Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-04-2007, 17:55   #1
 
Radosław's Avatar
 
Reputacja: 1 Radosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwu
Wzloty i upadki w bitwie- Wycieczka za Morze

Władimir Koszyński bardzo przypadł do gustu Mariuszowi Leszczyńskiemu. Lubił, gdy wspomniany Waszmość snuł swe opowieści, pozwalały mu one zapomnieć o nocnych koszmarach, które trapiły naszego dzielnego woja. Poza tym brakowało mu kompana do wina i miodu, mimo że nie raz wpadł przez tę zażyłość w nie lada tarapaty, bo trzeba wiedzieć, że Koszyński skory jest do bójek gdy ostro popije, a przy takim kompanie żadnego wroga się niemal nie lęka. Obaj ruszyli, więc na spotkanie ze Stefanem Potockim herbu Pilaw rotmistrzem królewskim, od którego to Leszczyński list z prośbą o najszybsze przybycie otrzymał.

W zachodzącym słońcu podróżnicy ujrzeli Złoty Potok miasto, którego gospodarzem był wzywający ich Waszmość. Wreszcie mieli odpocząć po długiej męczącej podróży. Potocki powitał ich miodem i winem, na pytania przybyłych po cóż ich do siebie przygnał odpowiadał jeszcze nie pora, czy przyjdzie i na to czas, gdy przyszła już bardzo późna godzina wyprosił wszystkich biesiadników poza przybyłymi gośćmi. Usiadł wygodnie za stołem, nalał sobie i wam kolejny kufel mocnego miodu, pochylił się nieco, ściszył głos i tak zaczął prawić:

Rad jestem na tak wartkie przybycie Mości Panowie Bracia.
Rzecz jest niezwykle delikatnej wagi, dlatego jedynie Przyjaciołom z daleka powierzyć ją mogę.
Wielkie poruszenie na Zaporożu Mości Panowie, daleka wyprawa silą rzeczy wśród kozaków szykować się musi.
Tędy mnie na Turków ruszyć nie wolno, bo mi urząd zakazuje bez zgody Jaśnie nam Panującego, a i wojenkę niechcianą by to nam pewnikiem przyniosło, choć Turków bym chętnie pogromił.
No i gdzie tu szukać rady, psy polne nam skarby wroga zagarną i słono za nie płacić sobie kazać będą.
A żem nie skory do zapłaty to na taką ideę wpadłem, że swoje psy tam pośle
, ale prywatnie zaciągnięte.
Lękam się jednak zdrady, bom zaufania nie mam do tej hołoty, i stąd Panów Braci mi tu trzeba.
Bo czym jest trzoda bez pasterza, tym oddział bez przywódcy.
Dlatego Mości Panie Leszczyński po ciebie żem posłał, a żeś z kompanem to i jego nagroda nie minie.
Tyś jeden na ten czas mi do głowy przyszedł, bom niedawno o twych zasługach usłyszał, więc tę prośbę na twe ręce składam i słucham coś uradził nad mą zadumą. Przystajesz Waść czy przyjacielską dłoń odtrącasz.


Tu nastała Cisza a głos wam oddano
 
__________________
W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością.

Ostatnio edytowane przez Radosław : 21-04-2007 o 19:01.
Radosław jest offline  
Stary 21-04-2007, 19:30   #2
NW.
 
NW.'s Avatar
 
Reputacja: 1 NW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skał
Władimir Koszyński

Władko hulał jak zwykle. Gdy tylko nadarzała się po temu okazja lubił potowarzyszyć swemu przyjacielowi z dawnych lat. Tym razem urządzili sobie zaprawdę piękne biesiadnisko! Zajechali bowiem do sławnego Złotego Potoku, miasta na całej Zaporożczyznie słynnego, a i w Koronie o nim prawili co bardziej obyci w podróżach i swawolach. Sam wielki Pan na włościach ich przyjął, niejaki Stefan herbu Pilaw! Ha! Władko nigdy nie spodziewałby się, że druh jego z takimi osobistościami w kontakty osobiste wchodzi. Wiedział co prawda że kiedyś Pan Mariusz, podczas bitewek wielu co to nawet na Tatarzyna pognał, z różnymi wielkimi nazwiskami miał styczność ale... no właśnie, znajomość z samym władcą miasta jeszcze bardziej umocniła postać przyjaciela w jego oczach. Z takim to można i w ognie piekielne wskoczyć, Święta Panienka i pan Mariusz uratują! Po biesiadowaniu usłyszeli od pana Potockiego cóż to za sprawy wielkiej wagi ich ściągnęły. Z tego co Władko wywnioskował, rozchodziło się o nader delikatną misyję. Wyglądało na to że mieli sprawować piecze nad oddziałem jakiegoś warcholstwa, idącego na Turczyna, może i jakie łupy by się zdołało zagarnąć?! Władko rozmyślał chwilę, podkręcił wąsa, po czym rzekł - Jeśliś chcesz znać me zdanie Panie Miłościwy, któryś to nam zorganizował tak solidny napitek i jadło toż proszę najpiekniej. Masz me całkowite poparcie w tej nielichej przygódce, wyprawa to z tego co powiadasz będzie niebezpieczna lecz nader ekscytująca. Ja nawet z Panem Bratem Mariusz gotów jest do diabłów w objęcia wskoczyć! Teraz już tylko zdanie Waszmości Leszczyńskiego przesądzi całą sprawę.- Oblizał spierzchnięte wargi po czym opróżnił kielich do dna.
 
__________________
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
NW. jest offline  
Stary 22-04-2007, 02:41   #3
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz Leszczyński

Rad jestem takiego towarzysza mieć u boku w tej wyprawie Panie Bracie Władimirze. Szczegulniem rad, że mam kogoś zaufanego gdyż kozacka chołota często bywa nieprzewidywalna.
Po chwili zwrócił się do gospodarza
Oczywiście przyjmuję propozycję i rad jestem iż obdarzasz mnie takim zaufaniem. Będę czuwał nad tą wyprawą i tak mi dopomóż Bóg
Mości Panie Potocki przejdźmy do konkretów zatem Mariusz zastanowił się przez moment, na jego czole i gdzieś w błądzącym wzroku można było wyczytać mocne skupienie.
Ilu ludzi mam wziąść pod swoją komęde, iluż z nich ma zaprawę wojenną ? Czy to sami kozacy mości Panie i jak dobrze są uzbrojeni ? Wyruszę z tym co będę miał jednak w razie jakichś braków lepiej je uzupełnić tu w mieście niż później szukać na obszarze wroga. Tam szukajmy lepiej skarbów !
Wzniósł kielich, odczekał chwilę aż i pozostali kompani chwycą i podniosą po czym wypił zawartość do dna za pomyślność wyprawy i bogate łupy. Uśmiechnął się zadowolony po czym kontynuował.
Ile mamy czasu Mości Panie Bracie nim ruszymy ?
Dziesiątki pytań krążyły mu w głowie ponad połowa z nich z obszaru taktyki i wojskowości, niby wszystko proste wyprawa, łupienie, powrót lecz Mariusz - zaprawiony w boju towarzysz pancerny wiedział dobrze , że nie sztuka jest wyruszyć po łupy byle gdzie i byle jak ale sztuka jest tak zaplanować i poprowadzić wyprawę tak żeby zwielokrotnić zyski i pomniejszyć straty. Postanowił jednak przerwać na chwilę i pozwolił wypowiedzieć się gospodarzowi, reszta pytań i tak nie miał juz znaczenia - czas pokaże.
 
Eliasz jest offline  
Stary 22-04-2007, 10:45   #4
 
Radosław's Avatar
 
Reputacja: 1 Radosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwu
Stefan podniósł oczy pełne radości na towarzyszy, niepewność co do przyjęcia przez waz jego prośby znikła, a na twarzy pojawił się szczery uśmiech. Wstał zataczając się trochę przy tym, bo trunku już wypiliście, co niemiara, sięgnął po zdobioną karabele, szybkim ruchem dobył szabli tak, że jej blask rozjaśnił pokuj, poczym zaczął mówić drżącym pobudzonym głosem:

Przyjaciele za cóż mnie taka kara spotkała, że mnie z wami ruszyć w ten bój nie wolno.
Czym żem się Bogu naraził, jakiem czyny popełnił nie wiem?
Całym sercem będę jednak z wami Bracia, a wszystkich Świętych biorę na świadków, że gdyby los się obrócił i można by było iść za wami, to ruszę zbrojnie byśmy razem Turków przetrzepali.


Tu przerwał na moment schował oręż, usiadł, wziął kufel skinął w waszą stronę dając znak, że za wasze zdrowie toast wznosi i pociągnął łapczywie, po czym uspokoił się nieco i tak zaczął prawić:

Za Buchaczem moje zaciągi usadowiłem, w zamku was przyjmą i do ludzi zabiorą.
A zebrało się tego trochę, szlachty braci jest ze piędziesiąt siły, ale to mało oczytana hołota, więc nie miałem, co z nimi prawić, większość było kiedyś wolontariuszami, więc na walkę jakieś zapatrzenie mają.
Reszta to kozaki, z nimi będzie jeszcze gorzej niż, z tamtemi, krew w nich wrze jak gulasz w garze, to i poparzyć się można jak człowiek głodny, tych z osiemdziesiąt być musi, resztę siedemdziesiąt zwerbujecie na miejscu, siedemset złotych na to otrzymacie.
Razem z dwustu wojów pod Wami służyć będzie, tędy po pięćdziesięciu ich podzielić radzę.
Jest i jedno lekkie działo do kompletu, bo z gołymi rękami Przyjaciół nie puszcze.
Co do uzbrojenia to tyle rzec mogę, że z tego com na własne oczy widział to ludzie mają szable, piszczele i rusznice, pancerzy nie wiele, ale i Turcy w nie zbrojni nie są, tędy nagi przeciw nagiemu stawać będzie.
Co do reszty to na Zaporożu na czym sprawy stoją się dowiecie.
Czy jeszcze coś Braci moich trapi, jakieś pytania do mnie Waszmości mają?

Tu przerywa i ze zmarszczonym czołem na znak że pilnie nasłuchuje czeka odpowiedzi.
 
__________________
W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością.

Ostatnio edytowane przez Radosław : 22-04-2007 o 12:24.
Radosław jest offline  
Stary 22-04-2007, 12:56   #5
NW.
 
NW.'s Avatar
 
Reputacja: 1 NW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skał
Władimir Koszyński

Władko uśmiechnął się na taki obrót spraw. Wzniósł kielich na znak toastu pana Mariusza, po czym wysłuchał sutego przemówienia waść Stefana. Zauważył już po tych paru godzinach z jego towarzyszeniem, że gębe ma Pan Brat wygadaną prawie jak on sam! Lubił często podkreślać swe kwieciste przemowy dramatycznymi gestami i zwolnieniami głosu, zdążył już solidnie polubić nowego towarzysza. Widać że pan Mariusz sobie druhów zacnych tylko wynajduje. Gdy wać pan Stefan dopytał ich czy aby jeszcze jakiejś sprawy ciekawi nie są, Władko szybko się zmiarkował, już prawie by zapomniał! -A czy wiesz coś Waszmości może, czy aby sam wielki Sułtan nie porwie się na nas gdy dosłyszy wieści o naszej wyprawie? Wszak pełno na Rusi i nad Czarnymi wodami ciekawskich uszu! Ahh byłbym ja wszystkie te uszyska poobrzynał, zaprawdę tak powiadam! Jeśli sam Sułtan by się na nas porwał ze swymi doborowymi oddziałami toż powątpiewam o nasze duszyczki! Zaskoczenie zda się nam największym przyjacielem!- Władimir zamyślił się chwilę -Wiesz Panie ciekaw jestem czy znasz jakieś posunięcia Sułtana w tej materyji, szybko on by się wywiedział i janczarów przemieścił?-
 
__________________
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
NW. jest offline  
Stary 22-04-2007, 13:38   #6
 
Radosław's Avatar
 
Reputacja: 1 Radosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwu
Po tym jak Stefan usłyszał pytanie Władimira rozłożył się wygodniej na siedlisku, pogładziwszy wąs i wziąwszy kilka głębszych łyków miodu z uśmiechem na twarzy rozpoczął swą przemowę:

Nie raz już chadzali za morze kozacy, nie raz już zdobycz nie małą wzięli, nie jeden Pan ma łupów ich pełno na ścianie obwieszonych.
Tak jak Tatarzy są nieprzewidywalni tak i kozaków nikt nie wytropi zamysłów.
Nigdy nie wiadomo gdzie kozackie oczy spojrzą, a Turecka granica za duża do obrony, tak jak nasza, dlatego Tatarzy tak nas kroją, to i dobrze, że za to śiczowcy Turków batem smagną, to i może tamtych sfolgują i nauczkę wezmą.
Przeto należy się lękać bardziej lennika Turków, tych przebrzydłych sebaków Tatarów, bo w drodze, lub w powrocie niebezpieczni strasznie być mogą.
Dlatego po was już tu wyjadę, gdy wracać będziecie, by winem i miodem Bohaterów powitać na ojczyzny łonie.
Mam nadzieje że serce Przyjaciela udobruchałem tą nowiną bo wiem że wojsko sułtana straszne i mocne i na nie was bym samych za nic w świecie nie posłał bo i po cóż by mi było mieć tak zacne dusze na sumieniu.


Czy coś jeszcze? Rzekł jeszcze nieco zmęczonym głosem.
 
__________________
W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością.
Radosław jest offline  
Stary 22-04-2007, 13:38   #7
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz Leszczyński

Wszystko jasne, małą armię dajesz mi Waść do dyspozycji. Dobrze, że i Polską szlachtę zebrałeś Mości Panie Bracie, w regimentach jakie proponujesz znajdzie się zatem po około 40 kozaków i 10 szlachty - niech mają baczenie na tych hulatjów z Ukrainy. No ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, dowodzeniem zajmę się jak żołnierzy zobaczę. Tymnczasem powiedz mi waść czy my osobną wyprawą jesteśmy, czy za zagonem kozaków wlec się mamy, rozdzielić i wyruszyc przed nimi ? Nie wiem jaką masz koncepcyję na ten temat, jeżeli jednak dasz mi wolna rękę to proponowałbym poruszać się równolegle do zagonu kozackiego - tak by w razie siły wroga mieć gdzie go zapędzić a gdzie wroga mało tam swobodnie łupy zbierać nam przyjdzie bez obaw że kozacka wataha nas uprzedzi. Jeśli jednak masz na oku jakieś bogatsze miasteczko lub inny konkretny cel to słucham, w razie co to jeńców na spytki weźmiem i tak będziemy wiedzieć co trzeba.

Znów spojrzał na swego towarzysza po czym zwrócił się doń z tymi słowy:

Mosci Panie Władimirze moją prawą ręką chcę Waści uczynić - regimentarza mi bowiem potrzeba co to przypilnuje i rozkazów dotrzymania i uspokoi hołostrę lub przywróci do porządku, nawet wykonaniem kary pokieruje wobec krnąbrnych żołnierzy - bo dowódcy to nie przystoi a wojsko karne być musi. Wiem, wiem, że większość z nich to hołota bez honoru, alem kozaków w bitwie już widział i da się nimi pokierować ale żelazny rygor i porządek musi być w regimencie inaczej zaczną czynic co im do głowy zaraz przyjdzie - a że wykształceni w żaden sposób nie są to jeno głupie pomysły do głowy im przyjść mogą. To Waść bedzie dowodził gdy mnie zabraknie ale wiedz Waść, że gdy nawet będę to Twoich rozkazów żołnierze słuchać się muszą - no chyba, że miałyby być - te rozkazy - odmienne od moich, wówczas jeno twe rozkazy podważać będę. Myslę jednak, że do takich sytuacji nie dojdzie. Dbaj o moje plecy tak jak ja będe dbał o Twoje, gdyż z kozakami nigdy nie wiadomo.

Pan Mariusz chwycił kufel, dolał miodu i kolejny toast wzniósł - tym razem
Za zdrowie króla Panowie Bracia !
Zastanawiał się przez moment ileż to jeszcze toastów wznieść trzeba, bo przecież zdrowie królowej, hetmana, gospodarza, za Rzeczpospolitą, za wojnę... to nie mniej ważne powody do picia. Po chwili jednak zreflektował, że już i tak po biesiadzie jest, w głowie lekko szumi i jeśli miałby w pełnym rytuale picia brać udział to niechybnie spoczął by pod stołem. Zakończył więc na toaście za zdrowie króla i począł słuchać pozostałych kompanionów.
 
Eliasz jest offline  
Stary 22-04-2007, 13:59   #8
 
Radosław's Avatar
 
Reputacja: 1 Radosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwu
Stefanowi zabłysło w oczach widać jako rotmistrz kunszt wojenny Mariusza dobrze docenił i rad ze swojego wyboru tak zorganizowanego Jegomośći uśmiechu nie szczędził, pokręcił głową, i tak zaczął:

Dobrzem żem wyboru dokonał Mości Panie.
Rzecz jasna, że kozaków trzymać się radzę, wolną rękę Bratu dając z czystym sumieniem, bo widzę żeś wódz wprawny i zawodu mi sprawić nie możesz.
Ruszać wam trzeba z rana, tędy na spoczynek Waszmości zapraszam, co prędzej, bo każda chwila na wagę złota, bo skoro starszyzna ludzi na siczy zbiera to już pewnie coś uradziła i niewiele się czasu ostało do wyprawy.

Jeszcze jednak chwile pogawędziliście, więc kilka pytań padło, czy ważnych od Panów Braci tylko zależy, jeśli nie przejdziemy do poranka.
 
__________________
W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością.

Ostatnio edytowane przez Radosław : 22-04-2007 o 14:17.
Radosław jest offline  
Stary 22-04-2007, 14:58   #9
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz Leszczyński

Po wszystkim raz jeszcze podziękował gospodarzowi za zaproszenie jak i za zaufanie. Nie przecigał spotkania już dłużej gdyż dobrże wiedział, że to ostatnia noc w której dobrze mu wyspać się uda. Później już czujność, zmęczenie podrózą i walką, podchody i szybkie zwijanie obozu na taki spokojny sen mu nie pozwolą. Zebrał się do wskazanych komnat i dość szybko zasnął. Starał się nie myśleć o obrazach z przeszłości, które znów niczym strumień zaczeły doń napływać. Krzyki wieśniaków, krew, walka, podjazdy i balansowanie na granicy życia i śmierci. Raz jeszcze nawiedził go obraz jak rozcinał w pół głowę tatarzyna tuż po tym jak ten zabił kompaniona Mariusza. Była to chwila, moment, zabił już wielu przeciwników, ale ten jednooki tatar niczym koszmar nawiedzał go czasem nie pozwalając zapomnieć o wojennych przeżyciach. Ten nocy jednak Mariusz zasnął spokojnie.
Jutro wyruszamy - pomyślał , znów wojenne przygody choć tym razem niezły regiment mi przydzielono, tak dużą ilością ludzi jeszcze nie dowodziłem no ale kiedyś musi być ten pierwszy raz. Nie lada okazja mi się trafiła, gdzieżbym i za co tylu ludzi zebrał ? A tak droga do sławy i bogactwa otworzyła się przedemną - nic tylko skorzystać i zrobić to co umiem najlepiej jak potrafie.
Pociągnął łyk z gąsiorka z winem i zadowolony zasnął twardym snem.
 
Eliasz jest offline  
Stary 22-04-2007, 15:49   #10
NW.
 
NW.'s Avatar
 
Reputacja: 1 NW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skał
Władimir Koszyński

Wysłuchał w skupieniu mowy Pana Mariusza klepiąc się po potężnym brzuszysku, dla trawienia ponoć dobre to było. Gdy druh skończył swą mowę, Władko odezwał się. Prawdę mówiąc rzadko kiedy milczał, więc nieswojo się ino poczuł gdy tak siedział, jak łapserdak jakiś z językiem nożykiem pociągnietym. -Panie Bracie Mariuszu, rad jestem żeś mi przydzielił takie zaszczyty. Dowodzić u twego boku będzie prawdziwą niezwykle nagrodą, na jaką może sobie pozwolić biedny szlachcina, wyznawca Najświętszej Panienki, taki jak ja znaczy się- Władko uśmiechnął się i przeżegnał wyuczonym gestem. -Teraz niech turczyn tylko portkami trzęsie Panie Mariuszu i Panie Stefanie! Powiadam wam waszmości że popamiętają nas za Morzem, ja wam to mówie, Władko Koszyński!- Po tym wszystkim, podniósł kielich i wypili jeszcze parę toastów. Władko będąc wiecznie nienażartym, pochłonął jeszcze parę pieczeni, kuropatw a nawet kluski jakoweś. Po uczcie i naradzie skierował się do przydzielonej mu kwatery. Ułożył się na łożu w towarzystwie niedopitej baryłki miodu. Nakrył kołdrą z niedźwiedzia wyprawioną i pociągnął parę solidnych łyczków z baryłki. -A więc znów powrót na szlak, do bitew cię ciągnie stary wygo co? Popamiętają nas te heretyckie łby zza wody!- zaczął mówić sam do siebie. Po chwili jednak zmorzył go sen, nawet nie spotrzegł się kiedy zasnął.
 
__________________
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
NW. jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172