Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-04-2016, 15:46   #1
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
[Mafia] One Punch Man

[media]http://yattatachi.com/wp-content/uploads/2015/10/OP_Title_One-Punch_Man_Ep01.jpg[/media]

Ciemne chmury - czy raczej wielki statek kosmiczny - wisiał wam nad głowami i zasłonił niebo. Wody tego dnia były wyjątkowo niespokojne, burzyły się, jakby domagały się tego miasta na własność. Dookoła was panował chaos i zniszczenie. Obywatele… jedni w panice uciekali z miasta, jak się dało, drudzy panikowali, trzeci oczekiwali na bezimiennych bohaterów - reszta zaś wyczekiwała wybawicieli ze Stowarzyszenia Bohaterów. Tymczasem zaś kosmici, mieszkańcy morza oraz mutanci z Domu Ewolucji opanowali sporą część miasta i nie wyglądało na to, aby mieli je oddać za darmo czy tanio sprzedać swą skórę. Nawet jeśli po drodze sporą część tego miasta poniszczyli podczas podboju.
Ktoś jednak tym wszystkim maszkaronom musiał dać solidną nauczkę.
Albo to ktoś tym nadętym bohaterom musiał pokazać, gdzie ich miejsce.
Bądź ktoś musiał udowodnić, że potwory w końcu nie muszą być tą przegraną i gorszą stroną świata i wszechrzeczy.
Jedenastka istot, która spotkała się w pewnym miejscu w tym mieście, miała lepsze i ważniejsze rzeczy na głowie niż zajmowanie się motłochem.
Wśród nich byli bohaterowie.
Wśród nich było też zagrożenie.
Wśród nich był szaleniec.




Start fazy dnia: 18.04, godz: 17:15
Koniec fazy dnia: 19.04, godz: 20:00
Do dokonania linczu na postaci potrzeba głosów: 6
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.

Ostatnio edytowane przez Ryo : 18-04-2016 o 18:02.
Ryo jest offline  
Stary 18-04-2016, 18:28   #2
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację

- Jestem Wielkim Mistrzem Panem Jiraiyą! Więc wszyscy uspokójcie się to możemy wyjdziemy z tego żywi. - powiedział Jiraiya popijając trochę wódki z bambusowego kubeczka.
 
Anonim jest offline  
Stary 18-04-2016, 21:51   #3
 
Kolejny's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputację


Czerwona ciężarówka wyjechała zza rogu i zatrzymując się przed resztą zebranych, przy akompaniamencie charakterystycznego dźwięku transformowała. Zza zasłonki na usta dobiegł ich głęboki, spokojny głos:
- Jestem Optimus Prime, lider Autobotów. Naszą misją jest obrona niewinnych przed Decepticonami i innymi niebezpieczeństwami. - spojrzał na lewitujący nad nimi statek i zasępił się - Miasto A musi zostać uratowane! Bez względu na cenę.
 
Kolejny jest offline  
Stary 18-04-2016, 22:10   #4
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację

Poprzez wzburzone fale do miasta A przybył największy mistrz (mieszanych) sztuk walki, nauczyciel najpotężniejszych wojowników we wszechświecie, twórca legendarnej techniki Kamehameha!, zwycięzca 21' Tenkaichi Budōkai (pod pseudonimem Jackie Chun), obiekt uwielbienia (w swoim przekonaniiu) młodych i ślicznych kobiet...
GENIALNY ŻÓŁW!
- Hejka. - przywitał się ze wszystkim.
- A nie zapomniałeś dodać tego, że jesteś wielkim perwersem? - zapytał stary żółw morski na którego plecach przypłynął mistrz.
- Cichaj tam! - mruknął oburzony takim określeniem.
Szybko rozejrzał się po obecnych i mina mu zrzedła. Co prawda jedno wyglądało na młode dziewczę, ale nie posiadało atrybutów czyniących z niej urodziwą pannę, tj materiał na dzielnego wojownika. Dlatego niezbyt fortunnie się to wszystko zaczynało.
Wszakże nie zamierzał się zaraz na wstępie poddać.
- Ekhm - zwrócił uwagę na siebie a zachodzące słońce odbiło się w jego okularach przeciwsłonecznych. - Ten młody człowiek -wskazał na Jiraya'e - ma słuszność, zachowajmy spokój a uda nam się przetrwać. Tylko musimy być ostrożni, bo z tego co widzę, to nie pomyślał nikt o tym, by zawczasu zebrać smocze kule, co?
 

Ostatnio edytowane przez Turin Turambar : 18-04-2016 o 23:35.
Turin Turambar jest offline  
Stary 18-04-2016, 23:23   #5
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację


Monty Burns stał przed wielkim oknem swojej prywatnej willi za 100 milionów dolarów spoglądając na rozciągające się poniżej budynki. Springfield - miasto, które było jego.

-To miasto jest moje.

Od dawna chciał więcej.

-Od dawna chcę więcej. Smithers! - krzyknął przez megafon rozkaszlawszy się przy tym niemiłosiernie. Dobrze, że butla z tlenem była zawsze pod ręką.

-Tak Wasza Lordowska Mość? Wzywał Pan? - do biura wszedł okularnik o służalczej postawie.

-Nudzę się. Zaproponuj coś. Pogramy w coś? Kupimy? Okradniemy? Może wywołamy małą wojnę? Zwolnimy Simpsona?

-Jego Magnificencja zwalniała już Simpsona 5 razy w tym miesiącu.

-Doprawdy?

-Może kontrolowany wyciek rdzenia w reaktorze naszej elektrowni atomowej Sir?

-Nuda! Zabawy biedoty! Chcę igrzysk Smithers! Chcę krwi. Chcę być znowu młody i rześki, poczuć się znów jakbym miał 65 lat...

-Z całym szacunkiem mój Imperatorze. Jeśli mogę... Ekhm. Dla mnie jest Pan idealny.


-Nikogo nie interesuje twoje zdanie Smithers! Nikogo! Daj globus. Zrobimy coś szalonego i odwiedzimy miejsce, które wskaże mój palec.

Pan Burns zamachnął się na tyle zamaszyście na ile pozwalała mu jego anemia, ale obrócił globus jedynie o pół okrążenia. Następnie długim, kościstym paluchem wskazał na nim pojedynczy punkcik.

-Digitus dei Cezarze! Wskazał Pan A-City.

-Co za głupia nazwa dla miasta, ale muszę być słowny. Przygotuj rolsa Smihers i zrób kanapki na drogę. Wyruszamy!


 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 19-04-2016 o 00:42.
traveller jest offline  
Stary 19-04-2016, 00:23   #6
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Radosny, jakby dziecięcy, chichot rozległ się od strony przyczepy Optimusa Prime. Na jej szczycie zmaterializowala się sylwetka czołgu kroczącego który energicznie machał swymi przednimi ramionami w geście witania się ze wszystkimi zebranymi.


- Huraa, będziemy wszyscy ratować miasto! - zaraz po tych słowach niebieskie SI zeskoczyło z gracją na grunt i pojdechało by wszystkich zebranych zobaczyć z bliska. Czołg nie omieszkał w międzyczasie wykonać kilku piruetów dając tym samym do zrozumienia jak bardzo cieszy się na to spotkanie.

- Nie mogłem bezczynnie siedzieć w bazie Sekcji 9 Bezpieczeństwa Publicznego. O nie! - Rzekł z powagą godną bohatera po czym uniósł ramię w górę jakby w geście zwycięstwa. Ale wnet odjechał w tył jakby dostrzegł rodzica który nakrył go na wagarach.

- Panie Batou... Ja... Ja wcale nie uciekłem bez zgody... - odparła Tachikoma do Genialnego Żółwia gorączkowo drapiąc się po głowie kluczem francuzkim który trzymał w jednej z rąk.

- Och.. i pan tu jest, panie Togusa - stwierdził czołg patrząc na Wielkiego Mistrza Jiraiya z wyraźnie mniejszym entuzjazmem. Optyki robota nerwowo rozejrzały się po twarzach wszystkich obecnych. - I pan Pazu wraz z panem Saito... - nazwał kolejno Lufiego i Kapitana Levi.

I w tym momencie Tachikoma wiedział, że ma przechlapane, bo tym razem jego "wycieczka" bez zgody, którą niesłysznie nazywali niektórzy ucieczką z pewnością nie skończy się dobrze. Niebieskie SI postanowiło skryć się za Optimusem Prime, z którego podwózki bez pytania skorzystał.
Ale niechcący prawie rozjechał mało urodziwą dziewczynkę. Na szczęście w porę ją zauważył.

- Pani Major! - jęknął czołg i skulił się przed Tomoko Kuroki zakrywając głowę ramionami. - Będę grzeczny! Proszę nie oddawaj mnie na rozmontowanie za karę! - samobieżny czołg kroczący nawet skulony górował nad nastolatką, która sięgała mu nawet nie do kolana jednego z odnóży. SI złożyło ramiona w błagalnym geście by darowała mu jego żywot.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 19-04-2016, 00:39   #7
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Niczym meteoryt na A-city z niewyobrażalną prędkością spadła niebieska istota. Uderzenie spowodowało zniszczenie kilku budynków mieszkalnych, jednak nikt (łącznie z samym sprawcą zajścia) nie zginął. Co prawda dwoje mężczyzn straciło władzę w nogach, a jeszcze kilkoro zapadło w śpiączkę, jednak nikt nie mógł winić za to błękitnego stworka, którego pojawienie się w mieście, wiązało się z jakąś kolejną nieudaną próbą porwania Pikachu przez zespół R.
- Wobbuffet! - stwierdził, rozglądając się po mieście. Niespiesznym krokiem ruszył dalej, jednak zaraz zatrzymał się nad telefonem pozostawionym przez jedną z ofiar nieszczęśliwego zdarzenia. Wziął go do rąk i pokiwał głową z przekonaniem. - Wobbu, Wobbuffet.

Ruszywszy dalej, szybko natrafił na zbiorowisko nietypowych indywiduów, których połączyła w tym miejscu jedna rzecz. Chęć zwalczania zła! W głowie Wobbuffeta zabrzmiało to tak dobrze, że postanowił się przyłączyć. Nie wiadomo skąd wytrzasnął brązowy płaszcz i kapelusz, które narzucił na siebie.

[MEDIA]http://dogasu.bulbagarden.net/comparisons/houen/ag050/large/pipe01_j.jpg[/MEDIA]

- Wobbuffet! Wo-bbuff-et, wobbu, wobb-uffet! - mówił z przekonaniem. Nagle telefon w jego rękach rozświetlił się i zaczął się z niego dobywać mechaniczny, kobiecy dźwięk. Uruchomił się translator wobbuffetowo-ludzki.

- JESTEM WOBBUFFET. PRZYSZEDŁEM POMÓC.
 
Hazard jest offline  
Stary 19-04-2016, 11:54   #8
 
Baczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Baczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumny
Zaawansowany fotocollage gratis

Czemu akurat teraz jej klasa miała wycieczkę do "miasta A"? Czemu, czemu, czemu, czemu, CZEMU?! I gdzie są wszyscy?! Nikt o niej nie pamięta nawet, w chwili skrajnego niebezpieczeństwa, inwazji z kosmosu?! Gdyby była popularna nic takiego by się nie działo. Przepychaliby się, żeby wynieść ja na rękach w bezpieczne miejsce, wszyscy ci przystojni chłopcy... Dlaczego akurat teraz, kiedy nie zdążyła jeszcze zdobyć sobie chorobliwej fascynacji całej klasy?!
CO MAM TERAZ ZROBIĆ?!

Grupka, w której jakimś dziwnym trafem się znalazła, była jakąś cosplay’ową zbieraniną, same dziwaki, a w tym dwóch zboczuchów. Na pewno już fantazjują, co mogą z nią zrobić! Oby tylko na fantazjach poprzestali, chociaż ...gdyby mnie dyskretnie obmacali, nie byłoby w tym nic złego. Może w końcu tacy eksperci dostrzegą we mnie to, czego te szkolne młokosy, nie mające pojęcia o życiu czy kobietach, nie są w stanie. Ale ten niebieski penis z Pokemonów... To... zbyt... To zdecydowanie największy zboczenie, zbyt hardkorowy dla mnie. Czy on na mnie patrzy? Patrzy! Nie, nie, odwal się, perwersie, nie patrz, przestań!

Tomoko, tak dyskretnie jak mogła, przesunęła się w stronę normalnych starych zboczeńców, jak najdalej od tego niebieskiego zbereźnika.
- D...d...d...ddzi...ddzzzi...eńdobrr - wyjąkała ledwie słyszalnym głosem, wpatrując się w czubki swoich zakurzonych pantofli.

Oby to nie za dużo, jeszcze pomyślą, że się nimi interesuję. Ale mają rację, teraz trzeba się skupić na przeżyciu inwazji, nie na zalotach. Chociaż pewnie prędzej czy później któryś nie wytrzyma i będzie chciał wciągnąć mnie do alejki... To tylko kwestia czasu, ale muszę być stanowcza. Nigdy w grach nie spławiałam facetów, ale cóż, nie powinno być to takie trudne.

Wtedy ożywił się też Tachikoma. Koleś najwyraźniej żył w swoim świecie, bo nie dosyć, że zaczął nazywać innych cosplay’owców imionami z GitS’a, to jeszcze o mały włos, a by ją przejechał! Sparaliżowana stała w miejscu, nadal będąc w trybie „aktywnego unikania przechodniów i pozostawania niewidoczną dla tłumu”, i wtedy zdarzyło się to, na co czekała. Wreszcie ktoś dojrzał jej wspaniałość! Tak!


To totalnie ona, super kobieta-android, z super kobiecym ciałem i super androidową mocą! To było jej przeznaczenie, to była prawdziwa ona! I pomyśleć, że to koleś w czołgu dostrzegł jej walory. Musiała grać, znaczy, pokazać prawdziwą siebie, teraz, skoro została przez niego rozpoznana przy całej reszcie nieudaczników w przebraniach.
- T-t-tak, to ja! I tym razem ci daruję, bo mamy ważną misję do wykonania. Eee… Świat atakują kosmici, i tylko nieliczni mogą ich odeprzeć. Także… także… Daj z siebie wszystko! – Głos nadal był drżący i niepewny, jednak słowa płynniejsze i jakby nieco głośniejsze. Coś jak cichy krzyk.

Jednak te odrobinki odwagi spowodowane rozsianą fantazją umknęły gdy tylko Wobbuffet nałożył strój klasycznego ekshibicjonisty.
Nie, nie, nie, nie, NIE, NIE, NIEEE! On naprawdę zamierza TO ZROBIĆ!
Wycofała się jeszcze bardziej, za osłonę obierając sobie samochód Burnsa, stojący ostentacyjnie pod znakiem „zakazu parkowania pod karą śmierci”. Swoją drogą, dziwne miasto…
 
__________________
– ...jestem prawie całkowicie przekonany, że Bóg umarł.
– Nie wiedziałem, że chorował.

Ostatnio edytowane przez Baczy : 19-04-2016 o 11:56.
Baczy jest offline  
Stary 19-04-2016, 13:27   #9
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację




- Hejka! – krzyknął Luffy witając się ze wszystkimi

Po czym szybko podbiegł ze świecącymi oczami do Transformersa.

-WOW!!! Prawdziwy robot! Zrób to jeszcze raz – prosił Optimusa – Zmień sie jeszcze raz w TIRa! Jaaaa ale to było extra!

Gdy na scenie pojawił się kolejny niebieskawy robot Luffy znowu podskoczył i jak najszybciej podbiegł do kolejnego mechaniczego towarzysza.

- Kolejny robot! Dwa roboty jednego dnia! Usop i Chopper mi nie uwierzą! Szkoda że nie ma tutaj Franky’ego!

Słomiany rozejrzał się także po reszczie najróżniejszych osób znajdujacych się w miescie A i....... był zachwycony! Sami śmieszni i fajni ludzie, zwałszcza te dwa dziadki z siwizną do których Luffy zaczął się głupio uśmiechać. Oczywiscie nic nie przebije dwóch super robotów!


Po dokładnym oglądaniu Luffy nie wytrzymał i krzyknął podnosząc w górę zaciśniętą pieść:

- Ale mam super nowych NAKAMA! Nowi extra towarzysze! Słuchajcie nie spocznę póki nie pokonamy zła i obiecuję Wam, że każdego z Was pomszczę krwią złoczyńców!






 
Dnc jest offline  
Stary 19-04-2016, 16:45   #10
 
Lifeless's Avatar
 
Reputacja: 1 Lifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwu
Światło odbiło się od błyskawicznie opadającego ku ziemi punktu w powietrzu. Obiekt okazał się niewielkim mężczyzną, który z iście artystyczną precyzją wykonał kilka karkołomnych piruetów na rozciągniętej wzdłuż budynków lince i wylądował na ziemi, natychmiast przechodząc do pozycji stojącej. Czarnowłosa postać odziana w zielony mundur z uwydatnionym żabotem i wyposażona w nieporęczny, skomplikowany sprzęt owinięty wokół bioder prześlizgnęła się spojrzeniem po gromadzącym się powoli na dziedzińcu tłumie. Jej wzrok nie wyrażał zaciekawienia ani fascynacji - wyłącznie znudzenie.



Nieznajomi wykrzykiwali głupie i bezsensowne przywitania, prześcigając się w ilości słów na sekundę, ale kapitan Levi nieszczególnie interesował się ich rozpaczliwą chęcią zwrócenia na siebie uwagi. Już bardziej porywający wydawał się płaszcz, który dokładnie obejrzał w poszukiwaniu jakichkolwiek nieczystości i ostatecznie otrzepał jeszcze raz z kurzu. Umówione spotkanie wymagało zachowania odpowiedniej etykiety, także ubioru.
- Żałosne - powiedział tylko niskim spokojnym głosem, kiedy wszyscy inni stwierdzili, że nagadali się wystarczająco i podszedł do jednej ze ścian, aby oprzeć się na niej plecami. Resztę dnia spędził właśnie w takiej pozycji, obojętnymi oczami przeskakując z jednej postaci na drugą, zależnie od tego, do której należała akurat mównica.
 
Lifeless jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180