|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-10-2013, 10:14 | #1 |
Reputacja: 1 | [Savage Worlds]Naruto: Oddział Shikune Ruszyliście przed siebie. Drużyna złożona z sześciu profesjonalnych zabójców, zwanych Shinobi z zespołu Shikune. Specjalnie dobrani do tego wymagającego zadania które miało na dobra zakończyć żywot morderców z półksiężyca. Część z was liczyła, że się zemści za zabitych członków swojej wioski. Inni chcieli poczuć po raz kolejny to co w tym fachu było najważniejsze, czyli zapach krwi na ostrzu kunai, jeszcze inni zaś jako wierni wysłannicy, chcieli po prostu wykonać perfekcyjnie kolejne z wielu powierzonych im zadań. „Spotkasz się z resztą w świątyni deszczu nie daleko wioski mgły. W tamtej okolicy wydarzyło się najwięcej zabójstw, więc tam zaczniecie swoją misje. Poznacie tam również waszego łącznika. Nie próbujcie go szukać, on znajdzie was i przekaże wam zebrane informacje mogące znacząco pomóc wam w ustaleniu kolejnego ruchu. Pamiętaj, że Twoim najważniejszym zadaniem jest zakończenie procederu Pół-Księżyca, nie zapominaj jednak też o honorze swojej wioski, nie przynieś nam wstydu” – Każdy Kage mówił niemalże to samo. Nie pierwszy raz zdarzały im się przemowy do podwładnych wysyłanych na misje rangi S. Porażka nie wchodziła w grę, dla Shinobi waszego pokroju, było to gorsze od śmierci na misji. Każde z was ruszyło w stronę wyznaczonej na mapie placówki. Świątynia nie była zbyt wielka, ani specjalnie popularnie uczęszczana, było to jednak jak, można było się domyślić, w pełni zamierzone. Pomimo różnicy w odległości wyglądało na to, że każdy z was dotarł na miejsce w podobnym czasie…a może tylko chcieliście by inni tak myśleli.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" Ostatnio edytowane przez JPCannon : 09-10-2013 o 22:16. |
07-10-2013, 19:47 | #2 |
Reputacja: 1 | Yuzan, mierzący około 180 cm, niebieskooki ninja zastanawiał się z kim przyjdzie mu dzielić najbliższe dni. Przybył tutaj by spotkać pięciu podobnych sobie. Na razie tylko obserwował. Nie kwapił się by wchodzić do świątyni, miejsca ich spotkania. Yuzan zdawał sobie sprawę, że pozostali już tu są i tak jak on czekają. Cierpliwość to jedna z najważniejszych cech dla ninja, bywa, że musisz godzinami czekać na dogodną okazję, by wykonać zadanie. Pochopny ninja długo nie pożyje. Dlatego Yuzan czekał, aż Ktoś inny wykona pierwszy ruch i się ujawni jako pierwszy. |
07-10-2013, 21:20 | #3 |
Reputacja: 1 | Hōzuki Przybył na miejsce jako drugi. Jak zawsze cicho zbliżył się do stojącego nieopodal Yuzana i lekkim skinieniem głowy powitał go. Twarz shinobi zakrywała maska ANBU ze znakiem wioski ukrytej we mgle, który był lekko przykryty przez białą grzywkę. Mierzący 195 cm, ubrany był w charakterystyczne dla wioski ogrzewacze na łydki i przedramiona, ciemną, dopasowaną do ciała koszulkę i spodnie oraz pasy na prawym udzie, brzuchu oraz lewym ramieniu, w których trzymał swój oręż. Jednak najbardziej rzucał się w oczy jego miecz. Owinięty w lekko ociekające wodą bandaże szeroki, długi miecz. - Witam. Seinosuke Hōzuki. Oddział specjalny ANBU. Z kim mam przyjemność?- Powiedział cicho, lecz wyraźnie do współtowarzysza. |
08-10-2013, 10:01 | #4 |
Reputacja: 1 | Witaj, Seinosuke Hōzuki, jestem Yuzan Ichimara shinobi z wioski Kiotary. Wchodzimy do świątyni?, czy poczekamy na pozostałych, aż się ujawnią?. Bo, że tu są tego jestem pewien. |
08-10-2013, 12:02 | #5 |
Reputacja: 1 | Seinosuke wziął głęboki wdech i głośno stwierdził -Możemy wejść. Mimo wszystko mamy współpracować, więc nie wiem dlaczego jeszcze się ukrywają przed nami.- Rozejrzał się jeszcze i wskazał dłonią wejście. -Zaraz za tobą-. Ostatnio edytowane przez JPCannon : 09-10-2013 o 22:39. Powód: literówka |
08-10-2013, 16:35 | #6 |
Reputacja: 1 | Cisza przepełniała całe otoczenie, nawet miejscowe ptaki nie wydawały z siebie zbyt wielu dźwięków, jakby przerażone wydarzeniami ostatnich czasów. Powołana do wyjaśnienia sprawy drużyna właśnie stawiała się na miejscu i mimo znacznej różnicy odległości - każdy przybył na czas, lub z małym opóźnieniem. Wtem z zachodniej strony dał się słyszeć cichy szelest krzaków, z których wyłoniła się średniego wzrostu kobieta. Mierząca około 170cm, przyodziana w specyficzny i indywidualny strój, wyglądem przypominający płaszcz z nieprzewiewnej tkaniny. Nie posiadał rękawów, dzięki czemu nie krępował ruchu ramion. Zamiast tego ręce pokryte były czymś w rodzaju lekkiej rękawicy, wzmacnianej metalowy płytkami na łokciu i zewnętrznej części dłoni. Choć niepozorny, ale bardzo praktyczny krój, chroniący przed trudami wędrówki z kraju Wiatru, a przy tym niezwykle wygodny. Rozejrzała się po zebranych swym pewnym, pełnym energii wzrokiem, a kąciki ust uniosły się jak gdyby z rozbawienia. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, co było tego powodem, ale z pewnością miało to znaczny, psychologiczny wpływ na odebraniu jej osoby. Ściągnęła dłoń z długiego, metalowego przedmiotu w kształcie prostokąta, trzymającego się jakimiś tajemniczymi sposobami jej pleców. Kto raz widział Sunijskie oddziały, zapewne domyśla się jakąś straszliwą broń zagłady skrywa ta żelazna obudowa. - Riza, oddział specjalny z Wioski Piasku. - przedstawiła się krótko, jednak nadal zachowywała czujność. Człowiek, który wszedł do starego, nawiedzonego domu uważa na każdy, nawet najmniejszy dźwięk. Tak samo w tym przypadku, poinformowana o wydarzeniach z przeszłości musiała przedsięwziąć należyte środki ostrożności. Czekała na przybycie łącznika, posłańca, informatora - jak zwał tak zwał, byle dowiedzieć się więcej na temat tej tajemniczej sprawy. |
08-10-2013, 19:07 | #7 |
Reputacja: 1 | Do zbierającej się grupy ninja podszedł główną drogą mężczyzna, o wzroście ok. 180 cm, ubrany był w rozpiętą szarą kurtkę z kapturem na głowie pod krótką miał czarną koszulę z stojącym kołnierzykiem i wyjętą z czarnych dżinsów, oprócz tego miał czarne trampki, jego usta zasłaniała czarna chusta, a na nosie miał okulary 3-D i na czole przepaskę z symbolem ukrytej wioski we mgle -siemka ziomy, jestem Hioshi Toranga, o joł ziomku z ANBU- i wystawił w stronę Seinosuke Hōzuki żówika |
08-10-2013, 19:25 | #8 |
Reputacja: 1 | Seinosuke spojrzał tylko spodełba na tych, którzy wchodzili do pomieszczenia. Niby od niechcenia przybił żółwika. -Więc to Ty jesteś tą niespodzianką,o której mówiła Mizukage. Dobrze wiedzieć.- Mruknął po całej szopce. Spojrzał się w stronę przybyłej kunoichi i pokłonił się lekko. -Pozwoli Pani.- Ujął jej dłoń i przystawił blisko maski. -Seinosuke Hōzuki, odział specjalny ANBU z Kirigakure.- Tym słowom akompaniowały odgłosy bulgotania dochodzące... Cóż, z pleców Hōzukiego. -No tak. A to Mizukami.- Wyciągnął obandażowany miecz zza pleców i stuknął jego czubkiem o podłogę, na której odrazu pojawiła się kałuża wody, z której wyłoniły się macki wody wyglądajace tak, jakby patrzyły na każdego z osobna i po chwili woda wróciła do obandażowanej broni. - Na kogo jeszcze czekamy?- Spytał dość cicho. |
08-10-2013, 22:30 | #9 |
Reputacja: 1 | -Na mnie... - odparł głos zza pleców Seinosuke, jednak niczego tam nie było - choć słowa czekać, chyba nie jest do końca poprawne. Aa... tak byłbym zapomniał. - z swoistej nicości pojawiła się postać. Młody mężczyzna, na oko około dwudziestego roku życia, niskiego wzrostu (162cm), o szmaragdowo-zielonkawych oczętach, które podkreślały rubinowe cienie pod nimi. Uśmiechał się szczerząc swoje śnieżnobiałe kły. Ubrany był w pasiasty zielono, karmazynowy sweter. Na szyj miał przewieszone cztery maski ANBU ale, żadnej z nich nie nosił, wyglądały jakby ozdoby. Zaś wioskową blaszkę Konohy nosił przepasaną wokół nadgarstka. - Ohira Sayuri - odparł powoli ale nie za wolno, jakby baczył by nie wprowadzać nie potrzebnej powagi. Biła od niego jednak pewność siebie i ciepło, co z pewnością nie należało do typowych odczuć do zabójcy, tej klasy. W końcu to Zielony Wiewiór. Ostatnio edytowane przez Rock : 08-10-2013 o 22:40. |
09-10-2013, 23:04 | #10 |
Reputacja: 1 | Wnętrze świątyni wyglądało w pełni zwyczajnie. Była nieduża i posiadała zaledwie kilka symboli wiary. Przez pewien czas rozprawialiście ze sobą, wymieniając parę zdań na temat pochodzenia, ukazując niektóre fragmenty zdolności, czy zwyczajnie debatując o powierzonym wam zadaniu. W końcu gdy rozmowy powoli ucichły nastała lekka cisza. Zastanawialiście się ile macie jeszcze czekać na pojawienie się informatora. W końcu z pod sklepienia, lekko pomiędzy was opadł średniej postury mężczyzna, cały odziany w czarny strój. -Wybaczcie, że kazałem czekać wam tak długo czekać, ale zastanawiałem się jak długo będziecie jeszcze ględzić. Byłem pewien, że po informacje zgłoszą się jedni z najlepszych, tymczasem widzę tu grupkę ufnych i lubiących chwalić się sobą szpanerów. Na szczęście obserwuje każde z was od tak dawna, że musielibyście być naprawdę niezwykle utalentowani bym nie uwierzył, że wy to właśnie właściwe osoby. Trudno mi jednak ukryć zawód. Wierzcie mi moje informacje są dla mnie cenniejsze od życia, więc nie zdradzam ich chętnie obcym. To co powinno was teraz interesować to, że ostatnie zabójstwa odbyły się w sąsiedniej wiosce o nazwie Mizuchi. Zginął tam jeden z Joninów wioski ukrytej we mgle. Wyjątkowo znalazł się tam z niejasnych przyczyn i dotąd nie stwierdzono po co w ogóle się do niej wybrał. Wy musicie dowiedzieć się o szczegóły tego zajścia. Jeśli zaś o mnie chodzi to nie znajdziecie mnie, ale wierzcie mi, że zawsze jestem tuż obok. Nie liczcie jednak na wsparcie z mojej strony, tego ostrza używam tylko gdy zostanę wykryty. Zapewniam was, że nigdy o mnie nie słyszeliście i jest to równie mocno zasługą moich zdolności jak i miecza. Wszystko jasne? - Mężczyzna mówił dość szybko, wyraźnie dając wam poczucie jakby zaraz miał zniknąć równie szybko jak się pojawił.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
| |