|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-05-2016, 19:11 | #1 |
Reputacja: 1 | [Mafia/Przetrwaj] Turniej Sześciu Zasady ogólne rozgrywki:
Oszukiwanie (zabronione):
Informacje Ogólne:
Miasto (Losowo z poniższych ról):
Mafia:
Inni:
Dodatkowa Rola:
Ważne zasady, które nie są wprost z opisu ról:
Warunki Wygranej:
POCZĄTEK GRY. RUNDA PIERWSZA. DZIEŃ PIERWSZY. Nero Wolfe, Lorelei, Lifeless, Steave od Minecrafta, Dr House, Leon Zawodowiec: Po treningu na strzelnicy Burmistrza zebraliście się wszyscy przy stole w jadalni dużego domu. Dostaliście wcześniej zaproszenie na zebranie rady miasta. Przewodniczy Burmistrz Ciało. Cieszę się, że wszyscy pojawiliście się na zebraniu. Mam wam do obwieszczenia ważną wiadomość. Mianowicie odkryłem, że dwójka z was to w ogóle nie jest miasto, a jeden z jest z mafii, a drugi to jakiś świr. Dla porządku przystąpmy do głosowania: - Kto jest na tak, aby wyeliminować z miasta mafia i jakiegoś świra? - wszyscy, włącznie z Burmistrzem podnieśli dłoń w górę. Burmistrz Ciało uniósł brew: - To znaczy mafia i jakiś świr też chcą, żeby ich wyeliminować z miasta? Ciekawe. No dobra, proponuję staroświecko wyeliminować ich w ogóle z tego świata, bo z tego co wiem to niebezpieczni mordercy, psychopaci i w ogóle. Kto jest za? - ponownie wszyscy unieśli dłonie. Burmistrz uśmiechnął się. - No dobra. To ułatwi sprawę. Pewnie ci szubrawcy nie wiedzą, że ja znam ich tożsamości. - Burmistrz spojrzał na was wszystkich, odchrząknął i wtem zgasło światło. Padł strzał dokładnie w momencie, gdy na zewnątrz uderzył grom gdzieś bardzo blisko, po czym ciężki przedmiot uderzył o blat stołu. Po chwili światło znów się zapaliło. Na środku stołu leży pistolet. Z lufy jeszcze dymi. Burmistrz Ciało to już tylko ciało. Niestety nie zostawił żadnych zapisków, a pobyt na Strzelnicy sprawił, że nie ma co badać rąk po śladach prochu, bo każdy je ma. Dzień pierwszy. Możecie kogoś zlinczować. Głosowanie odbywa się poprzez wymienienie i pogrubienie nazwy postaci. W przypadku wielu pogrubień liczy się ostatnie pogrubienie. Można pogrubić słowo "Nikt", "Nikogo" itp i wówczas wiadomo, że dana osoba oddała głos na nikogo i nie trzeba czekać na jej głos w ciągu dnia. Dzień pierwszy pozwala wyczuć styl gry innych. Do linczu potrzeba 4 głosów. Wszyscy mafiozi z wyjątkiem Podpalacza wybierają jedną osobę do zabicia w nocy lub odpuszczają z zabójstwem. Role Rundy Pierwszej zostaną rozesłane przez PW w przeciągu kilku minut. Jeżeli ktoś wylosuje kult to dostanie też odnośnik na gdoc. Oby nikt nie zamienił się w Warzywo. Ostatnio edytowane przez Anonim : 10-05-2016 o 20:22. |
04-05-2016, 19:58 | #2 |
Reputacja: 1 | Nero odchrząknął i spokojnie sięgnął po następną butelkę piwa. Słychać było jedynie odgłosy przełykania w ciszy, która nastąpiła po zabójstwie. Odstawił butelkę na biurko, obok pistoletu, i przyjrzał się mu krytycznie. Czy na podstawie miejsca, w którym leży, dałoby się wywnioskować, kto go odrzucił? Pewnie tak, ale musiałby wstać i się rozejrzeć. A lepiej mu się myśli na siedząco. Poprawił prawy pułdupek, który do połowy wisiał w powietrzu. Przyglądał się przez moment twarzom innych zgromadzonych, jednak wiele nie wywnioskował. Wydął dolną wargę, po to, by po chwili ją zagryźć. - Powiem tak... Nie ma co spieszyć się z osądem i powinniśmy przespać się z nowym odkryciem. Dyskurs też za wiele nam nie da, bo nie mamy informacji zbyt wiele. - Grubemu detektywowi odbiło się cicho, jednak zdążył zasłonić usta szmatką, które wytarł z piwnej piany. - Co jednak wy macie do powiedzenia? I gdzie jest Archie? - Rozejrzał się za pomocnikiem, który jednak miał wolne i był na spotkaniu z kolejną "przyjaciółką".
__________________ |
04-05-2016, 21:09 | #3 |
Reputacja: 1 | - Twój plan, śmiertelniku, jest całkiem zacny. - Syrena praktycznie wyśpiewała te słowa, jednak była bardziej skupiona na tym, ile krwi może popłynąć w tym pokoju. Krwi, która przedłuży jej młodość… - Jednak musimy działać, czas to nasz przeciwnik. Powinniśmy coś o sobie powiedzieć. Nie koniecznie to, kto kim jest, po prostu jakiś szczegół. Powiedziałabym, że jestem z miasta, ale to by powiedział każdy. No może mnich mógłby ryzykować ujawnienie, bo pomaga. Dodam za to, że nawet gdybym bardzo chciała, to nie mogę jeszcze nic zrobić. Muszę poczekać na noc. A kiedy ta nastąpi, to dalej niczego nie gwarantuję, moja umiejętność… - Piękność zawiesiła na chwilę swój piękny, perlisty głos. - Wymaga pewnej ilości szczęścia wymieszanego z agresją. - Uśmiechnęła się uroczo, jednak w jej grymasie skrywało się nienazwane zło. Zgromadzeni, a przynajmniej część z nich, drgnęła przerażona. - A na razie, czy potrzebujecie tego ciała? - Wskazała na burmistrza. |
05-05-2016, 00:57 | #4 |
Reputacja: 1 | — A ja wam powiem… — rzekł bez cienia emocji Steve — …że nasza sytuacja nie przedstawia się najlepiej. Tyle dobrego, że łatwo nam będzie ustalić, czy jest wśród nas piekarz lub podpalacz. Jeśli jutro ktoś dostanie chlebek lub dwa, to niech nam o tym powie. Będziemy uważać, kogo mordujemy, przecież nie chcemy paść z głodu. Nagle w jego zachowaniu zaszła zmiana. Wskoczył na stół i pobiegł do leniwego detektywa. Nachylił się nad nim i dokładnie przestudiował jego twarz. Po kilku minutach niezręcznej ciszy przemówił z o wiele większą werwą. — Tuszę, że sposób na odkrycie czy jest wśród nas podpalacz jest panu znany. W końcu jest pan detektywem. Takie światłe umysły przydadzą się w mym państwie. Głos też mu się zmienił. Tkwił w nim gniew, lecz nie na samego człowieka, a na fakt, że napotkał przeszkodę w swych planach udania się do Kresu i zabiciu smoka. Cóż, to mogło poczekać jeszcze te parę dni, więc zaraz się uspokoił. Nieco. — Wystarczy, że poczekamy na ruch mafii. Jeżeli kogoś zabije, to wiemy, że go nie ma. A jak nie będzie mordować, to mamy podpalacza i musimy się spieszyć. — Pobiegł ku doktorowi. — Oczywiście mafioza, który nie jest podpalaczem może nie zabijać od razu. Ale wtedy kupujemy sobie nieco czasu, więc wyjdziemy na tym lepiej. Tak tylko uprzedzam sarkastyczny komentarz, psze pana. — Używając komend, zdobył piłkę i podał ją medycznemu geniuszowi. — Podobno pomaga panu w myśleniu, więc proszę bardzo. W mgnieniu oka ponownie zjawił się na swoim miejscu. Emocje opadły z niego już kompletnie, jednak w dalszym ciągu nie był niemalże robotem, jak na początku. Spróbował użyć wszelkich znanych sobie komend, aby odnaleźć mafiozę bądź innego, jednak admin zablokował mu takie możliwości. A sądząc po tym, że ten gryzie ziemię, to nie ma sens prosić go o zezwolenie na to. — Może zdarzyć się, że nie będzie zabijać, bo zginie wcześniej. O tym, że ta opcja nie ma z naszego punktu widzenia minusów, nie muszę chyba mówić. No może mógłby zgarnąć po drodze innego, lecz na to są śmiesznie małe szanse. — Skończył wpisywać na ślebo komendy. — A i są szanse na to, że ktoś dzisiaj dostanie dwa chlebki, lecz nie dożyje ranka. Dlatego, jeśli będziemy mieli wątpliwą przyjemność pogrzebania kogoś jeszcze jutro, to lepiej nie zakładajmy, że piekarza na pewno nie ma. — Spojrzał na twarze zgromadzonych. — Pragnę też przypomnieć, że ktoś z nas może lunatykować. Osoby, które umieją w jakiś sposób sprawdzać odwiedziny, usilnie proszę o zapamiętanie faktu, że nie każdy ma na to wpływ. Ponadto przed dokonaniem linczu powinniśmy poprosić policjanta, jeśli takowy jest wśród nas, o to, by tę osobę sprawdził. No, chyba że zarzuty są pewne bądź podejrzewamy kogoś o bycie innym, wtedy nie patyczkujmy się. Od długiej paplaniny zaschło mu w gardle, więc ponownie użył komend i wypił wiaderko mleka. Potem podjadł nieco prawdziwego jedzenia w ramach zagryzki, a następnie powrócił do przemowy — A teraz może posłucham syrenki, bo ta nawet słusznie gada. Kiedy podbiję cały Minecraft, zrobię moba na jej cześć. Szczegóły obmyślę potem i jutro, jeśli przeżyję, podam wam je. W każdym razie zbaczam z tematu. Moja rola ma krótką nazwę, jedną z tych krótszych. Oraz jej nazwa składa się z parzystej ilości liter. O przynależności do jakiejś strony nie ma sensu mówić, bo wiadomo, jak skończy się powiedzenie „jam niemiastowy”. — Gestem ręki udawał, że podrzyna sobie nożem gardło. — Mnich też się raczej nie ujawni. Może nas ochrania, za co będę mu bardzo wdzięczny, jednak reszta z nas będzie chciała uśmiercać. Mafia nas, a my mafię. No i mnicha, w sumie nie wiem po co, ale wolę zmarłego trzeba uszanować. A i jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy. Jeśli jest wśród nas wyrocznia, to niech z łaski swojej sprawdzi mnie, bo czuję w kościach, że po takiej przemowie mogę zginąć, a tak to przynajmniej będzie wam wiadome, kto odpadł. No i że mamy wyrocznię. A jeśli mimo to przeżyję, to chciałbym przeprosić za problem, jeśli faktycznie zużyjesz na to cenne godziny, które mogłyby przynieść nam większy pożytek. A i od razu poproszę policjanta o zbadanie mnie mimo tego, co mówiłem wcześniej. Będziecie mieli pewność, że jestem czysty. No… to chyba już naprawdę wszystko. Pamiętajcie, dzisiaj najpewniej ukończę Minecrafta w stu procentach, o ile mamy tu ciągle Wi-Fi. Jutro zaczynam podbój świata realnego, ktoś zamierza mi pomóc w zamian za ładny kawałek ziemi? Podzielimy się po równo. Ostatnio edytowane przez Sakal : 05-05-2016 o 01:20. |
05-05-2016, 18:25 | #5 |
Reputacja: 1 | - Cisza! - wrzasnął piskliwym głosem staruszek o niezdrowej cerze, rozglądając się szybko dookoła. Świdrował wszystkich spojrzeniem, jakby próbował wwiercić im się w czaszkę. Ewidentnie miał nierówno pod sufitem. - Nie spieszyć się. Nie spieszyć się? Nie spieszyć?! JASNE, ŻE SIĘ SPIESZYĆ! - Chyba chciał rzucić się gdzieś, bo nagle wyskoczył ze swojego miejsca i z głuchym trzaskiem upadł na podłogę. Podniósł się po chwili, jak gdyby nigdy nic i zgięty wpół w szaleńczej pozie wciąż latał wzrokiem z jednej osoby na drugą. - Mamy tak mało czasu, a już jeden z nas nie żyje! Tożto tragedia! Nie, gorzej! To kataklizm! Mamy do czynienia z ogromnym kataklizmem, którego skutków nie dostrzeżemy, dopóki nasze truchła nie zostaną rozrzucone po polach, żeby ptaki wydziobały z nich wnętrzności! - Po raz kolejny wrzasnął przeciągle, po czym ponownie wylądował na podłodze. Leżał tam dosyć długo, wpatrując się w sufit, aż do momentu gdy chyba go oświeciło, bo zerwał się jak opętany i wskazał zielonym paluchem na zbudowanego z prostokątów kolesia bez otworu na usta. - Ty! Ty, ty, ty, ty, ty! Ty za dużo mówisz! Cały czas coś bredzisz! Próbujesz przewidzieć wszystkie możliwe zagrania, opisać sytuację w każdy możliwy sposób! Kto tak robi?! Tylko ktoś podejrzany! Ktoś, kto ma coś na sumieniu i grając błyskotliwego detektywa, próbuje odciągnąć od siebie uwagę! - Przybliżył się do Steve'a, by zionąć mu w twarz swoim zgniłym oddechem. - Według mnie do ciebie powinno się powiesić! |
05-05-2016, 19:31 | #6 |
Reputacja: 1 |
|
05-05-2016, 22:43 | #7 |
Reputacja: 1 | - Jesteś zabawny, Lifeless. - syrena zachichotała uroczo. - Chyba postąpię jak Hause i oddam na ciebie głos. Raz, że ostatnio kiedy czytałam o podobnej sytuacji to ci, którzy najgłośniej krzyczeli i rzucali oskarżenia okazali się złymi, a dwa, że twoje zarzuty są absurdalne. Długość gadania nie ma nic do rzeczy, a mafioza nie ma interesu w proszeniu policjanta o sprawdzenie go. |
05-05-2016, 22:48 | #8 |
Reputacja: 1 | Leon siedział tylko przysłuchując się wszystkim. Czy był tu wykonać zlecenie? Nie powie nikomu oczywiście. Na razie podlewał swoją roślinkę. - Ja też myślę, że należy poczekać. |
05-05-2016, 23:06 | #9 |
Reputacja: 1 | - Powiem tak... - chrząknął grubas. - Każdy, kto teraz odda głos, będzie w moich oczach podejrzanym. I jeżeli komukolwiek życie miłe, to ten głos cofnie, bo inaczej wyślę Saula Panzera, żeby spuścił wam tęgi łomot! - ryknął na końcu. Po chwili uspokoił się i wypił duszkiem piwo. - Nie mamy żadnych informacji. Więc zamknijcie się i dajcie pomyśleć. A nie zachowujcie się jak pawiany w trakcie rui. Nero wciąż nie głosuje na nikogo.
__________________ |
05-05-2016, 23:09 | #10 |
Reputacja: 1 | Cofa głos, nie chcąc wywoływać zbędnych konfliktów. |