Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-01-2018, 11:47   #21
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Drwal podniósł stopę i postawił ją bliżej przebudzonej trójki. Lampka migotała, nieśmiało przebijając się przez zasłonę kłębiącej się ciemności.

Drugi krok. Rowerowe siodełko pozostało w tyle. Skryta pod daszkiem twarz skąpana była w mroku, w którym ledwie dało się odróżnić rysy.
Felicia zaczęła iść powoli do tyłu wciąż utrzymując kontakt wzrokowy z nieznajomym.

Trzeci. Z odsłoniętego ciała z rozrzuconymi kończynami wystawał fragment kręgosłupa. Prócz napastnika również ofiarę zdawała się pochłaniać gęsta noc.

Czwarty. Dwójka stała nieporuszenie, gdy oburęczna siekiera wzniosła się... i opadła.

Nagle oboje rzucili się w bok. Ostrze ze świstem przecięło powietrze tuż obok, a potem jeszcze raz za ich plecami. Rozrzucił ręce na boki i z twarzą wzniesioną ku niebu zaryczał w sposób nie przywodzący na myśl człowieka.

- To bardzo niebezpieczna praca - odezwał się ponownie przepełniony złością i ruszył przyspieszonym krokiem ku Felicii do tej pory zachowującej stałą odległość. Dystans zmniejszał się gwałtownie.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline  
Stary 29-01-2018, 22:06   #22
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Jasnowłosa nie zaakceptowała planu Richarda. Warknęła na niego, zbijając go z tropu i pozbawiając resztek pewności siebie w tej chorej sytuacji. Alex również nie zaakceptowała jego planu, choć zasugerowała to w przeciwny sposób do pierwszej kobiety. Chwyciła jego dłoń. Zarówno dla niej, jak i dla siebie, bardzo chciałby w tym momencie być silnym mężczyzną, emanującym spokojem, doświadczeniem i pewnością. Niestety, tak nie było, a poczucie, że częściowo odpowiadał także za rudowłosą, jeszcze bardziej wzmogło jego przerażenie sytuacją, w jakiej się znaleźli.

Równie mocno ściskając dłoń Alex, próbował kierować się w stronę rewolweru. Być może był podpuchą. Ale jeśli nie, to był najłatwiejszym wyjściem z sytuacji, więc warto było go sprawdzić. Z drugiej strony, nie mogli też po prostu zostawić na pastwę losu wytatuowanej. Być może nie była najprzyjemniejszą osobą przy pierwszym kontakcie. Ale nie dość, że po prostu nie mógł pozwolić dać jej zarąbać siekierą, to jeszcze ich siłą była przewaga liczebna. Bardzo źle byłoby pozbywać się tego atutu.

Poszukał czegoś dostępnego w zasięgu ręki - najlepiej kamyka, ewentualnie gałęzi. Następnie rzucił tym przedmiotem celując w głowę drwala z siekierą. Miał nadzieję, że chociaż na chwilę go to zdezorientuje, a jasnowłosej da chwilę na ucieczkę. A im czas na dodatkowych kilka kroków, by dotrzeć do rewolweru.
 
Zara jest offline  
Stary 30-01-2018, 17:01   #23
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Alex myślała w tej chwili o wielu rzeczach. Zastanawiała się co powinna zrobić oraz porównywała sytuację do horrorów, które lubiła oglądać w wolne wieczory przy czteropaku piwa lub butelkach cydru. W tych filmach jednak bohaterowie nigdy nie kończyli dobrze, a napastników zazwyczaj było dwóch... Wiadomo, że nie zawsze, ale schemat wielu horrorów był bardzo widoczny i po obejrzeniu ponad 150 filmów z tego gatunku, można było już do nich przywyknąć. Błędem ofiar była zazwyczaj ciekawość i egoizm, choć trzeba przyznać, że ci wykazujący cechy rycerskie również nie kończyli dobrze.

Na szczęście w tym momencie decyzja dwójki osób trzymających się razem była jednomyślna. Widząc, że nieznajomej grozi podzielenie losu rowerzysty, biegiem skręcili w stronę rewolweru. Alex podejrzewała, że kabura będzie pusta, ale nawet jeśli to wciąż lepsze niż rzucanie kamieniami. O wiele bardziej ciężkie... A i w sumie w bliskim starciu idzie przywalić.

W międzyczasie Richard, gdzieś w trzej czwartej drogi do broni, rzucił w napastnika kamieniem. Poetka nie zwróciła większej uwagi na to, czy trafił czy też nie, mając w głowie tylko ten jeden cel. Dopiero gdy już go zdobędzie, będzie w stanie skupić się na drugim. Nie chciała się rozdzielać, musiała czuć ciepło tej dłoni, nawet jeśli pociła się z powodu stresu jej właściciela... Alex potrzebowała tej bliskości. Tylko tak czuła się bezpieczniej. Nie chodziło tutaj o posiadanie mężczyzny u boku, a o zwykłe nie bycie samotną.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 02-02-2018, 01:03   #24
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Jasnowłosa kobieta cofała się szybciej, choć jasnym było to, iż posunięcie to nie wystarczy. Poruszanie się tyłem posiadało niewątpliwą zaletę nieustannie skupionej na zagrożeniu uwagi... kosztem prędkości.

Felicia widziała wyraźnie czarne oczy pozbawione tęczówek i białek. Zupełnie jakby źrenice rozciągnęły się na całą powierzchnię. Pod falującymi cieniami potężna twarz o silnie zarysowanej szczęce emanowała brudną, niezdrową szarością jakby każda komórka ciała skażona była czernią.

Ciężko było stwierdzić czy działanie ze strony kobiety podyktowane było szybko zbliżającym się zagrożeniem, czy śmiałą taktyką mającą zadanie utrzymania na sobie uwagi, lecz skutek był jednoznaczny. Richard i Alex ignorowani przez drwala puścili się biegiem w kierunku rewolweru. Chłopak zatrzymał się nagle, szybkim ruchem podniósł kamień i rzucił.

Morderca zaryczał wściekle trafiony w głowę. Natychmiast odwrócił się. Zmienił cel. Ruszył ku nim jak nabierający prędkości głaz.

Rzucili się ku rewolwerowi. Richard wycelował chłodny, zadziwiająco ciężki przedmiot w kierunku przeciwnika, odciągnął kurek...
Huk wystrzału rozniósł się ogłuszającym echem w martwej ciszy lasu. Pocisk trafił wprost w klatkę piersiową drwala zatrzymując go siłą uderzenia i zmuszając do cofnięcia się o krok.

Z gardła wydostał się wściekły warkot nie przypominający nawet zwierzęcia. Ponownie ruszył w ich kierunku zdając się nic sobie nie robić z trafienia.

Kolejny wystrzał ponownie wstrząsnął torsem mężczyzny, lecz tym razem go nie zatrzymał. Był coraz bliżej, zaś siekiera z każdym krokiem zdawała się zyskiwać na rozmiarach podobnie jak jej właściciel. Z dwóch otworów w ciele sączył się ciemny opar.

Ryknął ponownie wznosząc stylisko nad głowę.

Nagle głowa odskoczyła mu do tyłu. Trzeci pocisk wystrzelony prosto w twarz z niewielkiej odległości sprawił, że drab runął na ziemię. Nie poruszał się. Dopiero teraz wydawał się być martwy, choć już pierwsza kula powinna do tego doprowadzić.

Nim zdołali się poruszyć w oddali dostrzegli mały, jasny punkcik. Światło ogniska. Wydawało się, że wcześniej go tam nie było. Pojawił się również narastający dźwięk przedzierający się przez gęste powietrze, jakby z trudem.



Dźwięk osłabł. Światło zamigotało. Unosząca się wokół czarna mgła zafalowała i zaczęła sunąć jak pędzona przez chaotyczny wiatr, choć wszystko inne pozostawało w bezruchu. Nawet najlżejsze tchnienie nie mąciło spokoju liści ani nie pojawiło się na skórze.

Trzasnęła gałązka po stronie przeciwnej do niewyraźnej iskierki. Zza drzewa wyłonił się kolejny człowiek opływający w cienie. Po ich lewej i prawej stronie znikąd wyłoniło się dwóch kolejnych. Ciało drwala zniknęło.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline  
Stary 03-02-2018, 14:16   #25
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Zaskoczenie celnością jak i sprawnością nowo poznanego chłopaka, zaskoczyło na tyle, że Alex patrzyła oniemiale z szeroko rozwartymi ustami. Schowała się za plecami Richarda jakby ten był wielkim, umięśnionym kulturystą, zdolnym do zatrzymania pięścią lecący w ich stronę pocisk z bazooki. Choć prawda była zgoła inna, kobietę wystarczająco wcięło ze strachu, aby nie poruszyć się o krok. Ścisnęła szczupłymi dłoniami koszulę mężczyzny. Miała potrzebę by czuć, że nie jest sama. Od zawsze bała się samotności i porzucenia, nawet w takich przerażających warunkach nie potrafiła nie zwracać na to uwagi, choć niektóre jej odruchy były bardzo automatyczne.

W duchu kibicowała, aby trafił mordercę i dokonał sprawiedliwości! Trzymała kciuki i czuła się, jakby sama była celownikiem, jej oko przymierzało się do oddania celnego strzału. Rudowłosa bardzo to przeżywała i kiedy w ostatniej chwili drwal padł, ona poczuła się słabo. Przyciśnięta do pleców Richarda schowała twarz w jego ramieniu od strony łopatki. Mógł wyczuć łomoczące serce zza jej piersi, a uścisk dłoni na koszuli zaczął słabnąć. Kobieta omal się nie popłakała, nie wiedząc czy ze szczęścia i ulgi czy przerażenia całą tą sytuacją. Chciała już wrócić do domu, zamknąć się w pokoju i nigdy nie wyjść, szczególnie do lasu...

Nietypowy dźwięk i migocące światło sprawiło, że w głowie pojawił się mętlik. Nie potrafiła uwierzyć w jakąkolwiek pomoc, bo kto normalny by w nocy po lesie się szwendał? Była pesymistycznie nastawiona, chciała iść w przeciwną stronę do światła, ale nagle pojawił się tam cień jakiejś postaci. Strach w tej kruchej kobiecie zaczął narastać do granic wytrzymałości, przestawała już myśleć logicznie, chciała zniknąć.

- Zostawcie nas!! - wydusiła z siebie gniewnie i płaczliwie. - Chcę stąd zniknąć... - wyszeptała pod nosem obserwując mroczne kształty, które otoczyły ich tak, że mogli uciec tylko w jednym kierunku. Alex zaczęła biec w stronę ogniska.
Umknąć duszą z kłębka rozpaczy,
poczuć na skórze, co śmierć uczuć znaczy
i zamknąć się w sobie, nikogo nie wpuścić,
na zawsze pusty swój świat opuścić.

Nie wadzić nikomu, w koszmarach się nie bać,
nie musieć rozmawiać, nie musieć się uśmiechać.
Nic nie udawać, po prostu przestać istnieć
Poczuć trochę szczęścia, o krwi ciała nie myśleć.
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 03-02-2018 o 16:27.
Nami jest offline  
Stary 04-02-2018, 00:43   #26
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
Felicia rozglądała się zaskoczona.

Nie wiedziała co zdziwiło ją bardziej: fakt, że drwal się rozmył ot tak czy to, że wymoczkowaty goguś miał na tyle jaj by po pierwsze użyć broni a po drugie trafić.

Nagle słowa szalonej babci z kibla w knajpie nabrały nowego wymiaru.
Rzuciła się ku rowerowi, starając się rozpędzić zbierające się ciemne fale.
Złapała kierownicę pojazdu i nakierowała blady promień dynamo na pojawiające się kolejne cienie.

- Koleś, sprawdź ile masz naboi w magazynku w tej pukawce. – rzuciła ku Richardowi konkretnie, znowu czując przeraźliwą klarowność myśli. Tak jak przy Maddocku jej myśli były lodowato logiczne choć ciało przepełnione było adrenaliną. Chwilowo odsunęła od siebie myśli o Reace’ie. – Zgarniaj tę swoją pannę i ruszamy biegiem w stronę szalonego Winnetou...

Zaczęła wycofywać się mając rudą i wymoczka tuż obok. Światło lampy rowerowej kierowała na mroczne postaci.

Ciekawość tożsamości zabitego jednak zwyciężyła i Felicia rzuciła spojrzeniem w kierunku denata poszatkowanego przez to_coś_co_było_drwalem...

Leżący korpus należał do szczupłego, nieco kościstego człowieka. Twarz blondyna wykrzywiona była w grymasie przerażenia zmieszanego z bólem. Odciśnięta w okolicach ust szminka w obecnych okolicznościach wyglądała tak, jakby chłopak otrzymał cios w twarz i krew w osobliwy sposób zakrzepła na ustach.

"Ja pierdolę... co za pechowy lovelas." - przebiegło przez głowę Langsford.
Drugą myślą było jak dobrze sprzedawałby się egzemplarz motywowany właśnie tymi 2w1: miłości i śmierci. Ludzie zawsze lubili ekstrema...



 

Ostatnio edytowane przez corax : 06-02-2018 o 06:23.
corax jest offline  
Stary 05-02-2018, 21:34   #27
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Mieszkając od dziecka w Luizjanie, stanie z dość swobodnym dostępem do broni, kilka razy w życiu się z nią zetknął. Na pewno jednak nigdy nie był to ciężki rewolwer. W głowie migały mu wszystkie kojarzone sceny z filmów, kreskówek, komiksów, gdzie ktokolwiek mógł używać takiej broni i w myślach dziękował, jeśli ktokolwiek się przyłożył, przedstawiając realistycznie szybkie użytkowanie rewolweru. Wiedział, że nawet po ewentualnym uspokojeniu i spadku poziomu adrenaliny nie będzie w stanie odtworzyć swojego toku myślenia i dojść do tego, czemu to zawdzięcza, ale udało mu się szybko wystrzelić. Po pierwszym strzale odczuł przerażenie, że drwal przeżył, ale chociaż cofnął się kilka kroków. Po drugim strzale, gdy potworna postać nawet się nie zatrzymała, poczuł mocny ścisk w gardle. Po trzecim strzale cieszył się, że nie rzucił w rozpaczy rewolweru i nie zaczął biec, a dał kulom jeszcze jedną szansę na powstrzymanie rębacza.

Wpływ na jego zachowanie miały obie kobiety, które znajdowały się w lesie razem z nim. Zmuszająca do większej odwagi i poczucia odpowiedzialności, ściskająca go Alex, która pozwalała mu poczuć dodatkową satysfakcję z bycia bohaterem. Oraz ta wytatuowana. Z jednej strony denerwująco niewdzięczna, w końcu rzucając kamień w drwala skierował go na siebie. Z drugiej, swoim zachowaniem sprowadzała go na ziemię, a to w tej chwili było mu potrzebne. Przygryzł więc wargi i cały czas będąc blisko "swojej panny", zgodnie z sugestią sprawdził stan magazynka rewolweru. Również zaczął przemieszczać się w stronę ogniska. Próbował wypatrzeć, czy ktoś znajduje się przy ognisku. Jeśli ktoś był, to po jego postawie i ruchach ocenić, czy mogą liczyć na pomoc, czy raczej powinien w taką osobę również wymierzyć rewolwer.
 
Zara jest offline  
Stary 06-02-2018, 23:17   #28
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Przy pierwszej okazji Felicia chwyciła rower i skierowała słabe światło lampki na pierwszego z mężczyzn. Ciemność przylegająca do jego ciała zaczęła lekko parować. Napastnik z bolesnym warknięciem zasłonił oczy przedramieniem i brnął dalej. Snop omiótł najbliższą okolicę zatrzymując się na napastniku po lewej stronie. I na prawą.
Dotknięci światłem wyglądali, jakby szli pod prąd słabego nurtu zwalniając nieznacznie, lecz wracali do szybkiego marszu natychmiast, gdy promień zsuwał się z nich.

Richard wypchnął bębenek znalezionej broni... dostrzegając ostatni pocisk. Wcisnął go z powrotem. Alex puściła się biegiem w kierunku ogniska. Chłopak natychmiast podążył za nią, ale zdążył jeszcze dostrzec, że osłona mroku nie odbudowywała się, kiedy ofensywa światła słabła.

Felicia dokładnie widziała już wykrzywione furią oblicza zniekształcone cienką warstwą czarnej, falującej mgły. Ciężko było oprzeć się wrażeniu, iż była ona istotą bardziej żywą niż ludzie znajdujący się pod nią. Czarne oczy ziały zachłanną, zimną pustką.
Nim jednak podążyła za pozostałymi zaryzykowała spojrzenie na zwłoki blondyna ze śladami szminki na ustach. Musiał należeć do niepoznanej jeszcze części mieszkańców Lake Hills. I nie będzie miała już okazji tego zrobić.

Nagle mężczyzna po lewej stronie wyskoczył do przodu. Odruchowo próbowała uniknąć rozwartych szeroko dłoni. Poczuła jak dziesięć kleszczy przerażająco mocno zaciska się na jej ręce coraz mocniej i mocniej. Czuła jakby miliony szpilek wbijały się w ciało, jakby sama mroźna ciemność boleśnie wciskała się do jej wnętrza przez skórę.

Była sama.

Postać z prawej jednym skokiem pokonała pozostałą odległość. Rower, w który trafiła w pierwszej kolejności z impetem uderzył Felicię, która całą masą zderzyła się z najbliższym napastnikiem. Nie miliony, lecz miliardy ukłuć przeszyły cały lewy bok.

Oderwał jedną dłoń, choć druga wciąż zaciskała się grożąc zmiażdżeniem kości. Wzniosła się do uderzenia. Mgła targana niewidzialnymi podmuchami rozmywała najbliższe otoczenie, opływała dziewczynę jakby próbując zamknąć ją w swoim kokonie.

Snop podniesionej kierownicy rowerowej padł nagle prosto w oczy niedoszłego kata. Cofnął się gwałtownie jak oparzony wypuszczając rękę Felicii. Rower jednym pchnięciem wylądował pod nogami istoty po prawej. Rzuciła się do ucieczki czując na włosach muśnięcie chybionego uderzenia ostatniego z nich.

Ognisko wyglądało jak nieśmiała, dogasająca iskierka i nikogo oprócz niej nie było w pobliżu. Wciąż czuła ból w miejscach zetknięcia z tamtym człowiekiem. Szczególnie w na wpół omdlałej ręce. Za sobą słyszała odgłosy pościgu.

Nie słychać było już śpiewów.

Gałęzie krzewów i drzew chłostały ją w pędzie. Ledwie widoczne korzenie oraz kamienie wychodziły z gruntu jakby wyłącznie po to, by doprowadzić do jej przewrócenia się. Ona jednak sprawnie przeskakiwała nad nimi doskonale wiedząc gdzie znajdują się w przestrzeni. To na nich spoczywała największa uwaga jako na najpoważniejszym z zagrożeń.

W oddali dostrzegła ruch. Dwie postacie podnosiły się z ziemi. To musieli być jej towarzysze mający nieco więcej pecha niż ona. W ich przypadku bariera lasu wydawała się być znacznie skuteczniejsza.
Buty zawadzały o martwe, suche gałęzie. Podeszwy trafiały na niespodziewane, niemal wytrącające z równowagi nierówności.

Ognisko jednak powiększało się z każdą chwilą, zaś rozbiegane powietrze stawało się coraz spokojniejsze, im bardziej skąpane było w ciepłym blasku tańczących płomieni. Richard i Alex wpadli w krąg światła słysząc dookoła siebie narastające, dobiegające zewsząd szelesty.

Felicia widziała kolejne poruszenia po bokach i przed sobą. Kolejne sylwetki materializowały się wręcz znikąd pędząc w ich kierunku. Była już bardzo blisko, ale oni również. Byli tuż za nią. Pętla obławy zaciskała się.
Jeśli się zatrzyma, dopadną ją tuż przed celem.

Skoczyła bokiem przeciskając się między próbującymi ją pochwycić dłońmi i popędziła ile sił w nogach. Czuła na twarzy żar wielkiego ogniska... przed którym może nie wyhamować!
Wpadła prosto na dwójkę towarzyszy niedoli.

Przy półtorametrowym stosie nie było nikogo prócz nich. Istoty spowite w cień otaczał ich ze wszystkich kierunków nie zatrzymując się. Byli w pułapce. Nie było dokąd uciekać.
Sylwetki były coraz bliżej.

Coś było jednak nie w porządku. Richard dostrzegł, że poruszają się coraz wolniej. Wkrótce stało się to na tyle wyraźne, że dostrzegła to również Alex i Felicia. Napastnicy wyraźnie zwalniali aż w końcu zatrzymali się poza kręgiem światła.

Po kilku dłuższych chwilach wycofali się i zniknęli zlewając z leśnym mrokiem. Ten z kolei zaczął uspokajać się powoli aż w końcu poruszenia niewyczuwalnego wiatru ucichły.
Wtedy krzewy poruszyły się kolejny raz. Za ich plecami. Kiedy obejrzeli się, dostrzegli obłok dymu, a następnie... indianina z łukiem gotowym do strzału. Richard dostrzegł, iż strzała niemal po lotkę owinięta była szmatą.

Wielkolud nawet na nich nie spojrzał. Zdjął torbę z ramienia, strzałę wsunął do kołczanu i cały ekwipunek złożył obok siebie. Następnie usiadł bez słowa i zapatrzył w płomienie.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline  
Stary 10-02-2018, 13:03   #29
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Kobieta bała się najbardziej nieznanego, a dziwne cienie były czymś, co sprawiało, że lęk narastał. Wierzyła w przeróżne, niewytłumaczalne rzeczy, więc wszystko było dla niej niezwykle realne. Zastanawiała się czy chce spędzić tutaj więcej swojego czasu oraz czy to już jest ten rodzaj terapii. Gama emocji wpływała na pracę jej mózgu, napędzając do myślenia. Choć słowa w jej głowie były niezwykle chaotyczne, potrafiły ułożyć się w sensowną całość, nadając wszystkiemu uczuć i prawdziwości.

Wciąż miała ochotę za kimś się schować. Być może była tchórzliwa, być może po prostu nader wrażliwa. Jej powłoka nie zdradzała tego, co kłębiło się w jej wnętrzu. Alex miała poważne problemy, które powstały już w latach młodości, a teraz były ciężkie to zniwelowania. Większość z nich została i choć wydawała się być zwyczajną, delikatną kobietą, to było w niej znacznie więcej. To jednak nie był ten rodzaj sytuacji, w której mogłaby to pokazać. Aktualnie nie miała pojęcia, co powinna zrobić, ale zaczęła rozumieć co czuje osoba z nyktofobią.

Kiedy pojawił się Indianin, początkowo zasłoniła oczy przedramieniem, chowając za nim głowę. Nie było to coś, co mogłaby przewidzieć, więc stało się to dla niej zaskoczeniem. Kiedy jednak nie wydarzyło się zupełnie nic, odsłoniła twarz i spojrzała na nietypowego mężczyznę. Całkiem szybko skojarzył jej się z osobą, która była wtedy w tej knajpie, no bo przecież nie codziennie widzi się Indianina. Jeśli jednak to byłby on, to by oznaczało, że wcale nie znajdują się w Lake Hills, bo jeśli dobrze pamiętała, to czerwonoskóry zamieszkiwał poza terenem.

- Czy... znasz Wodza? - wydukała po dłuższej chwili ciszy, nie bardzo wiedząc jak poskładać słowa. Umiała to robić, jednak czuła, że w chaosie powstała czarna dziura.

- Moglibyśmy zostać chwilę przy twoim ognisku? - dodała już nieco pewniej siebie, nie spuszczając spojrzenia z Indianina. Jego bezemocjonalna postawa była niepokojąca, jednak nie na tyle przerażająca, żeby uciec z krzykiem. Postanowiła więc chociaż spróbować znaleźć w mężczyźnie sojuszniczą duszę.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 10-02-2018, 18:18   #30
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Wydawało się, iż mężczyzna całkowicie zignoruje ich obecność i słowa Alex. Siedział nieruchomo wpatrzony w ogień. Wyłącznie jego oczy na krótką chwilę opuściły płomienie, by zerknąć w stronę kobiety. Potem jeszcze raz.

Warknął coś pod nosem, co bardziej przypominało nieartykułowany dźwięk, po czym przysunął się bliżej ogniska, by więcej światła padło na jego twarz poczernioną ziołowym mazidłem. Wzory wymalowane nimi musiały być barwami wojennymi. Siedząc w ten sposób, po przesunięciu się, dokładnie mogli zobaczyć, iż jest to dokładnie ten sam człowiek, którego widzieli wcześniej.

Wtedy dopiero skinął rudowłosej głową, zaś ta wciąż nie mogła dostrzec żadnej emocji. Chociaż nie można było powiedzieć, iż wyszła z niczym. Wspominając zachowanie Wodza w Moose's Horn, wykazał się całkiem sporą ilością interakcji. Kiedy przysiadł się do stolika Johna Islemana, nie reagował na nic. Po prostu siedział i czekał. Teraz w pewien pokrętny sposób udzielił jej odpowiedzi na zadane pytania.

Wódz wychylił się w kierunku własnej torby, którą przyciągnął do siebie. Wydobył z niej ćwierć poszarpanego bochenka chleba. Urwał kawałek i włożył sobie do ust zaczynając żuć. Następny był metalowy przedmiot - manierka. Pociągnął z niej krótki łyk. Odstawił ją, po czym ponownie zabrał się za jedzenie.

Alex coś jednak dostrzegła. Krótkie spojrzenie w ich kierunku. Ciężko było zidentyfikować co się za nim kryło, lecz jeśli miałaby zgadywać, to dość niepewnie postawiłaby na zainteresowanie.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172