Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-08-2013, 13:22   #1
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
[Marvel]Days of Freedom

W starym bunkrze pamiętającym czasy zimnej wojny było zaskakująco dużo miejsca. Był to system szerokich korytarzy, dwóch wielkich hal. Miejsce było już wysprzątane, wystarczyło przewieść tu sprzęt i baza operacyjna była gotowa. Co ciekawe z zewnątrz wyglądał jak zwykły pagórek porośnięty trawą. Była to idealna kryjówka zwłaszcza że do Chicago było nie więcej niż dwadzieścia kilometrów.

Coulson przyśpieszył pierwsze spotkanie grupy za nim miejsce było całkiem gotowe ze względu na pewne nieprzewidziane okoliczności. Teraz gdy wszyscy zebrali się razem w jednym pomieszczeniu zaczynał się zastanawiać, czy aby to był najlepszy pomysł.
W małym burze zebrała się cała siódemka.
Black Spider jakimś cudem miał teraz w sobie ducha zemsty i przytaszczył ze sobą dwoje dziewczyn. Jednak ubrana w białą tunikę i długie spodnie przedstawiła się jako Biała Dama. Druga nosiła czarny mundur i wielki karabin na plecach i nazywała się Fury. Były agent nie wiedział o nich wiele, jedynie tyle że tam skąd pochodziły były czymś na kształt bohaterek.
Dalej była piękna kobieta o złym uśmiechu, gość w brązowym płaszczu, czarnoksiężnik, którego twarzy nikt nie mógł zobaczyć i szary potwór o wyglądzie Thinga. Jednym słowem wybuchowa mieszanka. Coulson nawet się cieszył, że nie zdążył z organizacją sprzętu. Jak się pokłócą z tego miejsca nie wiele zostanie. Jednak w tym szaleństwie mogła być metoda. Taka mieszanka mogła roznieść wszystko na swojej drodze, a odpowiednio ukierunkowana taka siła mogła zmienić wiele.
- Witam wszystkich - Zaczął w końcu. - Każdy z was wie po co się tu zebraliśmy. Niemal cały świat kontrolowany jest przez osoby prywatne. Demokracja jest praktycznie nie istniejąca, a rynki są kontrolowane niczym w komunistycznym państwie. Dlatego został powołany zespół do zadań specjalnych. Do was należy naruszenie postaw władzy, aby później można było przywrócić dawny porządek rzeczy... co to jest? - przerwał nagle były agent.
Biała Dama która opiera się o ścianę pomieszczenia z nowym dotwarzam mp4 w ręku. Z niego niosła się piosenka z kreskówki dla małych dziewczynek o kucykach. Gdy Dama zorientowała się że wszyscy na nią patrzą uśmiechnęła się do nich przepraszająco.
- Przepraszam utknęła mi w głowie - przyznała się. - Z resztą nawet pasuje do sytuacji!
To mówiąc pogłosiła tak żeby wszyscy mogli usłyszeć. Fury stojąca obok Black Spidera ukryła tylko twarz w dłoniach.
- Czy chociaż raz możesz być poważna? - Spytała Fury. - Ile ty masz lat?
-O wiele za dużo. Ale, hej, czym jest życie bez odrobiny humoru? - Dama puściła oczko do Black Spidera.
Equestria Girls - Helping Twilight Win the Crown [HD] [Bluray] + MP3 - YouTube
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 22-08-2013 o 13:25.
Dragor jest offline  
Stary 22-08-2013, 15:39   #2
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Kilka dni temu

Black planował tą akcje, od kiedy postanowił, że wróci tu z pajęczego wymiaru. Nie był już tym samym wariatem, co kiedyś tym razem zrobił rekonesans.

Okazało się, że Daken nic się nie zmienił i nadal mieszkał w penthousie na szczycie wieżowca bez żadnych zabezpieczeń ufny w swoje moce i umiejętności.

Pete używając piekielnego motoru wjechał niemal na szczyt budynku, jednak na razie nie chciał chwalić się przeciwnikowi nowymi mocami, więc odesłał swój pojazd i używając go, jako punktu odepchnięcia rozbił gigantyczne okno ubrany w swój symbiotyczny kostium

[MEDIA]http://www.drakonis.org/uploads/7/v/0/7v0ng7m0e3/2010/09/23/20100923152123-57a3f99b.jpg[/MEDIA]

- Wróciliśmy po swój tytuł! - warknął podwójnym głosem, zgodnie z jego przewidywaniami tytuł Mistrza Doom & Destruction MMA, który współdzielił z pół Japońcem został przekazany skrytobójcy na wyłączność, gdy Pajęczak zaginął

Syn Wolverina akurat ćwiczył jakieś kata przez chwilę wydawał się być zaskoczony jednak zdziwienie szybko zostało zastąpione przez wredny uśmiech - Więc jednak żyjesz śmierdzący ściano łazie - „wyciągnął" kościane szpony - - Zaraz to zmienimy!


[MEDIA]http://th04.deviantart.net/fs71/PRE/i/2010/114/5/4/Rockin_with_Daken_by_Natas13.jpg[/MEDIA]

Rzucił się na Blacka stosując swoje ulubione cięcie od dołu, po ich wcześniejszych walkach spodziewał się, że przeciwnik umknie korzystając z akrobacji i pajęczych zmysłów. Jednak były bokser stał jak słup soli, Daken nie zastanawiał się nad tym wbił ostrza w trzewia wroga i przekręcił je szatkując jego organy wewnętrzne

- Zrobiłeś się powolny, śmieciu to już koniec! - syknął z satysfakcją

Pająk odsłonił twarz i mimo potwornego bólu uśmiechnął się do swojego nemezis - Niespodzianka idioto - Symbiont wczepił w przedramię przeciwnika kilka macek aby pół Japończyk nie wyrwał dłoni.


Pete przyzwał moc Ducha Zemsty jego ciało zmieniło się w błękitny płomień, który natychmiast spopielił dłoń mordercy.


Zanim skrytobójca zdążył cokolwiek uczynić, napotkał Karzące Spojrzenie i w jednej chwili przeżył cały ból i zło, które zadał w swoim życiu tylko, że tym razem to on cierpiał i umierał

- Zdychaj Sukinsynu!- Krzyknął przepełniony radością

Większość ludzi umierała po tego typu doświadczeniu szczególnie, gdy popełnili tyle zła. Jednak Daken popadł jedynie w katatonie, Black przywołał, więc piekielny płomień, z którym nie mogła równać się nawet zdolność regeneracji mutanta i spalił jego ciało na żużel rozkoszując się okrzykami bólu zdychającego wroga

Do pokoju wkroczyły Biała Dama i Kapitan Fury, które przyglądały się walce z pewnej odległości

- Mało zabawne. - Odezwała się zdegustowana kobieta w ciele dziecka w tym czasie Kapitan jak zwykle chłodna i opanowana zabrała się za badanie pomieszczenia w poszukiwaniu przydatnych fantów

Black chwilowo je zignorował i zajął się poszukiwaniem serum z krwi mutanta które pomogłoby zaleczyć rany jego ciała, wiedział że bez tego zginie w ciągu kilu minut bez ochrony jaką zapewnia Duch


Ex-bokser powrócił do swej śmiertelnej postaci gdy tylko znalazł fiolkę i zażył jej zawartość

Jego flaki zaczęły się już regenerować Wszystkie trzy osobowości były równie zadowolone z odbytej walki Duch ukarał grzeszników, Symbiont rozkoszował się adrenaliną i zadowoleniem swego demonicznego kolegi a Pete cieszył się nową siłą, dzięki której mógł wreszcie spełnić swe marzenia

- Wyluzuj, zasłużył sobie na to jakbyśmy go nie powstrzymali teraz to potem byłyby z nim kłopoty. Z jego krwi robili serum regeneracyjne teraz nasi wrogowie stracą tą możliwość - Znali się jednak na tyle dobrze że obie poznały że jest to tylko usprawiedliwienie. Black nie potrafił ukryć dumy, jaką odczuwał


Szybko odnalazł pas mistrzowski schowany byle jak w jednej z szuflad. Złoty dysk, na której wygrawerowano pięść w zbroi Doktora Dooma otoczoną wyładowaniami elektrycznymi i napisami mówiącymi o tytule Mistrza


Zapiął go z dumą - Na mnie wygląda o wiele lepiej - rzucił z satysfakcją. Odnalazł też barek zdziwiło go to trochę, bo słyszał, że regeneracja Dakena nie pozwalała mu się upić ~Pewnie dla gości~ - pomyślał.


Upił łyk 12toletniej łyski rozkoszując się jej smakiem. W pajęczym wymiarze robili tylko berbeluchę z olej silnikowego miała kopa, ale nie była zbyt smaczna


Schował w kostiumie kilka lepszych alko żałując, że jego symbiotyczne ubranie nie ma większej pojemności

Wpadło mu w oko MP4 o dziwo nie zrobione w Latverii, co było dość trudne do zdobycia i nielegalne ~Pewnie Dakuś wspierał Japońców~ rzucił urządzenie Damie mając nadzieje, że to ją nieco pocieszy


- Łap, łupy wojenne!


- Powinniśmy już się zbierać, zaraz ktoś zainteresuję się hałasem - Przypomniała trzeźwo Fury. Znalazła trochę pieniędzy i jedzenia, więc ta szaleńcza eskapada nie była w jej oczach totalnym marnotrawstwem


-Racja, dajcie mi tylko zostawić podpis - poprosił Pajęcza i ponownie przywołał moce wyściela i swój demoniczny motor

Za pomocą płomienia wypalił napis na ścianie:



BLACK IS BACK
IN BLUE!




Wiedział, że niepotrzebnie zostawia podpis, ale nie mógł się oprzeć. Wsiadł na motor, na którym Dama już zajęła swe miejsce, Kapitan przyzwała swój własny, który sprezentował jej jakieś czas temu

Symbiotyczny partner wczuwając się miła atmosfer z własnej woli wyhodował głośnik i zapuścił odpowiedni motyw muzyczny:

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=qKggnBh2Mdw[/MEDIA]

Ruszyli z piekielną prędkością do wyznaczonego miejsca spotkania przez większość trasy Black śmiał się szaleńczo jak rasowy demon


Obecnie


- Co racja, to racja, ale te twoje kucyki wydają mi się straszniejsze niż niejeden potwór, z którym walczyliśmy - odrzekł ze śmiechem anty heros

Wyciągnął z za pazuchy zdobioną butelkę z rzniętego szkła do połowy wypełnioną bursztynowym płynem, która w ogóle nie powinna się tam zmieścić i z uśmiechem podał ją Coulsonowi

- Trzymajcie agencie! Bardzo dobry łyskacz, wypijcie za śmierć Dakena już nam nie będzie bruździł dziad jeden! - rzucił, po czym roześmiał się chrapliwe i poprawił pas mistrzowski, który nadal nosił z dumą małego dzieciaka

Był krótko obciętym, rudzielcem z czarnymi odrostami. Pod skórzaną kurtką, którą na sobie nosił grały mięśnie, stał oparty o ścianę i przyglądał się reszcie zebranych z zaciekawieniem.

W jego oczach i uśmiechu czaiła się drapieżność, jakaś pierwotna część mózgu podpowiadała obserwującym, że na tego osobnika należy uważać

- Nie radziłbym nie doceniać Damy, Agencie raz już uratowaliśmy razem Multiversum. Ma naprawdę niesamowitą wiedzę na temat magii a jej odwaga nie ma sobie równych, więc nie oceniajcie ludzi po pozorach OK ?

- Dobra, przejdźmy do konkretów, jaki mamy plan? Sądząc po umiejscowieniu bazy najpierw przejmujemy Chicago ? - spytał

- Jakbyście się zastanawiali, Duch Zemsty, którego w sobie mam to nie ten, który podobno krąży po NY i morduje gangsterów. Mój pochodzi z innego wymiaru i został stworzony z duszy ludzi zabitych przez mojego "kuzyna" Spider mana z innego wymiaru. Ale gostek już się poprawił a ten niezbyt przyjazny duszek postanowił zamieszkać sobie razem ze mną i moim symbiotycznym partnerem. Ratunek tego wymiaru to głównie jego pomysł

Wyjaśnił, choć sam nie wiedział, czemu, następnie wlepił wzrok w Coulsona


Pajęczak wydawał się pijany czymś więcej niż tylko niedawnym zwycięstwem

Wyjaśniałoby to czemu się tak ciągle chichra, może mieć z tym związek fakt że butelka zaoferowana byłemu pracownikowi S.H.I.E.L.D. jest tylko w połowie pełna.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 23-08-2013 o 13:39. Powód: obrazek dla Dakena \ zmiana metody leczenia
Brilchan jest offline  
Stary 22-08-2013, 19:56   #3
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Rage patrzył na otaczającą go grupkę niewielkich osobników. Z góry traktował ich jako pałętające się pod nogami kłody i nie specjalnie zależało mu na jakiejś wielkiej współpracy między nimi. Cała zaistniała scena, która miała być "zabawna" jego wcale nie bawiła. W wypadku Ragea te wygłupy miały odwrotny skutek, zwiększając jego poziom gniewu z każdą chwilą i dając mu pełne poczucie, że marnuje czas, a tego bardzo nie lubił.

Im bardziej wzbierał w nim gniew, tym bardziej jego szare, kamienne ciało emanowało czerwienią... Co niektórzy mogli się domyślić, że w tym wielkoludzie drzemie coś więcej niż zwykły zimny kamień. Gdy Rage był już dostatecznie zły, wyciągnął rękę w bok, co było wystarczające by naturalnie dosięgnąć najbliższej ściany. Rozległ się głośny huk, a gdy wszyscy zwrócili już na niego uwagę, wielkolud podszedł krok bliżej i skierował się w stronę byłego agenta:



-Obiecałeś mi dać ujście mojej zemście i zakończyć żywot paru żałosnych cweli zaśmiecających miasto swoim istnieniem! Nie każ mi więc marnować czas, tylko daj mi cel który mam zmieść z powierzchni ziemi!- Kończąc swoje słowa Rage wyjął rękę ze ściany z kawałkiem betonowego rusztowania, wraz z metalowym stelażem, by chwilę po tym upuścić to co z niego zostało w postaci większej garści pyłu i metalowych opiłków.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 23-08-2013, 08:31   #4
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie

Crowley prychnęła, wyciągnęła z powietrza szklaneczkę trzydziestoletniego craiga i pociągnęła mały łyczek. Dziewczyna przypomniała jej tą historię z Macedończykiem.
Gdy rozpłatał tamtego grajka, w jego spojrzeniu nie było nawet kszty gniewu. Podobnie wyglądał, gdy miażdżył robaki.
- Ktoś kto tak zarzyna muzę, nie zasługuje by żyć - choć w tym przypadku musiała mu przyznać rację, to nie zmieniało faktu, że był strasznym chujem. Winiła jego matkę.
Przerażenie na twarzy Aleksandra, gdy przyszła po swoją zapłatę okazało się niezapomnianym bonusem. Ci Wielcy zawsze okazywali się dobrą rozrywką.
Rozejrzała się po obecnych, w poszukiwaniu wielkości. Czuła ich marzenia, pragnienia i obawy. Dziwaczna zbieranina okazała się być pozbawiona tej smakowitej cechy. Może to i lepiej, nie będzie jej kusiło. No może Coulson. On wyglądał na gotowego by sprzedać własną matkę dla dobra ludzkości.
Crowley zakręciła szklaneczką i obserwując przelewający się z boku na bok bursztynowy płyn podjęła decyzję by zostawić Agenta w spokoju. Daleka była od fanatycznego hołdowania zasadzie “nie sraj gdzie jesz”, ale postanowiła powściągnąć się w tym względzie. Coulson był powodem jej zaangażowania i obecności w tym pomieszczeniu… które właśnie przyjęło rolę worka treningowego.
Crowley spojrzała spod uniesionej w rozbawieniu brwi, na wielką dziurę w ścianie i obdarzyła jej twórcę powolnymi, prześmiewczymi oklaskami.
- Kamyczek ma racje - stwierdziła, przerywając wypowiedź na kolejny łyczek przyjemnie palącego alkoholu - Ich m&m’sy za długo babrzą się w mojej nutelli. Spiskujmy. Chyba po to się tu zebraliśmy… - powiodła spojrzeniem po obecnych - Bo chcecie spiskować, prawda?
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks

Ostatnio edytowane przez F.leja : 23-08-2013 o 09:47.
F.leja jest offline  
Stary 23-08-2013, 10:41   #5
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Rage zdawał się w ogóle nie zwrócić uwagi na parodyjną nazwę jaką obdarzyła go dziewczyna. Mimo to słysząc jej słowa kawałek jego skroni mocniej naznaczył się czerwienią w odcieniu płynnej lawy.

-Nie wiem po cholerę wyście się tu zebrali i gówno mnie to obchodzi! Nie interesują mnie żadne zapaprane podchody. Chcę dostać cel, iść do niego, choćby i przez ściany, a potem zgnieść patrząc jak jego ciepłe resztki przepływają pomiędzy moimi palcami.-Mówiąc to wielkolud zacisnął tuż przed oczami dziewczyny kamienną dłoń wielkością i wytrzymałością przypominającą średnich rozmiarów sejf. Gdy ręka się zamykała pulsując czerwienią łatwo dało się dostrzec, że surowo ociosany kamień lekko ciemniał i zmieniał kształt na bardziej ostry i szarpany. Co jak co, ale ukrywanie emocji nie było w żadnym wypadku mocną stroną Ragea.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Ostatnio edytowane przez JPCannon : 23-08-2013 o 10:46.
JPCannon jest offline  
Stary 23-08-2013, 10:49   #6
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Crowley z uśmiechem obserwowała poczynania stworka.
- Cudowny entuzjazm, tylko pogratulować - podniosła kciuk, w geście aprobaty - Trzymaj tak dalej, Kamyczku.
Puściła do niego oczko i pociągnęła łyczek starej, dobrej whisky. Wychyliła się zza gigantycznej pięści i spojrzała na Coulsona.
- Ciekawie dobrana drużyna - przyznała z uznaniem i uniosła szklaneczkę w toaście na cześć dobrego smaku Agenta.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 23-08-2013, 11:37   #7
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Black przyglądał się towarzystwu z rozbawieniem

- Płomienny temperament jest cenny, a działanie na żywca ma swoje uroki, ale jeżeli zaatakujesz bez rozplanowania to wróg zgniecie cię na piasek mimo twojej dość znacznej mocy. Ale przecież sam o tym wiesz i dlatego jeszcze tu z nami jesteś prawda? Chillout dude - Wyjaśnił olbrzymowi , jego zachowanie przypominały mu stare dobre czasy kiedy po prostu ruszał do walki nie przejmując się szczegółami.

Potem przyszedł Duch Zemsty i służba wojskowa.
Trzeba było ewoluować. - Ja nie przyszedłem tu żeby spiskować, ale się zabawić. A skoro tak, jak mówiłem sam nie dam rady zorganizować sensownego planu, który by cokolwiek zmienił przyjąłem zaproszenie do tego miłego klubiku

Symbiont przyspieszał metabolizm, już czuł, że trzeźwieje. Wyciągnął, więc z kieszeni puszkę japońskiego piwa otworzył ją na chwilę przywołanym na dłoń szponem.

Zasalutował puszką magiczce i pociągnął sporego łyka. Zaczynał lubić tą zbieraninie gorącokrwisty olbrzym i komentarze kobiety odpowiadające jego poczuciu humoru.

Postanowił wstrzymać się od własnych docinków ~Zbyt łatwy cel~ - pomyślał.

No i szkoda czasu i sił, aby walczyć między sobą
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 23-08-2013 o 13:08.
Brilchan jest offline  
Stary 23-08-2013, 11:56   #8
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Słysząc Blacka ciało Ragea odrobinę ostygło, powoli wracając do szarawej skalnej formy. Fakt faktem widział w nim postać najbliższą filozofii do swojej własnej. Tak naprawdę nie był zwykłym, gniewnym olbrzymem który pewnego dnia obudził się wściekły i postanowił zniszczyć cały świat. Jego głównym motywem działania tak naprawdę była zemsta. Chęć złagodzenia bólu po największej stracie jego życia, przez zmiażdżenie czyjegoś kolejnego ciała. Wiedział, że ich cele nie są odpowiedzialne za śmierć jego bliskiej osoby, ale jego wybuchowe wnętrze nie pozwalało mu zapomnieć i ostygnąć w pełni ani na chwilę...kto wie czy wtedy nie zmienił by się w kamień na zawsze. Było to jedną z trapiących go obaw. Wcześniej jego wnętrze tłoczyło lawę by żyć dla niej... dla Lilly. Gdy jej zabrakło, tej jedynej osoby dla której jego istnienie miało jakieś znaczenie, pozostał tylko żal, smutek i nieopanowany gniew. Czy gdy zabraknie mu i jego wściekłości i kolejnego celu który mógłby zniszczyć... czy wtedy płynąca w nim lawa zastygnie, a on zamilknie na zawsze. Rage czuł się niezwykle silny i mało co potrafiło napełnić go strachem, jednak ta myśl sprawiała, że przypominał sobie gdzieś w głębi swego kamiennego umysłu, czym były ciarki na skórze. Bez tego wszystkiego jego istnienie straciło by resztkę sensu.

Black miał rację. Rage dobrze wiedział, że bezmyślne rozwalanie miasta nic nie da, a fakt, że zawsze znajdzie się ktoś lub coś co da radę Cię powstrzymać, lub zniszczyć był dla niego dość logiczny. Gdy jego ciekłe nerwy wróciły do mniej płynnego stanu, założył ręce na piersi w milczeniu, przypominając teraz niemalże martwy posąg, a jedyną oznaką iż wciąż w tej szarej skale jest życie, były jego płonące błękitem oczy.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 23-08-2013, 14:24   #9
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Browncoat stał oparty o ścianę, z dala od całego zamieszania. Mężczyzna przejechał dłonią po twarzy. Za jego czasów agencja była dużo bardziej profesjonalna, przede wszystkim nie było w niej kogoś kto zachowywał się jak ta chodząca skała. Browncoat zastanawiał się czy w ogóle będą w stanie ze sobą współpracować. Mężczyzna sięgnął do kieszeni wyciągając z niej pogiętego papierosa, odpalił go zaciągając się wolno.
-Nie wiem czy któreś z was ma jakiekolwiek doświadczenie z S.H.I.E.L.D, ale odbicie Chicago, nie będzie raczej polegało na wejściu do miasta i zabiciu wszystkich, którzy są „źli”- Powiedział powoli patrząc na chodzącą skałę.-To miasto jest pełne gangsterów i przekupionych gliniarzy.- Mężczyzna podszedł do Phila. Stając po jego prawej stronie.- Więc może zaprzestańmy tych bezsensownych dyskusji i wysłuchajmy planu. Jestem Richard, tak swoją drogą.

Browncoat miał szczerą nadzieję, że nikt z jego współpracowników nie stworzy zbyt dużych kłopotów w czasie misji, ale niczego nie mógł być pewien.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 23-08-2013, 14:38   #10
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Crowley zniknęła pustą szklaneczkę, wepchnęła ręce w kieszenie swojego szytego na miarę czarnego płaszczyka i ze złowieszczym uśmiechem zwróciła się do faceta, który nie poznałby dobrej włoskiej roboty, gdyby dostał nią w twarz.
- Och, Dick, mężczyzna z planem to coś co lubię - przeniosła wzrok na Coulsona - Phil? A ja myślałam, że masz na imię Agent.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks

Ostatnio edytowane przez F.leja : 23-08-2013 o 20:22.
F.leja jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:16.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172