Ron wzruszył tylko ramionami.
-Mogę podtrzymać swój głos jeśli tym sposobem udowodnię, że się mylisz Królu i nie kryję kolegi z kręgu złych. Wyjaśniłem już czemu zagłosowałem tak a nie inaczej. Także ciekaw jestem zdania innych na ten temat.

Kartoflane oblicze Ojca Tuckera ozdobił grymas głębokiego smutku i bólu.
- Bracie Bolesławie - zaczął cienkim głosem kastrata, splatając ręce jak do modlitwy -Miłujmy się, miast nienawidzić . Twoje zachowanie wzbudziło podejrzenia wśród owieczek Pańskich, lecz nawet najgorszy złoczyńca ma prawo do swej obrony. Podziel się z nami wiedzą na temat tego, coś robił w nocy...tym razem jednak bez oskarżania kogokolwiek na wstępie.

Bolesław skrzywił się, zasługując na swój przydomek.
- Ojcze. Rok dziewięćset sześćdziesiąty szósty sprawił, że wyznaję tego Boga co ty, wielebny, jednak boli mnie, że jako pomazańca bożego wyznaczasz mnie do bronienia swojego dobrego imienia. Nocą spałem w grodzie, nie myśląc wiele o sprawie - skąd miałem wiedzieć, że śmierć jednego z poddanych okaże się zarzewiem buntu? I na dodatek odkryłem, że nie znajduję się w moim królestwie tylko w mistycznej krainie Disneya! O poranku pognałem tu osobiście, bo mi posłańcy tylko bzdury przekazywali. Staram się doszukać sensu i wydać sprawiedliwy osąd. Wszyscy oddają głosy losowo, bez pomyślunku, więc staram się logicznie coś uzasadnić. Ale - to chwilowo nieważne. Niech wypowie się jeszcze Samuraj Jack, wielki przeciwnik jakiegoś Aku i Al Bundy, co słyszałem, że na śmierdzącym dymem koniu jeździ.

-Rzeczywiście Król miesza się w zeznaniach i ciężko tego nie zauważyć... Ale jeśli zmieniłbym swój głos i wskazał teraz na niego to jeszcze ktoś uwierzy, że istnieje tu jakaś zmowa między mną a Sidiousem, więc z ostatecznym osądem wstrzymam się do czasu aż wypowie się reszta... - Ron miał minę, która wskazywała na to, że jest lekko skołowany zaistniałą sytuacją. Miał wiele do przemyślenia.

Fiona skończyła zajadać się śniadaniem, które przygotowała. Cały czas też przysłuchiwała się wymianie zdań pomiędzy nowymi znajomymi.

- Poprzedniego dnia oddałam swój głos na Bolesława - zaczęła, ocierając usta haftowaną chusteczką. - Dzisiejszego poranka, zanim przystąpiliśmy do pożywnego śniadania, znów wydał mi się podejrzany, czym niezwłocznie się podzieliłam. Zatem sprawa jest jasna, podtrzymuję swoje słowa, uważając, że pod przebraniem Bolesława III Krzywoustego kryje się złoczyńca!

- Dobra, co jest kurwa, kto na wpierdol? - Samuraj Jack wyjął swoją katanę. Ktoś tu jest przebrzydłym Aku, ale wciąz się nie ujawniał. Samuraj spojrzał na wszystkich i wysłuchał co mieli do powiedzenia. Trochę żałował, że zdjęli Mulan, bo teraz każdy mógł w nocy ukatrupić Samuraja, gdy ten pójdzie na spoczynek... a z drugiej strony miał nadzieję Mulan była dobra do akcji defensywnych, a tu trzeba przeprowadzić ofensywę na struktury zła, bo inaczej Aku przejmie świat!

...


Początkowo Samuraj nawet nie zwrócił uwagi na wymianę zdań Fiony i Bolesława, a raczej skupił się na Darthie Sidiousie i Ronie. W lewym narożniku był Sidious - oczywista istota zrodzona ze zła i występku, która jeżeli nie jest złem to któż może być? - a prawym narożniku Ron. Rudy. A jednak ma duszę.


Samuraj Jack z czujną miną obserwował, a to rudzielca, a to wyznawcę zła... zaraz, chwila... wyznawcę zła?! Z samej definicji on nie stoi po stronie dobra! Ale nagle Bolesław zaczął kierować na siebie podejrzenia kolejnych osób. Plątał się w zeznaniach, nie umiał niczego wyjaśnić i ogółem można było dostrzec, że schodzi z niego iluzja, a tam pod fasadą króla ukrywa się ktoś inny... ktoś gorszy! Pomyłka może kosztować wiele miasto, a i wyznawca zła Darth Sidious przyłączył się do linczu na Bolesławie III. Czyżby to był miastowy, czy może Darth jest potężniejszym złem? Który z nich jest Aku?! I gdzie ukrywa się trzeci pomagier?!

Ostatecznie Samuraj uniósł swoje magiczne ostrze i wskazał na Bolesława III Krzywoustego.
- Król Polski nigdy nie nazwałby jakiegokolwiek tworu politycznego, większego niż miasto, narodu niemieckiego "cywilizowanym"! To ty jesteś Aku! Albo jednym z jego pomagierów! Wydaj pozostałych spiskowców! Czemu zabiliście akurat Obieżyświata/Mulan? Czemu zabiliście Pluta? Co planujecie uczynić z tą spokojną krainą?

Samuraja niepokoiła również cisza płynąca od strony Ala, a także słowotok Tuckera. Dwie skrajności, a być może jeden cel. Właściwie to Samuraj w tym momencie nikomu nie ufał, ale po stylu wypowiedzi Fiony uznał, że ona prawdopodobnie nie jest sługą zła. Miał nadzieję, że się nie mylił jak wtedy, gdy Aku otworzył portal czasu i wtrącił go w przyszłość!

Po tak jadowitej wypowiedzi Bolesław, będący fanem kreskówek, nie mógł nie zobaczyć szaleństwa w oczach samuraja.

[MEDIA]http://pre11.deviantart.net/da4e/th/pre/f/2011/079/2/2/mad_jack_by_numa_numa_shadow-d3c48wv.png[/MEDIA]

Czyżby Jack przegrał walkę i został opętany przez Aku? Bolesław westchnął i widząc tendencje do próby strącenia go z tronu, miał nadzieję, że po jego śmierci dzieci dadzą sobie radę. Chociaż wtedy... Czy kilkoro pozostałych postaci Disneya da sobie radę z przeklętą mafią Hadesa? Bolesław milczał jednak, gdyż chciał z honorem przyjąć nadchodzący los. Podejrzenia podejrzeniami, lecz ślepi... Niechaj są ślepymi.

Podsumowanie:

Darth Sidious 1 głos - Ronald
Bolesław III Krzywousty 4 głosy - Thor, Darth Sidious, Księżniczka Fiona, Samuraj Jack

Chciałam wam przypomnieć, że jeśli zbierze się wymagana ilość głosów, Faza Dnia dobiega końca i następuje lincz (pisałam o tym w zasadach).

Wymagana ilość głosów: 5.