|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-10-2015, 10:43 | #11 |
Reputacja: 1 | Słowa Supermana odebrały mu resztki silnej woli odrzucił miecz od siebie lecz tak aby nadal pozostawał w zasięgu ręki. |
16-10-2015, 17:33 | #12 |
Reputacja: 1 | Szmaragdowa strzała przebiła się przez szeregi służb specjalnych. Młody pędziwiatr został pochwycony i wyrwany z mazi, która do krępowała, nie była to najmilsza rzecz życiu, Ed poczuł się jakby ktoś wyrwał go ze sygnącej smoły. Jednak był wony. Kat p[osadziła go obok osłabionego Superman'a i wzniosła tarczę. W sama porę, bo mundurowi zaczęli strzelać. Pociski ołowiowe, jak i kryptonitowe rozpryskiwały się o zielona tarcze woli. Tymczasem Spectre przekonał się iż jego moc była przytłumiona. Nie udało mu się wznieść bariery dokoła schwytanych. Ogień co prawda puchnął, ale zaczął szybko przygasać. Podobnie z samochodami i wypiętrzeniem terenu. Ziemi zadrżała, pojawiły się pagórki, a samochody w kilku przepadach straciły szyby, ale poza tym nic. Gdzieś w tłumie uzbrojonych ludzi musiał być ktoś, kto znał się na magii. Olga przyjęła kilku takich osobników i często towarzyszyli oni grupą interwencyjnym. Ten konkretny musiał być całkiem silny, skoro potrafił wytłumić jego moce. Malah i Azael wpadli w tłum strzelców każdy siejąc spustoszenie na swój sposób. Malah strzelał powalając wielu, ale widać było, że kamizelki kuloodporne i hełmy chroniące głowy mieli pierwszej klasy. Weilu kliło się na ziemi usiłując wstać, a zaledwie paru krwawiło, gdy pocisk trafił w jakieś nieosłonione miejsc. Azrael rozdawał cięcia i ciosy sprawiając że wielu schodziło mu z drogi, ale obwali się strzelać, bowiem bohater znajdował się w najgęstszym tłumie i każda kula mogła zranić kogoś z nich. Sytuacja chwilowo zdawała się opanowana. Strzały ucichły, a posiłków sił specjalnych nie było widać. Co prawda taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie.
__________________ Gallifrey Falls No More! |
16-10-2015, 21:18 | #13 |
Reputacja: 1 | - Zabieramy ich szybko!- Krzyknęła, gdy tylko sytuacja wokoło unormowała się i nie było w najbliższym otoczeniu grupy przytomnych, lub stawiających czynny opór funkcjonariuszy.- Nie mamy za dużo czasu. Obróciła się do dzieciaka. Twarz przesłaniał jej zielony hełm samurajski. - Możesz iść? Czekając odpowiedzi spojrzała też na supermana. |
17-10-2015, 00:11 | #14 |
Reputacja: 1 | -Cóż za rozczarowanie. Miałem nadzieję na o wiele bardziej spektakularny rozlew krwi. - Mallah powiedział, przeładowując karabin i odwieszając go na ramię- Ale, jak to powiedział Arystoteles "marzenie senne na jawie - to nadzieja". - To powiedziawszy odwrócił się w stronę Green Lantern oraz odratowanych przybyszów. -Nie czas teraz na zbędą troskę. Użyj swojego pierścienia i zabierz ich stąd. - Zganił kosmitkę Brain. -Przysięgam, gdybym miał ciało wziąłbym ten pierścień i pokazał, jak go używać! Mallah tymczasem skontaktował się z pozostałymi. -Wygląda na to, że udało nam się odnieść chwalebne zwycięstwo. Spectre, czy możemy liczyć na twą asystę w zabraniu nas stąd? - Zapytał grzecznie, pomny na agresywną reakcję ducha na jego wcześniejsze słowa. Co by o nim nie mówić, Monsiuer Mallah nie był głupcem i wiedział, z kogo lepiej nie robić sobie wroga. -Mallah, czy pamiętasz naszą pierwszą konfrontację z Justice League? - Zapytał brain. -Gdy moc mego genetycznego rozdzielacza wprawiła ich serca w strach? -Ukradłeś ręce Hala Jordana, nogi Flasha, głos Black Canary i oczy Martian Manhuntera, Mistrzu. Byłeś wspaniały. -Wierny, kochany Mallah, wiedziałem, że będziesz pamiętał. Ty jeden potrafisz docenić mój geniusz. |
17-10-2015, 06:21 | #15 |
Reputacja: 1 | - Dziękuję za pomoc Zielona Latarnio, skup tarcze na Supermanie i zabierz go stąd jak go weźmiesz z daleka od Kryptonitu i podładujesz słońcem to wam się bardzo przyda - Powiedział. - Ja mogę więcej niż chodzić, zanim ten mieczyk się złamię powinniem zdążyć odbić kilka kul a resztę wyminąć potem biegnę w długą w kierunku morza. Istnieje szansa, że dam radę zanim znów we mnie strzelą tą mazią i nie padnę przedtem ze zmęczenia - Osłonił się ostrzem a na jego twarz mimowolnie wypłyną gorzki uśmiech. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 17-10-2015 o 08:53. |
17-10-2015, 14:24 | #16 |
Reputacja: 1 | Azrael złapał miecz w ten sposób, aby dłonie spoczywały tylko na skórzanej owijce rękojeści i rozciął siatkę krępującą Harleen i Deathstroke'a. - W każdej chwili mogą nadjechać posiłki. Ruszajmy do safehouse'u - wolał nie ryzykować wędrówki prosto do bazy ruchu oporu, w razie gdyby byli śledzeni. Safehouse był dobrą tymczasową kryjówką, z której swobodnie mogli przemieścić się gdziekolwiek, a w razie przecieku lub niezauważonego ogona można było sobie pozwolić na utratę tej lokacji. - Możesz iść? - zapytał BlueBeetle'a. |
17-10-2015, 21:47 | #17 |
Reputacja: 1 | Specter był wściekły, obecność maga który blokował jego moc był obelgą wobec sprawiedliwości Pana. Odezwał się telepatycznym głosem promieniującym wściekłością do wszystkich swych towarzyszy. -W pobliżu jest potężny Mag który wytłumia moje moce to oznacza że należy go zgładzić w imię Pana. Ten niesprawiedliwy może być niebezpieczny i stanowić zagrożenie, lepiej wyplenić zło przed nadejściem czasu jego potęgi Na słowa Monsiuer Mallah odezwał się znów, tym razem bardziej spokojnym głosem. Mogę tego dokonać W tym momencie w umyśle ,,Widma'' pojawił się jakby drugi głos Jim Corrigan -Zauważ ,,Zemsto Pana'' że kilkukrotnie musiał byś ich teleportować by wrogowie ich nie wyśledzili i z tego co wiem dla istot śmiertelnych nie jest to zbyt przyjemne. A po za tym mag lub magowie którzy tu się znajdują mogą sprawiać nie lada nam problem. Jeśli mogę Monsiuer Mallah czy twój towarzysz może jakoś sprawdzić czym jest porta, przejście którym przybyli nasi prawie schwytani towarzysze? -śmiesz wątpić w moc Anioła Zemsty ,,nosicielu'', ja jestem ten który który niesie sprawiedliwości - czyż to nie ja zesłałem plagi na Egipt by pokarać ich za ich grzechy wobec Pana. Gniewnym głosem odezwało się głos Anioła Zemsty. Przypomnę ci słow odezwał się Corrigan. „Przed porażką – wyniosłość, duch pyszny poprzedza upadek" Dobrze zatem najpierw odeślę stąd naszych towarzyszy, a potem wymierzę karę temu śmiertelnemu Magowi - za to że śmie się sprzeciwiać Mścicielowi Pana Specter skupił się wykorzystując swą moc i starając się ignorując mag otworzył portal umożliwiający ucieczkę jego towarzyszą. |
18-10-2015, 16:55 | #18 |
Reputacja: 1 | -Mallah, przekaż temu prymitywowi, że mógłbym to zrobić, gdybym nie był zamknięty w malutkim słoju do którego z trudem zdołaliśmy zamontować głośniki i kamery. Oczywiście byłbym w stanie dodać odpowiednie sensory, gdybym miał dostęp do swojego laboratorium albo przynajmniej narzędzi dostosowanych do twoich rąk o które upraszam się od trzech miesięcy, bezskutecznie! - Brain rozeźlił się, w odpowiedzi na pytanie ze strony Spectre'a. -Jeśli mogę, Mistrzu, sądzę, że nawet rzut oka na portal pozwoliłby geniuszowi twego kalibru zebrać wiele cennych informacji. Które później moglibyśmy wykorzystać aby... -...zmiażdżyć naszych wrogów! Mallah, prowadź mnie do portalu, rozgrzewa mnie niepohamowane pragnienie NAUKI! |
18-10-2015, 18:00 | #19 |
Reputacja: 1 | Katsu westchnęła słysząc kolejny już popis w wykonaniu gadającego mózgu i jego małpki. Na początku było to nawet zabawne. Teraz, po dłuższym okresie, jaki przebywała już w tym towarzystwie, było co najmniej irytujące. By nie powiedzieć że zaczęło już ją to denerwować. - Dobrze, że nie widuję go za często- pomyślała.- Inaczej bym zwariowała. Tarcza którą stworzyła póki co mogła ich ochronić, ale nie na długo. Tylko patrzeć, a pojawią się tu kolejne siły porządkowe. A część z przybyszów z portalu nie wyglądała najlepiej. Trzeba było działać. I to szybko. - Daleko stąd do tego waszego safehouse'u?- spytała Azraela. Nie orientowała się w topografii miasta, przynajmniej jeszcze nie na tyle, by znać więcej niż obszar parku i co niektóre ulice. Kontynuując rzekła: - Mogę spróbować przenieść ilu się da. Ale nie wszystkich. Część musiałaby wycofać się innymi metodami z tego miejsca. Poza tym, bylibyśmy doskonale widoczni na tle nieba. Nie czekając co zrobi Mallah zrobi podeszła bliżej portalu i przyjrzała mu się. Następnie odwróciła się do grupy. - Więc? |
18-10-2015, 21:05 | #20 |
Reputacja: 1 | - Nie wiem czy zabieranie mnie do waszej bazy to dobry pomysł! Jestem związany z tą wiedźmą magiczną przysięgą. Słowa są dość niejednoznaczne, ale i tak mnie wrobiła, więc stanowię zagrożenie, po za tym to ona dała mi ten strój i nie wiem czy nałożyła na niego jakieś zaklęcia śledzące stąd chciałem to zakończyć nim znów narobię głupot dlatego lepiej dla mnie nie ryzykujcie - Wyjaśnił chłopak. |