|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-12-2005, 18:44 | #11 |
Reputacja: 1 | Brother Matthius - Tutaj Brat Matthius z drugiej kompanii Ultramarines. Ostatni żywy. Orkowie są w odwrocie, ale niebawem wrócą i będzie ich więcej... potrzebne natychmiastowe posiłki do sektora pierwszego i trzeciego. Odbiór. Czekając na odpowiedź rozejrzał się wookół. "Okopanie się" w zniszczonym Land Riderze nie było wcale takim złym pomysłem, pomyślał, patrząc przez wybity przez pocisk artyleryjski otwór w pancerzu, na kilka tuzinów martwych braci wymieszanych niczym makabryczne puzzle z ciałami plugawych orków... Prawy sługa Imperatora nie powinien umrzeć z rąk takiego pomiotu. Wyciągnął z leżącego nieopodal metalowego pojemnika pistolet sygnałowy i wystrzelił w niebo żółtą flarę co oznaczało - "Do mnie kto żyw!" |
20-12-2005, 19:17 | #12 |
Reputacja: 1 | Michaelos Toel Słysząc wezwanie z głośnika zareagował błyskawicznie Sierżant Toel z 4 grupy szturmowej Spacemarines melduje się do Bazy jeden. Dziewięciu zabitych i jeden ranny. teren przejęty niezabezpieczony. Powtarzam. Teren zajęty, ale niezabezpieczony. Potrzebujemy wsparcia. Po tych słowach dojrzał żółty dym z flary Prawdopodobnie ktoś jeszcze żyje. Powtarzam ktoś jeszcze zyje. Potrzebujemy wsparcia i medyka. Pilne Po czym rozejrzał się po okalajacym go terenie. Pełno trupów i rozwalonego sprzętu, ale w obenej sytuacji, może to być nawet przydatne. Wiele myśli kłębiło się w jego głowie, a jego gniew narastał. Twarz stawała się czerwona, a ręce mimochodem zcisnęły sie w pięści. Po czym powiedział pewnym głosem Tu sierżant Toel z 4 grupy szturmowej spacemarines. Przystępujemy do zabezpieczania terenu. Odbiór Po tych słowach schylił się wziął 2 karabinki od leżących żołnierzy i ruszył w stronę dymku z racy. Dodając do odważnego żołnierza: Za mną, marsz
__________________ "Sumienie i tchórzostwo to jedno i to samo. Sumienie, to szyld firmy" Czy ktoś zdaje w tym roku maturę??? |
22-12-2005, 15:40 | #13 |
Reputacja: 1 | Tu Baza Jeden. Odebraliśmy was sierżancie Toel. Dowodzicie teraz grupą. Kto żyw znajduje się pod waszym dowództwem. Ważne. Nie angażować się. Powtarzam - nie angażować się. Zabezpieczyć teren. Przeniknąć na teren wroga. Nie angażować się. Dalsze instrukcje później. Komunikat nadawany na falach tylko i wyłącznie Toela Sierżancie Toel. Ci ludzie, którzy przeżyli, mogą być w szoku. W razie zagrożenia misji niepowodzeniem dokonać eksterminacji. Musicie przestać myśleć jak sierżant. Oni muszą zdobyć do Ciebie zaufanie. Nie są z twojego oddziału. Jesteś ich ojcem. Powtarzam - z delikatnością ojca. Paskudna pogoda... Mżawka... Za parę tygodni - o ile nikt tego sprzętu wcześniej stąd nie zabierze - będzie tu tylko kupa złomu. A jaka ziemia będzie żyzna... Mmmm... Kukurydza... Marchewki... Ziemniaki... Kurwa... Mamy same mrożonki, bo nikt nie ma czasu uprawiać ziemi... Trzeba zatrudnić jakichś ogrodników... Nawet zdechli orkowie się przydadzą... Jako nawóz... Hehehe...
__________________ Następnie Aaron rzuci losy o dwa kozły, jeden los dla Pana, drugi dla Azazela. Kozła wylosowanego dla Azazela postawi żywego przed Panem, aby dokonać na nim przebłagania, a potem wypędzić go dla Azazela na pustynię. /Kp 16;8,10/ |
23-12-2005, 13:12 | #14 |
Reputacja: 1 | Ezekhiel Tomasz wbił sztandar w ziemię i posłusznie ruszył za sierżantem. Zostawił za sobą niepotrzebne działko, w rękach trzymał karabin, piła spoczywała na swoim miejscu. "Nie angażować się"... pierdolone tchórze. Zamiast walczyć do końca dajemy odejść zielonym małpom. Zacisnął zęby. Dowodził teraz idący pare kroków przed nim sierżant, jego rozkazy musiał wykonywać. Może to i dobrze, że teraz nie atakują we dwóch. Poczekają trochę, odbudują siły, a potem uderzą na orków. I zmiażdżą ich. Na chwałę Cesarza.
__________________ 'Absurd to stwierdzenie sprzeczne z twoimi poglądami' Ambrose Bierce |
25-12-2005, 14:43 | #15 |
Reputacja: 1 | Michaelos Toel Sierżant odwrócił się do żołnierza i z wyjątkową jak na żołnierza miłą nutą w głosie zwrócił się do Ezekhiela Żołnierzu, wiele razem przeszliśmy, nie znam cię zbyt dobrze, może mógłbyś powiedzieć mi coś o sobie. Możesz mówić mi Michaelos, albo "Chitin". Przynajmniej na razie. Po czym zwolnił i zrównał się z Nim krokiem.
__________________ "Sumienie i tchórzostwo to jedno i to samo. Sumienie, to szyld firmy" Czy ktoś zdaje w tym roku maturę??? |
26-12-2005, 21:13 | #16 |
Reputacja: 1 | Tomasz Ezekhiel - Tomasz Ezekhiel - przedstawił się żołnierz. - Zwiadowca. - dodał po chwili. Szczerze powiedziawszy, na zwiadowcę nie wyglądał - raczej na tępego operatora jakiejś ciężkiej broni. Szedł teraz obok sierżanta, ale jakoś nie palił się do rozmowy. Być może sprawiły to dzisiejsze przeżycia, być może jeden z rzedkich przypadków złamania mitu o niezwyciężoności Marines. A być może po prostu był gburem i chamem z urodzenia.
__________________ 'Absurd to stwierdzenie sprzeczne z twoimi poglądami' Ambrose Bierce |
03-01-2006, 19:25 | #17 |
Reputacja: 1 | Michaelos Toel Panowie, jest nas dwóch i raczej nikogo więcej nie spotkamy, dlatego proponuję gdzieś rozbić obóz i poczekać na wsparcie Mówiąc te słowa położył szczególny nacisk na słowo "proponuję", dając tym samym do zrozumienia, że liczy się z ich zdaniem i obecnością. Chciałbym także abyście pozbierali po drodze trochę broni. Może się przydać... Następnie skierował swoją mowę do Tomasza EzekhielaA ty mięsniaku znajdź sobie jakieś działko. Przyda ci się jako zwiadowcy... W tym momencie sierżant zaczął się lekko śmiać, poklepał żołnierza po plecach i rozpoczął uważne rozglądanie się po okolicy.
__________________ "Sumienie i tchórzostwo to jedno i to samo. Sumienie, to szyld firmy" Czy ktoś zdaje w tym roku maturę??? |
10-01-2006, 01:12 | #18 |
Reputacja: 1 | Brother Matthius - Tu brat Matthius. Widzę was na "brzęczku". Zmierzam w waszym kierunku. Wstrzymać ogień. Powtarzam: Zmierzam w waszym kierunku. Nie strzelać. Porząsnął detektorem ruchu, popularnie nazywanym "brzęczkiem", upewniając się, że nie są to żadnego rodzaju zakłócenia, a istotnie dwie osoby zmierzające mniej więcej prosto na niego. Ruszył dalej miarowym krokiem przez te piaszczyste pustkowia smagane suchymi wiatrami, zastanawiając sie jak orkowie mogli wybrać tak podłą planetę na tak zmasowany atak. *Tak czy inaczej, wolą Imperatora jest powstrzymanie mutantów i starcie ich w proch... i na mą duszę tak uczynię!* Zwiększył tempo marszu. |
18-01-2006, 10:16 | #19 |
Reputacja: 1 | Michaelos Toel Sierżant spostrzegł klejnego ocalonego. Podniosło go to na duchu. W końcu co trzy karabiny to nie jeden. Zwłaszcza w obecnej sytuacji. Sierżan podszedł do żołnierza miarowym krokiem i powitał go tymi słowami: Witaj żołnierzu. Od tej pory podlegasz mojej osobie. Jestem, sierżant Toel. Na razie możesz mi mówić sierżancie Michaelos. Weź swoje manatki, karabinek, maskotkę i chodź. Musimy znaleźć jakieś schronienie. I weź ze sobą tego pipka. Może się przydać w przypadku ewentualnego ataku orków. Po czym, zwrócił głowę w kierunku jakichś ruin. Kiedyś tam był chyba magazyn, albo farma. Teraz, tam ma stanąć ich twierdza. Sam zaczął się śmiać ze swoich myśli. W tej sytuacji nawet imperator im nie pomoże. Szczezną tu jak psy. Nawet on zaczynał tracić nadzieję. Pierwszy raz w życiu.
__________________ "Sumienie i tchórzostwo to jedno i to samo. Sumienie, to szyld firmy" Czy ktoś zdaje w tym roku maturę??? |