytowała jak jeszcze chyba nigdy. Ze szparki popłynął strumień soków, trafiając w ciało czarnowłosej. Przez długie sekundy dygotała straszliwie. Dodatkowo wzmagał to fakt, że bestia nie zaprzestała posuwać jej ciała. - Chcę byś część zostawił w mojej cipce… resztę na moim ciele… twarzy… dał mi się napić… - stękała z trudem, gdy już minimalnie doszła do siebie, w przerwie pomiędzy minionym orgazmem i kolejnym, mającym nastąpić za chwilę.
Gdy Misty poczuła soki rozkoszy płynące z ciała przyjaciółki zacisnęła się mocniej na jego organach. Wystarczyły tylko dwa kolejne pchnięcia by i ona osiągnęła spełnienie. Nie hamowała swoich uczuć. Jej ciałem wstrząsały potężne skurcze, a ona sama krzyczała:
- Chcę... czuć twój smak w ustach! Wewnątrz łona... potężny wytrysk! Zalej mnie jak morze!
Była jak marionetka wisząca w powietrzu, a właściwie jak kukiełka nabita na sztywny, gruby patyk. Była bezwolna, zniewolona i jednocześnie zachwycona doznaniami, których doświadczała.
Jeszcze tylko kilka potężnych pchnięć i bestia ryknęła rozdzierająco. Nabiła je na swoje członki i pierwszy, długi i mocny strumień spermy zalał dziurki dziewczyn. Pan Żądz miał tego ogromną ilość. Obrócił Yelly przodem do siebie, niczym szmacianą laleczkę, wychodząc z niej. Gruby trzon tryskał teraz na jej piersi i brzuch. Biały, gęsty płyn spływał po spoconym ciele rudowłosej. Druga jego męskość nakierowała się na jej twarzy, oblewając ją prawdziwym strumieniem męskich soków. Czuła, jak ciągle tryskając, zbliża się do jej ust.
Misty ciągle pozostawała mocno nabita na jego olbrzymiego członka, raz za razem wlewającego w jej wnętrze ogromne ilości nasienia. Nie mieszcząc się w niej spływało na ołtarz. Poczuła jak wyjmuje drugą męskość z jej pupy i szybko zbliża do ust dziewczyny, pragnąc go tam wsadzić. Mimo, że ledwie przed chwilą penetrował jej anus.
Obie służki Sharess, gdy ryk bestii stał się tylko warkotem, zorientowały się, że pieśń już nie istnieje. Za to kultyści stali w kręgu, znów bliżej ołtarza. I każdy bez wyjątku masował swoją twardą męskość.
Misty po raz pierwszy chyba, od czasu gdy stała się służką Sharess, poczuła pełne i całkowite zaspokojenie. Na jej twarzy ukazał się pełen satysfakcji uśmiech. Rozłożyła ręce i przeciągnęła się rozkosznie ciągle czując męskość bestii we wnętrzu swego ciała. Popatrzyła na niego ponad głową Yeleny i powiedziała:
- Teraz weź krew z mojego ciała, a w zamian oni niech poleją je swoimi sokami. Chcę by nas pokryły dokładnie i wszędzie.
Istota chyba też zaspokoiła większą część swoich potrzeb, bo drżała mniej, choć pożądanie ciągle było wyczuwalne. Zaczął powoli kłaść dziewczyny na ołtarzu, a jego ogonopodobne członki nadal pragnęły dojść w ich ustach. Dał chyba znak kultystom, bo zaczęli się zbliżać.
- Skąd krew? - usłyszały w głowie. - Pochłonąłem całą z waszych wnętrz.
Mistery przesunęła dłonią po swoich piersiach i brzuchu:
- Naznacz je swoimi szponami… - Powiedziała wyginając ciało w jego kierunku.
Orgazm bestii i jej soki rozlewające się po ciele Yelly wywołały u niej kolejne spełnienie. Krzyknęła krótko, dłońmi rozsmarowując spermę po swoim ciele. Uwielbiała to uczucie. Słowa krótkiej rozmowy z trudem docierały do jej świadomości.
- Wgryź się… - spojrzała mu w oczy i wzięła w usta giętką męskość.
Warknął, znów pobudzony. Jego wielkie członki przestały już tryskać, lecz on musiał uwolnić żądzę ze wszystkich czterech. Zaatakował usta dziewczyn, z wyraźnym dźwiękiem ulgi przestając się wstrzymywać. Sperma wręcz zalała gardła służek Sharess, gorąca, lepka i słodka. Było jej tyle, że można było pomyśleć, że przynosi sobie ulgę w zupełnie innej potrzebie. Ułożył ciała dziewczyn na ołtarzu i poczuły, jak jego ostre pazury wbijają się w ich skórę. Nie weszły głęboko, lecz powoli rozcinały delikatną skórę, spod której szybko zaczęła sączyć się krew. Przejechał łapami po ich piersiach, brzuchach i zatrzymywał się dopiero na udach. Misty poczuła jak wysuwa się z jej szparki i zamiast tego pochyla nad jej ciałem, gorącym językiem spijając karmazynowy płyn z jej ud. Jak jego ostre kły ocierają się o jasną skórę. Wbił pazury mocniej w rudowłosą. Drżał jakby przeżywał drugi, inny zupełnie orgazm. A jego kultyści stanęli dookoła. Ich ręce pracowały szybko i nie musiały robić tego długo. Wśród jęków ich penisy zaczęły wyrzucać z siebie strumienie soków, trafiając nimi ciała nie tak dawnych kochanek, gdzie mieszały się ze wszystkimi innymi płynami.
Mistery zaczęła pieścić swoje ciało przesuwając dłońmi po niewielkich rankach, które pozostawiły po sobie ostre pazury bestii i wcierała w nie spermę, która spowijała wszystko dookoła. Jej włosy także były od niej mokre i pozlepiane. Nabrała nieco na palec i posmarowała na giętkim organie, który ciągle znajdował się w jej ustach. Oblizała go, zataczając językiem szybkie kółka.
Yelly nawet rozcinanie swojej skóry przyjęła z jękiem rozkoszy. Jej ciało wygięło się, a dłonie błądziły po nim, ciągle próbując wetrzeć jak najwięcej nasienia w skórę. Jednocześnie połykała tyle ile mogła, delikatnie poruszając ustami na gładkim członku. Ciągle mocno rozchylone i zgięte w kolanach nogi sugerowały, że byłaby nawet gotowa na jeszcze.

Bestia zlizała dużą część krwi z ciała Misty. Razem z nasieniem. Chwilę później zrobiła to samo z Yeleną. Pan Żądz jednakże nie mógł się powstrzymać także przed tym, czego chciała dziewczyna. Wbił kły w jej udo. Mocno. Pociekła krew, którą pił przez chwilę. Jego kultyści cofnęli się, ponownie tworząc krąg, a po kilkudziesięciu długich sekundach cofnął się nieco również obiekt ich kultu, zabierając swoje członki z ust służek Sharess. Pożądanie ciągle się w nim tliło, widać było jednak, że został zaspokojony.
- Idealne kochanki. Chciałbym takie zatrzymać na wieczność - odezwał się w ich głowach. - Przywołałyście mnie i dzięki wam mogę pozostać na tym planie egzystencji na dłużej. W nagrodę możecie prosić o cokolwiek. Otrzymacie dowolną moc. Przedmiot. Istotę. Proście o co chcecie, jedną rzecz każda.
Mistery zastanowiła się. Popatrzyła na otaczających je kultystów i ich władcę, a potem powiedziała:
- Chciałabym sługę, który będzie przybywał na każde nasze wezwanie i znikał gdy nie będzie już potrzebny. Będzie musiał dbać o nasze wygody, przyjemny sen, dobre jedzenie, kąpiel, masaż i podobne przyjemności. Będzie także zaspokajał nasze potrzeby seksualne, tak jak sobie tego zażyczymy. - Jej spojrzenie przesunęło się na niezwykłe dwa członki pana żądz i dodała oblizując wargi językiem:
- Niech ma podwójny organ, by mógł zaspokajać nas obie jednocześnie.
Yelly usiadła na ołtarzu, przeciągając się i patrząc na swoje ciało. Całe we krwi i nasieniu, ledwo dostrzegała resztki stroju.
- A ja bym chciała przedmiot, dzięki któremu będziemy mogły stawać się niewidzialne. My obie, a także osoby w naszym otoczeniu, jeśli sobie tego zażyczymy.
Istota, która jeszcze przed chwilą brała ich ciała, teraz zbliżyła się spokojnie, wyciągając jedną z łap. Leżał na niej srebrny pierścień z pięknymi, runicznymi zdobieniami.
- Pełna niewidzialność na życzenie. Nic prostszego - podał przedmiot Yelenie. Potem zwrócił się do Mistery.
- Twoja prośba jest bardziej skomplikowana. Czy sługa ma być niewidzialny? Ma mieć określony kształt? Jeśli tak to mogę sięgnąć do twojego umysłu i pokażesz mi jak ma wyglądać. Może ma być zmiennokształtnym? Humanoidalnym czy nie?
Dziewczyna uśmiechnęła się słysząc jego słowa:
- Na co dzień niech jest człowiekiem, nie musi być niewidzialny kiedy nam usługuje. Kiedy kończy swe zadania… - Zastanowiła się jeśli będzie wolał zostać i patrzeć niech staje się niewidzialny. Może też odchodzić w inny wymiar. To jest mi obojętne. Jeśli otrzyma dodatkowo dar zmiennokształtności twój dar panie - Pochyliła głowę w geście szacunku - będzie bardziej doskonały.
Pan Żądz zamknął oczy, a po chwili otworzył łapę, na której leżał całkowicie czarny pierścień. Najwyraźniej wszyscy dochodzili do wniosku, że na dziewczynach inny przedmiot nigdy się nie utrzyma.
- Wystarczy, że o nim pomyślisz i przybędzie. Od ciebie i tylko ciebie będzie zależało jak będzie wyglądał. Ograniczeniem jest istota ludzka. Za każdym przywołaniem może wyglądać inaczej. Będziecie mogły zrobić z nim wszystko. I mu tego zazdroszczę.
Jego oczy nie mogły oderwać się od ich ciał. Brudne i pokrwawione musiały wydawać się mu wyjątkowo apetyczne.
- Zawsze możesz nas odwiedzić - odpowiedziała Mistery przyjmując podarunek i wsuwając go na palec. - Bardzo nas to ucieszy.
- Być może skorzystam z tej propozycji - odpowiedziała bestia w ich głowach. - A teraz muszę nagrodzić odpowiednio swoich kultystów. Zanim znów sprawicie, że moja żądza stanie się niepowstrzymana.
- Będziemy czekały, by ponownie oddać ci swoje dziewictwo - Yelena uśmiechnęła się i odwróciła do przyjaciółki. - Myślisz, że powinnyśmy ich już zostawić i wrócić do tej biednej kobiety na zewnątrz? Tylko weźmy klucz. Potem możemy wypróbować naszego sługę - zaśmiała się cicho.
- Myślę że powinnyśmy ją przekonać, że poddawanie się rozkoszy może przynieść wiele szczęścia, ale nie wiem czy jak nas zobaczy takie - Mistery zatoczyła dłonią po ich ubrudzonych i zakrwawionych ciałach - ucieknie z krzykiem.
- Nie ucieknie, bo jest przywiązana - zachichotała rudowłosa. - Nawet nie wie co straciła. Ich członki były takie przyjemne… - podświadomie dotknęła się znowu pomiędzy nogami. - Nasz sługa nas umyje.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:27.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172