Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-05-2012, 01:42   #1
 
Adikopek's Avatar
 
Reputacja: 1 Adikopek nie jest za bardzo znany
[Storytelling] Don't stop belivin'



-Blogosfera szaleje! Czy po kolejnych przegranych zawodach New Directions zmienią się w Loser’s Directions? Wszystko się na to zanosi. Nie dość, że przegrali, ale jeszcze stracili cudowną Rachel Berry, której majteczki ciągle stoją na moim ołtarzyku w domu. Poza genialną Rachel nie ma już przygłupawego rozgrywającego, niedoszłej diwy, kretyna z irokezem i gorącej lesbijki (nawiasem, nagranie seks taśmy Brittanny, połączonej z pracami porzadkowymi kota jest najczęściej wyświetlanym wideo w ostatnim roku! Congrats, prosimy o więcej!). Chyba nikogo nie pominąłem. O, idzie właśnie Szef Przegranych!
-Panie Schuester, jak Pan żyje z kolejną porażką? –ciągnął Jacob Ben Israel - Czy to prawda, że po odejściu największych gwiazd z Glee Clubu zmienia Pan prowadzenie chóru na czwartego reżysera układów w pływaniu synchronicznym?
-Nie, Jacob. W tym roku zamierzamy wziąć szturmem L.A., gdzie będą się odbywały Nationals. I nie wszyscy odeszli. Jest Tina, jest Blaine… A po drugim miejscu w Chicago dużo osób będzie chciało wstąpić do ND.
-Dobrze, że Pan w to wierzy! Teraz pora na małe skośne oczy! Azjatko, czy to prawda, że zabiłaś swojego chłopaka i zjadłaś jego wnętrzności?
-Tez bardzo za Tobą tęskniłam. A Mike ma się świetnie, dziękuję za troskę.
-Ulizany geju, jak zareagowałeś na informację, że Twój słodki gej wyżej ceni przyjaciół, a szczególnie jednego gejowskiego przyjaciela w Nowym Jorku, niż Twoje wycelowane głosy?

-Spieprzaj, Jacob- powiedział Blaine, wytrącając kamerę z ręki kamerzysty.
-Mamy to nagrane, prawda?- Ekscytował się Jacob Ben Israel. – I to wszystko, co słychać w przegranych, Blogosfero! Do następnego wpisu!

Will Schuester w sumie był szczęśliwy. Drugie miejsce można uznać za sukces. W każdej szkole, ale nie w McKinley. Tuż po powrocie z wakacji, otrzymał wiadomość od Sue: „Ciesz się ostatnimi chwilami z Glee Clubem, Schuester. W tym roku wreszcie Cię zniszczę. Szybciej, niż myślisz. Nie martw się, z głodu nie umrzesz. Możesz sprzedawać tłuszcz z Twoich włosów jako smalec albo żel do włosów dla Twoich biednych dzieciaków. Bez poważania, Twój Ukochany Demon Zniszczenia”. Miał „kilka” przejść z Sue Sylwester, ale ostatnio mu pomagała… Na razie postanowił o tym nie myśleć, zwalając to wszystko na szalejące hormony ciężarnej. Bardziej niepokoiła go inna myśl. Niewiele osób pozostało w ND. Miał co prawda nadzieję, że po tym, jak doszli tak daleko, dzieciaki jakoś chętniej będą się garnąć do chóru, ale… Obawy pozostały. I o ile nie martwił się o męskie głosy, bo Rory i, przede wszystkim, Blaine, udźwigną każdą piosenkę, to z dziewczyn została w sumie tylko Tina. A to jednak nie Rachel. O Sugar nawet nie wspominał. Cóż, poczekajmy do naboru – pomyślał, przyklejając kolejny plakat informujący o naborze do New Directions. Przechodząc koło pokoju pedagoga, zobaczył uśmiechniętą twarz Emmy, porządkującą swoje biurko. Ślub już za miesiąc. Znów zobaczę wszystkie dzieciaki – trzymał się kurczowo tej myśli. Strasznie tęsknił za wszystkimi. Zżyli się przez te trzy lata i Will miał ogromną nadzieję, że z całych Stanów zjadą się wszyscy, na którym tak mu zależy. Przyczepił ostatni plakat przy wejściu do szatni chłopaków i udał się do sali prób.
-Witam Was. Nieco nas mało – powiedział Will, pisząc na tablicy "Hollywood". Brit, Sugar, Tina, Blaine, Sam, Rory, Artie i Joe. –Ale zaczynaliśmy jeszcze niżej, od pięciu osób. Potrzebujemy tylko, by każdy znalazł kogoś do Glee Clubu. A że w tym roku finał odbywa się w Los Angeles, zadaniem każdego z Was jest, by wykonać piosenkę filmową i dzięki niej pozyskać kogoś do nas – ciągnął. –Nie zwiedźcie mnie, liczę na Was.
-Panie Schue, czy to ma w ogóle sens? Kto tu ma śpiewać? Nie ma Rachel, Finna, Santany, Mercedes…-powiedziała, chlipiąc cicho, Tina.
-Ej, ludzie! Nie spodziewałem się takiej reakcji. Ich nie ma, ale jesteście Wy! Tina, czy nie marzyłaś o solówce w tamtym roku? Pokaż, że na nią zasługujesz – odparł, próbując dopingować, Will.
-A może poproszę tatę, by nam kupił parę członków? Co pan na to Mr. Schue?- zapytała, ubrana w nowy kostium Channel, Sugar.
-Albo występujmy w łazience! Tam mieszka moja bliźniaczka. I każdy tam ma bliźniaków. Chciałam ją przekonać, by tu przyszła, ale nic nie odpowiedziała. W tamtym roku była tam druga Santana, ale chyba już wyjechała. A wczoraj widziałam jak Tina rozmawia z drugą Tiną. A może wszyscy Azjaci są tacy sami? – zastanowiła się Britney.
-Nie, macie zachęcić ich śpiewem. Nie kupować i nie szukać w odbiciach lustrzanych. Do roboty, ludzie!
-Panie Schue, skoro mówimy o filmie, to ja coś przygotowałem –
powiedział Artie. –Mogę zaprezentować?
Pewnie, dawaj –
odparł zaskoczony nauczyciel.

Eminem - Lose Yourself (8 mile) - YouTube

“Look, if you had one shot, or one opportunity
To seize everything you ever wanted in one moment
Would you capture it? Or just let it slip? Yo […]
(Spójrz, gdybyś miał jeden strzał, lub jedyną szanse by zdobyć to czego pragniesz, wykorzystałbyś ją czy po prostu pozwolił jej się wyślizgnąć ?)
A normal life is borin, but superstardom's close to post mortar
It only grows harder, only grows hotter
He blows us all over these hoes is all on him[…]
(Zwykłe życie nudzi, ale gwiazdorstwo jest prawie jak zabicie w sobie życia
Robi się coraz ciężej, rośnie temperatura
Ludzie są dla niego zabawkami, dziwki kleją się do niego bez przerwy)
You better lose yourself in the music, the moment
You own it, you better never let it go
You only get one shot, do not miss your chance to blow
This opportunity comes once in a lifetime yo
You can do anything you set your mind to, man[…]”
(Lepiej zatrać się w muzyce, w chwili
którą posiadasz, lepiej nie pozwolić jej odejść
Masz tylko jeden strzał, nie spudłuj, nie spieprz tej szansy
Taka okazja zdarza się tylko raz w życiu
Możesz dokonać wszystkiego, czego tylko pragniesz, człowieku)

-Nie no, Artie. To było dobre, genialne. I tekst świetnie pasuje. Tyle mówiłeś o Eminemie, a nigdy go nie wykonywałeś. No i wiesz, jak uwielbiam rap –
powiedział Will. -Tylko wiesz… - zaczął niepewnie – Te wulgaryzmy… Myślę, że gdyby usłyszał to Figgins, czy Sue, to jeszcze bardziej ograniczyli by nam fundusze. A po ostatnim drugim miejscu, praktycznie ich nie mamy. Dlatego proponuję coś bardziej bezpiecznego, eee…, znaczy klasycznego i, nie wiem, hollywoodzkiego. Znaczy drugie miejsce to bardzo dużo – szybko powiedział, patrząc na miny swoich podopiecznych. –Ale chyba Sue wraca do swojej formy – powiedział niechętnie. –Chciałbym się mylić – zakończył. – Dobra, do dzieła! – krzyknął, biorąc swoją torbę – nabór już za tydzień!
 
__________________
"Don't tell me not to fly-
I've simply got to.
If someone takes a spill,
It's me and not you!"

Ostatnio edytowane przez Adikopek : 18-05-2012 o 21:14.
Adikopek jest offline  
Stary 17-05-2012, 00:57   #2
 
Geralt z Rivii's Avatar
 
Reputacja: 1 Geralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumny
Blaine był strasznie zirytowany. Wkurzył go brak bliskich przyjaciół. Z osobami, z którymi był zżyty, został Sam. Zdenerwowała go idiotyczna piosenka Eminema. I jeszcze tekst Jacoba - tylko wzmocnił te wszystkie uczucia. W sumie trafił w sedno. Kurt jakby nieco o nim zapomniał. Tzn. oczywiście rozmawiali na skype, pisali sms’y… Ale Kurt był niobecny. Nowy York go wchłonął. I jeszcze zamieszkanie z Chandlerem. Oczywiście, chłopak Blaine’a zarzekał się, że jedyny powód dla którego mieszka z nimi Chandler, to powód finansowy. No cóż, Rachel też tak utrzymuje.
-A może wrócić do Dalton – powiedział do siebie Blaine, uderzając w worek bokserski. Zawsze, gdy go rozsadzało od wewnątrz, uwielbiał się porządnie spocić, waląc w wyimaginowanych wrogów. Zawsze jakieś ujście emocji. Z drugiej strony, sporo przeżył w McKinley. Rola w musicalu, sporo solówek, przyjaźnie, wspomnienia chwil z Kurtem. Ostatnio to było nieco bolesne.

-Cóż, trzeba się wziąć za siebie, a nie roztrząsać wszystko na nowo-powiedział cicho, idąc pod prysznic.

***

-O, Blaine. Słuchaj…- krzyknął za brunetem Sam – Słuchaj, no poczekaj chwilkę – dodał, dobiegając go. –Widzę, że jesteś dziś jakiś nieswój. Co jest?- zapytał blondyn
-Nic takiego.
-Przecież widzę. I widziałem. Walisz w worek tylko, gdy coś się dzieje.
-Nic, naprawdę. Może zaśpiewamy coś na boisku, co? Wiesz, by mieć z głowy zadanie Pana Schue –
rzucił Blaine, chcąc zmienić temat.
-Nooo, w porządku. Schebiasz mi, stary. Masz świetny głos i nigdy nie śpiewaliśmy duetu. Ale wiesz, masz Kurta…
-Ech. Duet. Nie miłosny. Może „Jailhouse rock” Presleya?
-Czemu nie. Rock and roll!


Jailhouse Rock Elvis Presley Rock - Rock 'n' Roll Elvis Video - YouTube

"The warden threw a party in the county jail
The prisonband was there and they began to wail
The joint was jumping and the place began to swing
You should have heard those knocked out jailbirds sing
(Nadzorca wydał przyjęcie w więzieniu stanowym
Był tam zespół więzienny i zaczął grać
Zespół grał skoczny kawałek i całe więzienie zaczęło tańczyć
Powinniście słyszeć odpieprzone ptaszki więzienne)

Let's rock
Everybody let's rock
Everybody on the whole cell block
They was dancing to the jailhouse rock
(Bujajmy się
Bujajmy się wszyscy
Wszyscy na bloku
Tańczyli więziennego rock)"


-Woooow! To jest to! Patrz, ludziom się podobało!-powiedział zadowolony Sam.
-No, było całkiem nieźle. I zadanie z głowy. Dobra, spadam. Mam sesję z Kurtem na skype. Trzymaj się!
-Do jutra, Blaine.


Blaine niemal biegł do domu. Humor nieco mu się poprawił. Dawno nie śpiewał, więc.. Niemal zapomniał, jaką przyjemność mu to sprawia i w jaki sposób jego nastrój polepsza się przy starym, dobrym rock and rollu. Gdy tylko wszedł do swojego pokoju, włączył komputer i czekał na uruchomienie się aplikacji. -Porozmawiam z Kurtem o Chandlerze-postanowił, czekając na załadowanie się skype'a.
 
__________________
"Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz."
— Safona
Geralt z Rivii jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172