Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-01-2013, 07:29   #111
 
t0m3ek's Avatar
 
Reputacja: 1 t0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znanyt0m3ek wkrótce będzie znany
Dokładnie! Tak zróbcie! - Dopinguje rycerza i kucyka.
 
t0m3ek jest offline  
Stary 03-01-2013, 07:43   #112
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Jeśli, z jakiegoś powodu, dziewczyny wciąż jeszcze stoją, a chłopaki się wahają wciąż w nie mierząc, to poza standardowymi krzykami Wilhelm jeszcze doda:

- Hank, no pindol byka, ostatni raz mówię, najpierw oszukuje o pająkach byś się obrócił, później próbuje cię obrócić przeciw mnie! To sztuczki KOSMITÓW! Myśl! Jeśli widzieli, że ja kosmitą jestem, to po co by leźli za mną, a nie uciekali, co?! Wyskoczyli z kosmosu, ale nie wiedziałem, że negatywnie nastawieni są, przed pajęczakami uciekali, ale teraz… teraz te wszystkie kłamstwa? Próby zabicia was… mnie…? Toż to morderca kosmiczno-chytry w ciele dziecka! Myśl chłopie, zeszli tu ze mną Barney, Iwan, Bruce i inni. Oni pojawili się z…dziury. A na Jayden cyce nie patrz, bo już nie zaruchasz w tym odcinku! Przemieniona jest, jak widzisz.

Jeśli to wciąż nic nie da i Wilhelm zauważy, że chłopcy zmieniają swój cel na niego, nie zawaha się użyć swojej pukawki w obronie własnej. Dwa szybkie strzały między oczy powinny załatwić sprawę, to jednak ostateczność. Gdyby do niej doszło, to przejmie miotacz ognia.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 03-01-2013 o 07:48.
AJT jest offline  
Stary 03-01-2013, 09:11   #113
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Dziwnie, coraz dziwniej. Ktoś kogo jeszcze przed chwilą nie było mówił z za zamkniętych drzwi i mówił wcale przekonująco, mimo to nie zamierzała mu otwierać. Jeśli faktycznie był tym kim mówił że był, najlepiej udowodni to sam otwierając sobie drzwi. Zresztą gdyby nawet je otworzyła jaką miała pewność że nie będzie za nimi np. stada pająków?

Tymczasem Dziennik poradził sobie z wejściem do generatorów i tu też było ciekawie. Osobnikiem w sukience wymachującym patykiem się nie przejęła, gdyby miał zamiar przeleźć przez barykadę i ją zaatakować kopnie go między nogi i wyrwie różdżkę. Zdecydowanie bardziej niepokoił ją dźwięk z ciemności. Nie miała pojęcia co mogło go wydawać, ale sądząc po panicznej reakcji fizyka (padł na podłogę) musiało to być coś naprawdę strasznego, inni też zachowywali się dziwnie.

Pokazała im język i czym prędzej stanęła przy ścianie tak żeby to coś w środku nie mogło jej widzieć.*

*(Jeśli drzwi otwierają się w naszą stronę to chowa się za nimi)
 
Agape jest offline  
Stary 03-01-2013, 14:05   #114
 
mckorn's Avatar
 
Reputacja: 1 mckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputację
Chcąc nie chcąc padam na ziemię, naśladując Hortona. Kto jak właśnie nie on jest specem od tego złomu? Jeżeli pada na ziemię musi mieć ku temu powody...
- Co się tam dzieje?- pytam fizyka.

Bruce cały czas ma w dłoniach broń (na wszelki wypadek)
 
__________________
Nieobecny
mckorn jest offline  
Stary 03-01-2013, 14:40   #115
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Nic takiego ― pisnął Horton. ― Wstawaj i walcz! No dalej!
 
Yzurmir jest offline  
Stary 03-01-2013, 16:25   #116
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Co za głąb pomyślałam. I zaczęłam najgłośniej jak tylko się dało znów wyć przy tym próbować wpłynąć na drugiego głąba który dość długo myślał -Bo ...Bo... Myślałam że naprawdę tam jest pa.. pa..pająk - kontynuowałam przecierając oczy i smarkając w tyłek mojej przybranej mamy - miało być fajnie. Ja się boje tego pana co każe nas zabić. On nie jest fajny. On jest jakiś dziwny. Najpierw jest miły a teraz nas straszy. To on jest jak kosmita. - jeżeli moja nabyta perswazja nam nie pomoże to chyba już nic nie wskóram. Płakałam jak najgłośniej mogłam aż prawie się zatajałam.
 
Nasty jest offline  
Stary 03-01-2013, 17:26   #117
 
Dreak's Avatar
 
Reputacja: 1 Dreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie coś
-Jestem Sir Morgoth Wielki! Nie będę wykonywał rozkazy jakiś chłystków i nadstawiał karku za takich dziwolągów jak wy. -Wstawał swoim opancerzonym palcem na każdego z nich. -Albo atakujemy razem, albo każdy dba o swój tyłek!
 
__________________
"If you want to make God laugh, tell him about your plans."
Dreak jest offline  
Stary 03-01-2013, 17:28   #118
 
MistrzKamil's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znany
Poświeć na sufit i ściany, sam się nie będę tam pchał zupełnie nie wiedząc co może tam być... ostrożnie zbliżam się w kierunku rannego lustrując uważnie otoczenie
 
__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana
MistrzKamil jest offline  
Stary 03-01-2013, 18:03   #119
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Pewnie, pewnie, razem ― odkrzyknął rycerzowi, zbierając się z podłogi. ― Tylko że widzisz pewnie, że ja nie mam żadnej broni, więc pozostanę w ostatniej fali natarcia, OK? ― dodał, na razie stając nieco na prawo od wejścia. ― Ino prędzej do ataku przystępujmy, albowiem wielkie pająki, bestyje straszliwe, nadejdą wkrótce pewnikiem stamtąd, skąd żeśmy przybyli.
 
Yzurmir jest offline  
Stary 03-01-2013, 18:32   #120
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 6

Mokujin, Iwan, Barney:
Przy ścianach i na suficie niczego nie było. Barney ostrożnie zbliżał się do rannego, gdy nagle z jednego z laboratorium wyłoniła się macka rozbijająć szklaną szybę w drobny mak (a to wzmiacniana szyba była!). Instynkt Barneya powinien ostrzec go o niebezpieczeństwie i może mały unik się udał? ... (1, a to ci pech) macka uderzyła prosto w Barneya i przebiła nim kolejną ścianę ze szkła łamiąc mu żebra i uszkadzając kilka organów wewnętrznych, ale bez obaw! Jeszcze żyje. Połamany spadł na jakąś szafkę z mnóstwem różnych biologicznych specyfików. Szklane słoiczki, maście, zastrzyki i takie tam gówno. Nic co żywe w każdym razie, no chyba, żeby liczyć drożdże. I parę pijawek, które przyssały się do twarzy Barneya. Są tu dodatkowe drzwi prowadzące na zaplecze. Ale są zamknięte na klamkę, a Barney nie bardzo może wstawać, a tylko się czołgać. Na szczęście macka nie oplotła się na nim, a tylko uderzyła z umiarkowaną siłą. Teraz wycofuje się, a Iwan i Mokujin powinni zadecydować co dalej. Ranny facet krzyknął:
- Ratunku! - za chwilę końcówka macki znów znajdzie się na korytarzu, a jako, że nie macie pojęcia jakie ma zmysły to możecie jedynie podejrzewać, że skręci w waszą stronę i was uderzy. Albo zabije tamtego rannego fagasa na korytarzu.

Yoshimitsu, Ricky, Robert:
Humboldt wrócił do swojego schowka, gdy Robert i Yoshimitsu wcisnęli się pomiędzy rury. Nie jest to zbyt dobra kryjówka, ale zawsze lepsza niż żadna. A mówiąc o żadnej to Ricky nie ma żadnej. Niezbyt dobry pomysł, gdy zbliża się sfora Zerglingów! Sprzątnięcie 3 z nich nie powinno być problemem dla Rickiego... no, ale było i sprzątnął tylko 2. A tak na serio to ich tam było z dziesięciu, a niewiadomo czy i nie więcej biegnie w waszym kierunku i jeżeli Ricky nie zrobi nic konkretnego to pewnie zaraz go dopadną.

Horton, Bruce, Simon, Dziennik, Morgoth, Violet:
Drzwi otwierały się do wewnątrz, więc Violet stanęła przy drzwiach tak, żeby nie było jej widzieć. Tym czasem Horton i Bruce padli na twarz, gdy facet zza drzwi prowadzących na inny korytarz nadal dłubał z zamkiem. Odpowiedział coś, ale nie słyszeliście, bo gdy tak wszyscy dopingowali wszystkich w miejsce faceta z różdżką pojawił się facet z karabinem maszynowym. Wielki facet z wielkim karabinem maszynowym. On również coś krzyknął, pewnie coś obraźliwego, ale zaczął strzelać szybciej niż zdołaliście go usłyszeć. Pociski zasypały korytarz Horton, Bruce i Dziennik byli trudnymi celami, a Violet prawie niemożliwym do trafienia. Za to Morgoth i Simon byli w równie gównianej sytuacji. Ale jak wiadomo człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi i... Violet nietrafiona, Horton nietrafiony, Bruce trafiony, Dziennik tak bardzo nietrafiony, że jeżeli chce to może w tym momencie uciec korytarzem tam skąd przybyliście, Morgoth trafiony i Simon trafiony. Simonowi oderwało lewe ucho i zdarło kawałek skóry z czaszki, a Morgothowi nagle zrobiło się ciepło, gdy dwa pociski przeszyły go i omal nie zabiły Dziennika, ale ten miał fart i jak już była o tym mowa pociski go ominęły. Niewiadomo jak i czemu, ale raczej można to zwalić na karb epickiego pecha Bruce oberwał w plecy i teraz obficie krwawi. Morgoth pod zbroją prawdopodobnie jest w nawet gorszym stanie, ale jakoś się trzyma. Taki z niego twardy łobuz. Tyle, że krwi ma w sobie tyle samo co i inni, więc niedługo już może nie ustać. Po tym pokazie siły drzwi, które z takim trudem otwieraliście zamknęły się. Palant od różdżki jeszcze coś krzyknął, ale przez te kilka strzałów kompletnie straciliście orientację na chwilę. Wystrzelono może dziesięć pocisków, a wydawało się, że strzelał nieskończoność. Tym czasem doleciał was głos zza drzwi (tych z korytarza, nie tych od generatora):
- Tam ktoś u was strzelał? Tak się składa, że jestem lekarzem. Możecie mnie wpuścić! Pomogę wam! Serio.

Jayden, Wilhelm, Arania, Gregory:
Gadaliście z Hankiem jakby był jakimś wielkim myślicielem, a to przecież prosty chłop jest. Za to typ z miotaczem ognia słysząc coś o pająkach natychmiast przybiegł i zamknął drzwi na korytarz. Powiedział coś w stylu myhymymuhumu, a Hank nijak nie zareagował na tekst z pająkiem. Dokładnie się wam jednak przysłuchiwał po czym stwierdził, że z tymi kosmitami dzieciami to żartował, a poza tym Arania nie wygląda jak Dziecko Kukurydzy.
- Choć istotnie jest trochę dziwne. Nie wierzę żadnemu z was. No może oprócz Jayden i Gregoriego, których opowiadania są najbardziej sensowne z tego wszystkiego. Jayden ma wielkie walory, a Gregory jest inwalidą. Jak można im nie wierzyć? Dziecko i Wilhelm najwyraźniej coś WIFOMują, a jako, że grałem w epicmafia.com to znam się na tym. - najwyraźniej los wyjątkowo podrasował zdolności Aranii do gadki (a Wilhelm też miał swoje racje, ale przegrał w starciu z taką wyrafinowaną mówczynią), bo Hank w końcu zadecydował:
- Jayden z dzieckiem niech pójdą do łazienki damskiej i rozdzielą ten klej. - po czym po cichu dodał, ale tak żeby Jayden (i w sumie inni też) słyszała - A na bzykanko będzie jeszcze czas. - następnie zwrócił się do Wilhelma i Gregorego, za którymi już stał Pyro z miotaczem ognia - A wy idźcie do łazienki męskiej, ale najpierw - pistolet Wilhelma (który ociągał się, ale już miał mieć głowę spaloną) powędrował do rąk Gregoriego za sprawą Hanka - ty go pilnuj tam. - po czym odchrząknął i powiedział: - My sprawdzimy czy coś czai się na korytarzu, a wy tu siedźcie i niech nikt z was nie waży się wychodzić, bo zginie! Wrócimy po was niedługo, więc chociaż Jayden, Gregory i dziecko nie są więźniami to dla waszego dobra również nie wychodźcie, bo... zginiecie, ale to już mówiłem. Wszyscy uspokójcie się. Będzie dobrze. - po czym udaliście się do łazienek. Jayden w końcu odczepiła się od Aranii, a tym czasem Wilhelm i Gregory siedzieli w męskiej. W obu jest kilka zlewów, kilka kabin i w męskiej są i pisuary. Są też lustra, papierowe ręczniki, papier do podcierania się w każdej kabinie jak i szczotka do kibla, a oprócz tego... po jednej suszarce do rąk. Nie ma stąd innych wyjść. Drzwi zamknięto tylko na klamki. Po chwili zresztą słyszeliście jak Hank i Pyro poszli w kierunku korytarza, a następnie dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi na korytarz.

Zasady specjalne:
Gdyby Wilhelm siłował się z Gregorym to Gregory ma prawo strzelać do Wilhelma. Ta sytuacja, aż do odwołania.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 03-01-2013 o 20:11.
Anonim jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172