Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-06-2014, 10:09   #1
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
[Autorski] Jest przaśnie!

El Prolog...

Świat zwany Kumusem (w mianowniku K'urrr'mus) nie był skomplikowany dla tych, którzy się w nim urodzili. Osobniki przybyłe z innych galaktyk, światów czy wszechświatów opuszczały go niezwykle szybko ze względu na brak zachowania podstawowych zasad masy, logiki i produkcji tytoniu. Nawet magia funkcjonowała na swój drastycznie impertynencki sposób. Kto był magiem ryzykował samozapłon, przyzwanie białych myszek podczas spotkań AA lub destrukcją jakiegoś króla, któremu chciało się uleczyć rany nabyte podczas towarzyskiego spotkań armii.
Oczywiście przebywanie w tak niestałym arytmetycznie środowisku miało wpływ na samych mieszkańców Kumusea (dopełniacz, a może celownik?) i ich zachowania behawioralne. Alkoholizm, seksoholizm, pedantyzm i inne zboczenia zawodowe były powszechne, więc naturalne i wyniszczające. Prawo? Funkcjonowało, ale miało charakter dynamiczny i zależne było od wagi dostarczonego pierwiastka o liczbie atomowej 79.

K'urrr'mus, pod względem geopolitycznym, był papką ryżową przynależności plemiennych, rasowych, rodowych oraz innych dowolnych "-ych". Przetasowania w granicach następowały czasami w trybie pracy zmianowej, a nowi królowie przestawali nimi być zanim jeszcze zaczęli przepijać podatki, wysyłać żołnierzy na bitki i chędożyć przyjaciółki niedoszłej królowej.

Ot, nic skomplikowanego. Credo życiowym wszystkich było "Trza być zaradnym, a jak nie to zostaniesz ogrodnikiem, hehehehehe".



Tymczasem

Miasto Jengbelg
Karczma "Krwawa Łaźnia"

Lug: Siedzicie wraz z Mekonem przy kolejnym już dzisiaj piwie. Handel jedzeniem ze stołówki uniwersyteckiej jednak był dobrym pomysłem, ponieważ możecie kultywować starą studencką tradycję karczmienną.
Co do znajomości z Mekonem - wasza kumplowatość rozpoczęła się na ostatnim roku studiów, gdzie piętnasty rok z rzędu podchodziłeś do próby zachęcenia się do zdania egzaminów z Magii Przypadkowej. Mekon zjawił się tam któregoś razu dość przypadkowo na obiad, który mieliście wykupiony za grosze w ramach programu "Dokarmiamy Studentów". Gdy odpędziłeś nachalnych kucharzy i wyjąłeś knebel z dzioba Mekona, dowiedziałeś się, że stał się ofiarą spisku społecznego. Chciał kupić na targu pomidory, a wszyscy wokół uznali, że chce się poświęcić i dokarmić biednych studentów. Transakcja przebiegła szybko i bezproblemowo. Zawsze uważałeś się za pacyfistę, więc postanowiłeś pomóc obsłudze w przeżyciu, gdy Mekon zaczął robić z nich wołowinę w sosie bezowym. Skubany był dobry w walce, która wyglądała jak połączenie Młaj-Daj i tańca odrapańca. Będąc przewodniczącym Koła Tradycji Studenckiej w starym dobrym obyczaju zaprosiłeś go na tanie piwo, które usuwało złogi w żyłach i szare komórki. I tak wam zostało...
Tymczasem siedzicie i oglądacie telewizję! Tak, Mekon ostatnio skonstruował telewizję! Problem jest tego typu, że nikt do tej pory nie wynalazł stacji telewizyjnych, reporterów, "etyki" dziennikarskiej, kanałów informacyjnych i prądu. Tylko kilka małych kroczków i będziecie mogli oglądać...no właśnie nie wiesz co, ale na pewno Mekon coś wymyśli.
- Zmieni ktoś kanał?! To już oglądaliśmy wczoraj! - Rzucił jakiś wieśniak z tyłu. - Wiadomo, że i tak przeżyją! A gdzie gołe baby, się pytam!

I tu nagle do karczmy wpadł szlachetnie uwalony gorzałą szambiarz wrzeszcząc:
- Ludzieee! Dżewo wieszajooo!

Zero reakcji...

- Ludzieee! Wieszajo człowieka-dżewo!

Skory do rozrywek kulturalnych lud ruszył z karczmy. Oczywiście nie obyło się bez bójki z powodu braku kultury przy nieprzepuszczeniu w drzwiach, ale lud sobie poradził i padło tylko dwóch ludzi stratowanych na placki ziemniaczane.

Mekon: Telewizor na pewno potrzebuje troszkę poprawek, ale myślisz, że niedługo kanały będę ciekawsze niż te grane aktualne. Dużo czerni i czerni powodują, że obraz może być nie do końca wyraźny, ale ludzie w tym kraju mają dobry wzrok - widzą dopóki nie oślepną lub ktoś nie wybuchnie im czaszek. Właśnie szkicowałeś pomysł na maszynę pozwalającą mielić mięso bez użycia siły, chociaż zastanawiałeś się czy rzeczywiście musi mieć ona rozmiar stodoły. Nikt przecież jeszcze nie wynalazł fast-foodów. Przy okazji wymieniłeś kilka poglądów z Lugiem na temat interferencji fal w środowisku próżniowym, co on skwitował zalaniem gardła piwem. Niegłupi pomysł w szczególności, że suszy Cię, jak słoneczko opiekające truchło na pustyni. Ktoś wykrzyknął prośbę w trybie rozkazującym o zmianę kanału, a gdy już podnosiłeś swój świetlisty kuper...

Do karczmy wpadł człowiek w stanie wyraźnej antytrzeźwości, szambiarz z zawodu, powołania i idei, wrzeszcząc:

- Ludzieee! Dżewo wieszajooo!

Zero reakcji...

- Ludzieee! Wieszajo człowieka-dżewo! - A reszta była już znana.


Rynek towarowy w mieście Jengbelg

Joe: Przesadziłeś. Znowu przesadziłeś o jedno drzewo za dużo. Mówili - "Nie ruszaj tych drzew, bo one są tak sadzone specjalnie. Król ma mieć możliwość rozpędzenia się na swoim spasionym koniu taranowym. Król nie umie strzelać z łuku w czasie jazdy, nie ma silnych rąk do rzucania włócznią, a bebzun uciska mu na przeponę". Ale nie, Ty musiałeś przesunąć drzewo o pół metra, żeby było na Chwałę Stwórcy, Niech Nam Panuje i Ześle Armageddon! Brzozy Górą! Król rozpędził swojego rumaka, aby staranować żubra i sru...cholerny dąb na drodze. Król złamał sobie coś, jak stwierdzili konowały, co nie pozwoli na przedłużanie rodu. Zaproponowałeś swój napój leczniczy, ale opis formy jego podania spowodowała zdziwienie i natychmiastowy wyrok za obrazę 180 kilogramowego majestatu. Rozbroili, ogłuszyli, obwiązali łańcuchem i podali środek kornikobójczy. To akurat było dobre, bo robale już strasznie Cię męczyły, a nie chciałeś sobie robić wstrzyknięć betonowych.
Tłuszcza już się zebrała, wyposażyła w kamienie, aby obrzucać Twojego trupka, gdy głowa zeskoczy z kręgosłupa. Podszedł do Ciebie kat i uprzejmym czosnkowo-cebulowym głosem przemówił do Ciebie:
- Jakieś ostatnie słowo, życzenie, sir? Za pięć minut zaczynamy, sir. Proszę się też nie przejmować, wiszenie na sznurze boli krótko. Nie mam doświadczenia, ale dotychczasowi prelegenci mówili, że zawiązałem im bardzo dobrą pętlę. Staram się, aby klient był zawsze zadowolony! Życzy Pan sobie klasyczny kent czy windsor, sir?
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!

Ostatnio edytowane przez Bergan : 09-06-2014 o 14:36.
Bergan jest offline  
Stary 09-06-2014, 13:46   #2
JJ
 
JJ's Avatar
 
Reputacja: 1 JJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znany
Joe Ile będzie trwało wiszenie, mam ważne spotkanie w Izbie Niepełnosprawnych i Emeryowanych Rencistów. Ach, byłbym zapomniał: Łamiecie prawo nr 230000569085 kodeksu prawnego punkt 300096 podpunkt ź myślnik 26589. Proszę wezwać mojego adwokata inaczej będe musiał rozprawić się z tym samemu. Szukanie rozwiązania długo mu nie zajęło. Myśli pan , że lina Szato de jabol rocznik bieżący będzie dobrym rozwiązaniem?? Delikatny splot dobrze wypalone ludzkie jelita w Słońcu . Filozofia dzisiejszego świata skłania nas do podejmowania różnych decyzji. Może napije sie pan mojej herbatki? Dodałem sekretny składnik.mmmm...posmakuje Panu. NO nic czas ucieka , a spotkanie coraz bliżej.Joe szarpie coraz mocniej swoimi gałęziowymi przeszczepami.
 
JJ jest offline  
Stary 09-06-2014, 15:02   #3
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze

Nie łatwo jest być krasnoludem. A już zwłaszcza, kiedy jest się jednocześnie prawie-że-dyplomowanym czarnoksiężnikiem, ma problemy z niestrawnością od fajkowego dymu i nie umie się walczyć na topory. Poza tym znowu skończył się bimber w bukłaku skończonej gorzałki...
Lug był na tyle trzeźwy, żeby skojarzyć fakty, kiedy do ich karczmy wpadł lokalny szambołaz, nawołując do uczestnictwa w zbiorowym linczu.
- Pierzak, natknąłeśk ty się kiedy na drzewo-ludzi?- Zagadnął krasnolud, podnosząc zza stolika swoje niezbyt imponujące ciało.- Słyszałem, że wymarli jakiś czas temu, nie wiem, nie pamiętam... Uczyli nas o tym chyba na drugim roku... Podobno można z nich wydestylować całkiem mocne oczyszczacze do mikstur spirytusowych i parę innych alchemicznych prztyczków. Może oddadzą nam ciało, jak już z nim skończą?-
Ogólnie Lug nie myślał o sobie jak o magu - zawsze wprawiało go to w przygnębienie i melancholię, oraz nieodmiennie powodowało szok. Uważał się za "krasnoluda, który umie robić pewne rzeczy" i to przez większość czasu pomagało, chyba że przypadkiem z rąk wymknęła mu się wiązka błyskawic, albo jakiś demoniczny chowaniec.
- Ruszajmy, pierzak. Przyjrzyjmy się temu drzewo-ludowi.-
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 09-06-2014, 15:07   #4
 
Falcon911's Avatar
 
Reputacja: 1 Falcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodze
Jakże wspaniałym wynalazkiem jest telewizja!
Ileż może dać radości takie niewielkie pudło z obrazkami, nawet, jeśli nie ma w nim obrazków, a dźwięk, który także się tam znajduje, nie funkcjonuje... Mekon przez moment zastanawiał się, ile kufli uznania otrzyma, jeśli uda mu się dodać również możliwość odbierania innych kanałów - jak dotąd był tylko jeden i aby uchronić się przed linczem, jedynie przekręcał wbity w gwóźdź kawałek drewna twierdząc, że dzisiejsza telewizja to chłam i na żadnym programie nie ma niczego ciekawego.
Myślał jednak nad nowym wynalazkiem. Wynalazkiem, który może zmienić bieg historii, który ułatwi pracę każdemu, a w dodatku będzie piękny i okrągły... Tylko jak go nazwać? Może... koło? Zdecydował, że to całkiem ładna nazwa, a gdy tylko wstał, by znów obrócić niedziałającą gałkę, wdarł się do środka niesłychanie ambitny jegomość, zafascynowany widać syropkiem chmielowym i jego niezwykłymi efektami ubocznymi.
Cóż, wypada wyjść wraz z tubylcami, kiedy tak radośnie zabijają się w drodze na zewnątrz.
Zagdakał dla dodania sobie animuszu i powagi. Popalone pióra i wykrzywione pazury zepsuły efekt, podobnie jak nagły błysk kupra, który postanowił pochwalić się swymi radioaktywnymi zdolnościami. Myślał czasami, że ów żyje swoim zyciem, nie tylko świecąc okazjonalnie, ale także trując towarzyszy przy co głośniejszym pierdnięciu.
Zanim jednak wyszedł, rozejrzał się po niemal pustej karczmie i rozwiązał konflikt filozoficzny kilku pozostawionych kufli sprawiając, że były jednak bardziej puste niż pełne. Dopiero kiedy zrozumiał, że ta akcja wywołała pożądaną reakcję w postaci zamroczenia, a także kilku rytmicznych rozświetleń tyłka, skinął na krasnoluda i podążył za miejscowymi.
- Kreeee! - odpowiedział znacząco na słowa krasnala i recytując stare powiedzenie, brzmiące dumnie "KreeeKreeee!" wyszedł, by zbadać skąd to całe zamieszanie i czy da się dzięki temu dostać jeszcze trochę grochu z kapustą i flaków z olejem.
 
Falcon911 jest offline  
Stary 09-06-2014, 15:43   #5
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Joe: Kat podrapał się po zakapturzonym podbródku i pokręcił głową, mówiąc:
- Sir, przykro mi, ale według mojej skromnej wiedzy prawniczej pańskie powoływanie się na zapis mówiący o wymogach formalnych założenia stowarzyszenia pseudowyznaniowego w celach defraudacyjnych i kar z tym związanych może nie mieć mocy uniewinniającej w pańskim przypadku. Po krótce, sir - król jest zły, że nie może korzystać ze specjalistycznych usług kobiet o zacnych walorach pulmonologicznych. O, zbiera się zacna widownia. Może być Pan dumny z siebie, sir. Ostatnim razem wieszaliśmy jegomościa, który ukradł świnię. Fakt faktem była martwa, jednakże to nadal świnia, nawet jeśli nie chrumka. Jegomościem zainteresowały się jedynie dzieci, które myślały, że wisielec to worek z cukierkami. Gdy go rozbiły kijami, strasznie płakały, bidule.
Skończył i zaczął wiązać wykwintny stryczek. Wyczułeś nutkę drzewa sandałowego i mocne przeplatanie lnem. Ciekawe połączenie, stwierdziłeś, niezwykle oryginalne. Facet był fachowcem. Wystarał się nawet o to, żeby kawałek sznura układał się w muszkę stylu rochester.
Na koronie wyrosła Ci szyszka.

Mekon i Lug: Doczłapaliście do sterty ludności składającej się z najwybitniejszych jednostek tutejszych slumsów. Ludzie o najwyższych reputacjach typów spod umierających słońc, kramarze-analfabeci i złodzieje okradający się nawzajem. Rozwinęliście ledwo co dysputę na temat magicznych efektów połączenia ślepej wiedźmy z transcendentalnym ogórkiem kwaszonym, a już przepchnęliście się uprzejmie pod samą scenę. Fajka Luga zdążyła zakopcić całe towarzystwo powodując krwotoki z nosa u niektórych obecnych. Na scenie ujrzeliście ciekawego osobnika odzianego dość nietypowo, a wokół niego kręcił się kat - Pan Wieszak, niezwykle uprzejmy i współpracujący ze swoimi klientami - utrzymywał renomę od dekady i nigdy nie spływały do niego reklamacje. Co do samego skazanego - widać, że zmutowany leśniczy lub newage'owski ent. Lug uznał jednak, że to ciekawy przypadek. Człowiek-sosna nie był odnotowywany w annałach kretyńskich boskich wymysłów od...od...cholera. Mekon dla odmiany zaobserwował interesujące wyładowania elektromolekularne na poziomie subatomowym. Wprawne ptasioludzie oko było czułe na takie delikatne powiewy relatywizmu fizycznego.
Jedno było pewne w tym wszystkim - napilibyście się.
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 09-06-2014, 16:26   #6
JJ
 
JJ's Avatar
 
Reputacja: 1 JJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znany
Jako, że Joe języka bardziej ludzkiego używa tylko oficjalnie, teraz dalej ,jak jego plan przewiduje, dalej będzie go używał: Panie kacie, ja widze wyjście z sytuacji- księga spraw mało i wielo gabarytowych spraw dokładnie tom 3000 rozdział 3 Sprawy miejskie ,podmiejskie i inne. W akcie 25965b/568c jest opisany artykuł łagodzącyWertuje zdrewniałe wały tłuszczu, znajduje starą zagrzybiałą książke ze znakiem zdrowa żywność.Król mam nadzieję , że zna prawa. Inaczej przejdzie do rękoczynów. Jestem gotów przeprosić. Mój Stwórca nakazuje sadzić jego Dziecii okazjonalnie rzygnął zupą trocinową z dodatkiem alkoholu etylowego i starej miedzi.
 

Ostatnio edytowane przez JJ : 09-06-2014 o 20:25.
JJ jest offline  
Stary 09-06-2014, 16:36   #7
 
Falcon911's Avatar
 
Reputacja: 1 Falcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodzeFalcon911 jest na bardzo dobrej drodze
- Kreee! Kree Kreee! - zaskrzeczał Mekon, co znaczyło "Lug, może byśmy się napili?
A pić się chciało, wieszanie skazańców zawsze było wyczerpującą pracą. Lokalny kat, fachowiec na pierwszy rzut oka, mógłby zapewne powiedzieć coś na ten temat. Widownia też zwykle pracowicie oglądała show, męcząc się nie mniej niż małolepszy mistrz.
- Kreee! Kree? - powiedziało ptaszysko, mając na myśli, że wieszają drzewo. Ciekawe. Widział egzekucje krzesła, łańcucha, węża ogrodowego i ziarnka piasku, ostatnio był też świadkiem mordu dokonanego na morskich falach. Zastanawiał się, czym drzewo zawiniło. Coś mu mówiło, że były do niedopasowane fale alfa, które zakłócały swobodny przepływ elektroujemnych wirów w czasoprzestrzeni, co skutkowało szankrami i hemoroidycznym zapaleniem płynności grawitacyjnej. Już wykoncypował rewelacyjny rezonator gamma do fal alfa wspomaganych przez fale beta, delta epsilon i "i" krotkoje, ale okazało się nagle, że rzeczywistość dwunastowymiarowa nie znalazła jeszcze Kumusu, czy jak ten upośledzony świat się nazywał. Zmartwił się więc, a w takich chwilach zwykle zachciewa mu się pić.
- Kreeee! Kreee, kreee, kreekreeee kreee! - zaskrzeczał donośnie, obwieszczając tym samym, że przed egzekucją kufel piwa nie zawadzi, albo dwa, ewentualnie dziesięć. Neuronik nagle wściekle mu zawibrował, zapładniając komórkę jajkową w umyśle ptaszyska. Piwo... O, właśnie! Reakcje chemiczne wspomagane odpowiednim ogrzewaniem i precyzją, dobre proporcje... Mekon wytrzeszczył oczy, ponieważ właśnie sobie uświadomił, że wynalazł piwo!
 
Falcon911 jest offline  
Stary 10-06-2014, 21:49   #8
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Lug słuchał uważnie wywodów kata, katowanego. Jednocześnie sam był katowany skrzeczeniem Mekona, które najtwardszych głuchoniemych przyprawić mogłoby o obfite krwawienie z uszu. Jednak kamienny słuch krasnoludów, nie nadający się do komponowania symfonii, ani nawet do wysłuchiwania poezji wydawał się być na to odporny.
Jeśli Lug kiedykolwiek będzie pisał doktorat z magii stosowanej-acz-chaotycznej, tym właśnie przykładem się posłuży...
...magii...
Do licha! Krasnolud zaczął głośno kląć, kiwając się na boki jak uboga, autystyczna, w sztok pijana sierota, której nawet szlachetni bohaterowie nie poklepią niczym innym, niż widłami.
Mag zaczął nerwowo klepać się po kieszeniach, szukając czegoś na tyle alkoholowego, by mogło go utrzymać w stanie bezpiecznej świadomości, że przecież nie potrafi czarować, a te kolorowe światła, to wytwór jego zamroczonego umysłu.
Nie znalazłszy niczego, postanowił wyrwać amforę najbliższemu gapiowi, pochłaniającego destylowane wino dla dodania sobie animuszu przed skandowaniem obelg podczas egzekucji.
Tym samym równolegle do Mekona wynalazł pocisk, nazwany później "koktajlem Luga-Mołotowa", na cześć rzemieślnika, który potwierdził tę teorię.
Z palców krasnoluda po prostu strzeliły iskry, zapalając alkohol wewnątrz flaszki.
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 11-06-2014, 07:53   #9
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Lug: Nigdy nie byłeś impertynentem ani nieukiem w sprawach magii. Byłeś po prostu krasnoludem, a krasnolud tak pasuje do magii, jak walec do kwadratowego otworu na teście wiedzy dla przyszłych milicjantów. Dlatego z powodu swej niewinnej asertywności nie sprawdziłeś, że destylat to nie wino, lecz mieszanka paliwowo-powietrzna, którą jegomość miał dostarczyć do pobliskiej piekarni (dzięki niej chleb piekł się jak bułeczki). Oczywiście typowe osobliwości jak pech, los, rozwolnienie umysłowe niedostrojone do fal magicznych dołożyły swoje dwa dolary i trzy centy. Twój najnowocześniejszy wymysł w postaci magicznego pocisku o średnio zabójczej mocy zetknął się z mieszanką. Nastąpiła eksplozja, wyrywanie flaków wokół i zwiększenie liczby wniosków o wypłatę dodatków pogrzebowych. Nie wiadomo jak - Ty i Mekon przeżyliście. Prawdopodobnie znudzone bóstwa zaobserwowały mało mądrego maga o grupie krwi C2H5OH i znowu zwątpili, dając wam jednocześnie szansę przeżycia ku własnej, dalszej uciesze. W końcu kto nie pooglądałby dobrej komedii, prawda? Zdrapałeś węgiel z twarzy i rzekłeś dobitnie:
- O, o.
Człowiek-sosna dynda niczym drzewko zapachowe. Cholera! Jeśli umrze nigdy nie dowiesz się, jak powstał! Dzięki tej wiedzy będziesz mógł zaliczyć wszystkie trzydzieści zaległych przedmiotów, cztery nieopłacone warunki, W-F i być licencjonowanym pseudomagiem!

Mekon: W innym świecie, w innych czasach, w innej rzeczywistości i w innym ubraniu byłbyś zapewne odpowiednikiem superszybkiej, nierdzewiejącej stacji roboczej typu Atari. W tym świecie jednak atomy robiły co chciały, a prąd zamiast płynąć wolał grać w hokeja na trawie. Synapsy przetworzyły w Twoim jakże potężnie rozbudowanym dwustugramowym mózgu nowe informacje dotyczące destylacji. Odkryłeś piwo dipolowe! Cóż za sukces! Konwergencja, sedymentacja i komasowanie w jednym! Nie wiesz co oznaczają te słowa, ale bardzo ciasno upakowane zwoje mózgowe tworzą tyle połączeń, że Twój kuper świeci niczym stolica hazardowej rozrywki napadnięta przez wielbicieli ognia i materiałów wybuchowych.
I wszystko zamarło. Przypomniałeś sobie, że nie wyłączyłeś żelazka. Odwróciłeś się w stronę swojego domostwa i ujrzałeś wielki słup dymu. Cóż, rynsztoków w mieście jest wiele, więc tam się urządzisz przy okazji.
I wszystko nagle pojaśniało. Poczułeś się jak podczas pierwszych eksperymentów związanych z destabilizowaniem struktury molekularnej kiełbasy. Pierze odrastało Ci potem przez sześć miesięcy, a dalsze prace zawieszono ze względu na ich hektarowe zasięgi zniszczenia. Lug chyba znowu coś spartaczył. Przyśpieszył także egzekucję skazanego, który właśnie majta nogami, jakby mógł dokądś uciec.

Joe: Kat westchnął i poklepał Cię przyjacielsko po ramieniu, uważając jednocześnie, aby nie strącić Cię przypadkowo z małego taboretu, na którym stoisz, a na którym niedługo masz nie stać.
- Sir, muszę Pana zasmucić ponurą nowiną, ale ta książka to spis przepisów z Kółka Niezaspokojonych Gospodyń Domowych. Chyba kolejna skucha, ale rozumiem Pana postępowanie, na prawdę. Zalecam spokój, modlitwę o zmartwychwstanie jako, no na przykład, mały świerczek lub jodełka kanadyjska.
Kat chciał coś dodać, ale Rynkiem wstrząsnął wybuch subatomowy. Taboret wyleciał Ci spod stóp, katowi głowa wyleciała z barków, a Ty czujesz jak przepięknie zawiązany stryczek chce Ci wyrwać głowę z zawiasów. Nie jest to głównym problemem - solidna kora dobrze wzmacnia kościec tak samo, jak tytanowe śruby rozpieprzone w drobny mak kolano. Problem jest zgoła z inny - oddychać ustami nie da rady, a chlorofil wymieniałeś kilka lat temu. Cholera, wszystkie chojniaczki mówiły, żebyś zrzucił igły i zarzucił nowe, ale nieeee Joe jak zawsze musiał być mądrzejszy. Dredów się zachciało. Widzisz, że na placu, przypominającym efekt przejechania chorągwi pancernej po stadzie kurczaków, stoi dwóch dziwnych osobników. Fakt faktem po takim wybuchu każdy wygląda niczym diaboł wyjęty z jacuzzi napędzanego fryturą, ale ci są nadzwyczaj indywidualni. Do tego gapią się na Ciebie, jakby nigdy człowieka-sosny wiszącego na stryczku nie widzieli.
Dzięcioł zaczął drążyć Ci dziurę w głowie. Chyba masz migrenę. A może to efekt braku dopływu tlenu do mózgu? Cóż za dzień.
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!

Ostatnio edytowane przez Bergan : 11-06-2014 o 07:56.
Bergan jest offline  
Stary 11-06-2014, 17:38   #10
JJ
 
JJ's Avatar
 
Reputacja: 1 JJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znanyJJ wkrótce będzie znany
"Cholera chyba obrabowałem nie tą bibliotekę ,co trzeba!"Przypomniał sobie
Joe, miał jeszcze przepis na gulasz , ulotke z apteki i pare innych dupereli ,które uważał za księgi prawne. Rozmyślania przerwał mu wybuch i klika sekund później poczuł ,że stracił stołek pod swoimi zgrzybiałymi , porośniętymi mchem ,grzybami i leśnymi odchodami goleniami . Wskazówka w manometrze pokazującym ciśnienie chlorofilu w zbiornikach pokazywała dumnie 0 , oznaczało to ,że potęga jego Roślinności mu nie pomoże . Nadzieja była jeszcze w dodatkowych zbiornikach tlenu i zbiorniku ciekłego azotu , który pod wpływem eksplozji ...się rozpierdzielił.. szybko parująca , zimna jak 150 ciecz wylewała się z jego zbiornika i zamrażała wszystko ,co stanęło jej na drodze. Sam nie wiedział co to jest ten ciekły azot , zbiornik po prostu mu się spodobał ze względu na piękny rdzawy , porośnięty pleśnią kolor z napisem "NIE DZIURAWIĆ ! CIEKŁY AZOT". Używał go bardziej jako lodówki w swoim małym legowisku .
Światło Stwórcy straciło moc z nagłego wyparowania baterii jak i samej lampki..
Ty mnie nie pukać gupi ptak , gupi ptak!
 

Ostatnio edytowane przez JJ : 11-06-2014 o 17:44.
JJ jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172