Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-03-2006, 19:55   #11
 
Valdar's Avatar
 
Reputacja: 1 Valdar ma wyłączoną reputację
Muffy

- Dawaj , dawaj! - Powiedziałem do nieznajomego. Według mnie teraz mi się wszystko przyda. Gość czym prędzej włożył rękę do kieszeni i rzucił we mnie żołędziami. Jeden walnął mnie w głowę tworząc kolejnego guza. - Ooo ty, za to oberwiesz! - Nieznajomy jak to usłyszał zaczął się zwijać po chodniku ze śmiechu. Ja w tym czasie szybko zbieram żołędzie. Po dość trudnej akcji zbieracza nieznajomy gość śmiał się nadal ale wciąż zatykał nos. Postanowiłem wypróbować nowe narzędzie które znalazłem w kontenerze.
 
Valdar jest offline  
Stary 30-03-2006, 22:23   #12
 
rob'n'hut's Avatar
 
Reputacja: 1 rob'n'hut ma wyłączoną reputację
Bimli

Uruchamiam protokół Ax264p, błyskawicznie przełączam się na tryb w ratowniczy i włączam elektro-gaśnicę, która leje na wszystko w pobliżu. Wytrącam kolesiowi pistolet z dłoni, walę go po mordzie żeby się nie stawiał i zaczynam ciągnąć go po podłodze w kierunku wyjścia.
- Ircowa jego mać, już go cholera chcą zabijać?! Niee, ja im nie dam! Uuuch! - jęczę i nagle sobie uświadamiam, że można chyba łatwiej... Nigdy nie miałem zimnej krwi... Wyciągam kawałek kabla i przyczepiam go delikwentowi do gaci, następnie rozpędzam się i biegnę przez buchające płomienie na zewnątrz, w jakieś względnie bezpieczne miejsce, w międzyczasie polecając klientowi ABCXYZ infoserwisu odszukać termin 'pędraki'.
Oby się koleś w drzwiach nie zaczepił...
 
rob'n'hut jest offline  
Stary 06-04-2006, 20:29   #13
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Valdar: Dostałeś nawet trzema żołędziami i już Cię tak głowa boli, że zwymiotowałeś na żula. Wziąłeś wynalazek do ręki, wściekły jak cholera (zaś wcześniej pozbierałeś żołędzie, sztuk dziesięć) i spojrzałeś na olbrzymią gamę przycisków, wajch, przełączników i ekraników. Wcisnąłeś pierwszy lepszy, potem drugi, coś przekręciłeś, przesunąłeś, walnąłeś i usłyszałeś miły kobiecy głos:
- Ładowanie metasomatycznego wybuchacza czaszek. Poziom energetyczny dwadzieścia. Pole rażenia - dwa kilometry. Przewidywana liczba ofiar - dwie. Ładowanie baterii zakończone, prosimy zamknąć oczy. Trzy...dwa...jeden..
I wtedy jak coś nie błysnęło! Jak coś nie huknęło! Popuściłeś ze strachu w gacie, pisknąłeś, jak wtedy gdy mama lała Cię kijem od szczoty i jakby wielki Cyklopozaur Cię cisnął w cholerę! Czułeś się przez chwilę jak ptak, zaś po dziesięciu sekundach jak kret. Otworzyłeś oczy, jesteś cały poobijany, krew Ci z nosa poszła, a do tego gatki pękły Ci na szwie z tyłu na wysokości...miejsca, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Podniosłeś się i pierwsze co zobaczyłeś to olbrzymi pożar, który Ty chyba spowodowałeś. Cóż..w ciągu półgodzinnego pobytu w mieście już zdąrzyłeś ładnie zabałaganić. Wtem usłyszałeś kolejny wybuch, ale bardzo, ale to bardzo blisko siebie. Zobaczyłeś jak z płonącej rudery wybiega krasnoludopodobne coś, co ma na sobie wiele antenek, kabli i ciągnie kogoś za sobą. Jakiegoś trepa co jest w sztok zalany. Zobaczyłeś jak w jego kierunku pędzi grupa ludzi ubranych w czarne togi, z jakimiś wyszukanymi broniami w łapach i atakującymi tego biednego krasnoludopodobnego czegoś. Jest ich dziesięciu, on zaś jeden! Nie no! Teraz to sprawiedliwość musi skopać im tyłki.
Chyba masz złamany kręgosłup...

Rob'n'Hut: Gaśnica wysiadła! Nastąpił drugi wybuch! Wpadła nawet właścicielka kamienicy z wrzaskiem, że wywali wszystkich za takie imprezowanie, ale po chwili zjarała się żywcem! Piekło! Istny szał! Poczułeś jak procesory i twarde dyski zaczęły wariować! Twój program główny zaczął Ci szeptać przez słuchawkę do ucha:
- Uwaga, niebezpieczeństwo dla zagrożenia systemu. Proszę zresetować twarde dyski i wstawić nowe, nieprzetopione zworki. W razie problemów skntaktuj się z dystrybutorem lub producentem. Miłego dnia.
Nie myślałeś długo! Wysłałeś maila do swojego sprzedawcy odnośnie dostarczenia nowych układów, a potem owinąłeś lumpa kablem i skoczyłeś przez okno na miękki beton. Miękki dlatego, że leży na nim masa śmieci, których nikt nie sprząta. W tym mieśnie w ogóle nie ma śmietników. Tylko kanalizacja, z której żyją też nieciekawe istoty. Gdy wstałeś zobaczyłeś masę ludzi ubranych na czarno z karabinami plazmowocząsteczkowymi UV-007! Masakra! Odpaliłeś szybko stacje CD-ROM i wystrzeliło w nich kilka płyt. Jednemu ucięło głowę, a drugiemu wytrąciło papierosa z ust. Zacząłeś się rozglądać, ale trzystumetrowa sterta śmieci leżąca za Tobą na ulicy nie wydaje się przyjazna do przebycia w takich warunkach. Do tego nie ma bocznej uliczki, w którą mógłbyś zwiać. Pozostało tylko jedno. Wyjąłeś dyskietkę, wsadziłeś ją do stacji (jedyna, którą masz) i odpaliłeś po chwili shakowane okno Instytutu Badań Nuklearnych i Bomb Wielokrotnego Użytku. "Odpalenie rakiety V-45 w toku. Zainicjalizowane. Please wait". Sprawa wyglądałaby lepiej, gdyby rakieta nie musiała przelecieć 10 000 km...
Pędraki: młode robaków wszelkiego rodzaju. Są zazwyczaj brzydkie i jedzą liście.
Dzisiejszy Internet jest niezwykle ubogi w wiadomości. Nagle też przyszedł fax o treści: Bimli, dzisiaj o 15:30 spotkanie w moim biurze! Jak się nie zjawisz to wylecisz! Z poważaniem - Szef.
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 06-04-2006, 23:16   #14
 
Valdar's Avatar
 
Reputacja: 1 Valdar ma wyłączoną reputację
Muffy

Nagle karasnoludopodobne coś zauważyło mnie i zaczęło biec w moim kierunku. Coś mi się zdaje że nie mam wyboru bo daleko nie dojdę. Ludzie w czarnych togach wciąż biegli. To chyba mój koniec ! Krasnoludopodobne coś szybko spojrzało na mnie błaganym spojrzeniem. Zgroza, facet zaczął krzyczeć żebym pomógł mu i jego kumplowi.
- Ale co ja mam niby do cholery takiego zrobić ? - Krzyknąłem żeby dosłyszał, bo jazgot jaki się zbliżał był coraz głośniejszy. Facet jak błagał tak błagał.
- No dobra spróbuję coś wykombinować - Nagle wpadłem na świetny pomysł.
- Odsuń się za mnie zaraz zobaczysz sztuczkę ala Muffy ! - Nachyliłem się nad ziemią, włożyłem palec głęboko w usta i zwymiotowałem prosto na chodnik i drogę.
- Stój tu za moimi wymiocinami !!! - Wydałem mu dokładny rozkaz, on jak baranek posłuchał. Ja również podszedłem do niego.
- A tara jeno się módl aby jakaś śmieciarka jechała, lub coś podobnego ! - Krasnoludopodobne coś podeszło do jakiegoś dziwnego gniazdka i podłączyło kabelek. Nie wiem co się z nim stało jak by odszedł gdzieś, a zapomniał wziąść ciało. Kolega krasnoludopodobnego czegoś leżał nieprzytomne na ziemi. Ludzie w tunikach byli już tuż, tuż.
- Mam nadziej że nie obrazisz się jak pożyczę spodnie ? - Spytałem, nie słyszałem negatywnej odpowiedzie więc wziąłem się do roboty.
- No mogą być chociaż lekko zwisają - W tym to momencie typy w tunikach wbiegły w moje wymiociny. Ja nie bacząc na wszystko zacząłem uciekać.
- Osz ty jasna cholera ! mój kręgosłup !!! - Krzyknąłem się w niebogłosy i upadłem na ziemie zwijając się z bólu.
 
Valdar jest offline  
Stary 07-04-2006, 16:54   #15
 
rob'n'hut's Avatar
 
Reputacja: 1 rob'n'hut ma wyłączoną reputację
Bimli

- Scalona ich mać, czego chcą?! - mruczę pod nosem, odwracam się plecami do podejrzanych typów i wykonuję manewr taktyczny. Zdaje się, że moja technika za wiele mi tu nie pomoże. Nagle na środku ulicy spostrzegam dziwnie ubranego faceta. Nietutejszy chyba... I nie łapie, że powinien uciekać - Może mi pomoże. W ogóle ktoś mógłby mi pomóc - stwierdzam i zaczynam krzyczeć wniebogłosy. Wolę zachować życie niż honor. Facet okazuje się skory do pomocy i po chwili chowam się za... jego wymiocinami. Cwany koleś, może śmieciarka przyjedzie na czas.
Jednak gdy widzę zbliżających się wrogów, przestaję pokładać wątpliwą nadzieję w przyjeździe służb komunalnych i uciekam dalej. Jak najdalej... A przynajmniej za najbliższy róg. Gdy mam chwilę spokoju uruchamiam OPA (Ostateczna Procedura Alarmowa), wprowadzam dane sytuacji i czekam na reakcję sprzętu. W międzyczasie zastanawiam się jaki związek ma kawa bezkofeinowa z pędrakami, i nie zwracając uwagi na fakt, że jest to chyba mało istotne wysyłam do serwera zapytanie o informacje zawierające jednocześnie oba zwroty. Przy okazji spoglądam na nuklearny zegar systemowy. Muszę zdążyć do roboty, a tu taki c*uj...
 
__________________
- Ciemna, druga strona jest ciemna!
- Zamknij się Yoda i jedz swojego tosta.
rob'n'hut jest offline  
Stary 07-04-2006, 22:27   #16
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Valdar: Straszne rzeczy się działy po tym jak zwymiotowałeś! Nie lubisz wymiotowac, bo potem masz zazwyczaj rozwolnienie, ale cóż, sytuacja tego wymagała. Czekałeś...kule, pociski, strzały i kafle leciały w Twoją stronę, czekałeś...zjadłeś jednego żołędzia, czekałeś...nadeszło rozwolnienie...i nagle stało się! Coś płonącego wyjechało zza rogu, ale była to nie śmieciarka tylko betoniarka pełna betonu! Jak ciężarówka nie wpadła na facetów, jak beton się nie wylał, to normalnie umarłó w butach i upadł! Sto ton betonu szybkoschnącego przeleciało obok Ciebie wraz z trzytonową ciężarówką. Masakra, wszędzie krew i drobniaki, które wysypały się z kieszeni. Nim zdąrzyłeś mrugnąć okiem, a ze śmietników wyszły lumpy i zaczęły zbierać te drobniaki. Niestety większość pozostała w betonie na zawsze. Zobaczyłeś jak krasnoludopodobne coś zaczęło ruszać się pod stertą kabli i coś kombinować, a facet którego za sobą ciągnął wstał i chyba na mocnym kacu powiedział:
- Weźcie mi skombinujcie "Twardego Eda", bo umrę - dołożył małe co nieco do Twoich wymiocin - Już mam pierwsze objawy. E Ty! - pokazał na Ciebie sękatym i brudnym od "czegoś" paluchem - Masz na aperitywa? No poratuj rodaka, rodaku z lasu! Zawsze byłem za tym, aby nie wycinano wam tych drzewek! Jestem miłośnikiem przyrody!
Chyba kręgosłup Ci się nastawił bo czujesz znowu głowę...

Rob'n'Hut: Zobaczyłeś masakrę, której prawdopodobieństwa Twój program nie mógł w ogóle obliczyć! Ten wieśniak, ten śmierdziuch, ten obszczymur jest fenomenem natury albo ma niezwykłego farta! Zobaczyłeś nagle wynik z OPA - SZANSE NA PRZEŻYCIE -10000000%. Niewiarygodne! Aż Ci system zaczął się zacinać od niemożliwości technicznego poznania takiej sytuacji! Nagle przyszedł odczyt z serwera:
Pędraki z gatunku larw muchożernych pesticida agnomensis produkują enzym zwany kematoplominą, którego wiązania węglowodorowe tworzą jonowo spójny odczynnik biochemiczny na poziomie kappa. Enzym ten gwałtownie reaguje z kofeiną, tworząc oktanodipropenowęglan. Związek nie jest zabójczy jednak przy kontakcie z ogniem nabiera cech anihilatora nadprzestrzennego o masie jeszcze większej niż poznane dotąd czarne dziury.
Podrapałeś się po brodzie i przyszedł kolejny wydruk:
Autobus do pracy za 10 minut z przystanku Śliwowa. Uwaga, kończy się papier w faxie i drukarce.
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 09-04-2006, 12:18   #17
 
rob'n'hut's Avatar
 
Reputacja: 1 rob'n'hut ma wyłączoną reputację
Bimli

Z umiarkowanym zaskoczeniem przyglądam się wskazaniom czujników. Wyniki jednak nieco mnie uspokajają. Naprawiam spalone obwody i przylutowywuje kabelki. Przygodnie spotkany koleś najwyraźniej mi pomógł. Szkoda byłoby tracić taką sztukę. No i muszę coś zrobić z tym strażnikiem, czy kto to tam jest. Nagle kolejny wydruk wyrywa mnie z zamyślenia.
- O kur*a! - krzyczę. - Ze Śliwowej za dziesięć minut?! To sześć przecznic stąd! - zrywam się, w biegu wydaje polecenia operacyjne systemowi. Wiązki grubych kabli wystrzeliwują i oplątują dwóch gościów. Pędzę w stronę przystanku Śliwowa, ciągnąc ich za sobą.
A ulice w tym mieście są naprawde długie...
 
__________________
- Ciemna, druga strona jest ciemna!
- Zamknij się Yoda i jedz swojego tosta.
rob'n'hut jest offline  
Stary 11-04-2006, 20:01   #18
 
Valdar's Avatar
 
Reputacja: 1 Valdar ma wyłączoną reputację
Muffy

Niesamowite zdarzenie się stało. Krasnoludopodobnecoś oplątało mnie kilkoma grubymi kablami. To samo zrobił z drugim. Facet zaczął szarżować jak wściekły trol.
- Dokąd biegniesz ? Co to ma znaczyć ? - Spytałem zanim koło ucha przeleciał jakiś facet potracony przez krasnoludopodobnecoś. Nie odpowiadał, najwyraźniej zbyt się spieszył. Ale mniejsza z tym, mam teraz inny problem. Obok mnie to przelatywali przechodnie to zwierzęta, zdarzyło się że jakiś pojazd nieznanej mi marki.
- Ostrożnie !!! - Za późno ponieważ dostałem odłamkiem kamienia w głowe. Chyba straciłem przytomność, ale po chwili się ocknąłem. Czy to nie budka telefoniczna sunie ku mnie ???
 
Valdar jest offline  
Stary 13-04-2006, 19:59   #19
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Valdar: Tak, budka telefoniczna z dwustukilogramowym facetem w środku to przedmiot z którym zderzenie nie należy do najprzyjemniejszych. Zrobiło Ci się ziemno, ale po chwili jasno. Ocknąłeś się w jakimś nadwymiarowym planie, a naprzeciw Ciebie siedzi jakiś goblin olbrzymim kolczykiem w nosie i...pępku.
- Wiiiiiitaj - usłyszałeś jego piskliwy głosik - Mam dla Ciebie zagadkę. Jak odpowiesz to żyjesz, jak nie to nie żyjesz. Dobra, nie ma co się zastanawiać i lecimy z tym koksem. Oto zagadka - zrobił dramatyczną pauzę - Jak masz dwa jabłka, zjesz je, a potem kupisz u hurtownika jabłek dwie tony po dwanaście centów i trzy liście za sztukę, gdzie kurs durszlaków jest niski, a ropy w ogóle się nie wydobywa i w klubach nocnych źle się dzieje, to w jakim statystycznym stopniu będzie wynosić kurs czerwonego piachu w Jongley?
Oj, nigdy nie studiowałeś ekonomii, a liczyć też umiesz góra do dwóch i to na liczydle...

Rob'n'Hut: Poczułeś kilka razy jak Cię szarpnęło z tyłu, ale to tylko ten wieśniak zaczepia ciągle o samochody i budki telefoniczne, ale chyba się trzyma, bo nie wygląda tak najgorzej. Nagle wpadłeś na ulicę Śliwową, zobaczyłeś przystanek i...odjeżdżający autobus! Usłyszałeś nagle komunikat: Uwaga, niski poziom baterii, prosimy się podłączyć do sieci. Masz jedną wiadomość e-mail. Odczytałeś w biegu za autobusem maila: Siemasz Bimli, tu Drunky. Zostawiłem u Ciebie po ostatniej sesji programowania słuchawki. Masz je może gdzieś? Jakbyś je znalazł pod stertą płyt, kabli, dysków twardych, pudełek po pizzy i części zamiennych to daj znać. Pozdrawiam. Fakt faktem słuchawki masz nawet przy sobie, bo Twoje się zepsuły z deka. Autobus się oddala w morderczym tempie, a Ty czujesz jak hak w postaci wieśniaka zbiera kolejne budki telefoniczne i parkometry...
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 13-04-2006, 22:09   #20
 
Valdar's Avatar
 
Reputacja: 1 Valdar ma wyłączoną reputację
Muffy

Nieśmiało odpowiedziałem.
- Eee ... poprosze o koła ratunkowe ! - Goblin uśmiechnął się i nagle przede mną pojawiły się trzy kółka. Jedno miało namalowane jakąś wyróżniającą się osobę spośród innych. Druga miała namalowane telefon, chociaż nie mile wspominam spotkanie z ostatnią budką telefoniczną. Trzecia miała coś takiego: "50-50" pojęcia zielonego nie mam co to jest. No ale co robić ,co robić ?! Muszę użyć koła ratunkowego bo zgine. Ale olśniło mnie !!!
- A gdzie są warianty odpowiedzi ??? - Goblin najwyraźniej sie tego nie spodziewał.
- Tak, tak ogladałem ten słynny turniej "Gródkolierzy" !!! Dawaj odpowiedzi ! - Stworek osiwiał. Najwyraźniej zaczął się bać że przegra ze mną, mistrzem śmierdzenia, plucia w dal i wpadania w kłopoty.
 
Valdar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172