lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Oko Yrrhedesa] Oko Yrrhedesa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/9955-oko-yrrhedesa-oko-yrrhedesa.html)

b00r0 27-04-2011 12:21

-Chciwi ludzie? I nie napisali nic o Boracku? wypowiedział z udawanym wzburzeniem półelf to skandal!

*

Borack nie zamierzał spać tej nocy zbyt długo. Nie wiedział czemu, ale miał przeczucie, że coś się tej nocy wydarzy i cieszył się, że odzyskał już wcześniejszą sprawność, która niechybnie mogła mu się przydać.
Przynajmniej jest ciemno, a w koło dużo gęstwiny. Będzie gdzie się skryć - dodał do siebie. Po czym zwrócił się do reszty - Wezmę pierwszą wartę z Creapem - mam z was najlepszy wzrok, a w tych ciemnościach się przyda, a i ja nie dam się zauważyć- Temat uważał za zamknięty

I pomyśleć, że tego dnia mógł stracić wacka urżniętego przez jakiegoś przerośniętego karalucha - aż się wzdrygnął na tę myśl

Draugdin 27-04-2011 15:21

Draugdin jak zwykle niewiele mówił. Zdawał sobie sprawę jednak, że milcząco polegali na jego doświadczeniu.
- Skoro wartujemy po trzech to ja się dołączę do Boracka i Creapa. Przyda się doświadczenie i zdrowy rozsądek.

Nie było w tych słowach drwiny i miał nadzieję, że odebrane to było jako żart towarzyski dobrze zgranej ze sobą drużyny jaką być może zaczynali wspólnie tworzyć.

- Wyznaczmy drugą trójkę do wartowania i kłaść się spać. W przeciwnym wypadku cały zamysł bierze w łeb, bo nikt w sumie sobie nie odpocznie nawet troszeczkę. Jest to nam wszystkim potrzebne.

Darnox 27-04-2011 15:44

Terez szedł traktem, stąpając od czasu do czasu w kałuże. Nie miał czasu, by patrzeć pod nogi. Bacznie rozglądał się na prawo i lewo. Zachowywał czujność.
Aż nie zobaczył wiszących szkieletów na drzewach. Nie powinien być zszokowany - jednak - kościotrupy były bardzo wymownym sygnałem. Otwarte szczęki, zdawały się szeptać "Nie idźcie dalej, nie idźcie... skończycie jak my..."
Aler gwałtownie potrząsnął głową.
"Nie głupiej Aler, tylko nie głupiej... "
* * *
Terez uśmiechnął się, gdy zniesmaczona czarodziejka zasypuje barbarzyńcę niewyrafinowanymi przekleństwami.
- Toż takie słownictwo nie godne jest czarodziejki z Loży, prawda , pani Virano ? - Aler spojrzał na przemoczoną czarodziejkę i prychnął jak kot w "głośnym uśmiechu". "Kwiatuszek" tej grupy ze zmęczenia słaniał się na nogach, ledwo nadążając za pozostałymi awanturnikami.
- Żyjesz jeszcze ? Wygląda na to dawno nie byłaś na jakimś dłuższym spacerze co ?
Akurat teraz, zebrało mu się na złośliwości. Masz ci los...

DominikVs 27-04-2011 18:10

Zgodnie z deklaracją Oktawius snuł się za drużyną. Miało to swoje zalety, gdyż towarzysze jako tako utorowali mu ścieżkę wijącą się między wielkimi kałużami. Mimo to jego buty były całe pokryte błotem, a każdy krok wywoływał głośne chlupnięcie wewnątrz nich. Mimo tego, że był doświadczonym piechurem z dobrą kondycją, nadal tęsknił za jazdą wierzchem. Przypomniał sobie pstrokatego ogiera, na którym przejechał w młodości wiele mil po traktach księstwa. Niestety, gdy nadeszły dla niego biedne lata musiał sprzedać wierzchowca –przecież musiał coś jeść. Nawet chciał kiedyś sobie kupić drugiego konia, ale teraz miał inne wydatki- w burdelach nie ma nic za darmo.
***
Widok trupów nie zdziwił najemnika. Słyszał wiele opowieści o tym, jak strzegą swoich zagajników przed obcymi.
-Ano, co plemię to obyczaj -My mamy nasze miasta i fortece, oni lasy i puszcze, hehe. Tylko cuś mi się widzi, że jakby do wojenki doszło, to nam byłoby się łatwiej bronić w kamiennych zamczyskach- powiedział Oktawius, uradowany, że mógł się wreszcie wypowiedzieć na bliski mu temat. Najbliższy, jeśli nie liczyć usług poszczególnych zamtuzów.

***
Zmęczony (tak, jak chyba wszyscy) Oktawius najchętniej nie brałby udziału w warcie. Przecież Draugdin mówił o jeszcze jednej trójce. Nasz wojak na matematyce się nie znał, ale na palcach dwa razy do sześciu zliczyć umiał. Liczył i liczył, aż w końcu był pewny, że dwie osoby będą sobie smacznie spały całą noc.
-Ja to bym sobie chętniej pospał, jeśliście wszyscy tacy chętni na wartę. Tożto młodzieniaki z was, a mnie od wilgoci w gnatach łupie- Wykręcał się, może nie całkiem zgodnie z prawdą, po czym zaczął sobie mościć posłanie pod rozłożystym dębem.

================================================== ===============
1. rzut[Rzut w Kostnicy: 2]
2. rzut[Rzut w Kostnicy: 6]
3. rzut[Rzut w Kostnicy: 6]

Mike 27-04-2011 23:06

Virana
- A skąd ty, kurwa Terez wiesz co jest godne czarodziejki z Loży a co nie? - warknęła odgarniając przyklejone do czoła włosy. - Z tego co wiem, nie udało ci się za bardzo do żadnej zbliżyć. I nie martw się, zostało we mnie dość życia by usmażyć ci jaja na popiół i nawet się nie spocić.

b00r0 28-04-2011 00:06

-nasza księżniczka ma dziś gorszy dzień - burknął pod nosem borack wchodząc na pobliskie drzewo by z niego mieć lepszą orientacje w okolicy, a jednocześnie nie dać się zbyt łatwo zauważyć - czy w całym zasranym świecie nie było czarodzieja? musiała trafić się kobieta narzekająca na każdy przejaw męskości kompanów

Borack zwrócił się do Tereza-Moja przewaga nad Tobą polega na tym, że przeczytałem dziesięć razy więcej ksiąg niż ty dziewek wychędożyłeś, a w między czasie wychędożyłem dziesięć razy więcej dziewek niż Ty ksiąg widziałeś, ale jedno muszę ci przyznać - w najbrudniejszych burdelach nie mówią jak nasz 'kwiatuszek z Loży' - wypowiedziawszy to czmychnął na wyższe gałęzie jak gdyby bojąc się, że w jego stronę ze świstem poleci jakiś ognisty piorun, albo inne cholerstwo - nigdy nie lubił magii, ale musiał przyznać, że dziś ta przywróciła go do żywych, za co miał dług do spłacenia czarodziejce, bo starca zapewne już nie spotka.

Darnox 28-04-2011 16:14

Terez obrócił się do Boracka. Uśmiech przerodził się w grymas złości. Aler wyglądał jak ryś, szykujący sie do ataku.
- A w książkach nie pisano czasem, coby żuków wielkości wozu nie ujeżdżać ? Choć troszkę szacunku, długouchy śmierdzielu. Równie dobrze mogłem ci nie pomagać. Wykrwawiłbyś się , i żadna magia by ci już nie pomogła. Skąd ty możesz kurwa wiedzieć, ile wychędożyłem dziewek, i ile czytałem ? PRZEWAGĘ ? O jakiej przewadze ty mówisz ? W dupie byłeś, gówno widziałeś, żółtodziobie. Podróżowałem , widziałem, słyszałem więcej, niż możesz sobie wyobrazić. Walczyłem z wieloma wojownikami różnych ludów - także i z elfami. Macie mięciutkie kości. I śmiesznie piszczycie, gdy zatapia się w waszych trzewiach ostrza mieczy - Groźna mina przemieniła się w pełen politowania uśmieszek. Puściły mu nerwy. Nagromadzona gorycz i wkurwienie naładowane od samego początku tej wyprawy wreszcie wyszły z niego. N Boracka. Cóż, sam odkręcił zawór.
Zaś ripostę czarodziejki Terez zignorował. Od kiedy znał Viranę, nie lubił, kiedy się darła. Szkoda bębenków.
Zacisnął palce na rękojeści gwiazdy zarannej, gotowy na wszelaki przejaw agresji ze strony elfa.

Makotto 28-04-2011 18:28

Creap wzruszył ramionami, kiedy czarodziejka obrzuciła go górą niezłego mięcha. Ile to już razy dziewka wyzywała go za to że próbował być miły. I tak było lepiej niż z tamta dziewuchą z portu Skalendor. Tamta rzucała wtedy wszystkim co miała pod ręką, a że byli wtedy w kuchni, to i wybór miała spory. A wszystko dlatego że przyrównał jej kibić do końskich pęcin.

Barbarzyńca potrząsnął głową i usiadł na tarczy, opierając się równocześnie i pień drzewa. Nogi skrzyżował na w miarę suchym drewnie, a ręce założył na piersi. Borack zaczął coś pieprzyć w stronę Tereza o dziekwach i książkach, jakby jedno miało z drugim co wspólnego. Terez, najwyraźniej wychwyciwszy w słowach półelfa obelgę zbyt subtelną dla Cracka, odparował mu serią wyzwisk i chwycił za miecz.

Wiking westchnął głośno.

-Chłopy.- zaczął, już naprawdę zdrzaźniony ciągłymi, południowymi kłótniami.-Borack, ile ty byś się książków nie naczytał, to i tak za dużo się z nich nie nauczyłeś, bo wierzchem na robaku jeździć chciałeś. I to robaku jak stodoła. A pan, panie Terez, skoroś taki oczytany czy też nie oczytany, weź hałasu nie rób i nie strasz kompanów, bo my w jednej sprawie pod górę idziemy, a i krzykacza elf i po ciemku utrafi.

Oparty o drzewo spojrzał w końcu na czarodziejkę.

-To samo tyczy się ciebie, dziewko.- powiedział, odpuszczając sobie bycie miłym.-Loża czy nie, na czym byś tyłka nie sadzała, to weź uszanuj że ktoś ci pomoc oferuje i nie skrzecz tutaj jak głodna harpia. Jeszcze nam tutaj tylko deszczu elfowych strzał brakuje.

Poprawił siad na tarczy, przesuwając ją nieco by umbo nie wżynało mu się w tyłek. Rozejrzał się dookoła.



-Nie podoba mi się tutaj.

Mike 28-04-2011 23:49

Virana
Już miała odpowiedzieć na brak reakcji ze strony Teraza, która srodze ją zirytowała gdy wtrącił się Borack.
- Ty siedź na drzewie i przodków przeklinaj, że z niego zleźli, przez co dziś trudzić się musiałeś.
- A ty się lepiej nie odzywaj, bo ci się tarcza omsknie i w babę się zmienisz. - warknęła do Cracka. - Teraz wszyscy mordy w kubeł i spać.

malahaj 29-04-2011 21:37

Wolf bez entuzjazmu przysłuchiwał się reszcie kompani przez całą podróż, na ich pytania i amatorskie próby dogryzania odpowiadał jedynie znudzonym spojrzeniem. Ktoś tam bał się wody, ktoś inny szyszek a jeszcze ktoś trupa na drzewie. Śmieszne trochę. On bał się tylko starej Grete, półogrzycy, swojej niańki z dzieciństwa i jej tłuczka do mięsa. Całe pieniądze świata nie wystarczyły by aby przekonać go aby stanął jej na drodze. Choćby dlatego nie uważał się chciwego człowieka.

Wzorem barbarzyńcy zabezpieczył swój sprzęt. Kusze zawinął i schował, sam ułożył się pod drzewem. Nie widział sensu w próbie ukrywanie osobnika jego rozmiarów, zwłaszcza ukrywani się przed dzikim elfami w lesie będącym ich domem. Oznajmił jedynie, że bierze druga kolejkę, co zginęło gdzieś w ogólnej kłótni po czym ułożył się do snu, uprzednio układając sobie w rękawie wyważony sztylet, znakomity do powitania kogoś, komu przyszło by do głowy obudzić go w środku nocy.

Cytat:

- Teraz wszyscy mordy w kubeł i spać.
Czarodziejce z jego leża odpowiedziało gustowne chrapanie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:33.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172