Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-06-2012, 23:55   #1
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up [Jednolinijków V] Przetrwaj nadmorską rzeź!


Opis od zachodu na wschód:
1. Bloki mieszkalne - są stosunkowo niewielkie i składają się z 3 pięter, a każde piętro posiada 3 mieszkania. Inaczej niż bloki miejskie te tutaj są raczej puste. Sezon letni dopiero się zaczyna, więc jeszcze nie wszyscy przyjechali pomieszkać nad morzem. Nie są to mieszkania całoroczne choć i takie się zdarzają - koronnymi przykłądami są lokale Ździsława i Francisa.
2. Budy 1-6, 9 - to niewielkie piwniczki, które w sezonie "wychodzą na powierzchnie" jako stragany i kupcy pierdół coś tam sprzedają. Niestety z powodu na wichurę szansa na to, że jakiś stragan się ostał jest nikła. Towar prawdopodobnie wrócił do tych piwniczek. Piwniczki prawdopodobnie są połączone z tunelami z czasów wojny, ale z racji tego, że posiadają czyjąś własność prywatną to jakoś są oddzielone od uczęszczanych tuneli. Nikt z was nie był tam podziemią.
3. Budy 7, 8 - niewielkie szopy lichej konstrukcji, które już nie jednemu sztormowi dały radę. W "7" sprzedaje się odzież, a w "8" lody, watę cukrową i ogółem słodycze.
4. Budynek 10 - restauracja specjalizująca się w rybach potocznie zwana "smażalnią ryb". Właściciel bardzo chciał, aby była to wykwintna restauracja, ale ekonomia zmusiła go do prowadzenia smażalni... najlepszej smażalni w obrębie stu mil morskich!
5. Budynek 11 - sklep spożywczy. Niewielka filia Suppa Market.
6. Parking - to wprost zadziwiające ile samochodów może się tam zmieścić. Parkują tam ludzie z Bloków, Hotelu, a i dla jakiegoś przyjezdnego znajdzie się miejsce (aczkolwiek dla tych ostatnich płatne i to słono). Parking otoczony jest parkanem, aczkolwiek wjazd to tylko szlaban. Parking jest strzeżony w sezonie, ale nie w czasie złowieszczego sztormu - strażnik jest pracownikiem hotelu i pewnie teraz tam jest - właściwie jest pracownikiem nocnej zmiany, bo w dzień recepcjonistka rzuca okiem na monitor, a dwóch typów wybiega, żeby gościom otwierać szlaban. Co do przyjezdnych to jakiś łepek z gospodarstwa rolnego z północy tak dorabia, ale może zachować tylko 20% kasy z każdego wjazdu. W tym momencie jest tam dużo samochodów i nie ma tego łepka.
7. Hotel Rzepeć - dość bogato wystrojony hotel przypominający wnętrzem Titanica. Aktualnie jest zajęty przez zjazd okultystów z całego świata. Obradom przypatrywali się dotychczas policjanci Sebastian i Francis. Nic nadzwyczajnego się nie działo. Gości nie związanych z tym światkiem jest niewielu, ale gigantyczne burze zmusiły kilku pracowników sezonowych do pozostania w hotelu i nie wracania do gospodarstw rolnych gdzie żyją ich rodziny.
8. Działo - prawdziwe działo z czasów wojny, które armia odnawia co jakiś czas. Gdyby mieć pocisk... tak na serio brakuje tam kilku kluczowych elementów przez co jedynie wojsko może z niego strzelać... podobno, bo od dziesiątek lat nie słyszano wystrzałów z niego.
9. Konstrukcje 12-14 - wejścia do podziemnych korytarzy. Można swobodnie chodzić w starych korytarzach, aczkolwiek zaleca się do używania latarek - nawet w słoneczny dzień ciężko wejść jedną konstrukcją, a wyjść drugą. Ogółem otwarty do zwiedzania na linii tych trzech wejść, ale poza to są jeszcze zamknięte przez wojsko drzwi. Jest ich w sumie cztery.
10. Brązowy "mur" przy plaży - wydma.
11. Ośrodek Wypoczynkowy Pan Kalasanty - osiedle niewielkich domków letniskowych z miejscami na przyczepy kempingowe. Domki są dwupiętrowe, ale dach dotyka niemal gruntu i pierwsze piętro to tylko niewielkie poddasze.

Poza planem:
1. Północ - droga kończy się kilkoma gospodarstwami rolnymi.
2. Zachód - droga kończy się starodawnym kościołem i cmentarzem.
3. Wschód - morze.
4. Południe - gdzieś tam kilkanaście z hakiem kilometrów dalej jest miasteczko portowe.
5. Wszędzie prócz morza do okoła są pola kukurydzy, a jeszcze dalej lasy. Droga do miasta na południu jest kręta, gdy wchodzi w las. Nikt nie wie dlaczego.

Tak piszemy co robimy.
Tak piszemy co mówimy.
[Tak piszemy komentarze jako my - mg i gracze]


-------------------------------------

Kto kogo zna i inne informacje:
Sebastian i Francis pracują razem w policji.
Francis ma mieszkanie w NR w bloku Cecylia.
Sebastian mieszka w miasteczku na południu.
Spooky jest z miasteczka na południu choć trudno powiedzieć, że tam mieszka.
Sebastian i Francis znają Spookiego - to podejrzany typ często przesłuchiwany przy różnych okazjach, a jako żul siedział już raz czy dwa za pijaństwo.
Sebastian zna Radka z widzenia - są z tego samego blokowiska.
Ździsław, Jack i Yamato to sąsiedzi z bloku Błażej, choć Yamato i Jack mieszkają tu tylko w czasie wakacji (tak jak teraz).
Ździsław i Francis znają się z racji tego, że niewiele osób tutaj mieszka cały rok.
Marvin przyjechał tu z okultystą Fryderykiem von Ribbentropem jako jego ochroniarz. Ma swój pokój w Hotelu Rzepeć.
Marvin i Jack chodzili razem do szkoły daleko stąd.
Jeżeli posiadacie samochód to stoi na parkingu przed hotelem Rzepeć (parking jest darmowy dla mieszkańców).
Marvin już zdążył poznać Francisa i Sebastiana, którzy pomimo wichury codziennie przychodzili jakoś do hotelu.

Wszyscy:
Od trzech dni trwa silny sztorm. Zapowiadali go, ale miał trwać jeden dzień. Zresztą padła telewizja i radia też nie działają choć te policyjne na krótki dystans jeszcze jako tako. Ostatnimi osobami, którzy dotarli na miejsce są Sebastian i Francis i omal nie mieli wypadku, gdy wiatr niemal niezwał ich z drogi. Było to dwa dni temu. Jest tak ciemno, że noc i dzień zlały się ze sobą. Na szczęście zegarki dobrze działają, bo to już by była przesada.

Sebastian, Francis:
Francis mieszka w bloku Cecylia, a Sebastian jest z miasteczka na południu. Komisariat jest w miasteczku i Francis codziennie dojeżdża do pracy, ale nie dziś! Dziś jest wyjątkowo kiepska pogoda, a zresztą macie tutaj misję tygodniową - uważnie przyglądać się co się dzieje na zlocie okultystów w Hotelu Rzepeć. W sumie nic się nie działo, nudne odczyty i tyle. Byliście tam wczoraj. Pogoda jakby się przejaśnia. Jest ranek. Strzelbę oczywiście zabraliście z radiowozu, ale jego samego zostawiliście na parkingu przy hotelu Rzepeć - jest tam częściowo chroniony przed wiatrem. [zakładam, że Francis pozwolił Sebastianowi mieszkać u siebie - jeśli nie to Sebastian siedział w hotelu - niech Francis zadecyduje teraz]

Spooky:

Zasrani policjanci (inni niż Sebastian i Francis) zrobili ci dowcip i wpakowali cię do bagażnika jednego z radiowozów. Miałeś zamiar bronić się łomem, gdy tylko otworzą, ale nikt ci nie otworzył. Słyszałeś jak przewieźli cię w czasie burzy, a potem zatrzymali się i poszli sobie. Łomem wyłamałeś zamek w siedzeniu i dostałeś się do środka radiowozu. Znalazłeś prowiant. Wichura taka, że samochód jest wciąż przechylony. Postanowiłeś nie wychodzić dopóki się nie uspokoi, a jakby gliniarze przyszli to i dobrze. To skandal... no chyba, żeby cię zabili... ale tego nie zrobią. Po trzech dniach prowiant się skończył. Nadal jest wichura, ale już nie taka potężna. Możesz bez problemu łomem zbić szybę, a jakbyś nim pogrzebał to pewnie rozłożyłbyś drzwi i sobie je otworzył. Widzisz, że jesteś na parkingu otoczonym murem, ale nie poznajesz okolicy - za murem są drzewa, ale nie bardzo widzisz dalej.

Ździsław, Jack, Yamato:
Dziś mieliście wspólnie oglądać mecz, ale nie ma nadal telewizji. Radio też nie działa. Macie jednak alkohol, a i jakieś żony czy inne dziewczyny są z wami? Ogółem wszystko w porządku. Oprócz tej burzy to nie ma się o co martwić. Zaraz, chwila... mecz to ważne, zaplanowane wydarzenie, ale i tak będą grać dopiero za jakieś 10 godzin. Przecież jest ranek.

Marvin:
Obudziłeś się w swoim pokoju. Twój pokój jest łączony z apartamentem von Ribbentropa, więc jak zawsze rano poszedłeś zajrzeć co u niego. Cisza. Normalnie już z żoną i dziećmi siedzieli i rozmawiali na swoje dziwne tematy, ale tym razem nikogo nie ma w salonie. Poszedłeś w stronę sypialni i zapukałeś. Nikt nie odpowiada. Przeczuwasz najgorszego. Wchodzisz tam, czy bardziej przyjrzysz się salonowi? A może pójdziesz sobie na korytarz?

Radek:
Byłeś na imprezie na osiedlu niewielkich domków letniskowych szumnie nazwanych ośrodkiem "Pan Kalasanty". Nagle zerwała się wichura, która zmusiła cię do kiblowania z ludźmi, którzy fajni byli po pijaku, ale teraz nie wydaje ci się, żeby byli aż tak super. Domek jest w sumie niewielki. Kto tam z tobą siedzi? Jest z sześć osób, ale tylko jedną polubiłeś. Dopiero dziś o poranku (minęły trzy dni) jakby się przejaśnia choć wciąż burza jest niemiłosierna.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 12-06-2012 o 23:01.
Anonim jest offline  
Stary 12-06-2012, 00:06   #2
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
"Dziwne. Ribbentrop zawsze dawał mi znać, gdy gdzieś wychodził. Musiał się dobrze poczuć w tym hotelu." pomyślałem. "Może leży tu gdzieś jakaś karteczka? Może gdzieś spadła?"
Chodzę po salonie, uważnie się rozglądając. Jeżeli nic nie znajdę, wejdę do sypialni.
 
Reinhard jest offline  
Stary 12-06-2012, 01:58   #3
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Spooky wącha powietrze, krzywiąc się. W samochodzie czuć silnie moczem i fekaliami; przestrzeń pod siedzeniem kierowcy musiała przez ostatnie dni służyć za toaletę — podła niespodzianka dla kogokolwiek, kto będzie chciał przejechać się tym radiowozem. Tapicerka jest uświniona wszędzie dookoła.

— Wielkie nieba, cóż za porażający fetor — mówi Spooky głębokim głosem, marszcząc czoło. — Odór tutaj jest właściwie nie do zniesienia!

Muehe muehehe huhuihahaklhrm...! — bełkocze Spooky, śliniąc się, po czym przykleja twarz do bocznej szyby samochodu. Nie poznaje otoczenia, ale można stwierdzić, że nie jest daleko od innych ludzi. To dobrze.

Pfrrrt pampramt... Momomonetki sssom — syczy, chwytając pękatą foliową torebkę wypełnioną małymi krążkami i wkładając ją do kieszeni sfatygowanej kurtki. — Buteleńki phrammmmpfsium! Z alhokohohokoholikiem, ssom. Ło... łłłoooo... łłłooommm... jezzd.

Spooky ma wszystko, czego potrzebuje, zatem zbija przednią szybę i przeczołguje się przez nią, przechodząc po własnych odchodach.
Tfu! Tfu! Tfu! — Spooky spluwa wówczas do wnętrza pojazdu, w którym spotkało go takie upokorzenie, i jest to jego ostatnia czynność tutaj. Następnie rozgląda się i opuszcza parking, próbując znaleźć jakichś ludzi. Spooky lubi być w pobliżu ludzi.
 

Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 12-06-2012 o 02:05.
Yzurmir jest offline  
Stary 12-06-2012, 10:27   #4
 
Vald's Avatar
 
Reputacja: 1 Vald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodzeVald jest na bardzo dobrej drodze
Yamato siedział na fotelu. Do meczu było jeszcze masę czasu, telewizor nie działał, ogólnie nuda. Na spacer nie było sensu iść gdyż na zewnątrz wichura i ogólnie psia pogoda. Chciał iść pobiegać, potrenować gdzieś w lesie a tu cały czas sztorm... Żeby rozkręcić towarzystwo powiedział do pozostałych:
-Panie i panowie co robimy?
Popatrzył na żonę. To już pięć lat po ślubie.
 
Vald jest offline  
Stary 12-06-2012, 15:22   #5
 
Kolimator's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolimator nie jest za bardzo znany
Jack na siedział na kanapie i czytał starą gazetę. Do meczu było jeszcze daleko a na zewnątrz okropna pogoda. Nagle usłyszał głos Yamato. Zapytał co robią. Jack rozejrzał się po pokoju i powiedział:
-Alkoholu pod dostatkiem, więc napijmy się czegoś. Zdzisławie, idź po jakieś szkło.
Jack wstał podszedł do barku i wyciągnął jedno litrową butelkę wódki, którą położył na stole. Następnie usiadł na kanapie czekając aż Zdzisław przyniesie kieliszki
 
Kolimator jest offline  
Stary 12-06-2012, 16:57   #6
 
Matis221's Avatar
 
Reputacja: 1 Matis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwuMatis221 jest godny podziwu
Ździsław nie miał żony, nie miał również dziewczyny, przynajmniej oficjalnie. Również siedział na kanapie, dosyć rozłożyście i wygodnie na niej siedział. Na zewnątrz okropnie, telewizja nie działa, i jak tu mecz oglądać. Usłyszawszy głos Yamato i Jack'a kiwnął tylko głową wyraźnie ucieszony, po tym wstał i zniknął na chwilę w pomieszczeniu obok, po chwili wrócił z kilkoma kieliszkami w ręce, po jednym dla każdej osoby. Postawił na stoliku. No to zdrowie nasze, w gardła nasze. - Odrzekł po chwili, gdy kieliszki zostały już napełnione.
 
Matis221 jest offline  
Stary 12-06-2012, 23:20   #7
 
Imoshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Imoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnie
[Sebek mieszka ze mną ]

Francis nie mógł znieść takiej nudy. Telewizja wyłączona, radio wyłączone, wszystko szlag trafił. Po krótkiej chwili siedzenia na kanapie, stwierdził, że się przejdzie.
- Dobra, ja chyba sobie pójdę na spacer. Może zahaczę o hotel i zobaczę jak tam ta nasza banda, której mamy pilnować. - rzekł tylko do swojego tymczasowego lokatora i kolegi z pracy, Sebastiana.
Nie zamierzał brać ze sobą strzelby, to tylko zbędny ciężar. W mundurze, by te gnojki na zjeździe nie sądziły, że mogą sobie robić co chcą. A z broni pałka przypięta do pasa, paralizator, żeby, w razie czego obezwładnić jakiegoś agresywnego okultystę i pistolet, z którym nie rozstawał się niemal nigdy. Wciąż pamiętał, jak kiedyś ta broń uratowała mu życia...
I choć w sumie, nie miałby nic przeciwko towarzystwu kolegi, nie proponował mu pójścia z nim.


[Jeśli Spaiker będzie chciał iść z Francisem, to droga wolna, może nawet wziąć strzelbę. Na żaden dłuższy dialog się już dzisiaj nie piszę, nie mam dość czasu.]
 
Imoshi jest offline  
Stary 12-06-2012, 23:49   #8
 
Spaiker's Avatar
 
Reputacja: 1 Spaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwu
Brak jakichkolwiek mediów zaczynał robić się strasznie uciążliwy. Z tych nudów Francis postanowił iść na się przejść i wpaść do tej bandy dziwaków.
-Hej przejdę się z tobą, nie ufam tym dziwolągom więc samego cie nie zostawię. -Przy okazji biorę strzelbę, przy takich zlotach nigdy nie wiadomo co się stanie zawsze lepiej mieć większa siłę ognia niż pistolet czy pała.
 
__________________
It's only after we've lost everything that we're free to do anything.
On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero.
Spaiker jest offline  
Stary 12-06-2012, 23:56   #9
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Yamato, Jack, Ździsław:
Siedzicie w mieszkaniu Jacka. Nagle zadzwonił domofon... to dość dziwne z uwagi na fakt, że może i się poprawiło, ale nadal jest wichura. Kto to może być i do tego tak rano? Jack wstał i podniósł słuchawkę, ale tam tylko słychać wichurę. Wszystkie wasze mieszkania są na trzecim i ostatnim piętrze.

Jack:
Jako jedyny usłyszałeś, że ktoś wypił szybę na klatce schodowej. Prawdopodobnie od drzwi wejściowych.

Marvin:
Zwróciłeś uwagę na drobne ślady krwi prowadzące od sypialni do drzwi wyjściowych. To nie wygląda dobrze. Dodatkowo klamka drzwi apartamentu jest upaprana krwią. Niedobrze. Szybko decyzja - idziesz za śladami krwi na zewnątrz czy najpierw badasz sypialnię?

Spooky:
Na parkingu jest mnóstwo samochodów. Trochę się po nim błąkałeś zanim znalazłeś wyjście ze szlabanem. Szlaban dość potężny i zatrzyma zwykły samochód, ale człowiek może swobodnie wchodzić i wychodzić. Zobaczyłeś po drugiej stronie ulicy bogaty hotel i choć wciąż widoczność jest kiepskawa to ktoś powoli zbliża się do ciebie idąc przy płocie od prawej (znaczy, korzystając z planu gry - od ulicy). Nie widzisz jak wygląda. Ma kurtkę na sobie i z trudem utrzymuje się na nogach. Dziwne, że nie przytrzymuje się płotu. Może ma połamane ręce, bo mu tak zwisają dziwnie...

Francis, Sebastian:
Już mieliście wyjść w wichurę, gdy ktoś przyrąbał w drzwi klatki schodowej. Wtedy staliście już przy niej więc tylko patrzyliście co on robi. Dzwoni domofonem. Wtem włączyło się światło automatyczne przed samymi drzwami i zobaczyliście, że to mała dziewczynka. Co ona robi w czasie wichury na zewnątrz?! Gdzie jej rodzice?! I do tego nikt jej nie otwiera! Otwórzcie jej drzwi i pomóżcie biednymu dziecku!

Radek:
Nagle ktoś zaczął uderzać... nie uderzać... napierdalać w drzwi!
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 13-06-2012 o 10:18.
Anonim jest offline  
Stary 13-06-2012, 00:04   #10
 
Kolimator's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolimator nie jest za bardzo znany
Jack był lekko wstawiony. Wypił trzy setki. Po odejściu od domofonu powiedział:
-Pewnie przez tą wichurę nic nie słychać
Wtem usłyszał dźwięk wybijanej szyby
~Muszę to sprawdzić- Pomyślał
-Idę sprawdzić co tam się dzieje-Powiedział do kolegów z pokoju.
Jack chwycił za klamkę i wyszedł z mieszkania, następnie zatrzasnął drzwi, jednak ich nie zamykał na zamek.
 
Kolimator jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172