Jak dla mnie odgrywanie postaci polega na kontroli i niejako filtrowaniu informacji które są dostarczane przez MG na te które są niejako moje i które należą do reszty drużyny.
A i przepraszam jeśli kogoś uraziłem albo coś w tym rodzaju. Jestem stosunkowo młodym internautą a tym bardziej forumowiczem i nie bardzo znam się na mechanizmach nim rządzących i dlatego dzięki tym którzy mi wyjaśnili dlaczego jest tak a nie inaczej.

Różni ludzie preferują różne style grania, po prostu musimy odnaleźć jakiś własny kompromis, który będzie pasował wszystkim. Ja szczerze powiedziawszy grając często zastanawiam się jak mam to napisać. Czy robiąc coś czekać na odpowiedź mg czy od razu napisać co się stało, czy rzucać kośćmi robiąc coś czy czekać na mg aż coś wymyśli, czy opisywać jak wygląda dla reszty to co robię czy napisać wprost że robię to i to mimo że ich postacie nie mają pojęcia o co chodzi itd itp. Ale myśle że z czasem wszystko zacznie się ładnie układać :)

Spoko każdy całe życie się uczy, grunt to nie myśleć że się wszystko wie i że każdy dookoła nie ma racji.

No cóż korektor już się odezwał i przypomniał o swoim istnieniu :) nawet dwukrotnie :D

Jak pisałem wcześniej rzucanie kośćmi jest nie potrzebne, no chyba że ktoś koniecznie chce to dlaczego nie... Podoba mi się sposób grania Draco (częściowe opisywanie konsekwencji jego czynów) z tym zastrzeżeniem, że zmienia nieco rzeczywistość, np. napisane było, że Tarra już siedziała w wozie, a napisał, że dopiero przyszła gdy już on tam był... Nie wiem czy to wynika z braku doczytania czy co?
Jak narazie rozwija się ta sesja dobrze - tak mi się wydaje :)

Z całym szacunkiem ale ja nie mówiłem do niej tak jakby siedziała w wozie. Moja postać wrzeszczała do niej gdy ona stała przy karczmie. Widocznie musze dokładniej opisywać to co robie ze wszystkimi szczegółami.

To musiałem gdzieś to przegapić.


Hm, co kto lubi. Ja wolę jak gracz mówi co stara się zrobić a potem MG mówi co z tego wyszło. Bo w innym przypadku wychodzi tak że np ja stoję przed karczmą i wyraźnie zaznaczam że staram się coś wypatrzyć i że nasłuchuję maksymalnie a tutaj obok (bo beczki i wóz stoją blisko siebie):

"Kiedy wyszła z karczmy zauważyła jegomościa, który pobiegł za niziołkiem, wolała nie pokazywać się mu wiec, czym prędzej wskoczyła do wozu stojącego obok karczmy i czekała na dalszy ciąg wydarzeń..."

Oczywiście mógłbym napisać "Uszom Naguko oczywiście nie uszły kroki..." ale do tego moim zdaniem jest MG żeby decydować.

Mnie również się podoba. :)

Ja i Arwena jesteśmy chorzy. Gdy tylko zdrowie mi pozwoli (mam grypę) będę odpisywał i prowadził Arwenę.

Dlaczego doppler nie wiedział skąd wziął się w tej postaci? W podręczniku nigdzie nie jest napisane że tak ktoś się zachowuje po hipnozie. Przecież z kontekstu wynika że zdejmując zaklęcie chcę żeby pamiętał co do niego mówiłem:

Ale nie ma napisane, że zachowuje się inaczej. To, że nie ma tak napisane nie znaczy, że tak nie jest :/ a skoro ja twierdze, że jest akurat tak to tak jest i już.
Pamiętaj że nie jesteś 100% magiem tylko samoukiem i nie znasz wszystkich niuansów mocy.

To tak jakbyś napisał że w podręczniku nie jest napisane że po rzuceniu hipnozy mag nie zapada w śpiączkę, więc tak może być.

Nawet jakbym był magiem nieukiem to nie znaczy że Ty możesz zmieniać działanie podręcznikowych czarów. Możesz ocenić że nie udało mi się rzucić czaru prawidłowo, czy jego zdjęcie miało jakieś złe skutki bo postać coś zepsuła. A nie że czar działa inaczej bo Ty chcesz żeby działał inaczej. Takie coś to raczej powinieneś zaznaczyć przed sesją.

I w momencie jak coś się dzieje inaczej z powodu złego rzucenia/zdjęcia czaru postać zwykle ma jakieś szanse cokolwiek zrobić. Bo teraz to jest tak jakby ktoś napisał:

"Zakładam spadochron i wyskakuję z samolotu."

A Ty byś odpisał:

"Nie udało Ci się znaleźć spadochronu za to skok udał Ci się doskonale. Szybujesz teraz w obłokach tylko trochę słońce świeci Ci w oczy."