Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-11-2010, 16:49   #111
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Demon co prawda nie miał najmniejszego zamiaru zawładnięcia światem, ale nikt na słowa krasnoluda nie zwrócił uwagi. Inkwizytor Dantus czekał na ostateczny wynik czaru, Hans ruszył by opóźnić nieumarłych i dać czas reszcie na zabicie demona, gnom był zbyt wyczerpany by zrobić cokolwiek.

Demon stał tak jako kamień przez dłuższy czas. Duniganowi wydawało się, że demon zaczął się ruszać. Zaczął rzucać kolejne zaklęcie i dopiero się spostrzegł, że czas zaczyna zwalniać aż w końcu stanął. Oczywiście nikt oprócz Sindriego i krasnoluda o tym nie wiedział, a Dunigan nie mógł temu zaradzić.

Demon nie spieszył się. Jego zatrzymanie czasu trwało znacznie dłużej niż zaklęcie takiego śmiecia jak... jak jego dawny sługa.
Magkain nigdy nie potrafił walczyć żadną bronią. Nie znał runów, a był jednak demonem iluzji. A więc mały siwy krasnolud musiał być jego niegdyś najwierniejszym sługą. Sprytny, oj sprytny.

Sindri wyszedł ze swojej skorupy zrobionej przez krasnoluda/demona.
Od razu wykorzystał część swojej esencji demona by zerwać iluzję Magkaina. Gdy tylko czas ruszy jego towarzysze zobaczą kim jest naprawdę.

Miał jeszcze chwilę. Skupił się na Dantusie, który stanowił największe zagrożenie. Rzucił Dezintegracje.
Powinno starczyć.

Hans nie świadom niczego kontynuował ostrzał w nieumarłych. Jednak od razu spostrzegł się, że ktoś plugawy znajduje się tuż za nim.
Wiedział, że to do niedawna jego towarzysz, ale nie wahał się ani chwili. Wpakował mnóstwo bełtów w jego nędzne i wątłe ciało i skończył dopiero, gdy zastukał mu pełny magazynek. Wtedy dopadł go pierwszy nieumarły.

Przedziwną lewą kończyną urwał mu rękę. Dosłownie. Hans obracając się na pięcie wyciągnął miecz i od razu, gdy stanął naprzeciw zombie ściął mu łeb.
Została mu jedna opcja. Wsiadł na konia i zaszarżował na Sindriego.

Magkain, czyli jeszcze przed chwilą Dunigan zaklął pod maską, która skrywała oblicze nie znane dosłownie nikomu. Wypuścił dwa magiczne, plugawe pociski, którymi nie mógł posługiwać się jako krasnolud. Jeden w Hansa, który niestety chybił i zabił przynajmniej sześciu nieumarłych. Drugi zaś w Sindriego, który ranił go okrutnie, wydzierając mu dziurę w klatce piersiowej.
W następnej sekundzie Gretting wbił mu dobre dwadzieścia bełtów na całym ciele. Demon padł na kolana i zaczął się leczyć.
Wtedy dopadł go Alfons ze swoim sztyletem, który wbił głęboko w jego mózg.

Dantus poczuł wielki ucisk w całym ciele. Wypuścił młot ze swoich rąk czując jak wszystko w środku zaczyna mu się kurczyć do wielkości atomu.
Wtedy to po raz drugi Khyber bezpośrednio interweniował w walkę ratując swojego samotnego sługę.
Ból ustał a inkwizytor poczuł wielką siłę. Nie zdawał sobie sprawy, że jego oczy goreją jasnym światłem i właśnie otrzymał błogosławieństwo prosto od Khybera, lub któregoś z jego avatarów.
Wszystko wokół widział jako przepełnione światłem. Nawet krew. Wszystko świeciło.
Nienaturalną predkością chwycił młot i zaszarżował na demona. W czasie w którym zawsze zadawał jeden cios, teraz udało mu się uderzyć cztery razy. Za każdym razem niezwykle uszkodzając demona. Skończyło się na tym, że demon stracił zmutowaną i zakończoną szponem rękę.

Sindri zawył z bólu i kopnął inkwizytora, który zadał mu tyle bólu.
Widział jak ginie Magkain. Uśmiechnął się. Następne co zobaczył to miecz Hansa lecący w jego stronę. Miecz wbił się w jego głowę i zabił na miejscu.

***

Cztery dni później Alfons, Dantus i Hans ruszyli w drogę powrotną licząc na to, że Fort ciągle stoi i nie poddał się demonom. Mieli rację. Forst odparł aż cztery ataki demonów podczas ich nieobecności zmuszając hordy Gabriela do obrania innej, trudniejszej i dającej więcej dla ludzi czasu na przygotowanie planu zabicia Gabriela.

***

Z karawany nie przeżył nikt. Po śmierci Sindriego nieumarli padli, tak jak wielka bestia. Jednak z karawany nie przeżył nikt. Tylko dzięki rzeczom, które zostały z niej, trójka ocalałych zdołała przeżyć. Alfons "przymocował" Hansowi dłoń, zapewnił go jednak, że będzie sprawna dopiero za miesiąc, jak nie dłużej.

***

Wioska barbarzyńców została zniszczona. Magkain pomagając szamanowi oszukał go. Jego część zaklęcia była fałszywa i niewidzialność przestała działać, gdy obok wioski przechadzała się armia demonów zmierzająca na Fort. Barbarzyńcy zasilili szeregi armii nieumarłych.

***

Magkain otworzył oko. Cholerny gnom! Pozbawił go oka! I jeszcze łowca! podziurawił go!
Demon podniósł się z trudem. Spojrzał na truchło Sindriego.

Właśnie stał się następnym Panem Czarnoksięstwa.

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
Proszę administrację o nie zamykanie tematu przez jakiś tydzień- dwa.
Graczy zapraszam do komentarzy do dyskusji dot. kontynuacji.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 30-11-2010 o 16:54.
Fearqin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172