lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Mini sesja] Biwak (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/13353-mini-sesja-biwak.html)

Vilir 30-12-2013 21:50

- Więc chodźmy - powiedział Igor i odwrócił się za opuszczającym ich, byłym kompanem. Niby potencjalne zagrożenie znikło, ale Wilk nie miał zamiaru schować broni. Wręcz przeciwnie, przygotował ją do ewentualnego strzału. O ile wcześniej Łukasz był doświadczonym wojskowym i podróżnikiem, który nic o nich nie wiedział, a Igor mógł go bez problemu postrzelić, teraz zniknął gdzieś w lesie, doskonale wiedząc o tym, iż podróżnicy mają sztabkę.

Inferian 04-01-2014 16:29

Godzina byłą coraz późniejsza, było już około piętnastej. Słońce dalej było dość wysoko na niebie, a w lesie panowała przyjemna temperatura.

Igor był czujny, teraz czasem nerwowo ściskał broń w rękach. Wystarczył drobny szelest w krzakach, a ciśnienie rosło. Co chwilę przez myśl podróżujących przechodził jeden drobny wyraz – sztabka. Szli w ciszy, z pewnością w ich głowach kłębiło się wiele myśli, bo był to zaledwie początek podróży.

Decyzja zapadła, aby kontynuować ją, każdego ciągnęło na szczyt. Chociaż każdy w rzeczywistości miał jednak inne powody ku temu.
Wszyscy szli, a tym razem to Adam lekko przejął dowodzenie, wyszukiwał czegoś na kształt wielkiego dębu. Towarzysze obeszli wielki dół. Który po trochu wyglądał jak wysypisko śmieci. Pełno było foliowych reklamówek z brudami. Leżało tam wiele plastikowych torebek, pustych butelek i innego dziadostwa, których ktoś w niecny sposób pozbył się w lesie. Straszna sprawa jak bardzo ludzie nie troszczą się o środowisko. Czworo przyjaciół przeszło każdy idący wąską ścieżką jeden z drugim w pewnym momencie dostrzegło wielką koronę drzewa, która to górowała nad innymi. Było to naprawdę piękne drzewo. Adam podszedł do pnia i spostrzegł w nim otwór, wyglądał na stary, zrobiony przez zwierzęta, które prawdopodobnie tam zimowały. Stał chwilę bijąc się z myślami czy włożyć rękę czy też nie.
Spojrzał w około i podniósł pierwszego lepszego kija, po czym zaczął go wkładać do środka. Gdy tylko natknął się na ścianę zaczął nim poruszać, ale nic się nie stało. Żadne zwierzę nie wyskoczyło. Teraz czuł się pewniej, nachylił się i włożył rękę. Ze snu pamiętasz, że wystarczy ją włożyć i skierować bardziej w prawo. W środku około 30 cm w głąb jest skarb. Gdy po chwili wyciągnął rękę w swojej dłoni miał czarną szkatułkę. Sytuacja się powtórzyła, kolejny uczestnik biwaku i kolejna szkatułka.
Wszyscy zamarli na chwilę, gdy to Adma niepewnie zabrał się za otwieranie tajemniczego pudełka. W prawdzie każdy z nich przewidywał ze to z pewnością sztabka, ale zarazem każdy z nich bił się z myślą, że jest wcale nie możliwe. Każdy może zrozumieć jednorazowy przypadek, ale już druga sztabka. Mężczyzna otworzył szkatułkę, a jego oczom ukazał się złoty prostopadłościan. Kolejny przedmiot znaleziony na podstawie sny.

-Ciekawe, co teraz powiedziałby Łukasz. - Powiedział niedowierzając już sam sobie Adam. - Pewnie opadła by mu szczęka. - Zaśmiał się

Piotr spojrzał na sztabkę i ujrzał także i tutaj dziwne napisy na odwrocie sztabki.

“Zostaw to tutaj, a PEch cie ominie. WiNni jestescie juz dwie, O zmroku Śmierc CIe spotkA - ZGINIESZ.”

MagMa 04-01-2014 23:53

Nagły telefon i odejście Łukasza wyrwało Mateusza ze skupienia nad dziwnym napisem.Teoretycznie łatwo można było wytłumaczyć postępowanie mężczyzny. W końcu wiadomo jak to jest w przypadku choroby kogoś bliskiego.
Jednak tak nagła, całkowita utrata zainteresowania sztabką była zaskakująca. Mógł przecież wyciągać od nich jakiś kontakt, kombinować zapewnienie udziału w zyskach. Cokolwiek. Przecież tu nie chodziło o drobne.

Wzruszył jedynie ramionami nie komentując takiego rozwinięcia sytuacji. W sumie dla nich lepiej. Zapalając papierosa udał się za przyjaciółmi, powracając do przerwanych rozmyślań i próbując uchwycić sens wyrzeźbionych liter.

- Cholera, ludzie niczego już nie szanują – skrzywił się na widok „składu” śmieci. – Wyjeżdża człowiek z miasta by cieszyć się urlopem na łonie natury i trafia na wysypisko – kontynuował wyżywając po części frustrację z umykającego wciąż rozwiązania zagadki napisu - Nasza cudowna cywilizacja kiedyś nas wykończy… Kurde! - Omal nie wpadł na przyjaciół gdy Ci zatrzymali się koło drzewa.
Umilkł spoglądając jak Adam sięga w głąb otworu.

Kolejna sztabka...

Zajrzał przez ramię Piotra, na złotą powierzchnię…

Kolejny napis…

-Chwila. Dajcie tą poprzednią. Chyba wiem… No tak, ale ze mnie idiota… - krzyknął Mateusz spoglądając na przyjaciół z głupim uśmiechem - Przeczytajcie pomijając małe litery...

MTM 07-01-2014 16:47

Kiedy oddalili się od poprzedniego miejsca, w którym ktoś ukrył "skarb", Piotrowi nieco ulżyło. Ze wszystkich sił starał się myśleć o czymś innym, czymś racjonalnym. Jednak świadomość, że mimo wszystko taszczą ze sobą tę tajemniczą złotą sztabkę nie dawała spokoju.

I gdyby wiedział, co czeka ich dalej, nigdy nie zachęcałby do kontynuowania wycieczki.

- To są jakieś jaja. Ponownie ta sama bajka. Czy ktoś już ma jakieś pomysły, o co w tym chodzi? - zapytał zirytowany. Nie musiał długo czekać, nim pojawiła się odezwa Mateusza.

Skoro nie rozumieją przyczyn tych dziwnych zjawisk, mogą chociaż spróbować zorientować się w tym, co mogą z nich wywnioskować.

- Faktycznie... - Wierzbowski szybko podłapał pomysł i narzucił na siebie swój zacięty wyraz twarzy, wykorzystywany, kiedy głowił się nad czymś interesującym. - Wilk, pokaż no tę sztabkę. Musimy coś sprawdzić.

Vilir 10-01-2014 16:23

Igor słysząc słowa Mateusza spojrzał na sztabkę, którą niósł, a na prośbę Piotrka odpowiedział przeczytaniem na głos wyłącznie dużych liter.

-“JEŚLI CHCESZ TO WZIAC TO ZABIJ JEDNEGO Z TWOICH TOWARZYSZY.“ - Wilk rozejrzał się po przyjaciołach i przekazał sztabę Wierzbickiemu - upewnij się jak chcesz, ale jest dokładnie tak jak przeczytałem.

Inferian 18-01-2014 16:38

Przyjaciele zamarli na trochę, ciężko powiedzieć czy przeraziła ich sytuacja sztabkami czy przypadkiem przemęczanie wyprawą. Jedno można było powiedzieć nie tego się spodziewali wyprawiając się w tym roku do lasu. W tym wypadku godziny mijały niczym minuty, a minuty nawet jak sekundy.
Dzisiejszego dnia zaczęło się ściemniać trochę wcześniej niż wczoraj. Towarzysze zastanawiając się nad sztabkami i nad dalszą podróżą zjedli i chwile przystanęli tuż obok wielkiego dębu.




Gdy tak siedzieli nagle z niewiadomych przyczyn Adam zaczął się krztusić. Piotr który zna pierwszą pomoc momentalnie znalazł się tuż obok niego. Złapał go pod brzuch zaczął stosować pierwszą pomoc. Niestety to okazało się nie pomagać. Agam niczego nie wypluł, a w dalszym ciągu krztusił się i zaczął krzyczeć. Hallmann po chwili obiema rękoma złapał się za brzuch, leżąc na ziemi zaczął się zwijać, jęczał. Mateusz widząc twarz towarzysza po chwili zauważył, że wydobywa się z niej jak gdyby piana.
Całą sytuacja trwała kilka minut, ale dla towarzyszy to był znacznie więcej. Po około pięciu minutach Adam leżał nieruchomo na ziemi. Igor sprawdzając jego puls zamarł, nie wyczuwał żadnych oznak życia. Do akcji wkroczył znowu Piotr stosując masaż serca, ale niestety wszystko było na nic.
Towarzysze stali wpatrzeni w siebie nawzajem….


MTM 23-01-2014 11:27

- Nie żyje... Rozumiecie, kurwa? Nie żyje. Ja... próbowałem wszystkiego... Co tu się dzieje do kurwy? - Piotr zaczął łazić nerwowo, zakładając ręce za głowę. - Musimy się stąd wynosić. Nikt nam nie uwierzy, w to, co tu zaszło. Ale tego już za wiele. Zbieramy się - dopowiedział chłodnie z otępiałym wyrazem twarzy.

Nie czekając, zaczął się wracać po swoich śladach, kierując się mniej więcej do miejsca, skąd wyruszyli.
Chciał po prostu zakończyć to szaleństwo, nim zginie ktoś jeszcze.

MagMa 23-01-2014 21:39

Nagle zagadkowy wieczór zmienił się w koszmar.
Do Mateusza nie docierało jeszcze co się właśnie stało. Tępo patrzył na leżącego bez ruchu Adama. Słowa Piotra wyrwały go w końcu z tego odrętwienia. Wodził wzrokiem pomiędzy nim a ciałem.
- Czekaj - praktycznie krzyknął za odchodzącym przyjacielem - Przecież nie możemy go tu tak zostawić - dokończył już ciszej podchodząc do niego.

Vilir 28-01-2014 21:37

Kurwa... - Wilk stał nad martwym towarzyszem starając się dojść do siebie - Kurwa, to miał być tylko niewinny wyjazd... - Igor zaczął analizować (a przynajmniej próbować to robić) sytuację. Przecież Adam nie zmarł od tak, musiał się czymś otruć, ale czym? Jedli i pili praktycznie to samo...

Z tych myśli wyrwały go słowa Piotra. Chciał mu odpowiedzieć, ale powstrzymał go nagły ból głowy. Ostatnio zdarzało się to nader często. Sięgnął szybko do kieszeni i uporał się z bólem, ale nadal czuł się lekko skołowany i senny.

- Mateusz ma rację, ciało nie może tu zostać - powiedział po chwili patrząc na Wierzbowskiego - na sto procent ktoś go tu znajdzie, a poza tym nie sądzę by trzymał nasz wyjazd w tajemnicy. Pewnie mówił o tym rodzinie czy znajomym w pracy. Wracając bez niego zrzucimy na siebie wszystkie podejrzenia. No i... - Igor spojrzał na martwe ciało Adama - to nasz przyjaciel.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:34.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172