lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja] "Bezowocne noce" - Warhammer 40k (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/1117-sesja-bezowocne-noce-warhammer-40k.html)

Azazel 15-12-2005 20:51

[sesja] "Bezowocne noce" - Warhammer 40k
 
Do boju!! Na orka!! Zanić gnoja!!
Walka wrze w najlepsze. Świst kul, rzężenie pił, jęki, wrzaski. Normalka na polu walki...

--------------------------------------------

Przybyło więcej tego ścierwa!! Więcej kul!! Walczyć do końca!!
Powietrze jest gęste od parującej krwi, wkoło unosi się kurz...

--------------------------------------------

My wygrać!! Ludzie nie żyć!!
Orkowie mają specyficzny sposób cieszenia się ze zwycięstwa... Jednak odniesione straty nie pozwalają im w pełni cieszyć się zwycięstwem... Kurz opada... Ostatnie zielone bestie nikną za wzgórzem... Sztandar miałby rewelacyjne warunki do powiewania, gdyby mógł... Jednak nie ma go kto podnieść... Chyba, że...

-------------------------------------------

Pierwszy post - opiszcie postać, jesteście z różnych drużyn, więc poprzedstawiajcie się sobie nawzajem. Jesteście jednymi, którzy przeżyli jatkę.

--------------------------------------------

Toudi 16-12-2005 08:41

Michaelos Toel

Z jednego z kraterów po wybuchu małej bomby, wyczołgał się człowiek. Całkowice zakrwawiony (ciężko stwierdzić, czy krwią ludzka, czy orczą.), bez hełmu, w poniszczonej czerwono-czarnej zbroi. Mimo wszystko trzymał w lewej ręce pistolet plazmowy, a w prawej piło-miecz. Po chwili podniósł się ziemi. Teraz jego twarz oświetlało słońce: Ogolona głowa, lekki zarost, klika blizn. Twarz, pomimo tego, że zniszczona, przejawiała jeszcze młodzieńcze rysy. W tym momencie można też było dostrzec, oznaki władzy sierżanta - na jego ramieniu i korpusie.
Powoli zaczął iść w stronę orków. Miecz, zaczął delikatnie wibrować w jego dłoni, a lufa pistolet już po chwili była skierowana w głowę dowódcy orków. Michaelos powiedział cicho, jakby chciał dodać sobie otuchy.
Bitwa jeszcze się nie skończyła
w momencie, gdy skończył mówic te słowa. Z pistoletu wyleciał pocisk. Przeszywając ze świstem leciał w kierunku głowy orka.

Anlis Gamgee 16-12-2005 17:23

Tomasz Ezekhiel

Potężny mężczyzna w podniósł się z ziemii. Jego chełm leżał kilka kroków dalej, można więc było zoabczyć twarz, której lewa strona nosiła ślady dawnego poparzenia. Nie miał żadnego zarostu, ostre rysy, całkowicie łysy. Zielonymi oczami spoglądał z nienawiścią za odchodzacymi orkami.
W rękach trzymał działko, oprócz tego uzbrojony był jeszcze w piłę i karabinek. Full metal jacket. Na plecach miał zawieszoną na sznurku orczą czaszkę, parę medalików i zapisany koślawym pismem skrawek papieru.
Jego wzrok spoczął na leżącym niedaleko sztandarze. Sztandar Zakonu leżący w błocie... Rzucił się w jego kierunku, chwycił i podniósł. Proporzec rzeczywiście zakołysał się poruszony podmuchami lekkiego wiatru.
- Jeszcze z wami nie skończyłem... - mruknął w ślad za znikającymi z pola widzenia orkami. Nacisnął spust, ale usłyszał tylko głuche stuknięcie. Magazynek był pusty.

Toudi 16-12-2005 20:43

Michaelos Toel

Szybkim ruchem głowy rozjrzał się po oklicy. Wszyscy byli martwi, ale jakiś żołnierz, blisko niego podniósł sztandar. Teraz jest ich dwóch-pomyslał. Ten zołnirz trzyłam karabin w rece, ale dlaczego nie strzelał??? Może ma uszkodzoną broń.
Michaelos, schował swój pistolet plazmowy, wziął karabin od jakiegoś martwego żołnierza i krzycząc:
szeregowy!! łap broń!
rzucił karabinek w kierunku zołnierza.

Anlis Gamgee 17-12-2005 09:49

Widząc, że sierżant podaje mu karabin odrzucił własną bezużyteczną broń i złapał podaną. Przeładował i wypuścił krótką serię w znikających orków. W międzyczasie przez chwilę patrzył na marine'a stojącego niedaleko. Sierżant. Wyglądał na doświadczonego, chociaż był chyba sporo młodszy od Tomasza. Ezekhiel najwidoczniej przypomniał sobie o czymś, bo wykrzywił twarz we wściekłym grymasie. Ale tylko na chwilę. Potem znów zajął się zielonym mięsem najwidoczniej chcącym się jak najszybciej oddalić.
Wśród tłumu zauważył potylicę największego z orków. Podniósł lufę do oka. Może i karabinek nie był najcelniejszą bronią, ale nie zaszkodzi spróbować. Tam było ich tyle, że na pewno w coś trafi. Wstrzymał oddech. Palec powoli nacisnął spust.
Pocisk poleciał idealnie prosto i trafił w tył głowy orka. Tomasz usłyszał wściekły ryk, i w tym samym momencie ofiara upadła znikając z pola widzenia. Marine uśmiechnął się z satysfakcją.

Toudi 17-12-2005 15:31

Michaelos Toel
Michaelos spoljrzał na żołnierza z podziwem widzac jak pocisk wbija się w czaszkę orka. Po czym, podszedł do niego za słowami:
Żołnierzu gratuluję znakomicie wykonałes swoje zadnaie. Jakie jest twoje imię?

Vendolan 17-12-2005 20:53

Brother Matthius

Ezekhiel słyszy przez swój radioodbiornik zainstalowany w hełmie szeleszczący głos, obwieszczający następujący komunikat:
- Tu brat Matthius z drugiej grupy uderzeniowej "Północ". Czy ktoś mnie słyszy?
Chwilę później komunikat się powtarza:
- Tu brat Matthius z drugiej grupy uderzeniowej "Północ". Zostaliśmy zupełnie rozbici przez orków. Czy jest w pobliżu jakiś oddział?

Anlis Gamgee 17-12-2005 22:15

Tomasz Ezekhiel

- Tu brat Matthius... - usłyszał Tomasz. Ręką dał znak podchodzącemu sierżantowi, że nie może w tej chwili mu odpowiedzieć.
- Tutaj brat Ezekhiel z Południa. Słyszycie mnie? Zostaliśmy rozbici, nie ma oddziału. Gdzie jesteście?
Miał nadzieję, że Matthius, kimkolwiek był, usłyszał go. Czekał na odpowiedź. Jeśli nic nie zakłóciło sygnału, powinien za chwilę ją usłyszeć.

Vendolan 19-12-2005 10:07

Brother Matthius

- "Południe?! - wykrzyknął zdziwiony po czym bąknąwszy coś niezrozumiałego, mówił dalej.
- Podajcie swoją pozycję, a jeśli nie możecie to odpalcie racę. Jaki jest wasz status? Jesteście ranni? - zrozumienie treści staje się coraz trudniejsze poprzez zwiększenie zakłóceń.

Azazel 19-12-2005 21:37

Tu Baza 1, Tu Baza 1. Czy ktokolwiek ostał się w tej masakrze? Proszę o meldunek... Powtarzam, czy ktokolwiek ostał się....
Doprawdy dziwnie brzmiało to wezwanie. Trójka naszych bohaterów słyszała je wyraźnie, jednak grozę potęgowały głosy dobywające się z hełmów poległych towarzyszy...
Baza... Ktokolwiek... Meldunek... Powtarzam...
I wszechobecne ptactwo... Wrony, kruki, sępy... Padlinożercy... Dziś na obiad Marines w polewie z Orków... Smacznego...
Czy ktokolwiek???


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:23.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172