Dragor

- Nasi agneci się tym zajmą - powiedział Fury tonem nie znoszącym sprzeciwu. - Yana z pewności ma wszystkie niezbędne informacje informacje. A ten cały Mistrz... gdzie, on teraz jest?
- Wysłałem go do mojego wymiaru - powiedział Doktor. - Już go więcej nie zobaczycie. Hej, Stark umiesz zrobić angielską herbatę?

 

__________________
Gallifrey Falls No More!

Brilchan

Iron Man wzruszył ramionami - OK mi tam pasuje i tak już zmęczyła mnie ta cała sytuacja, powodzenia.Daj znać jak pójdzie - poprosił Nica.

- Nigdy nie próbowałem, bo jestem raczej kawoszem, ale pewnie mamy jakiegoś stażystę z UK, który potrafiłby coś takiego zrobić, więc mam dla ciebie kilka możliwości: Skoczymy do Stark Industries i spróbujemy znaleźć jakiegoś Herbaciarza, poszukamy jakieś dobrej kawiarni tu w NYC OCZYWIŚCIE ja stawiam, możemy też pojechać na wyspy może spotkamy Wada? No chyba, że wolisz bardziej domowy klimat to możemy pójść do mojego laboratorium kupimy jakąś dobrą herbatę sypaną i spróbuje ją dla ciebie zaparzyć według instrukcji - Stark był w naprawdę znakomitym nastroju z rozbawieniem przyglądał się Doktorowi żeby zobaczyć, którą opcje wybierze.

 

Dragor

- Nie spokojnie, sam zaparzę - zaoferował się doktor wracając do TARDIS. - Po jednej takiej zapomnisz o kawie!
- zostanę na razie tutaj - Powiedział Steve.

Piętnaście minut później siedzieli w salonie Starka pijąc niesamowicie mocną herbatę z mlekiem. Stark musiał przyznać rację Doktorowi, smakowała o niebo lepiej niż zwykła sypana kawa, a orzeźwiała równie dobrze. Jedyny problem to czas jaki spędzało się na jego przygotowanie, ale warto było.
Sam Doktor wydawał się być zadowolony jak nigdy. Smutek z jego oczu gdzieś przepadł, uśmiechał się wesoło i to nie w wymuszony sposób jak to zwykle robił.
- Myślę, że teraz wrócę do siebie - Zadecydował. - Może jeszcze trochę odpocznę i poczekam na jakąś nową przygodę. W końcu jestem na nie magnesem!. A tobie Tony chcę podziękować. Prawdziwy z ciebie przyjaciel, a takich nie spotyka się na co dzień! I miał bym prośbę, miej oko na Mistrza... to jest Yanę. Z tym jego imieniem to zabawana sprawa. On uciekł przed Wojną Czasu na sam koniec wszechświata i czasu. Wykorzystał łuk kameleona, by udawać człowieka nawet przed samym sobą. Jedyne co postało to imię. To skrót od "you are not alone" i to była chyba wiadomośc dla mnie. Jako człowiek był uczynnym miłym staruszkiem o wielkim sercu, który chciał uratować ostatnich ludzi. Myślę że chyba w końcu zmienił się i to mnie cieszy
Doktor pociągnął łyk z małej filiżanki i zerknął na TARDIS stojącą w kącie. Wstał i poprawił marynarkę.
- To chyba będzie do widzenia, choć nie wiem czy jeszcze się spotkamy - Doktor uśmiechnął się i wszedł swojego ukochanego pojazdu. Rozległ się znajomy dźwięk lądowania i już nie było po nim śladu.

 

__________________
Gallifrey Falls No More!

Brilchan

- Miałeś racje, ta angielska herbata jest naprawdę niesamowicie dobra!- Rzekł geniusz dolewając sobie kolejną filiżankę z dzbanka - Chociaż możliwe że to stąd że moje kubki smakowe nie miały ostatnimi czasu zbyt dużej stymulacji, problem w tym że strażnice dużo roboty żeby to przygotować! Nie to co espresso naciśniesz guziczek i już. Zastanawiam się czy nie poszukać jakiegoś ludzkiego odpowiednika Jarvisa żeby robił za mnie takie rzeczy, musiałby być Brytyjczykiem najlepiej żeby miał jakieś szkolenie SAS czy innej spec grupy bo złoczyńcy atakują moją bazę co drugi tydzień a nie chcę żeby mi pracownicy za szybko ginęli... - Potem jak to zwykle bywa a przypadku rozmowy dwóch facetów temat zszedł na kobiety. Tony był naprawdę ciekaw kim była ta tajemnicza kobieta z futurystycznym pistoletem i burzą loków.

Doktor opowiedział mu niesamowitą historie River Song oraz jej rodziców Iron Man zrewanżował się opowieścią o Pepper Potts cudowną, odważną Pepper która była najlepszą asystentką świata i która dzięki własnej odwadzę i determinacji stała się heroską o pseudonimie Rescue a teraz również perezeską jednej z największych korporacji świata.

Kiedy nadszedł czas pożegnania Tony zawołał za odchodzącym Władcom Czasu- Powodzenia! Nie martw się przypilnuje Yano jakby sprawiał jakieś kłopoty to skontaktuje się z tobą przez zbroję więc nie opyl jej w jakimś kosmicznym lombardzie- zażartował choć zupełnie nie pasowało to do sytuacji taki miał charakter i nie zamierzał go zmieniać.


***

Stark chyba miał w sobie coś z Władcy Czasu, gdy pośród fragmentów z przyszłości oraz przeszłości Doktora które ukazała mu TARDIS ujrzał przez chwilę Wir Czasu przestał uciekać przed własnymi problemami i poczuł się zainspirowany, przyznał się przed samym sobą że ma problem alkoholowy i umówił się z Doc Sammsonem, psychologiem superherosów terpia pomogła mu z problemami przed którymi uciekał w picie, Leonard znalazł mu również grupę AA dla milionerów która nie tylko pomogła mu utrzymać trzeźwość. Oczywiście pokusa nałogu będzie go zawsze prześladować ale przyznanie się że potrzebuje pomocy i szukanie wsparcia było najbardziej heroicznym czynem na jaki się zdobył. To że przy nawiązał parę intratnych kontaktów biznesowych było miłym bonusem

Dotrzymał również obietnicy złożonej Doktorowi w kwestii pilnowania Mistrza. Kilka pracowitych tygodniu po ostatniej walce do Agenta Yano dotarła paczka ze Stark Industries.

Czarna zbroja Stark Tech z wymalowanym na niej kościotrupem oraz hełeme w kształcie czaszki, na ramionach miał zamontowane dwa laserowe miniguny podobne do tych których używał warmachine dołączono do niej chologram Tonyego. Gdy Mistrz nacisnął przycisk otwórz światła w pokoju nieco przygasły

- Witaj ten hologram odtworzy się tylko raz, wbudowałem w niego słaby sygnał ESP który upewni się że nie jesteśmy podsłuchiwani. Przepraszam cie za to jak zostałeś przeze mnie potraktowałem podczas naszego pierwszego spotkania.

- Jestem alkoholikiem od tamtego czasu rozpocząłem leczenie, jednym z dwunastu kroków jest przeproszenie i zadość uczynienie krzywdom. Przeprosiny mamy już za sobą a w ramach zadośćuczynienia ofiaruje ci moje najnowsze dzieło “Kościej 101” na magii się nie znam ale w tym cacku będziesz niemal nieśmiertelny - holograficzny Tony roześmiał się gromko.

- Podobny dałem twojemu lekarzowi ale jego pacyfizm zmusił mnie do zrezygnowania z wielu fajnych funkcji. Ty masz full wypas: Pociski rozpryskowe działka, emiter EMP, programowalne nanoboty o trybach ofensywnym oraz defensywnym. A dodatkowo nowo wprowadzone ulepszenia dostosowane do waszych specyficznych potrzeb z pozdrowieniami od naszej wspólnej przyjaciółki- Puścił oko.

- Domyślam się że z twojego punktu widzenia ta technologia może wydawać się przestarzała - tu lekko się skrzywił- Ale zapewniam cię że jest niezwykle funkcjonalna, jestem ciekaw jakie ulepszenia mógłbyś wprowadzić w projektach “takiej małpy” jak ja. Gdybyś kiedyś chciał mi pokazać to wszystkie laboratoria mojej firmy stoją przed tobą otworem. Gdyby kiedyś znudziła ci się praca dla Nicka zapraszam do siebie dla Agentki Summers też znajdzie się ciepła posadka z interesującymi perspektywami - Nagrania zakończyło się a z wyświetlacza uniósł się obłok białego dymu.

***

Oczywiście w zbroi były pluskwy i Tony oczywiście był pewien że Mistrz od razu je wykryje i albo je usunie albo będzie przysłał mu dezinformacje. To była tylko przykrywka bo proawdziwe szpiegowanie byłego Nemezis Doktora miało nastąpić z zupełnie innej strony.

Jedyną osobą która usłyszała od Tonyego całą historie tej przygody łącznie z prawdziwą tożsamością Agenta Yano i przyszłością Doktora którą bilioner ujrzał w Wirze czasu był Amedeusz Cho genialny haker.

Iron Man za proponował mu że będzie płacił mu kilka tysięcy miesięcznie za kontrolowanie poczynań Mistrza i SHIELD żeby w razie gdyby Władca Czasu znów stał się łotrem mogli na czas zawiadomić ich Kosmicznego przyjaciela z innego wymiaru.

“Nie oszukujmy się i tak byś to zrobił a ja wpiszę wydatki w koszty działalności Avengers”.

Tony Stark znany również jako Iron Man po raz kolejny uratował świat i dokonał niesamowitych odkryć oraz przełomów w nauce. Popełnił też błędy z którymi będzie musiał żyć ale nie był przecież tylko człowiekiem a nawet ktoś tak bliski ideału czasami zrobi jakieś tragiczny w skutkach błąd.

Pozostaje cieszyć się chwilą spokoju przed kolejną katastrofą która będzie wymagać aby przywdział zbroje i użył swego niesamowitego intelektu ....

KONIEC!