Rozbrajacie mnie:)

Jeśli mnie pamięć nie myli, to rzeczywiście upolowaliście dziki. Ale Wolf sam zjadł prawie całego. To jedna racja zachowana. Z kolei niedźwiedzia zmarnowaliście na mopa po podziemiach. Nie szanujecie jedzenia, to się kuźwa kończy.

Jak się kończy? to sesja długo trwa, w podziemiach jesteśmy góra 2 godziny :P

Mieliście 40 racji żywnościowych na ośmiu. Daje to żarcia na pięć dni. A to jest piąty dzień. Chyba, że źle policzyłem?

Jednego. Były dwa. Tego drugiego, większego, można wciągnąć. Poza tym Virana dba o linie i trzeba ją liczyć jako ćwierć racji. :P

Ja zabiorę bełty do kuszy - reszta broni jest tej klasy co już posiadam to chyba nic więcej.

zapominasz tez ż po drodze uszczupliła sie nam ekipa :)

Dobra, nie kłóćmy się z MG, bo powie że i tak nam żarcie skisło. W razie czego zjemy krasnoluda. :D

W ciągu paru ostatnich godzin padło trzech towarzyszy, nieprawdaż, Mike. Widar Wam też swoich porcji nie zostawił. Musicie troszkę pokombinować.
Np. Czarodziejka może przejść na bresarianizm :)
Niedźwiedzia można podjeść.

EDIT:
To co teraz chcecie misiaczki robić? Nie daliście deklaracji co dalej...

Właśnie urodził mi się syn, więc jakbym znikł niespodziewanie nie wykańczaj mi Virany, chcę grać, tylko nie wiem jak to czasowo będzie :)

Gratulacje, Mike! Virany nie ubiję. Sam córeczkę mam 7 miesięczną, więc wiem co to znaczy...