19-10-2010, 18:42 | #101 |
Reputacja: 1 | w zasadzie szkoda Aimego, pomimo różnic zdań pomiędzy nim a Melesugun nawet lubiłam tą postać dobrze, że mamy jeszcze Łowców, żeby sobie razem pograć
__________________ Purple light in the canyon That's where I long to be With my three good companions Just my rifle, my pony and me |
20-10-2010, 09:08 | #102 |
Reputacja: 1 | Rany Mnie również bardzo będzie brakować Aime. Dzięki za wspólną grę hesus.
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają! |
21-10-2010, 14:34 | #103 |
Reputacja: 1 | Jeśli któreś z Was uważa, że przeszkodziłoby Jewie dobić Czaszkę, i właśnie o tym myślałoby w tej chwili , to oczywiście wyedytuję
__________________ "Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie |
21-10-2010, 23:21 | #104 |
Reputacja: 1 | Dawno tego nie robiłem więc nadganiamy. Doświadczenie. Melesugun - 4 PD, + 1 Łaski Potęgi Jewa - 6 PD Rayen - 5 PD, +1 Łaski Potęgi Calin - 5 PD Ilya - 5 PD Nemain - 5PD Aime (pośmiertnie za zasługi) - 7 PD, +1 Łaski Potęgi To dobry moment na to, by ten, kto tego jeszcze nie zrobił uzupełnił swoje KP. |
21-10-2010, 23:47 | #105 |
Reputacja: 1 | Armielu jakie jest prawdopodobieństwo, że Jewie się uda jej zamiar? Pytam o taki bardzo hipotetyczny model przyszłości. Możemy mieć nadzieję, pomimo że jest, jak powiadają, matką głupich?
__________________ Nie rozmieniam się na drobne ;) |
21-10-2010, 23:49 | #106 |
Reputacja: 1 | Szanse są spore I wszystko może się wydarzyć. To sesja epicka. Wydarzenia i czyny nie będą jakieś maluśkie A Jewa jest uparta więc .... |
22-10-2010, 00:27 | #107 |
Reputacja: 1 | Ohhh! To mimo, że tego nie widać to Ilya jest całym sercem z Jewą!
__________________ Nie rozmieniam się na drobne ;) |
22-10-2010, 08:19 | #108 |
Reputacja: 1 | Nemain sprzeciwi się mordowaniu rannego. Będzie miała ku temu dwa argumenty. Po ierwsze to my jesteśmy "tymi dobrymi" i honor zakazuje mordowania rannych jeńców. Po drugie stracimy szansę na możliwość przepytania Czaszki jak się tu znalazł i skąd jego nienawiść do nas, a może powiedziałby jeszcze coś. Nemain uważa, że trzeba czaszkę postawić przed radą plemienia i tam osądzić.
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają! |
22-10-2010, 09:17 | #109 |
Reputacja: 1 | W takiej sytuacji, kiedy ktoś wyraził swój sprzeciw, nie pozostaje mi nic innego jak prosić Felidaę i Hellian byście się dogadały jak i kto edytuje (pisze swoje posty). I w komentarzach podały ostateczną wersję wydarzeń. W razie czego służę rolą mediatora. Faktycznie - tak jak zauważyła Nemain - dobicie rannego jeńca jest czynem moralnie nagannym na Stepie, godnym pogardy i potępienia. Szczególnie jeśli jeńcem jest Jeździec - czyli wybraniec Potęg. Pamiętacie z rekrutki, kiedy pisałem o niewolnikach i prawach? Oczywiście Jewa z Lodu ma swoją własną osobowość i może działać jak chce. Podobnie jak każdy z Was. Jednak kiedy pojawił się sprzeciw dotyczący dobicia jeńca wyrażony przez osobą stojącą dość blisko i mogącą zareagować na potencjalne działania Jewy AKCJA musi zostać uzgodniona przez obie strony "konfliktu" Polecam GG docki, GG itp. Ja chciałbym znać jej wynik (podobnie jak reszta) a w razie wątpliwości czy braku porozumienia podejmę się ROLI MEDIATORA i SĘDZIEGO, który wyda ostateczną decyzję. Felidae i Hellian - łapcie się i ustalajcie końcowy wynik. Oczywiście reszta też może się włączyć o ile uzna to za stosowne (poza Melesugun, która jest oddzielona od was głazami). Reszta - czyli Penny i Kelly - proszę również |
22-10-2010, 09:41 | #110 |
Reputacja: 1 | Dla mnie sprawa jest prosta niczym korbowód: 1. Mój bohater jest ranny, przytrzymać więc bohaterki Hellian nie może w żaden sposób. Dodajmy jeszcze, ze kiedy postać Hellian zacznie go tłuc, to zanim inni się zorientują, może być sprawa załatwiona. Toteż nawet, gdyby ktoś chciał, będzie reakcja opóźniona. Oczywiście jedynie GM może zadecydować, czy opóźniona na tyle, żeby tamtego uratować. 2. Gdyby nie to, przyznałbym, że Nemain trochę zawstydziła mnie. Ponieważ byłoby to szlachetne, natomiast nie dlatego, że postąpiłaby rozsądnie, bo jest na pograniczu awykonalności dostarczenie go do wioski, tak: żeby był posłuszną owieczką podczas drogi, żeby nikogo spośród nas nie uszkodził, jesteśmy zaś przecież także ranni, żeby nie uciekł, żeby nie przeszkadzał, gdyby doszło do kolejnego starcia etc. Ponadto powiedzmy sobie szczerze, przeciwnik nawet ranny jest uparty niczym osioł, nie powie nam czegoś, czego nie chce. Wreszcie, ratować rannego przeciwnika, czy jednak najpierw swoich? Przy braku luksusu nadmiaru mocy przerobowych, preferuje pomagać swoim. 3. Suma sumarum, cieszę się, że tą przykrą sprawę załatwiły inne ręce, jednak mam ważniejsze problemy: ranną narzeczoną oraz zaginioną Melesugun, żeby się przejmować przeciwnikiem. Prawdziwy straszny wstyd oraz hańba byłaby, gdybyśmy zamiast pomagać najpierw naszym najbliższym, kłócili się, co zrobić z przeciwnikiem. Ostatnio edytowane przez Kelly : 22-10-2010 o 09:44. |