Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-06-2014, 14:12   #21
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Major zrobił kwaśną minę. Nie na zaczepki porucznika, te puścił mimo uszu. Oficer nie musiał go lubić. Ważniejszy był szacunek, ale na ten będzie musiał sobie zapracować.
- Likwidacja sterowni jest częścią planu, ale uciec z pustymi rękoma: nie ma mowy. Chyba nie zdajecie sobie sprawę jak Niemcy są do przodu z technologią. Rozumiem, że rysunki was nie przekonują.
Cmoknął, trochę na niepocieszenie, trochę na oddanie ciosu w porucznika pokazując, że sarkazm porucznika był za słaby aby dotknąć majora.
Odwrócił się plecami do zebranych i otworzył szafę opatrzoną napisem "Uzbrojenie niemieckie". Wyciągnął z niej karabin o bardzo dziwnym kształcie. Drewniana kolba zamontowana była pod lekkim kątem pochyłym. Długi łukowy magazynek nie przypominał tych z sowieckich PPSZ. Był bardziej gruby, jakby mieścił pociski większego kalibru.
Chuda obudowa lufy, a sama lufa była zwieńczona romboidalną muszką. Na grzbiecie broni przymocowano regulowane przyrządy celownicze wraz z masywną szczerbinką



- Oto StG44 Sturmgewhr. Karabin szturmowy. Wywalcie za okno wasze pojęcie o broni i Thompsony bowiem oto przyszłość uzbrojenia. To cudo strzela nabojami karabinowymi, nieco skróconymi ale nadal o większej sile niż .45 ACP. Nie wspomnę o 9mm bo to zabaweczka przy tej maszynie. Nie wiem czy spotkaliście się z tą bronią, może tak, może nie ale to przykład ich wyższości nad nami. - kończąc zdanie podszedł do miejsca, które zajmował porucznik Jones i położył przed nim karabin patrząc mu w oczy. - więc nie kwestionujcie proszę zasadności zajęcia fabryki oraz przejęcia tych wynalazków. KZ Dora-Mittelbau na początku była fabryką produkującą rakiety V1 i V2, ale z czasem zaczęto produkować tam większość uzbrojenia dla nazistów.

Wyprostował się i odszedł od porucznika. Przeszedł się kawałek i po namyśle nad odpowiedzią przemówił w kierunku Williama.
- Planu podziemia niestety nie mamy. Liczę na to, że zdobędziemy go albo w budynku komendantury albo w którymś z podziemnych pomieszczeń fabryk. Urządzenia sterujące są w samym centrum podziemnego kompleksu. Wydaje się, że Fryce nie pomyślały o lepszym rozmieszczeniu ale nie mi to osądzać. Łączność wewnętrzną mają, zewnętrzna jest poprzez komendanturę. Dlatego musimy ją zająć. Na południu nie ma ruchu, alianci nie atakują więc milczenie nie będzie dla nich niczym nowym. Po zlikwidowaniu dowódców oraz sterowni nadamy sygnał do naszych wojsk, które przyjadą nam z odsieczą. Wtedy wyprowadzimy naukowców i zwiejemy. Oczywiście, Sowieci nie grają z nami. Znaczy się grają ale.. oni też chcą tych nowinek. Powiedziałem wcześniej - możemy spodziewać się oddziału Smierszu.

Major zaczął zbierać zdjęcia i chować je do teczki. Robił to spokojnie, metodycznie dbając by nie uległy zniszczeniu. Nie podnosząc głowy przemówił ponownie.
- Nie martwcie się, przeglądałem wasze akta więcej niż raz. Wiem o was sporo. O waszych nałogach, służbie wojskowej i stoczonych bitwach oraz o tym, w czym jesteście najlepsi, prawda sierżancie Loughton? Rysunki czołgów nie zrobiły na panu wrażenia. Z resztą.. wszelkie odbitki szkiców i zdjęć znajdziecie w teczkach dostarczonych wam do szafek. Plus mapa kompleksu, mapa gór Harzu oraz kopia rozkazu. To ostatnie nie jest moją sprężyną tylko dowództwa. Właściwie to Brytyjskiego, bo to wasz premier przeforsował tą operację. Prezydent Truman był zajęty ogarnianiem całego burdelu administracyjnego, ale zaakceptował plan. Roosevelt nie byłby taki skory. Cokolwiek można o nim dobrego powiedzieć, był straszną pizdą wobec Sowietów. To pakt z diabłem, a on otaczał się jego obecnością dosyć raźnie.

Major uśmiechnął się dosyć szeroko jak przystało na optymistycznego Amerykanina i rzucił zawadiacko:
- To co? Chcecie wybrać broń? W pierwszych etapach będzie liczyć się dyskrecja, toteż broń z tłumikami jest jak najbardziej wskazana. Jednak nie poprzestawajcie na słabych zabawkach, bowiem musimy mieć coś, z czego wygarniemy esesmanom gdy zrobi się gorąco. Zabieranie broni frycom jest porządne, przynajmniej będą zdezorientowani gdy usłyszą dźwięki swojej broni. I jeśli zastanawiacie się dlaczego ja - major jakby odczytywał myśli Bear'a. - walczyłem z Japończykami przez większość kampanii na Pacyfiku. Nie rozumiem dlaczego mnie tu ściągnięto, wolałbym walczyć z moimi kompaniami na Okinawie. Japończycy to nie Niemcy, racja ale uwierzcie mi - te małe skurwysyny są bardziej przebiegłe i jeszcze bardziej fanatyczne niż niemcy. Pod względem oddania, zaciętości, fanatyzmu są jak Totenkopf. Cała armia oddana Cesarzowi, nieznająca strachu. Walki w dżungli, zasadzki czy przedzieranie się prze wąskie korytarze wulkanu Suribachi. Walka w klinczu, na śmierć i życie to norma. W dodatku te skurwiel potrafiły rzucić się na żołnierza z granatem w ręku, odbezpieczając go tuż przy nich. Żywa bomba, tak ich nazywaliśmy..
Ostatnie słowa major wypowiadał będąc lekko obróconym do komandosów, wlepiając wzrok w sufit. Nieobecny, zamyślony.
 

Ostatnio edytowane przez Gveir : 16-06-2014 o 15:41.
Gveir jest offline  
Stary 16-06-2014, 16:18   #22
 
gacoperz's Avatar
 
Reputacja: 1 gacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie coś
- Majorze! - Wstał i podszedł bliżej amerykanina. - Te gadki o Japończykach proszę sobie zostawić dla miejscowych prostytutek i łzawych listów do domu. Nie rozmawia pan z żółtodziobami. Każdy z nas tu obecnych przeszedł praktycznie cały szlak bojowy od Afryki począwszy. Walczyliśmy na tej wojnie długo przed tym, zanim komukolwiek z was jankesów w ogóle zaświtało w głowie by wziąć broń do ręki. Więc proszę sobie darować zgrywanie Johna Wayne'a przed nami. A jeśli nie umie sobie pan poradzić z przeszłością, to za liniami wroga może się pan okazać większym zagrożeniem dla oddziału niż Totenkopf. -Nie krył wzburzenia.

Ostatnie, czego potrzebujemy w polu to kowboj z wybujałym ego. Czyżby dowództwo znowu szukało pretekstu do rozwiązania naszej formacji? A może ten koleś jest po prostu szalony?


 
__________________
Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka.
A życie jak osioł ucieka...
gacoperz jest offline  
Stary 16-06-2014, 16:46   #23
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
- Siadaj na dupie i przestań kłapać gębą, Jenkins. Chyba zapomniałeś o swoich korzeniach, co? Może pochwalisz się kolegom rodziną z strony matki, a także posługiwaniem się językiem niemieckim? - odparował atak nie odrywając wzroku z sufitu, czy nawet obracając się w jego stronę. Jego głos się zmienił. Z przyjemnego barytonu jaki cechował barwę głosu major zniknął przyjazny ton pełen optymizmu, a wkradły się suche i celne strzały z bicza.
- Módl się aby nie było w fabryce nie było kuzyna, bo ciężko będzie Ci nacisnąć spust patrząc w oczy członka rodziny z którym spędzałeś wolny czas. - skończył swój wywód.
Tym razem jednak oderwał wzrok z sufitu i spojrzał na zebranych komandosów. Kim byli dla niego? Świetnie wyszkolonymi żołnierzami, lepszymi niż frontowi. Co z tego, że potrafili szybko zniszczyć obiekt, a potem zwiać? Są pionkami w szachownicy dziejów. Zbrojnym ramieniem wywiadów i nigdy nie dojdzie do rozłamu. Zawsze to oni będą wykonywać rozkazy ich - służb wywiadowczych. Andrew widział nie raz takich pyskatych gości. Niesubordynacja kończyła się strzałem w mordę jak bywało to w czasach jego pobytu w nieogarniętej wojną Rzeszy, srogą karą, którą widział w wykonaniu butnych ułanów Wojska Polskiego czy kuli w łeb jaką wlepił komisarz polityczny zbyt bystremu żołnierzowi.
- Jeśli ktoś ma jeszcze do dodania jakieś wymioty czy też pierdy werbalne niech zachowa je dla siebie i dla własnego dobra zamknie mordę. Stawka jest o wiele większa niż wam się wydaje. I radzę wam to przemyśleć, Jenkins.

Chwycił mocno teczkę i umiejscowił ją pod swoją pachą. Jeszcze raz spojrzał po komandosach. Nie był to wzrok cwanego nowojorczyka, tylko wkurwionego oficera wywiadu zdolnego do najgorszych rzeczy w imię osiągnięcia celu misji.
- Jeśli nie chcecie załatwić doboru uzbrojenia jak ludzie i żołnierze o należnej wam pozycji, dostaniecie ją jak pierdoleni poborowi: tuż przed misją, rzuconą w dłonie z politowaniem i krótką notką o modlenie się za swoje życie. Możecie podziękować Jenkinsowi.
 
Gveir jest offline  
Stary 16-06-2014, 19:05   #24
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
sg. Anthony "Tony" White - spadochroniarski weteran



- Tak panie majorze, ja mam coś do dodanie... - zastopował krewkiego oficera sierżant White. No próbował.... Naprawdę próbował przekonać się do Jankesa i jego planu i metod... No ale on sam utrudniał jakikolwiek dialog. Można było zrobić wszystko jak on chce co do joty i pewnie byłoby ok ale jak ktos się próbował wychilić i miał charakter od razu dostawał wciry. Może w piechocie się to sprawdzało ale w jednostce specjalnej niekoniecznie.

- Panie majorze pan się aby dobrze czuje? Jestem przekonany, że to chyba był jakiś amerykański żart z pana strony, prawda? Może wszyscy zrobimy sobie przerwe? Sir... Z kimkolwiek by nie był spokrewniony nasz kolega jest jednym z nas. Nasze służby prześwietliły każdego z nas tak samo jak pana i uznały za odpowiedniego do tej misji... Poza tym akurat Jenkinsa to trochę znam i byłem z nim na akcji i mogę iść jeszcze raz... A co niektórzy w tym pomieszczeniu są tu pierwszy raz i nie wiadomo jeszcze jak sobie poradzą prawda? - rzekł jadowicie spokojnie zimno wpatrzony w oficera. Zupełnie jak w wartowników których właśnie plaonwał zadźgać. Wiadomo do kogo pił bo tylko on był tu nowy.

- Skłamałbym jesli powiedziałbym, że rozumiem pańskie obawy co do któregoś z naszego składu... Ale jest pan oficerem odpowiedzialnym za sukces tej operacji. Jeśli uważa pan kogoś z nas albo cały oddział za nieodpowiedniego do tego zadania to niech pan zajdzie kogos innego na jego miejsce. - teraz już wstał powoli i stanął przy swoim krześle zakładając ręce na ramiona. Za cholerę nie miał okazywać respektu komuś kto nimi pomiatał jako całością czy którymś z nich. I za cholerę nie uważał jakichś marines czy szpiegów lepszych od spadochroniarzy i jego zdaniem jak tak tęsknił za tą Okinawą to lepiej niech tam wróci i zwolni miejce dla kogoś kto chce walczyć z nimi tutaj i teraz. I te rzucanie broni jak psom... Koleś się na łby pozamieniał z jakimś pruskim instruktorem musztry? Chce rekrutów to niech sobie ich weźmie na akcje a SAS ma własny standard do cholery! Jenkins miał rację, ten Jankes był niebezpieczny tylko pomylił sie w jednym: on był niebezpieczny już teraz a nie po skoku.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 16-06-2014, 19:42   #25
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
- Z całym szacunkiem majorze ale rozumiem waszą elitarność. Nie będę się licytował na to kto co przeżył. Chciałem podejść do was jak do ludzi, ale Jenkins musiał wszystko spierdolić. Rozumiem, że macie charakter i pozwalacie sobie na więcej niż normalny żołnierz. - odpowiedział patrząc w oczy White'a.
- Jednak prosiłbym o hamowanie taki wywodów. Odpowiedziałem na pytanie, które wisiało między wami od dłuższego czasu: co oficer walczący z Japońcami, robi tutaj w Europie i dlaczego on ma nami dowodzić? Odpowiedziałem, a w zamian dostałem pyskówkę człowieka, który myśli, że skoro służy w SAS to nie obowiązuje go hierarchia dowódcza i jest nie wiadomo kim. Skoro nie chcecie ustalać ze mną waszego ekwipunku - proszę bardzo. Zostawię was samych. Wyruszamy 25 kwietnia o godzinie 5 rano. Ciężarówka przewiezie nas na tajne lotnisko i stamtąd samolotem C-87 Liberator.
 
Gveir jest offline  
Stary 16-06-2014, 20:18   #26
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Will patrzył zdezorientowany na zdjęcia znajomego karabinka.
-No cóż, skoro dla Amerykanów to jest jeszcze nowość, to gratuluję wywiadu. Majorze, przecież z tym sprzętem to nasi użerali się już pod Arnhem, wasi w Adrenach i w zagłębiu Ruhry. O, tu, patrz pan kurwa.... Will odpiął mankiet koszuli pokazując niezłą bliznę na nadgarstku
- Tu mi sukinkot zasunął jakieś 3 miechy temu z czterdziestki czwórki. Kilku dobrych chlopaków ściął serią, a to zwykły folksgrenadier był. Ciura znaczy. Robiliśmy wtedy...- Will zaaferowany przerwał widząc okrągłe jak spodek oczy majora.
- O, przepraszam...to w zasadzie tajne jest bąknął po czym usiadł z powrotem na krzesło.

Sytuacja jednak się zaogniła. Jenkins nie przebierał w słowach, wygarniając majorkowi co mu leżało na wątrobie. W zasadzie miał sporo racji. Majorek serwował im tylko politykę, "nowinki techniczne" od których zarówno oni, jak i sami Jankesi zdążyli już nieźle umoczyć, po czym zakomunikował, że zdobycie tego kompleksu jest nader ważne. Pewnie jest, tylko biorąc pod uwagę, jak bardzo kręciło go opowiadanie o tych "wynalazkach" a jak bardzo unika konkretów należało się domyślać, że albo za dużo czasu spędził wśród japońców, albo nie odrobił lekcji z frontu zachodniego i tak naprawdę nie ma pomysłu kim dysponuje i jak ma to rozegrać. Na uczenie marynarza, jak ma zaplanować prosty w sumie rajd nie było czasu. I do tego ckliwa Dorotka się trafiła, o żesz w mordę...Pomyślał zrezygnowany i pokręcił głową zniesmaczony.

Do japońcow Will miał stosunek podobny jak reszta Brytyjczyków. Barbarzyńcy, choć bić się umieli. Wątpił jednak czy aby tak skutecznie jak Fryce. Jednak nasi dawali japońcom wycisk nie gorszy od amerykanów - do Indii w każdym razie nie dotarli. Wysp w zasadzie bronili jankesi i australijczycy, a to zawsze była nieprzeciętna hołota, dlatego omal nie przerżnęli. Może majorek pomachał nieco saperką w dżunglii i się nieco zasapał, może mu słonko przygrzało i kumpli mu zabili. Ot, zdarza się, ale to jeszcze nie powód, by robić z siebie rozlazłą dorotkę i bluzgać na podkomendnych.

Will lubił patrzeć, jak oficerowie stawiają się do pionu. To było jak droczenie się z dziwką, aby dała za darmo - zawsze jednak wygrywał wyższy stopniem i zabawa się kończyła. Will zaczynał lubić Jenkinsa - ale wiedział, że nie da rady. Majorek wygarnął mu stopniem, a potem pochodzeniem, co zamykało sprawę. Robiło się interesująco. Jenkins mógł mu oczywiście przypalantować, ale skończyłoby się to naganą. Osobiście, miał już dwie. Co prawda nie śpieszył się do trzeciej, ale oceniając sufit przez dno swojego kubka z kompotem rozważał, czy nie zarobić sobie trzeciej kiedy nagle coś go olśniło, a to zdarzało się dosyć rzadko. Efekty bywały jednak spektakularne.

- Może się przebierzmy za frycków? w Afryce to działało, przebieraliśmy się za wogsów nie raz i frycki dostawały po dupie. Tym razem przebierzemy się za jakiś oddział SS. Gratów i łachów jest w tej chwili od metra - wystarczy się przejechać dowolną autostradą i skompletować co trzeba. Naszywek wszelkiego rodzaju nie brakuje - można przebierać ile wlezie. Można nawet skręcić jakieś pojazdy. Wszyscy znamy niemiecki, jedni gorzej, inni lepiej. Nawet się podwieźć możemy- pomysł miał w zasadzie rozładować napięcie i podsunąć temu jankeskiemu kretynowi jakikolwiek kierunek. Może czegoś tam ich jednak uczą za oceanem, a może tylko dają mundurki, flagę, automatyczny karabin i "laki strajki" do kieszeni.

Nic z tego. Oficer miał chyba własny pomysł na zbiorowe samobójstwo.
Miał nadzieję, że okaże się kolejnym wcieleniem Aleksandra i dostanie to, co trzeba. A oni zrobią, co należy. Zawsze robili.
Pstryknął swoim ronsonem podpalając papierosa. To będzie ciekawa misja. Świnia prowadząca watahę wilków. Przezabawne.
 

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 16-06-2014 o 20:40.
Asmodian jest offline  
Stary 16-06-2014, 21:38   #27
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Bez słowa podszedł do, jak się okazało, obszernej szafki z podpisem "Uzbrojenie niemieckie". Oprócz otwartych drzwiczek, które kryły wnętrze z karabinami i pistoletami maszynowymi, były jeszcze inne drzwiczki. Major otworzył je bez słowa, a oczom zebranych ukazały się mundury Waffen-SS. Nie były nowiutkie, prosto ze składu bo wzbudziłoby to niemałe podejrzenie, jednak sprawiały wrażenie lepszego stanu niż uposażenie przeciętnego żołdaka z Wermachtu.
- Jak mówiłem, gdyby nie Jenkins przeszlibyśmy i do tego.
Podszedł do szafki amerykańskiej, również i ją otwierając. Uposażenie amerykańskich soldiers wyprężyło się na salut dla komandosów.
- Proszę bardzo..
Kolejna szafka, tym razem z mundurami radzieckimi. Furażerki, bluzy, spodnie. Były nawet uszanki i walonki!
- Kurewsko trudno było je zdobyć ale jak widzicie są.

Wynurzenia Loughtona rzeczywiście wprawiły w osłupienie majora. Nie potrafił pojąć czy potężny sierżant zagalopował się w opowieściach i ostatkami sił wyhamował przed wypaplaniem tajnych informacji, czy może zrobił to aby rozładować napięcie.
Podszedł do tablicy i zaczął pisać kredą imiona i nazwiska komandosów.
- Mac Lean jesteś lekarzem polowym. Z akt wynika, że całkiem nieźle potrafisz złożyć do kupy człowieka w warunkach mocno niesprzyjających. Loughton, czy Twoje umiejętności w niszczeniu ciężkiego sprzętu sprawdziłby się w rozwalaniu np. ciężkich wrót do bunkrów CZY zostawimy tą przyjemność porucznikowi Jonesowi, który jest specem od materiałów wybuchowych? Zamki i lingwistyka to specjalność Jenkinsa. Przy okazji.. przypomnij sobie w której dywizji służy Twój kuzyn, Uwe. A pan, panie White: ile może pan unieść broni i jak szybko nią posłużyć? W teorii możemy użyć Ciebie jako nasze wsparcie ogniowe, ale wyczytałem, że jesteś dosyć dobrym szturmowcem.
Podszedł po raz kolejny do ławki i postawił na niej walizkę. Spokojnymi ruchami otworzył ją i zaczął wyciągać pistolety. Pierwszym był niezawodny Colt M1911 z tłumikiem, kolejnym był pistolet dziwnie przypominający sportowe ustrojstwo, a wszystko to wieńczył P38 z tłumikiem.
- Proponuje broń z tłumikami dźwięku. Będziemy opierać się głównie na niej, przynajmniej dopóki nie pójdzie coś nie tak, a Fryce nie zaalarmują innych. Wtedy użyjemy normalnej broni. Oprócz tego wszelkie noże do rzucania, zabawa w cichą siekierezadę, składanie munduru na drugiej osobie czy operowanie saperką w sytuacjach polowych będzie bardzo przydatne. Ktoś umie takie bajery?
 

Ostatnio edytowane przez Gveir : 16-06-2014 o 21:42.
Gveir jest offline  
Stary 16-06-2014, 22:06   #28
 
gacoperz's Avatar
 
Reputacja: 1 gacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie coś
Rzucił okiem na wyposażenie jakie przyniósł major. trzochę tego było, a mundury wyglądały na nie podziurawione kulami. Pewnie zarekwirowane ze składów i pralni, chyba, że jankesi łamali konewncję genewską i zabierali je jeńcom. Zachowanie majora wskazywało, że barbarzyństwo nie było im obce. Dopiero wysłuchawszy komentarza o siekierezadzie skrzywił się.
- Nie wiem jak was tam szkolą majorze, ale broń biała jest zbyt niepewna i w praktyce używamy jej tylko w ostateczności. Wytłumiony strzał jest pewniejszy i nie naraża na niepotrzebne straty własne. Ma pan tu może Welrody? - Zapytał przeglądając broń.
- Wciąż jednak nie wiemy jak będziemy atakować. A bez tego tak naprawdę nie wiemy jak się uzbroić, ani jakie wyposażenie zabrać. A jeśli mamy skakać, to liczy się każdy kilogram sprzętu, jaki ze sobą zabierzemy.
Podszedł do wieszaka z niemieckimi mundurami. - Bo jak mamy tam wejść na krzywy ryj, to odpowiedniejsze byłoby nieco mniej "alianckie" uzbrojenie. To co prawda można załatwić na miejscu, ale byłoby sprawniej wiedzieć z góry, co planujemy tam zrobić.
 
__________________
Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka.
A życie jak osioł ucieka...
gacoperz jest offline  
Stary 16-06-2014, 22:21   #29
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
- Sprawdź na górnej półce w szafce amerykańskiej. Tam powinny być Welrody. - odpowiedział Jenkinsowi po czym zaczął buszować w szafce niemieckiej wydobywając z niej mundury Wafen-SS i hełmy.
- Ale nadal to strzał, dźwięk słychać. Bardziej chodziło mi oto czy ktoś z was jest na tyle przeszkolony, że mógłby podchodzić blisko aby podcinać gardła czy skręcać karki. Hałasu mniej, metoda pewna dlatego, że nie możemy sobie pozwolić na zbytnie obciążenia.
Wyciągając kurtkę maskującą jaką nosili hitlerowscy żołnierze. Wyciągnął ją przed siebie i zbadał wzrokiem z góry na dół. Obmacał w poszukiwaniu kieszeń ale ich nie wyczuł.
- Nie wiem, nie wiem.. może stena albo thompsona da się ukryć pod tą kurtką, ale nic większego. Broń z tłumikiem do eliminacji cichej, w razie kotła użyjemy przemyconej lub zdobycznej broni. Totenkopf jest dobrze uzbrojoną jednostką, więc nie będziemy narzekać na słaby sprzęt czy amunicje.
 
Gveir jest offline  
Stary 16-06-2014, 23:02   #30
 
gacoperz's Avatar
 
Reputacja: 1 gacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie cośgacoperz ma w sobie coś
- Jak byłem jeszcze z 7. Pancerną, to raz, gdy byliśmy odcięci, zabrakło nam amunicji i poszło na bagnety i inną broń improwizowaną. - Powiedział sprawdzając stan wydobytego z szafki Welroda. - Koleś z poderżniętym gardłem będzie jeszcze chwilę wierzgał, wiem bo widziałem. Paskudna śmierć, a krew tryska naokoło. No i trzeba do niego podejść, to samo w sobie zawsze dodatkowe ryzyko. - Złożył broń spowrotem i wymierzył w propagandowy plakat przedstawiający Adolfa, który wisiał na ścianie. - Bardziej martwi mnie co innego. Tak małym oddziałem możemy utrzymać jakis czas wartownię czy barak, ale takiego obozu nie obsadzimy. W dodatku jeśli z odsieczą dla sztabu przyjedzie jednostka regularna, będziemy musieli się zawijać w podskokach. A jeśli jak pan mówi nasi muszą sie cofać, to Niemcy mają co cofnąć bez większego uszczerbku, a na natarcie naszych nie mamy co liczyć. Cokolwiek więc mamy tam zdobyć, będziemy musieli to jak najszybciej wywieźć, a resztę zniszczyć. - Odłożył broń na stół, wyciągnął z szafki Stena MkII i zaczął go przeglądać podobnie jak poprzednio pistolet. - No chyba, że ma pan jakiś plan, jak się tam utrzymać pomimo braku ludzi.
 
__________________
Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka.
A życie jak osioł ucieka...
gacoperz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172