Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-10-2017, 10:47   #21
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Fuck! IP wszystko OK? - spytał widząc osuwającą się na ziemię dziewczynę. Zanim skończył słowo, Blink już zajął się dziewczyną podtrzymując ją i pomagając dojść do siebie. Dave zazdrościł mu podzielności uwagi. Jego percepcja musiała być tak wyostrzona, że jest w stanie złapać dziewczynę oceniając całą sytuację na dole. Kto wie, może już tam był i posprawdzał wszystkie bronie?
Ciekawe jak wygląda świat z jego perspektywy? Czy nie męczy go to, że każde, nawet najszybciej wypowiadane słowo przeciąga się w nieskończoność? Ekrany migają z niedającą się wytrzymać częstotliwością? Od razu poczuł się lepiej i zaczął doceniać swoje moce. Widać, każda moc ma swoje minusy. Skupił się na sytuacji na dole zastanawiając jak najlepiej rozegrać sytuację. Widział oczyma wyobraźni jak wyrywa broń żołnierzom i rozkłada na czynniki pierwsze...
[media]https://media.giphy.com/media/3o7aD2Bgbe4r4gDsHu/giphy.gif[/media]

Nie miał jednak wystarczająco siły. Czuł jednak polem mocy broń. "Widział" przyciski zwalniające magazynki i już był gotowy, do nieco mniej epickiej sceny nagłego, masowego zwolnienia magazynków, gdy przypomniał sobie jak ojciec uczył go strzelać ze starego winchestera na farmie w Michigan. Jeśli pocisk jest już załadowany, każdy będzie mógł oddać jeden strzał, a to wystarczy, by podziurawić towarzyszy.

Dave nie był pewnym siebie superbohaterem. W głębi nadal był zakompleksionym chłopakiem z prowincji, który boi się podjąć ryzyko i narazić towarzyszy. Westchnął tylko mając nadzieję, że następnym razem będzie mógł zrobić coś spektakularnego.

- Ochraniam Was, wycofajcie się - odezwał się cicho do Shudder i 0-n1 przez komunikator tworząc jednocześnie niewidzialną ścianę pomiędzy nimi, a żołnierzami. Już wcześniej przerabiali taki manewr i drużyna wiedziała, że atakowanie przez barierę jest bezcelowe, może ją tylko osłabić. Znaczyło to również, że uwolnił Stone'a, co akurat może wyjść na dobre, jeśli ten nie zwróci się przeciw Defenders. Na wszelki wypadek, gdy Głazek podnosił się, Pun-dit przyłożył siłę w okolice tyłów mutanta posyłając go niczym kamień z procy w kierunku żołnierzy. A przynajmniej miał nadzieję, że taki manewr się uda.
~ A jeśli Blink jest w stanie przyśpieszyć się tylko wtedy, kiedy chce? ~ wrócił do swoich rozważań o koledze z zespołu. ~ Wtedy jego moce nie mają wad. ~ westchnął ponownie popadając w zwątpienie.
 
psionik jest offline  
Stary 21-10-2017, 14:57   #22
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację

- Kurwa - sapnęła, machnięciem ręki zbywając słowa zarówno Blinka jak i Pun-dit’a. No bo po cholerę miała odpowiadać. Pewnie że nie wszystko było ok. Nic nie było ok. Złapała się za głowę, próbując opanować ból, który ją rozsadzał. Znałą już ten rodzaj bólu, który chyba na zawsze miał się jej kojarzyć z tym dupkiem.

- Laska to Dimondback - rzuciła w eter, zbierając przy okazji siły do tego, by podjąć walkę. - Podrasowana fizycznie. Uważajcie na jej diamentowe ostrza - dodała kolejną informację, żeby reszta nie działała w ciemno i wiedzieli na co uważać. Zdawała sobie sprawę, że informacja ta mogła nadejść za późno ale kuźwa oberwała, co nie? Bo oberwaniem to z pewnością było co ten dupek jej wywinął.

Zaraz też zaczęła kombinować nad tym co byłoby w tej chwili najlepsze. Sytuacja nie była dobra… Po diabła atakowali tamtą dwójkę… Gdyby tego nie zrobili to może by się dało ich wykorzystać do odwrócenia uwagi, a tak… Pozostawało mieć nadzieję, że wyjaśnienie tej sprawy Styx i Stone zostawią na później, przyłączając się najpierw do pokonania zbirów i tej dwójki na rampie. No, o ile Styx zdoła się jakoś z tej lodowej pułapki wydostać…. Ponownie w głowie IP pojawiły się niezbyt pochlebne opinie o niektórych członkach drużyny.

Sama nie miała zamiaru się mieszać. Jeszcze nie. Jedyne co, to zaczęła gromadzić energię z urządzeń, które były w posiadaniu przeciwników. Wszelkiego rodzaju komórki, walkie-talkie, słuchawki w uszach. Energię tą mogła by, za jakiś czas oczywiście, wypuścić. Nie uważała jednak by było to wskazane gdy nie miała pełni kontroli, a przez atak dupka, nie czuła się jakby ją miała. W najgorszym razie przyjdzie jej skorzystać z asa w rękawie, w którym to wykorzystaniu potrzebny był jej Blink. Ostatnie co by chciała to wyeliminować wszystkich, zarówno wrogów jak i towarzyszy broni. Jakoś nie sądziła by po takiej akcji jej członkostwo w Defenders zostało podtrzymane. Nie żeby ją to obchodziło, ma się rozumieć…
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 22-10-2017, 20:11   #23
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Sześciu opancerzonych, uzbrojonych mężczyzn oraz dwójka nowych graczy z mocami i kłopoty IP.

Rewelacyjnie. Uwielbiał spontaniczne akcje.

Prędkość wylotowa pocisku karabinu automatycznego nie powinna przekraczać trzech tysięcy kilometrów na godzinę, zatem aby uchronić Shudder i 0-n1 przed pociskami powinien biec z prędkością dochodzącą do trzech machów. Kaszka z mleczkiem.
Jednakże prawo zachowania energii to skurwiel. Porwanie ich z taką prędkością skończyłoby się w najlepszym wypadku pogruchotaniem kości jego oraz dziewczyny nie wspominając o pognieceniu i zniszczeniu układów mistrza ninjitsu. Błyskotliwy sposób na rozwalenie własnego zespołu.

Nie był ponadto pewien czy udałoby mu się zbić wszystkie pociski w locie.
Z jednego pistoletu? Oczywiście. Z sześciu pistoletów? Pewnie tak. Z jednego karabinu? Może. Z sześciu karabinów? Wolał nie ryzykować.

Oczywiście prędkość dziesięciu machów powinna wystarczyć do tego bez najmniejszych problemów, w końcu mógłby dzięki niej wybić się na orbitę geostacjonarną, ale uderzenie wszystkich pocisków tak, aby skręciły niegroźnie nie było zadaniem nawet trochę prostym przy takiej ilości. Najprawdopodobniej musiałby nawracać, zaś wykonywanie ciasnych zakrętów przy ogromnych prędkościach kosztowało mnóstwo energii.

Nie był w stanie usunąć Shudder i 0-n1 z linii strzału nie taranując ich przy okazji jak samochód stojące manekiny do crashtestów. Obawiał się czy zdążyłby odpowiednio pozbijać wszystkie pociski. Mógł jednak zmienić kierunek strzału bardzo skutecznie. Potrafił ruszać się szybciej niż palec naciskający spust. Może przy okazji udałoby się uszkodzić nieco nowo przybyłą dwójkę.

Pozostawał jednak problem z IP. Ekonomiczna zasada dywersyfikacji środków w przypadku ich obecnej sytuacji leżała i kwiczała. Jedynie Bane wyłamywał się ze schematu. Walka albo ukrywanie się. Wszystko w jednym miejscu. Jeśli wykryją jego albo Pun-dita, IP ucierpi mocniej niż którykolwiek.

- Dach po lewej - rzucił do telekinetyka, po czym uważając, by nikt z dołu go nie zauważył podźwignął IP na ręce i puścił się biegiem pamiętając, że dziewczyna w przeciwieństwie do niego nie ma immunitetu na przeciążenie. Dlatego zdecydował się na 4g. Przeżycie dla dziewczyny z pewnością nie było przyjemne, ale już po chwili, po przebyciu całkiem sporego łuku stanęli na sąsiednim dachu.

Tymczasem Pun-dit zgodnie z oświadczeniem zabrał się do pracy. 0-n1 i Shudder również zaatakowali. Sprinter jednak czekał z technopatką jako as w rękawie Defendersów. Choć jeden. Zostawił cegłę w spokoju, po czym w obie garście nabrał drobnych kamyczków przypominających żwir. Oby działania jego towarzyszy były skuteczne, bo uroczą parę przeciwników czekały dwa szrapnele o sześciokrotnej prędkości dźwięku wypuszczone niedaleko przed celem, jakim były nogi. Takiej prędkości nie miały pociski karabinów ich sześciu towarzyszy. Zapewne nie osiągały nawet połowy tego.

Rozrzut porównywalny do strzelby znacząco mógł utrudnić uniki, natomiast niewielka powierzchnia styku działała podobnie do ostrej amunicji. Jeśli żadne z nich nie użyje osłon, nogi mogą być nie do odratowania.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline  
Stary 24-10-2017, 10:29   #24
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację

Pomysł, na który wpadł, był całkiem sprytny, przeszedł więc do realizacji. Chwycił mackami strażników przy skrzyni i cisnął nimi przez całą długość magazynu w odwróconych tyłem kobietę i mężczyznę na rampie. Dwóch ochroniarzy wpadło w nich z impetem, jednak Bane nie zwracał już na to uwagi. Dopadł do skrzyni i szybko zerwał z niej górne wieko. Jego oczom ukazała się masa foliowych torebek pełnych żółto-czerwonych kapsułek. Viper. To tego pilnowali ci trzej? Przecież cały magazyn był tego pełen.

Rozglądając się, dostrzegł przy skrzyni coś, co wyglądało jak część ukrytego pod nią włazu. Odrzucając ją wraz z narkotykami, które rozsypały się po podłodze, aż mlasnął z zadowolenia, gdy jego oczom ukazał się prostokątny właz, prowadzący na pewno do podpoziomu, o którym mówiła IP. Był tylko jeden szkopuł - Bane nigdzie nie zlokalizował klamki, a obok włazu, wbudowany w podłogę znajdował się cyfrowy zamek szyfrowy.

Niedługo później usłyszał dochodzące z zewnątrz wycie syren, pokrzykiwania i strzały. Coś złego działo się przed magazynem.



Przed magazynem zapanował istny chaos. Od środka na Diamondback i jej zielonoskórego towarzysza wpadło nagle dwóch opancerzonych mężczyzn, zwalając oboje z nóg. Wypuszczony spod telekinetycznego uścisku Pun-dita Stone zerwał się i zaczął młócić łapskami na lewo i prawo, trafiając dwóch mężczyzn z bronią. Ktoś próbował strzelać, jednak magazynki, którymi zajął się Dave dawno leżały już u stóp ochroniarzy. Żadna kula nie opuściła komory, miał szczęście. Ruszający do walki O-n1 jednym uderzeniem zdjął kolejnego opancerzonego zbira, a Shudder przymroziła następnych dwóch do podłoża. Podnosząca się Diamondback cisnęła kilkoma diamentowymi ostrzami w stronę robota i kriomantki, jednak te rozbiły się na telekinetycznej tarczy postawionej przez Dave'a. Blink w tym czasie przeniósł IP na sąsiedni budynek i zajął się pozostałymi strażnikami, którzy po kolei tracili przytomność, wyłączeni z dalszych działań.

Gdy zdawało się, że cała sytuacja jest pod kontrolą, nagle usłyszeli policyjne syreny i z obu stron magazynu pojawiło się kilka radiowozów, z których wyskoczyli uzbrojeni gliniarze.
- NYPD!!! Detektywi Gibson i Schrieck!! - Krzyknęła jakaś kobieta, celując to w znajdujących się na polu walki Defenders, to w Stone'a i pozostałych. - Wszyscy na ziemię, ręce za głowy, inaczej zrobimy z was ser szwajcarski!!!


Stone nie zamierzał słuchać, tylko z paskudnym warknięciem ruszył na gliniarzy. Tamci natychmiast otworzyli ogień. Kule odbijały się rykoszetem od kamiennego golema, kilka trafiło w osłonę Pun-dita chroniącą Shudder i On-1'ego. Diamondback i jej zielonoskóry towarzysz zebrali się na równe nogi, a mężczyzna wystrzelił z prawej ręki zieloną mazią, trafiając partnera policjantki prosto w twarz. Tamten zawył, kule śmigały z obu stron, gdy Zielony uwolnił z drugiej dłoni ciężki, zielony opar, który zaczął spowijać całą okolicę magazynu. Zanurzył się w niego razem z zasłaniającą usta Diamondback i zniknęli Defenders z pola widzenia.

Stone zdążył rzucić już dwoma radiowozami i zabierał się za kolejny. Wyglądało na to, że z dzisiejszej misji dopadnięcia człowieka odpowiedzialnego za Vipera niewiele już wyjdzie, zwłaszcza, że zmęczony Dave nie był już w stanie drugi raz przygwoździć rozszalałego Stone'a do ziemi, a przecież trzeba go było powstrzymać przed pozabijaniem gliniarzy. Druga rzecz, że roznoszący się po okolicy zielonkawy opar nie wyglądał na zbyt bezpieczny, by wystawić się na jego działanie...

 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Ostatnio edytowane przez Kenshi : 25-10-2017 o 08:32. Powód: delikatne zmiany fabularne ;).
Kenshi jest offline  
Stary 24-10-2017, 12:15   #25
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Akcja rozwijała się dość szybko. Dave z satysfakcją przyglądał się jak jego niewidzialny mur chroni towarzyszy przed kulami i innymi atakami przeciwników. Czuł jednak każdy pocisk naciskający z dużą siłą na pole. Jak zwykle policja zamiast pomagać, przeszkadzała
- Nie powstrzymam pocisków zbyt długo, zbierajcie się stamtąd! - nadał przez komunikator.

Zanim, którekolwiek zdołało zareagować, Zielony wystrzelił chmurę gazu, która zaczęła się rozprzestrzeniać po okolicy. Dave nie miał pojęcia jakie właściwości ma gaz, oprócz tego, że idealnie odsłoniła jego niewidzialną ścianę ogradzającą półkolem Shudder i 0-n1.
- Powstrzymam tą chmurę, zanim komukolwiek zrobi krzywdę, spróbujcie powstrzymać Stone'a - rzucił do reszty i nie czekając na odpowiedź się roztoczył olbrzymią "bańkę" mocy wokół chmury ciężkiego zielonego gazu zbierając ją i nie pozwalając się rozprzestrzenić. Nie chciał mówić, że nie da rady ponownie go przygwoździć do ziemi. Poza tym, jemu najłatwiej było opanować chmurę gazu. Reszta mogłaby pomóc, ale wymagałoby to większego wysiłku.
Uśmiechnąwszy się do swoich myśli skupił się na robocie. Musiał teraz uważać, bowiem zmniejszenie bańki powodowało zwiększenie ciśnienia gazu w środku, a to mogło spowodować reakcje chemiczne w środku, których nie był w stanie przewidzieć. Należało więc jak najszybciej pozbyć się "bagażu".

Przez chwilę zastanawiał się co z tym zrobić? Wystrzelić w powietrze? Ciężki gaz opadnie, być może skazi wiele mil przestrzeni. Wpuścić do kanałów? Potencjalnie dobre rozwiązanie przynoszące najmniej szkód.
- Hej IP, - zawołał - Czy Stone jest odporny na trucizny? Mógłbym go poczęstować tym zielonym paskudztwem.
Pomysł na jaki wpadł wydawał się całkiem dobry, o ile Stone nie jest odporny na trucizny.




 
psionik jest offline  
Stary 24-10-2017, 12:22   #26
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Co z tego, że poradzili sobie z uzbrojonymi pomagierami Diamondback, skoro wraz z pojawieniem się policji sytuacja zrobiła się totalnie paskudna? Shudder cieszyła się, że jest za osłoną Pun-dita, bo kilka pocisków ześlizgnęło się po niewidzialnej tarczy.
- Dzięki za pomoc, P-D, zabieramy się. - rzuciła przez słuchawki.
Obserwowała, jak Zielona Czacha potraktował czymś jednego z policjantów i rozpuścił jakiś opar (pewnie toksyczny, biorąc pod uwagę kolorek), więc zamierzała trzymać się od niego z dala. Poza tym mieli teraz większe zmartwienie - wypuszczony przez Pun-dita Stone z każdą kolejną chwilą się rozkręcał, rzucając radiowozami i czym popadło. Trzeba było go powstrzymać.

Odezwała się na kanale do drużyny.
- Blink, zabierz stąd gliniarzy w jakieś bezpieczne miejsce, najlepiej poza teren magazynu. Ja postaram się zamrozić Stone'a. To może mnie bardzo osłabić, więc gdybym straciła przytomność, czy coś, niech któreś z was mnie ratuje - rzuciła, siląc się na wesoły ton, choć do śmiechu jej nie było. Uśmiechnęła się za to lekko, słysząc słowa Dave'a. - Świetny pomysł z tą gazową chmurką, P-D! Bane, gdzie ty do cholery jesteś? Przydałoby się wsparcie!

Po tych słowach nakierowała dłonie na szalejącego nieopodal Stone'a i poczęła go zamrażać - od stóp, aż po czubek głowy. Vesta brała pod uwagę, że kamienny facio będzie się opierał i walczył z jej lodem, co będzie wiązało się ze znaczną utratą energii przez dziewczynę, ale nie widziała innego rozwiązania, jak spróbować go zamrozić na amen.

Starała się skupić jak najsilniejszą wiązkę lodu, by ściana oplatająca przeciwnika była ciężka do rozbicia. Jednocześnie brała poprawkę na to, że Stone będzie chciał ją unieszkodliwić, więc w miarę możliwości przemieszczała się, by nie dać się trafić lecącym radiowozem, czy czymkolwiek innym. No i miała nadzieję, że jeśli odetnie jej prąd, to towarzysze jej pomogą. Skoncentrowana i pewna swego zamierzała zrobić ze Stone'a lodową rzeźbę.

 
Tabasa jest offline  
Stary 24-10-2017, 13:38   #27
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Nie było czasu na zabawy z zamkiem, złapał mackami widlaka stojącego w pobliżu i rzucił go na drzwi w podłodze. Lepiej by odsiecz nie przybyła w nieodpowiednim momencie. Wyskoczył wraz z oknem nad drzwiami wejściowymi.
- Wiem, że jesteśmy blisko doków księżniczko, ale język dokerów nie przystoi damie - odparł Bane.
Odłamki brudnych szyb wirowały w powietrzu, gdy Bane oceniał sytuację. Dziwaczna chmura zdawał się być opanowywana przez Pun-dita, pozostali gliniarze na drodze kamiennej lawiny.

Wylądował w przyklęku między dwoma wywróconymi radiowozami, chwycił je sieciami i szarpnął obracając się w około. Pojazdy szarpnięcie w górę dzięki obrotowi splątały się sieciami zderzając lekko w powietrzu nad miejscem gdzie chwilę wcześniej był Bane. Ale ten właśnie lądował niedaleko Stone’a po krótkim skoku. Złączone radiowozy zatoczyły łuk za chwilę z hukiem rąbnąć w bandziora.
- Berek.
 
Mike jest offline  
Stary 25-10-2017, 22:45   #28
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację

- Nie jest - rzuciła w eter, w odpowiedzi na pytanie Pun-dita. Nagła zmiana lokacji wytrąciła ją z równowagi ale narzekać nie miała zamiaru, chociaż dziękować też nie. To nie leżało w jej zwyczaju, ani nawet w jego pobliżu. No, chyba że chodziło o te wyjątkowe jednostki, które dorobiły się u niej jakich takich cieplejszych uczuć. Blink póki co do tego grona się nie zaliczał więc musiało mu wystarczyć to, że nie zjechała go z góry na dół, za takie akcje gdy jej łeb napierdzielał. Nawet skinęła głową, chociaż nie była pewna czy dostrzegł. Jego strata jak coś…

- To zwykły człowiek pod tą skorupą - dodała, ogarniając wzrokiem sytuację. Pozostali wydawali się radzić całkiem nieźle i nie wyglądało by akurat jej pomoc była im jakoś szczególnie potrzebna. Nikt też, poza Pun-ditem nie dorzucił się do koncertu życzeń, więc korzystając z tego, że uwaga wszystkich skierowana była gdzie indziej, IP wznowiła swoje poszukiwania. Po kolei, każda kamera, czy to industrialna, czy ta w komórce, czy w końcu któreś z zamontowanych na słupach, a które miały za zadanie wyłapywać idiotów przekraczających prędkość, czy też po prostu mieć oko na okolicę magazynów. Gdzieś ta dwójka musiała zwiać. Wątpiła by po przybyciu policji wpakowali się na niższe poziomy. Chyba że prowadziły z nich jakieś drogi ucieczki, to prędzej. Na wszelki wypadek rozwinęła swe skrzydła w pełni, obejmując nimi jak największy obszar.

Do walki, a przynajmniej walki takiej jak ta, która odbywała się na dole, jej moce nie bardzo się nadawały ani były potrzebne, z czego w sumie była zadowolona. Dopiero by jej Tim nagadał gdyby się dowiedział że wzięła udział w potyczce z policją, bo jak nic tak to właśnie zostanie zinterpretowane, a przynajmniej pesymistyczna część IP taką wersję przewidywała. Pewnie, mogła odciąć gliny od możliwości wezwania posiłków, odpowiednio wzmacniając przepływ mocy w urządzeniach do tego przeznaczonych.... I po namyśle poświęciła na to zebraną wcześniej energię, jednak to było wszystko. Sfajczone komórki, radia i walkie tolkie powinny powstrzymać na jakiś czas rozprzestrzenienie się informacji. Tyle że była to kosztowna zabawa, a IP miała na głowie ważniejsze sprawy, dlatego też dziełu zniszczenia poświęciła tylko niewielką część uwagi przez co niektóre sprzęty mogły buchnąć snopem iskier, a inne co najwyżej pisnąć za głośno. Nie sprawdzała. Jej zadanie miało teraz inny cel, a było nim zdobycie informacji, czyli cholera to, po co tu przyleźli. Liczyła że zdobędzie coś, cokolwiek co pozwoli im pchnąć śledztwo dalej i jakimś cudem wyjść z tej draki z jakimkolwiek zyskiem, a nie samymi stratami.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 27-10-2017, 16:00   #29
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Sprinter z przeciągłym odgłosem przypominającym połączenie westchnięcia z jęknięciem wzniósł twarz ku niebu. Ręce powędrowały w przeciwnym kierunku. Nogi ugięły się.
- Serio?

Różowa i jej czachowaty towarzysz raczyli zniknąć w powiększającym się kłębie oparu, zaś Stone znowu zaczął rozrabiać. Biegacz zaczynał podejrzewać, że wcale nie jest tak inteligentny jak twierdziła IP.
Nieprzytomni i martwi ochroniarze, konieczni do niańczenia policjanci oraz drużyna wciąż skupiająca się na ataku, nie zdobywaniu informacji.

Jakby w odpowiedzi na jego myśli pojawiały się kolejne deklaracje ataków na kamiennego przeciwnika. Plasnął dłonią o czoło.
- Czy możemy wreszcie zadziałać głową, a nie pięściami? Zostawcie. Mi. Stone'a. Proszę. Przynajmniej na chwilę.

Dlaczego nikogo, w tym 0-n1 nie interesuje to, że Styx umiera? Sprinter doskonale rozumiał potrzebę ratowania ludzi i wcale nie miał zamiaru się temu przeciwstawiać. W końcu po to zakładał kostium i biegał po ulicach. Żeby pomagać ludziom i ich ratować.
Tylko dlaczego nie było to robione z głową, z pomysłem? Tego nie był w stanie pojąć. Stone i Styx najprawdopodobniej powinni siedzieć w więzieniu, ale nie umniejsza to przecież istotności informacji, które posiadają.

Szczególnie w przypadku całkowitej klęski akcji. Całkowitej. Bezwzględnej, z której mogli nie wynieść zupełnie nic i znaleźć się w punkcie wyjścia. Dlaczego nikt nie potrafił zrozumieć, że informacje, jakie mieli tu otrzymać mogły uratować setki a nawet tysiące osób? Czy na prawdę oni są mniej ważni tylko dlatego, że żaden z Defendersów nie zobaczy ich twarzy podczas śmierci?

Tego biegacz nie potrafił zrozumieć. I nie potrafił zaakceptować. Jeśli dzięki przeciwstawieniu się zespołowi uda się wyciągnąć ze Stone'a cokolwiek, co mogłoby pomóc w zniszczeniu Serpent Skull, to zamierzał to zrobić. Tak jak zwykle. Szybko.

- Blink, zabierz stąd gliniarzy w jakieś bezpieczne miejsce, najlepiej poza teren magazynu - usłyszał Shudder.

- Się robi. Przy 55. jest szpital - odparł w trakcie skoku, po którym stał już przy detektywach, mając przed sobą ich plecy. Błyskawicznie i zdecydowanie objął ich w pasie i przycisnął do siebie, by opierali się o jego barki. Nie chciał złamać im kręgosłupów w trakcie biegu.

- Będzie nieprzyjemnie - uprzedził i wystartował z przyspieszeniem 5g, które zamierzał utrzymać. Pewnie nie wiedzieli, że w takiej sytuacji należy szybko spiąć wszystkie mięśnie zaczynając od dołu, aby krew nie odpłynęła z głowy. Zatem zapewne stracą przytomność.

Prędkość stu kilometrów na godzinę powinien osiągnąć dopiero po niespełna dwóch sekundach, więc dotarcie do holu NYU Langone Hospital powinno zając aż kilkanaście sekund. Na szczęście powrót będzie znacznie szybszy.

A po powrocie będzie miał co robić. Rozbicie naddźwiękową cegłą lodu Shudder i przebicie się przez moc Pun-dita drugą, wielokrotnie naddźwiękową. 0-n1 i Bane najprawdopodobniej również nie będą zachwyceni. Opary, usunięcie wszystkich, których może to dotknąć w tym Styxa.

Ktokolwiek o tym pomyślał?

Raczej nie. Zatem Blink musiał to zrobić sam.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 27-10-2017 o 18:13. Powód: Zmiana czasu potrzebnego do osiągnięcia prędkości 100 km/h przy przyspieszeniu 5g + wcięcie i justowanie.
Alaron Elessedil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172