|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-04-2006, 21:57 | #21 |
Reputacja: 1 | Bimli O psiakrew, autobus mi ucieka! Jak się spóźnię to będę miał przesrane! Rezygnuję z dodatkowego bagażu i zwalniam zacisk na ciągniętych kolesiach. Jeden z nich siłą rozpędu wali w bajbliższy blok, ciekawe który z nich ... Wysuwam podwozie, zamontowane jeszcze podczas prac na wózkiem dziecięcym z silnikiem jądrowym. Nagle głośny pisk przypomina o wyczerpanych baterich. K*rwa! Nic to, w końcu krasnoludy znani są jako doskonali sprinterzy, zwłaszcza na krótkich dystansach. Zbieram wszystkie siły i zaczynam przebierać nogami tak szybko jak potrafię, gubiąc przy tym jeden z monitorów, dwie anteny i piętnaście metrów kabli. Cholera, może złapie go na zakręcie...
__________________ - Ciemna, druga strona jest ciemna! - Zamknij się Yoda i jedz swojego tosta. |
22-04-2006, 15:13 | #22 |
Reputacja: 1 | Valdar: Goblin spojrzał na Ciebie i w jednej sekundzie przystawił Ci AK-47 centralnie między oczy. Splunął na bok i pisknął, widocznie wkurzony: - Ty j*bany p*erdolony gnojku w*jebany z krowiego zada w czasie biegu! Nie ma wariantów! Jedynym kołem ratunkowym jest o to! - założył Ci koło ratunkowe na szyję - I odpowiadaj, bo czekają inni delikwenci, a ty mi tutaj będziesz blokował transfer! Masz tu mały motywator ode mnie! Goblin postawił przed Tobą olbrzymią pakę dynamitu z zegarkiem na którym idą w dół liczby. Ta co śmignęła to chyba była dwadzieścia albo pięćdziesiąt. W każdym bądź razie wiesz dwie rzeczy: a) dynamit wybucha; b) w Jongley nie sprzedają czerwonego piasku, tylko brunatny. Rob'n'Hut: Zwolniłeś zaczepy i zobaczyłeś jak licznik prędkości wskazuje już 40 k/h i idzie w górę. Zrzuciłeś stary monitor, mase kabli zapasowych i skrzynię ze śróbokrętami. 60 km/h! Wyrzuciłeś jeszcze serwer do jakiejś gry online, w którą pogrywasz z kumplami z roboty. 70km/h! W końcu dorwałeś cholerny zderzak autobusu, a on się zatrzymał. Przywaliłeś bańką w blachę, a gdy wstałeś zobaczyłeś znajomy budynek z tysiącami kominów, zaparkowanych pod nim zylionem ciężarówek i stojącego w budce pijanego robota - Edwarda. Jesteś w pracy! [b]Uwaga! Została 1 minuta 32 sekundy do spotkania. Ryzyko zwolnienia z pracy - prawdopodobieństwo sześcianu z iloczynu potęgi liczby Eulera wynosi 85%. Życzymy miłęgo dnia[b] - tyle pokazał komputer główny. - Siemasz szefunciu! - machnął ręką zaopatrzoną w winiacza "Mocny Ed" Edward - Dawaj,napijemy się, bo widzę, że zmęczony jesteś! Twoje zdrowie! - pociągnął z gwinta i głośno beknął, aż śrubki mu poleciały z ust.
__________________ - Sir, jesteśmy otoczeni! - Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku! |
22-04-2006, 18:46 | #23 |
Reputacja: 1 | Bimli Uff, udało się. 85% to prawie jak nic, zwłaszcza przy nowym modelu matematycznym Eybacha-Meiera, który udowodnił że całość wynosi dokładnie 594,7%, a nie jak wcześniej sądzono 100%. Chwała mu za to. - Nie Ed, nie mam czasu - odpowiadam robotowi, odpychając jego pordzewiałą rękę z butelką - Stary mnie wzywa, więc jeśli chcesz mnie tu jeszcze kiedyś zobaczyć to muszę lecieć. Swobodnym truchtem zmierzam w stronę kompleksu, doszedłszy do ruchomego chodnika uspokajam się już całkowicie. Ależ się wlecze to cholerstwo... Majstruję chwilę przy panelu kontrolnym i po chwili chodnik z podziwu godną prędkością rusza do przodu. Wpadam do środka przez wielkie oszklone drzwi, kiwam głową mecha-strażnikowi, i wsiadam do turbowindy. Naciskam przycisk '892' i po kilku sekundach ląduje na piętrze z gabinetem szefa.
__________________ - Ciemna, druga strona jest ciemna! - Zamknij się Yoda i jedz swojego tosta. |
25-04-2006, 22:03 | #24 |
Reputacja: 1 | Muffy - Wiem jedno! W Jongley nie sprzedają czerwonego piasku, tylko brunatny !"- Teraz szybko spojrzałem na zegar przy bombie. Jak narazie nic się nie dzieje, lecz skrzeczliwy goblin nadal trzyma karabin przed moimi oczami. Ciekawe czy odbezpieczył ? |
29-04-2006, 14:04 | #25 |
Reputacja: 1 | Rob'n'Hut: Robot czknął, pomachał podrdzewiałą ręką, a Ty ruszyłeś. Zegarek atomowy Twojej własnej konstrukcji pokazuje, że masz 45 sekund. Wbiegłeś na schody, pomajstrowałeś i z prędkością 440 km/s dotarłeś na piętro szefa. W ostatniej sekundzie wparowałeś do olbrzymiej sali. Zobaczyłeś wszystkich szefów działów, m.in. małpoczłeka Barneya, szefa działu zabawek do lat 4, obok niego były hydraulik, teraz szef działu zabawek od lat 4 - Mario. Gruby gość, ze szramą na całym ryju. Ponoć zabił swojego brata, bo wku*wiał go zielony kolor jego kombinezonu i w ogóle jest chyba gejem. Usiadłeś na swoim miejscu obok śmierdzącego śledziomutantoludzia, który projektuje żelowe długopisy i roboty bojowe dla armii. Szef siedzi na końcu 300-metrowego stołu i pali cygaro wielkości "Grubej Berty". Wstał, poczułeś jak czasoprzestrzeń wokół ugina się, a każdy nerwowo trzyma spoconymi łapami stół, żeby tylko ta czarna dziura go nie wciągnęła. Ty nie masz takich problemów...włączyłeś zaczepy hydrauliczne XYZ-2190SiT. - Panowie, nasze akcje lecą na łeb na szyję! - zagrzmiał szef i wypuścił 20000 dm3 dymu- To przez te cholerne demoniki z tej zasranej wieży! Planowałem wystrzelić w nich jakąś serią rakiet z naszych bezpiecznych zabawek, ale potem okazało się, że to jakoś narusza przepisy stref powietrznych i niestety, a czołgi też po ulicach jeździć nie mogą. Pora wziąć się w garść! - walnął swoją olbrzymią, tłustą, monstrualną łapką w blat stołu, a wszystko wyleciało za wielkie okno. Siedzicie teraz tylko na krzesłach - Na za tydzień chcę dostać doskonałe zabawki, któe będą schodzić z półek ze skutecznością najniżej 99,9%! Zrozumiane?! Kto się nie wywiąże a planu to wynocha i to z obciętą odprawą! ODMASZEROWAĆ! - olbrzymi podmuch huraganowego okrzyku wymiótł was z sali, a wielkie drzwi od biura zamknęły się. Fax: Ej, Bimli, co z tymi słuchawkami? Valdrar: Powiedziałeś te słowa, goblin zmarszczył czoło i odstawił gnata sprzed Twojego łba. - Cholera, jesteś pierwszym, który znalazł logiczny błąd - podłubał w nosie - A co tam! I tak cię rozwalę gnoju! Znowu podrzucił kałasza pod pachę i przycelował! Rozejrzałeś się nerwowo, zobaczyłeś czym możesz się obronić - dwuręczny miecz leżący za Tobą, działko plaznowe leżące po prawej, wyrzutnia RPG po lewo i ... czerstwa bagietka przed Tobą. Teraz to już masz tylkko sekundy. Poczułeś jak czas się zwalnia...
__________________ - Sir, jesteśmy otoczeni! - Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku! |
30-04-2006, 19:24 | #26 |
Reputacja: 1 | Muffy Nie majac czasu na zastanowienia chwyciłem czym prędzej leżącą najblizej bagietkę. Niezastanawiając się co się stanie, trzepnąłem goblina w twarz. - O Ch***** !!! - Powiedziałem bo właśnie w tym momencie bagietka która roztrzaskała się na głowie goblina, rozsypała się ! W tym to momencie goblin w zwolnionym tempie upadł nieprzytomny na ziemię. Jego karabin leżał obok niego. Chwyciłem go i walnąłem z całej siły. Goblin leżał, z czaszki płynęła fioletowa krew. - I co teraz skór***** ! Jak to jest być pokonanym przezemnie ? - Nieprzytomny goblin milczał - Aha, milczenie już u starożytnych oznaczało zgodę ! Czyli nie pogodzisz się ! - Upuściłem prawie rozwalony karabln. Nagle coś błysnęło. Zobaczyłem ciemność. Tak przez chwile nie wiedziałem co robić, aż tu bahhhh. Nagle zrobiło się jasno a ja poczułem straszny ból pośladków i głowy. |
02-05-2006, 19:47 | #27 |
Reputacja: 1 | Bimli Opuszczam spokojnie budynek. Hmm, Hihracze psują nam interes. Tym bardziej muszę się dowiedzieć co jest pięć. Na ulicy podchodzę do śmiesznego robota na kółkach, z pustym koszykiem na szczycie. Wrzucam słuchawki do koszyka. Grzebię w kieszeni w poszukiwaniu drobnych, i... nic nie znajduję. Najwyraźniej zgubiłem wszystko pędząc do pracy... - Psia krew, tego mi tylko brakowało - mruczę i podłączam się do czytnika na panelu robota. Wstukuję kilka komend, rozglądając się przy tym nerwowo dokoła. - Opłata przyjęta - zabrzęczał robot i ruszył w dół ulicy, w stronę rudery Drunky'ego. Ja zaś kieruję się w zupełnie odwrotnym kierunku - do budynku Hihraczy. Wejdę tam zwyczajnie. Przez drzwi. A co!
__________________ - Ciemna, druga strona jest ciemna! - Zamknij się Yoda i jedz swojego tosta. |