lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [FAE] - MC - Wichry Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/16135-fae-mc-wichry-mroku.html)

Kaworu 21-08-2016 16:12

Bernard stracił cierpliwość. Rzucił się z pięściami i pazurami na człowieka z młotem, nie myśląc nad swoim postępowaniem. Zabijać psy, jak mu nie wstyd!

____________________________
Postawa Silna (2), rzut: -2, suma: 0

Slan 22-08-2016 14:33

U Robertsa.
Mężczyzna ryknął zamachnął się młotem na wilkołaka unikając jego straszliwych pazurów. Z nozdrzy Bernarda pociekła krew.
W pubie
Macliege popatrzył na Fey ponuro.
- Może słyszeliście, ale nie wiecie, co robiłem. Umniem skórować zwierzęta... i nie tylko, ale się tym nie zajmuję...

Kaworu 22-08-2016 21:46

Atak człowieka tylko bardziej rozwścieczył Wolfsona. Rzucił się znowu z pazurami, zamierzając zranić młotnika.

__________________________________
Postawa Siłowa (2), rzut: +1, wynik: 3

Ranghar 25-08-2016 17:15

Rigi przygląda się pozostałym ludziom w pomieszczeniu, jeśli ktoś chociażby drgnie w stronę Bernarda zostanie zaatakowany z pięści. Mężczyznę z młotem zostawi partnerowi.

Slan 25-08-2016 20:19

Mężczyzna zamachnął się, lecz wolfson pierw drapną szponami rozorując mu gardło. Roberts upadł skąpany w czerwonej posoce.
- Ten... potwór zamordował mojego brata.... Oszczędźcie moją żonę i dzieci... - brat Zabitego zaczął błagać na kolanach.

Kaworu 25-08-2016 22:26

Bernard wziął parę głębokich oddechów. Nie wiedział czy jego intencją było zamordowanie mężczyzny i możliwe, że będzie tego żałował, ale póki co adrenalina ciągle krążyła w jego żyłach.

- Potwór? Potwór!? A kto mordował psy? Kto chciał uderzyć młotem mnie? Kto tu jest potworem? - spytał, spoglądając na mężczyznę z góry.

Uznał jednak, że nie zaszkodzi mu zmienić się w człowieka - choć na ostudzenie emocji i tak było już za późno. Jego wielgachne ciało zmalało, a gęste włosy zaczęły się cofać. Wkrótce przed ludźmi w pokoju stał wysoki, umięśniony brunet ubrany w najlepsze szaty, jakie zostały mu z niegdysiejszej fortuny.

- Przyszliśmy porozmawiać - rzucił bratu zabitego. Z jego oczu dalej emanował gniew.

Orthan 26-08-2016 19:37

James spojrzał na Grethę, tak by mogła dostrzec jego pytające spojrzenie. Na razie wszystkie tropy prowadziły w stronę Pana Robertsa i jego interesów.
Co dla Jamesa oznaczało że lepiej dołączyć do ich nowych towarzyszy i dowiedzieć się co odkryli u Pana Robertsa - na razie jednak James miał wrażenia że kręcą się w kółko i umyka im jakiś istotny fakt dotyczący tajemniczego morderstwa.

Mag 27-08-2016 23:49

Gretha zastukała idealnie wypielęgnowanymi paznokciami o wydrapany blat stolika przy którym siedział MacLiege. Ewidentny sygnał, że kobieta się niecierpliwiła bądź też zirytowała. Ciężko było to określić po jej twarzy. Bo jej mina nie wyrażała nic poza stonowaną uprzejmością.
- Pana sytuacja nie wygląda najlepiej. Nic dziwnego, że siedzi tu pan sam i zapija smutki - stwierdziła. - W sumie to cienko to wszystko wygląda z panem. Wszyscy wiedzą, że posiada pan umiejętności potrzebne przy skórowaniu ludzi - wzruszyła ramionami niby od niechcenia. - A ja mam na stole sekcyjnym człowieka, który został bardzo wprawnie pozbawiony swojej skóry i przyozdobiony runami - westchnęła jakby to jej spędzało sen z powiek. - A jak pan myśli do kogo stróże prawa zawitają najpierw po przeczytaniu raportu z sekcji? - zapytała go.

Slan 29-08-2016 14:59

Kobieta zaczęła płakać.
- To były głupie bydlęta, a ty zamordowałeś człowieka, jesteś bestią, sam powinieneś do kotła trafić - zaczęła bić Wolfsona pięściami w pierś, ale mąż ją odciągnął ją od niego
- Czego panie chcesz ode mnie? Od naszej nieszczęsnej rodziny?

James opuścił Pub lecz gdy tylko znalazł się na zewnątrz, zobaczył widok niezwykły. Oto zobaczył Gustawa biegnącego środkiem ulicy. Jeden jego krok był jak dwa Jamesa, co zapewne częściwo tłumaczyło, czemu pod pachami niósł Yusufa i Henriettę. Duga część wytłumaczenia objawiła się w postaci golema, który biegł w ich stronę z beczką na ramieniu. Był coraz bliżej i zdawało się, że starcie będzie nieunknione, gdy nagle zagolemem otworzyła się czarna brama i macki nieokreślonego koloru wciągnęły aitomatona. Beczka potoczyła się i wyszedł z niej Ivan Akurat na czas, aby zamknąć wrota nim monstrum wychynęło, potem rosjanin udał się nieśpiesznie do Pubu.

MacLiege uśmiechnął i pokręcił głową.
- Weis mi nie wadził... Za dużo wypytywał i się doigrał. Oni są kamratami robaków ziemi. Węże w ludzkiej skórze, takie rzeczy żyją nietylko w dalekich krajach... - splunął i wtedy rozległ się straszliwy hałas i po chwili do pubu wszedł Ivan.

Ranghar 29-08-2016 18:38

Rigi syknął gniewnie na widok rozdrapanego gardła. Liczył, że cios będzie mniej dotkliwy, mniej śmiertelny. Skoczył w kierunku zakrwawionego mężczyzny zrywając po drodze jakąś szmatę lub ręcznik. Przyłoży ją do gardła rannego mężczyzny tamując krwotok i postara się ocenić jego stan. Postara się zrobić prowizoryczny opatrunek na szyi oraz sięgnąć do niebiańskiego źródła łask.
- Stwórco nie pozwól by rana okazała się tragiczna, daj szansę odpokutować mu jego winy jeszcze za życia. Niech Twoja łaska i wola zaleczy ranę, daj mu wyjść z tego.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:11.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172