No ja bym wolał post z odpowiedziami, bo tak głupio trochę odpisywać samemu sobie. Czekałem na niego, bo Kevin ma jeszcze kilka innych pytań, a potem chce zabrać Jonathana w teren.

Myślałem, że po prostu mógłbyś zedytować posta, tak jakby Jonathan odpowiedział Ci na wszystkie pytania, skoro odpowiedzi i tak znasz, i wszyscy inni też je znają... Czy też naprawdę musze opisywać Ci to, co już było opisane w momencie spotkania mojej postaci z tamtym facetem? :) Reszta pytań może paść w trakcie rozmowy, skoro nasze postacie wychodzą razem, to raczej milczeć nie będą. Napisz, czy się zastosujesz do tych sugestii, czy też tak jak chciałeś mam Ci koniecznie napisać posta z tymi odpowiedziami :)

Cóż, to kwestia tego, czy przyjmujemy, że twoja postać podała "jakiś adres i telefon" i moja je od teraz zna, czy wymyślasz konkretne, tzn. faktyczna ulica i numer.
W gruncie rzeczy to bez znaczenia, ale chyba warto zaznaczyć, czy bawimy się w konkrety, czy po prostu "manie" takich informacji.

Myślę, że to zależy od MG, ale chyba lepsze będzie po prostu posiadanie takich informacji. Z tym, że tak jak już powiedziałem, moja postać nie ma rodziny, a jak można się było domyślić z postów, znajomych też jest tylko paru - koledzy z uczelni, dwójka ludzi, od których wynajmuje mieszkanie, plus pewnie paru w policji z dawnych czasów jak Deryl choćby.

A widzisz i to jest powód, dla którego ja czekałem na twoją odpowiedź, a ty powinieneś był odpisać: bo pojawiła się możliwość stworzenia róznych znajomych, kolegów, kamratów i kumpli od kielicha. Takich, o których do tej pory się nie wspominało, bo nie było potrzeby. Co więcej mogłeś swoją postacią po prostu skłamać w tej sprawie, co utrudniłoby życie mojej, ale dało przewagę, gdyby w końcu kłamstwo wykryła. Albo zostawiło w nieświadomości, gdyby nie wykryła.

Hm, nie sądziłem, że Twoja postać ma zamiar zrobić sobie książkę telefoniczną z danych wszystkich osób, które moja kiedykolwiek widziała lub zamieniła dwa słowa :) Jeżeli chodzi o rodzinę czy przyjaciół, to już na samym początku Ci napisałem, ze nie ma. Paru kolegów, nikogo z kim by utrzymywał kontakt lub spotykał się po pracy.

Proste, przy jej kwitach nawet prywatne archiwum Hoovera poczułoby się małe i zawstydzone.

Edit

Zmieniłem posta tak, żeby posuwał akcję do przodu.

Dokładnie o to chodzi. Storytelling to storytelling, nawet jeśli inni gracze czytali co się działo u reszty, to proszę przynajmniej w paru słowach to opisać, jeśli tak jasno wynika z sytuacji. Co by naturalnie to to wyglądało, szczególnie że mamy scenę stricte przesłuchania nakierowaną na relację zdarzeń (poza tym pozostaje właśnie kwestia, tego że np. ktoś będzie kogoś łapał za słowo, nie wierzył innemu graczowi).

dobra odpowiedź pojawi się wciągu godziny, wybaczcie

edit: widzę, że trochę namieszałem Ci Caleb w fabule, bo chyba chciałeś gdzieś mnie tam wrzucić. Wybacz jeszcze raz. Następnym razem wcześniej zaglądnę i odpiszę.

Ok, ja z resztą musiałem chwilowo naciągnąć trochę Twój wątek przez tą przerwę właśnie. Ale mam nadzieję, że wszystko jest jasne z fabułą, jeśli nie - pytać.

Odpisałem teraz, bo tak akurat miałem czas. Jeśli chodzi o resztę graczy, codziennie po pracy zerkam tutaj, więc może być post dziś i jutro / jak wam pasuje, aby co 2,3 dni coś szło do przodu.