Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-06-2014, 01:03   #1
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
[Justice League]Hero From The Valley

Barry z hukiem uderzył o drewnianą podłogę oślepiony rozbłyskiem zielonego światła. Czuć było mocy zapach ozony i terpentyny, a powietrze przecinały ładunki stateczne sprawiając że włosy na ciele bohatera stawały dęba.
Barry Allen, znany również jako Flash był bohaterem i członkiem Ligi Sprawiedliwych, elitarnej organizacji skupiającej ludzi i nie tylko o niesamowitych zdolnościach. Wszystko po to by chronić ludzkość i strzec prawa. Mimo licznych złoczyńców i kilku inwazji z kosmosu udawało im się zachować pokój i ocalić ziemię.
Dosłownie kilka sekund wcześniej walczył z kilkoma swoimi wrogami, którzy już od lat usiłowali pozbyć się go. Kapitan Bumerang, Mirrowmaster i Kapitan Cold. Walka zaczęła przyjmować co raz gorszy obrót. Złoczyńcy zdołali znokautować Batmana i Nightwinga, którzy wraz z nim przyłapali wyżej wspomina trójkę na napadzie na bank. Flash mimo posiadania zdolności poruszania się z niesamowitą prędkością miał niemałe problemy z unikaniem ataków i chronieniem nieprzytomnych towarzysz. Skutkiem czego na ramionach i nogach miał kilka ran ciętych, nie głębokich, ale nieutrudniających bieganie.
W końcu gdy bohaterowie z Gotham zaczęli się podnosić pod Barrym otworzył się portal. Wyrwa w przestrzeni pochłonęła go i cisnęła w zimny tunel mroczny niczym czarna dziura. Przez kilka chwil, które zdawały nie mógł się wiecznością nie mógł nabrać oddechu jak by był zamknięty w próżni. W końcu w rozbłysku światła portal wyrzucił go prosto na podłogę na której leżał usiłując nadrobić przerwę w dostawie tlenu do organizmu.
Kiedy mroczki zniknęły z pola widzenia mógł rozejrzeć się po pomieszczeniu. Był to... przykład jak powinna wyglądać pracownia czarodzieja z typowej bajki. Ściany były z drewnianych desek przechodząc harmonijnie w pień żywego drzewa. Był tam stół z zestawem laboratoryjnym, a półce stały słoje z czymś paskudnym w środku i oczywiście książki. Wszędzie poprzypinane były karteczki z notatkami, a w kącie częściowo w donicach, a częściowo wyrastając prosto z podłogi był ogródek z ziołami i grzybami.

Sam Barry leżał w kręgu wyrysowanym na podłodze kredą. Otaczały go białe świece, teraz wszystkie zgaszone. Kilka z nich przewróciło się i oblało jego buty stopionym woskiem.
Całości obrazu dopełniał sam czarodziej. Siedział na podłodze z zaskoczoną miną. Był młody, nie mógł mieć więcej niż dwadzieścia parę lat. Miał na sobie błękity płaszcz z kapturem i szatę w tym samym kolorze. Spod niej wystawały lekko przetarte skórzane buty i płócienne spodnie. Twarz maga była jasna, okolona długimi do ramion brązowymi włosami. Oczy miał zielone i w tym momencie okrągłe jak spodki.
- O cie..... udało się - wyjąkał z zaskoczeniem. - To jest... cześć, znaczy witaj... Jestem Tadem i proszę wysłuchaj mnie - powiedział czarodziej i wstał z podłogi.
- Widzisz, sprowadziłem cię tutaj, bo szukałem pomocy. Ten świat jest w wielkiej potrzebie. Mroczne siły zawładnęły tą krainą i nie ma bohatera, który mógł by temu zaradzić. Moje zaklęcie zabrało cię z twojego świata i za to przepraszam, ale nie miałem wyjścia
Tadem patrzył gdzieś lekko na lewo od Barrego. Gdy bohater spojrzał w tamtym kierunku ujrzał karteczkę przyczepioną na gwoździu. W języku angielskim było tam napisane.... prawie dokładnie to samo co powiedział czarodziej. Przygotował wcześniej przemowę.
Tadem czerwony jak burak podszedł do Flasha i wyciągnął rękę, by pomóc mu wstać.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 10-06-2014 o 02:10.
Dragor jest offline  
Stary 12-06-2014, 12:31   #2
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Dzień, jak co dzień w Central City, znów zbiry, które próbują obrabować bank i zabić mnie oraz super kumpli dla swojej źle pojętej chwały

- Wiecie, co chłopaki? To się robi już nudne, napad na bank? Nie możecie wymyślić czegoś nowego? - rzuciłem żartem do zbirów. Biegnąc slalomem dźwigając na ramionach nieprzytomnych Batmana i Nightwinga

- Zaraz cię wymrożę - warknął Capitan Cold i zamroził podłogę swoim lodowym pistoletem.

- Dobra, dobra już nic nie mówię tylko nie dręcz mnie tymi swoimi kiepskimi tekstami - Jęknąłem omijając plamę lodu - Mógłbyś, kogoś wynająć żeby nic napisał jakieś nowe teksty i nową taktykę ułożył, bo te stare triki się już ograły i nie działają

- Gacki weźcie się obudźcie, bo nawet mi już zaczyna brakować tchu! - Krzyknąłem prosto w uszy bat-chłopaków w końcu ułamkami to oni nie byli - Myślałby, kto że po tych całych treningach będziecie bardziej odporni - Westchnąłem.

Nagle otworzył się przede mną błyszczący portal, próbowałem jakoś skręcić, ale ciągnęła mnie do niego jakaś obca siła, na szczęście superkumple wybrali sobie odpowiedni moment żeby zacząć odzyskiwać przytomność.

- Wysiadka koledzy, tym razem udało im się wynająć jakiegoś magika albo naukowca od portali. Gratulacje Cold chociaż raz masz jakiś plan! Prawie dałem się nabrać ! - Krzyknął bezceremonialnie ciskając najlepszym detektywem świata i jego wychowankiem pod ścianę. Mógł sobie na to pozwolić, bo wiedział, że znają się na kontrolowanych upadkach jak nikt inny i rzeczywiście ostatnią rzecz, którą ujrzał przed wejściem w portal było rzucanie batrangami chwile po bezpiecznym lądowaniu.


***

Jasność, Ciemność potem senność. Spodziewałem się wielu rzeczy, ale nie chatki, Hobbita i dzieciaka, który wyglądał jak fan Harrego Pottera w dniu premiery kolejnej części cyklu. Wysłuchałem uważnie łamanej angielszczyzny chłopaka.

- NIC SIĘ NIE MARTW, WSZYSTKO JEST O-K- - powiedziałem powoli, potem spróbowałem sprawdzić, w jakim języku mówi chłopak, któregoś miesiąca nie miałem, co robić wiec przyswoiłem sobie kilka archaicznych języków.

Zacząłem od greki i łaciny potem przeszedłem na staro angielski, bo te wydawały mi się najbardziej "magiczne ". Może któreś z nich wyda się dzieciakowi znajome? Jeżeli nie trzeba będzie zostać przy angielskim i liczyć na to, że młody szybko się uczy.

- Jestem Flash najszybszy człowiek świata i z chęcią ci pomogę! - Na udowodnienie swoich słów przebiegłem się po pokoju i odczytałem wszystkie porozwieszane po kontach "ściągi" żeby zaoszczędzić wstydliwemu chłopakowi problemów a sobie czasu. Potem podbiegłem do półki i wyciągnąłem z niej pierwszą z brzegu książkę żeby sprawdzić, jakim alfabetem się tu posługują

- Chcesz żeby ci tu posprzątać ? Mam nadzieje, że nie potrzebujesz pomocy z magią ? Bo na tym się nie znam zupełnie, jestem naukowcem. Ale Jeżeli potrzebujesz żeby nakopać jakiemuś arcyłotrowi to służę pomocą - powiedziałem.

- Pytanie: Czy mógłbyś przesłać Czarodziejce Zatanie z planety Ziemia krótką informacje, że nic mi nie jest i ci pomagam? Jestem przekonany, że Gacki poradzą sobie z łotrami, z którymi walczyliśmy, gdy mnie wezwałeś, ale nie chcę żeby moi przyjaciele z Ligii Sprawiedliwych się niepotrzebnie martwili - Poprosił.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 13-06-2014 o 09:48.
Brilchan jest offline  
Stary 12-06-2014, 19:59   #3
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Większość karteczek zawierała zawiłe diagramy i jakieś kręgi z pewnością diagramy. Inne wypisane były runami, a na jednej była lista zakupów podpisana "Nie zapomnij kupić kretynie".
Książka, którą wziął Barry podobnie jak karteczki była zapisana runami. Na akapitach ktoś nabazgrał uwagi po Angielsku. Większość była treści "stosować na zewnątrz, iskry są łatwopalne" lub "nie udało się, ale za to wiem teraz jak skutecznie pozbawić się przytomności". Całkiem zabawne. Inne chyba miały korygować zawartość czegoś mówiąc "dwie, a nie pięć" i "nie ma różnicy między tymi kwiatami".
Tadem tymczasem z wyjątkowo głupią miną patrzył na Flash'a nim się otrząsnął i uśmiechnął lekko.
- Szybko jesteś... Spokojnie, mówię w Wspólnym - powiedział całkiem zwyczajnym Angielskim. - Tylko... trochę się jąkam pod presją... Przepraszam za to. W każdym razie chyba dam radę przesłać wiadomość, tylko potrzebuje chwili.
Mag podszedł do kamiennego kominka w głębi pomieszczenia. Wrzucił parę patyków na palenisko i zaczął przeszukiwać kieszenie. Kiedy nie znalazł tego czego szukał zaklął pod nosem i przytknął placami. Z jego dłoni na drewno skoczyła iskra i od razu pojawił się błękitny płomień. Tadem syknął i poderwał rękę górę. Było na niej czerwony ślad po porażeniu. W końcu zerwał jedną z kartek i za pomocą stalówki osadzone na drewnianym patyczku, protoplaście wiecznego pióra nabazgrał kilka słów.
Karteczka wylądował w ogniu i spaliła się sypiąc iskrami na wszystkie strony.
- No i już. Napisałem, że pomagasz w ratowaniu Doliny, tak nazywam to miejsce, bo z obu stron są góry. Bardziej to równina niż dolina, no ale nie ja wybierałem nazwę. Eee... napijesz się herbaty? Trochę czasu mi zajmie opowiedzenie o wszystkim. To jak masz na imię? A herbata to z cukrem?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 12-06-2014, 21:56   #4
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Zamaskowany mężczyzna uśmiechnął się szeroko i podszedł do chłopaka żeby poklepać go przyjacielsko po plecach - Bez spiny, ja jestem luzacki na pewno się dogadamy. Oprócz tego że jestem szybki co używam głównie w walce radzę sobie całkiem nieźle z chemią i kryminologią jak widzę masz to małe laboratorium jak będziesz chciał to i z tym mogę pomóc. Będzie wszystko dobrze już cię lubię. U was to chyba się mówi na to alchemia ? A kryminologia to nowy termin ale generalnie to taka technika dzięki której lepiej wykrywam kto popełnił przestępstwo- Nakręcony sytuacją Barry gadał jak najęty. W końcu przymknął się i pozwolił młodemu przesłać wiadomość

~Poczta przez komin, no zupełnie jak w Potterze~ - pomyślał z rozbawieniem. Kiedy dowiedział się że jego prośbę spełniono skinął z zadowoleniem głową a z jego twarzy nie znikał szeroki uśmiech.

- Z chęcią, poproszę dwadzieścia łyżeczek- Powiedział poważnym tonem po czym nie wytrzymał i się roześmiał - Widzisz to moje szybkie bieganie wymaga bardzo dużo energii. Mam przy sobie kilka pastylek wysoko energetycznych ale skoro mam tu zostać na dłużej to muszę je oszczędzać i uzupełniać braki tradycyjnym jedzeniem najlepiej tłustym i słodkim a pastylki zostawię na sytuacje awaryjne- Wyjaśnił - Tak więc będę potrzebował jakiegoś większego kubka żeby utworzyć mieszaninie. Mogę pić z umytej zlewki, często robiłem to w swoim laboratorium kiedy nie chciało mi się myć kubków - Może i było to ryzykowne ale za to jakie wygodne!

- Normalnie, nie zdradzam swojej cywilnej tożsamości bo super łotry mógłby się na mnie mścić krzywdząc moich bliskich ale tutaj raczej nie ma tego zagrożenia. ale czy zdradzając ci swoje prawdziwe imię nie ryzykuje że rzucisz nam nie klątwę? Cóż, skoro mamy ze sobą pracować to należy ci się moje zaufanie - Zdjął maskę i podał chłopakowi rękę - Cześć, przyjaciele mówią mi Barry a teraz powiedź w czym ci mogę pomóc przyjacielu

[MEDIA]http://wac.450f.edgecastcdn.net/80450F/comicsalliance.com/files/2013/09/flash-gustin.jpg[/MEDIA]
 
Brilchan jest offline  
Stary 13-06-2014, 18:42   #5
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Miło mi - powiedział czarodziej i uścisnął dłoń Barremu. - Ja jestem jak mówiłem Tadem, mag piątego stopnia, czyli tuż za adeptem, po niżej się nie da - powiedział z lekkim wstydem.
Tadem lokalizował wśród książek całkiem spory kufel z grubego szkła i gliniany kubek dla siebie. Spomiędzy doniczek wyciągnął też dwa trójnogie krzesełka i mały stolik. Co ciekawe meble wyglądały jak splecione młode drzewka, które uznały że dobrym pomysłem jest razem utworzyć właśnie takie kształty.
Po wyspaniu niemal całej zawartości cukiernicy do herbaty Barry'ego Tadem zaczął powiadać.
- No więc wszystko zaczyna się od Bohatera z Doliny. Miał na imię Hero, tak wiem mało pomysłowe. Wspominany wojownik od wielu, wielu lat utrzymywał naszą krainę w względnym pokoju walcząc ze wszystkim demonami, szalonymi magami i innymi istotami opętanymi pragnieniem władzy nad światem. Posiadał unikalną zdolność, przy której mój marny talent magiczny to jak świeca przy słońcu. Umiał dowolnie kształtować swoje ciało i zmieniać jego masę. Mógł być potężnym smokiem jak i maleńką myszką. Było to wcale skuteczne w walce.
Jednak dziewięć lat temu pojawił się czarnoksiężnik o niespotykanej mocy. Potrafił wzywać hordy wszelakim demonów i używać ich jako armii. Władał też żywiołami i posiadał niemal identyczny talent transformacji co Hero. Starł się z Hero trzykrotnie i za tym trzecim razem czarnoksiężnik zdołał go pokonać i uwięzić. Było to w Błękitnym Pałacu, który później Lord Nemesis, jak kazał się nazywać wybrał na swoją warownię
Gdy zabrakło Hero Nemesis uwolnił swoje demony i nakazał im zabijanie wszystkiego co spotkają na swojej drodze. Ich marsz przez Dolinę trwał kilka miesięcy i został później nazywany Pogromem. Nie było władcy, ani armii która zdołała by je powstrzymać. Zginęły setki tysięcy ludzi i innych istot. Do dziś pamiętam łunę palących się miast...
Oczywiście byli tacy którzy byli gotowi stanąć do walki z Nemesis'em, w tym ja sam, ale zawsze kończyło się to jednym - śmiercią i to niekoniecznie szybką i bezbolesną. Po pewnym czasie nie było nikogo, kto kwestionował by władzę czarnoksiężnika. Nieliczni uchodźcy osiedlili się w górach na granicach Doliny w wioskach, takich jak ta. Żyją tutaj na ruinach swego dawnego życia poza granicami mocy Nemesis'a.
Ja natomiast nigdy szczególnych skłonności samobójczych nie miałem, więc pomyślałem jeśli nikt mi nie pomoże, mogę sobie sam. Zacząłem się uczyć na maga i uznałem iż najlepiej będzie wezwać herosów z zewnątrz. Ostatecznie udało mi się sprowadzić tylko ciebie.... No cóż, najlepszym czarodziejem nie jestem.

Tadem umilkł na chwilę przyglądając się swojemu kubkowi.
- Hero był... jest moim przyjacielem. Chcę go ratować. Jestem przekonany że jest w stanie pokonać Nemesis'a. W końcu za był tego bliski, gdyby nie pewien smarkaty bard, który plątał mu się pod nogami w czasie walki. Dzieciak miał dobre intencje, ale zamiast walczyć Hero musiał go chronić i przez to przegrał - Mag podniusł głowę i spojrzał na Flash'a. - Pomożesz mi go uwolnić i raz na zawsze pozbyć się Nemesis'a? Wiem że proszę o wiele, ale skończyły mi się opcje i zostałeś tylko ty
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 15-06-2014 o 18:33.
Dragor jest offline  
Stary 16-06-2014, 06:34   #6
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Rozumiem, zmiana kształtu i magia to rzeczywiście ciężka kombinacja mocy. Ma ją jeden z moich przyjaciół MarsianManhunter ćwiczyłem z nim wygrywałem tylko wtedy gdy użyłem przewagi szybkości i pokonałem go nim zdążył wymyślić w co się zmienić, magia jest jeszcze gorsza bo zwiększa procent nieprzewidywalności o jakieś dwieście procent - Rzekł nieco zmartwiony bohater jednak szybko dodał weselszym tonem.

- Na szczęście nie jest moim zadaniem pokonanie Nemezisa w pojedynkę! Muszę uwolnić Herosa z jego więźnie. Skoro ich moc jest równa to pozbawi superłotra przewagi jaką ma nad nami a moja pomoc zniweluje przewagę magii jaką zły miał nad Herosem. Tak na przyszłość to to ten wasz bohater powinien sobie sprawdzić pomocnika który umie się sam obronić i mu jeszcze dodatkowo pomóc ja na przykład mam bratanka Wallego który dysponuje tą samą mocą co ja. Heros niestey zrobił błąd początkującego i wziął ze sobą pierwszego lepszego dzieciaka pewnie dlatego że nie potrafił mu odmówić...

- Dobra, teraz to nieistotne. To od czego zaczynamy ? Bo raczej nie pomaszerujemy od razu na zamek, to byłoby zbyt antyklimatyczne, najpierw pewnie musimy zająć się jakimś porucznikami Nemezisa i wyciągnąć z nich gdzie przytrzymują Herosa, jak zabezpieczona jest jego cela oraz jakie czary ochronne stosuje mroczny mag - Podjął decyzje co do następnych kroków.

- Jakieś pomysły kogo powinniśmy poprosić do tańca ? - Spytał młodego maga.
 
Brilchan jest offline  
Stary 16-06-2014, 15:32   #7
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Tadem potarł dłonią brodę w zamyśleniu. Po chwili jego twazr pojaśniała
- Miasto Wody! - powiedział. - Wielkość demonów to tylko bezrozumne sługi, ale nawet one potrzebują generałów. Właśnie takiego generała można znaleźć w Mieście Wody. Bez niego w te story które okupują wielką Rzekę Białej Panny rozpierzchną się i będę stanowiły mniejsze zagrożeni. Rzeka płynie przez całą Dolinę, a zaczyna się właśnie w tej cytadeli. To nawet niedaleko, jakieś półtora dnia jazdy konnej.
Mag zerkną przez okno. Słońce właśnie chyliło się ku zachodowi zalewają domek czarodzieja złocistym światłem.
- Ale dziś to już raczej nigdzie nie pojedziemy... nawet z twoją prędkością. Muszę zebrać zapasy i konie od kowala. Na teleportacji i magi przemieszczalna nie znam się aż tak dobrze... - mag westchnął głęboko. - Ale możemy iść do karczmy i zjeść coś porządnego, co ty na to?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 16-06-2014, 15:55   #8
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Tak wbrew moim talentom rozumiem kiedy nie należy się zanadto spieszyć. Tą akcje trzeba odpowiednio zaplanować. Może uda ci się w międzyczasie znaleźć jakiś Święty Kastet "Pięść bogów " +10 przeciwko demonom ? - zażartował.

- Karczma ? W sumie można ale czy jesteś pewien że cię stać ? Ja bardzo dużo jem. W sumie mogli byśmy wyciąć karczmarzowi numer i założyć się że zjem wszystko z karty jeżeli wygram to nie zapłacę a jeżeli dam radę to posiłek darmowy, widziałem coś takiego na filmie- Roześmiał się

- Ale nie możemy czegoś takiego zrobić bo biedak by zbankrutował. Ale najpierw pożyczysz mi jakieś ciuchy ? Bo nawet jak zdejmę kostium... - Schował czerwony strój w specjalnym pierścieniu

[MEDIA]http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20130711154009/marvel_dc/images/4/4e/Flash_Costume_Ring_001.jpg[/MEDIA]

- To i tak się będę rzucać w oczy w ubraniu z mojego świata

[MEDIA]http://www.tvblog.ro/wp-content/uploads/2014/03/es41QuMK.jpeg[/MEDIA]
 
Brilchan jest offline  
Stary 16-06-2014, 20:40   #9
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Tadem wygrzebał z jeden z szafek lekko pomiętą zieloną koszulę z płótna i jasne spodnie. Brakowało jeszcze małej zielonej czapeczki i Barry mógł udawać Robin Hooda.
Po zmianie garderoby bohater i mag wyszli na zewnątrz. Okazało się iż dom maga rzeczywiście jest zbudowany w drzewie. Zdawało się że natura jakimś cudem uznała że pień o kształcie gruszki do dobry pomysł jak i wielka dziupla w środku. Drzewo było żywe, korona była wysoka i rozłożysta. Domek jak z marzeń.

Ze wszystkich stron pochylały się nad nimi ośnieżone szczyty gór. Ich stoki były ciemnozielone, pokryte wiecznie zielonymi trawami i krzewami. Powietrze było rześkie i tak czyste, że Barry przyzwyczajony do oparów miasta prawie się zakrztusił. To był świat nim człowiek całkiem zawładną naturą dzięki swoim wynalazkom. Tutaj rytm dnia wyznaczało słońce i pory roku. Nawet strumyk przepływający koło domu czarodzieja był krystalicznie czysty.


Czarodziej poprowadził bohatera wąską ścieżką wąską ścieżka. Wstążka wydeptanej ziemi prowadziła do małej wsioki przytulonej do zbocza góry. Budynki były zwyczajnie, o kamiennych ścianach i drewnianych dachach. Domy porozrzucane bez większego ładu rozstępowały się jedynie przed potokiem płynącym przez sam jej środek i pokrytą pyłem drogę wyjazdową.
Po drodze Barry i Tadem spotkali kilku tubylców. Pod jednym z domów siedziała para zwiędłych staruszków o palcach powykręcanych jak korzenie drzewa. Ich skóra była brunatna, podobnie jak i ubrania. gdyby nie bystre, zielone oczy można było by ich uznać za zasuszone mumie. Gdy przechodzili obok nich przywitali się miło z Tademem ściągając bezkształtne czapki z głów. Zamiast włosów mieli wąskie gałązki przypominające wierzbowe witki z żywymi listkami.
Dwoje pijanych brodatych krasnoludów usiłowało wciągnąć z rowu trzeciego lekko nieprzytomnego towarzysza. Wyglądali jak by uciekli z planu "Władcy Pierścieni'. Byli brodaci, szerocy w barach i zakuci w zbroje. Każdy miał przy sobie przynajmniej jeden topór.
Ludzie przechadzali się miedzy budynkami zapewnię załatwiając swoje sprawy. Nosili proste ubrania jak typowi rolnicy z tą różnicą iż każda koszula miała inny kolor, a kobiety zdobiły swoje długie studnice paciorkami i malowanymi kwiatami. Mieścina była szara, ale jej mieszkańcy byli barwni.

[IMG]th01.deviantart.net/fs29/PRE/i/2014/090/1/4/house_in_tree____by_hanci-d1fuyd7.jpg[/IMG]

Sama karcza różniła się od innych budynków posiadaniem piętra. Parter podobnie jak reszta domów buła kamienna, a piętro zbudowano z drewna. We wszystkich oknach paliło się światło mimo iż na zewnątrz było jeszcze jasno. Miała też kilka osobnych kominów, dwa wielkie i siedem mniejszych, pewnie po jednym dla każdego z pokoi do wynajęcia. Nad drzwiami wisiała tabliczka "U Garah'a, Posiłek i Nocleg".
Drzwi wejściowe prowadziły prosto do wielkie sali o drewnianej podłodze i wysokim suficie. Było tu kilka długich stołów wspólnych i kilka mniejszych ustawionych pod ścianami, dla tych którzy nie lubili towarzystwa. W wielkim kominku już płonął ogień, a na żyrandolach chwiały się kule światła przypominające wyjątkowo jasne błędne ogniki.
Gości było zaledwie paru, i byli to wyłącznie ludzie. Widać była jeszcze wczesna pora jak na odpoczynek przy piwie po długim dniu. Tadem posłał Flasha do jednego z pustych stolików, a sam podszedł do szynkwasu. Barman i pewnie sam Garah był wielkim mężczyzną, łysym jak kolano, ale za to wyposażonym w sumiaste rude wąsy. Czarodziej zamienił z nim kilka słów i wręczył mu kilka złotych monet.
- Dobrze, jak zjecie to wszystko, to ja wam policzę połowę rachunku, a co znając ciebie chudzielcu, raczej się nie zdarzy - Garah roześmiał się serdecznie. - Hej tam ludki, Tadem i jego nowy znajomy zamówili wszystko co moja kochana żonka umieściła w karcie. Trzymam was jako sekundantów, jak zmiotą wszystko płacą połowę i po jednym piwie będzie za darmo dla każdego!
Na ponurach twarzach klientów pojawiły się lekkie uśmiechy. Teraz wszyscy patrzyli na dwójkę przybyszów z nieukrywaną ciekawością. W takich mieścinach jak ta pewnie nie często zdarza się jakaś ciekawa rozrywka. Tadem wyglądał jak by chciał się zapaść pod ziemię.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 18-06-2014, 12:25   #10
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Barry przyglądał się otoczeniu z wielkim zainteresowaniem - Masz bardzo ładną chatkę ekolodzy byliby nią zachwyceni. - Pochwalił domostwo Tadema.

Wiedział, że jest w pracy, lecz mimo to nie umiał pozbyć się wrażenia, że jest na wycieczce krajoznawczej lub w skansenie. Cieszyło go, że pomimo tylu nieszczęść ludność Doliny nie straciła ducha, znaczy to, że dadzą radę odbudować swoją cywilizacje po pokonaniu super łotra.

Słowa karczmarza trochę uspokoiły sumienie bohatera, ~ nie oszukuję go aż tak bardzo i zapewnię ludziom trochę rozrywki ~

Puścił oko do młodego maga i rzekł z uśmiechem - Jeszcze może się Pan zdziwić Panie Garah, bo sporo się dzisiaj nabiegałem - Rzeczywiście bieganie po banku w Central City z Batmanem i Nightwingiem w ramionach, po którym wskoczył w portal zupełnie wyczerpało jego zapasy energetyczne.

Przed Allenem rosły kolejne sterty półmisków i talerzy Heros z początku pochłaniał potrawy niczym wygłodniały wilk, kiedy już zaspokoił pierwszy głód zaczął delektować się smakiem potraw najmocniej chwaląc te najbardziej tłuste, pikantne lub słodkie. Zaczął wypytywać Garaha i Tadema o lokalne specjały i ich historie, w końcu inni goście lokalu dołączyli się do zabawy i zaczęli polecać mu swoje ulubione dania z karty.

Flash cieszył się, że użytkowanie SpeedForce zmieniło jego układ trawienny, normalny człowiek już dawno wypełniłby żołądek i zaczął zwracać nadmiar niestrawionego jedzenia, oczywistym byłoby również otłuszczenie wątroby przy stałym dostarczaniu takiej ilości wysoko kalorycznego pokarmu. Na szczęście oddziaływanie jego mocy sprawiało, że 85% pożywienia zmieniało się od razu w czystą energie z pominięciem trawienia.

Gdy skończył posiłek jego brzuch był jedynie lekko wzdęty gdyby nie zobaczyli tego na własne oczy pewnie sami by nie uwierzyli w dziwną scenę, która się tu odbyła.


[MEDIA]http://fc07.deviantart.net/fs70/f/2011/042/b/7/big_eater__by_kalduin-d39biuy.png[/MEDIA]

- Dziękuje, było przepyszne. Mam nadzieje, że nie chowa Pan do mnie zbytniej urazy? Widzicie zostałem przeklęty przez demona: Kiedyś, gdy wyszedłem zbierać jagody w lesie natknąłem się na obrzydliwe wyglądającego Biesa, który piekł dziwnie wyglądającego krogulca o trzech rogach na łbie, złotych piórach i oczach czerwonych jak rubiny. Mówił do siebie, że hodował tego stwora przez dwa stulecia żeby teraz upiec go w błękitnym ogniu i zjeść, że to będzie najlepszy posiłek jego wiecznego żywota! -Barry obmyślił wcześniej historykę, którą tutejsi ludzie łatwo uwierzą. Ta wioska miała być niezależna, ale wielki zły wciąż mógł mieć tu jakiś szpiegów, więc lepiej było się zabezpieczyć.

Speedster odczekał chwile żeby zbudować napięcie - Jestem wielkim smakoszem, wiedziałem, że ryzykuje wieczne katuszę, ale diablo zrobiło mi, smaka więc kiedy poszedł w krzaki za potrzebą żeby zrobić miejsce w kiszkach ja podskoczyłem i wbiłem zęby w mięso. Zdołałem ugryźć tylko kilka kęsów, ale mięso było tak delikatne wspaniałe i soczyste, że wprost nie umiem opisać słowami jego smaku - Allen zrobił rozmarzoną minę.

- Dobrzy bogowie musieli mieć mnie wtedy w opiece, bo udało mi się zbiec w las nim bies wrócił. Był tak zły, że nie pomyślał żeby skorzystać ze swych mocy słyszałem jego wściekłe wycie, w końcu, kiedy już byłem wiele morgów dalej w głębokiej puszczy usłyszałem jego głos mocny jak huk gromu - ZŁODZIEJU, JEŻELI MYŚLISZ, ŻE WYWINIESZ SIĘ BEZ KARY ZA ZRUJNOWANIE MEGO POSIŁKU TO SIĘ MYLISZ! PRZEKLINAM CIĘ MOCAMI CZARCIMI! OBYŚ NIGDY NIE ZAZNAŁ SYTOŚCI!!!

- Koniec, końców musiałem odejść z wioski, bo za dużo jadłem. Nie da się tak żyć, więc ruszyłem żeby odszukać mojego dalekiego kuzyna Tadema żeby pomógł mi jakoś zdjąć klątwę po drodze nabierając karczmarzy w ten sam sposób. Przepraszam cię Panie, jeżeli czujesz się urażony, ale to jedyne wyjście żeby przeżyć. Niektórzy wyganiali mnie widłami za oszustwo. Zrozumiem, jeżeli nie zechcesz mnie przyjąć więcej w swoim przybytku. Zwykle nie jest ze mną aż tak źle po prostu nie jadłem porządnie od bardzo dawna. Jeżeli czujesz się zawiedziony bądź oszukany będę mógł odpracować dług - Zaproponował, bo nadal było mu nieco łyso.


Gdy wyszli już z karczmy i Barry nabrał pewności, że nikt ich nie podsłuchuje rzekł szeptem do młodego maga - Słuchaj przyszło mi na myśl Może Heros i Nemezis są jakimiś kosmicznymi awatarami magicznej mocy w twojej Dolinie? Jak słowiański Bielobóg, który zmienia się w Czarnoboga? Takie dualistyczne Ying\Yang siły dobra i zła, które wiecznie muszą ze sobą walczyć? Nie jest to jakoś super ważne, bo i tak pomogę dobru zwyciężyć po prostu pomyślałem, że to ciekawy pomysł - Rzekł, po czym już bardziej pragmatycznie dodał:

- Czy jutro zanim wyruszę dałbyś radę sporządzić dla mnie jakiś magiczne mikstury? Wiesz coś, co leczy rany albo przywraca siły? Tak jak w grach komputerowych, mogę szybko przeczytać twoje książki o alchemii i w czymś pomóc. Może jakąś wodę święcona albo mikstura wybuchowa żeby w nie cisnąć? Każda przewaga, która ich zmyli, co do natury mojej mocy jest dobra, bo nie chcę ujawniać wszystkich kart od razu
 
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172