lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Mafia] D&D FR: 1358 RD Czas Kłopotów (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/17766-mafia-d-and-d-fr-1358-rd-czas-klopotow.html)

pi0t 01-03-2018 16:56

Podopieczni reagowali różnie, nie zdziwiło to jednak pracownika socjalnego. Praca z tak różnymi istotami zawsze jest ciekawym wyzwaniem. Był na to odpowiednio przygotowany, z podręcznego ekwipunku wydobył niezawodne narzędzi pisarskie oraz kwestionariusz rodzinnego wywiadu środowiskowego część I.
Nie było czasu do stracenia w paru przypadkach już mógł go zacząć uzupełniać.
Kod:

Dioda Elektrownia – dział III pkt 3 przyczyny konfliktów:
•        słuchanie/tworzenie głośnej muzyki
Czy były podejmowane próby rozwiązania konfliktów?
1) tak
2) nie
Możliwości rozwiązania konfliktów:
•        Oddanie głosu na lincz

Bohater jednak nadal wstrzymywał się z oddaniem głosu.


Pracownik socjalny sięgnął po kolejny formularz i uzupełniał dalej, tym razem dla bywalczyni karczmy -
Kod:

dział V pkt C Sytuacja osób uzależnionych od alkoholu lub narkotyków
Imię nazwisko -  Brunchilda Grenbotell-shlang
Rodzaj i stopień  uzależnienia – alkohol

Czy podjęto leczenie odwykowe?  - nie
Kiedy podjęto leczenie? – nie dotyczy
Czy osoba uzależniona wyraża zgodę na podjęcie leczenia?  - nie wyraża
Jeżeli nie, to dlaczego?  - brak świadomości problemu
Uwagi  - brak

Łupieżca prowadził dyskusję z Artemisem, nie należało się więc wtrącać. Zresztą ciężko jest wypełniać tyle formularzy na raz… A terminy gonią, KPA jest nieubłagane pomyślał smutno pracownik socjalny.

Bohater dnia codziennego spostrzegł również, że u Pipa Pipa należy dodać jeszcze dodatkowe przyczyny zgłoszenia: potrzeba ochrony macierzyństwa oraz rozważyć kolejne wielodzietność, czy rodzinę niepełną.

Pracownik socjalny analizował dalej, pan Anderson. Tak tutaj mogą być problemy formalne. Zgodnie z art. 5 pkt 2 ustawy o pomocy społecznej cudzoziemcom mającym miejsce zamieszkania i przebywającym na terytorium Faerûnu można udzielić pomocy na podstawie:
a) na podstawie zezwolenia na pobyt stały, zezwolenia na pobyt rezydenta długoterminowego
lub w związku z uzyskaniem w Faerûnie statusu uchodźcy lub ochrony uzupełniającej,
b) w związku z uzyskaniem w Faerûnie zgody na pobyt ze względów humanitarnych lub zgody na
pobyt tolerowany – w formie schronienia, posiłku, niezbędnego ubrania oraz zasiłku celowego;

Ale idźmy też do kolejnych oczekujących. Doradca Zawodowy, Vee również przyjmowała interesantów, ale wcześniej zdążyła zadać pytanie. Grzeczność nakazywała udzielenie odpowiedzi.
- Pokrewne są nasze zawody, nie ma tu miejsca na poczucie wyższości. Praca opiera się na współpracy z drugą istotą, poczucie władzy zaburzy tą relację i uniemożliwi skuteczne działanie. A że niewdzięczna, niestety brak wsparcia góry i traktowanie socjalnych jako wentylu bezpieczeństwa do tego prowadzi. – Pracownik socjalny lekko zmarkotniał, ale nie dał tego poznać po sobie. Byłoby to nieprofesjonalne.
- Posiada Pani może Orzeczenie Faerûńskiego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności? Jeśli nie to może warto wystąpić z takim wnioskiem. – Zaproponował w ramach pracy socjalnej.

Blacker 01-03-2018 17:22

Trudno byłoby wyczytać emocje z twarzy Łupieżcy ale delikatne drgnienia macek i ciepły ton głosu którym odpowiedział mogły wyraźnie wskazać, że był zadowolony

- Pożeranie brzmi tak barbarzyńsko, wolę określenie smakować. Albo delektować się. Ewentualnie jeśli chcemy odrzeć ten intymny moment z romantyzmu po prostu konsumować. Nigdy pożerać, droga pani

Przez krótką chwilę Illithida analizował coś po czym dodał

- Zawsze dobrze mieć szerokie możliwości zawodowe, jednak praca pogodynki brzmi lepiej niż rzeźnika. Zwłaszcza że to analitycy zajmują się przewidywaniami, a pogodynka tylko referuje, nieprawdaż? Poza tym jakże to miłe móc innym mówić że ciemne chmury na horyzoncie wkrótce się rozwieją i wiosenne słońce przyniesie nam ocieplenie

sunellica 01-03-2018 17:43

Dziwna Żaba przez wiele miesięcy siedziała zakopana w ściółce, samotnie ukryta na dnie lasu tropikalnego, żywiąc się dżdżownicami i innymi robakami. Czekała…
Czekała na moment swej świetności, który właśnie nadszedł.
Oto przed nią TE dwa, wspaniałe tygodnie, kiedy z nieba leje się woda jakby ktoś przekręcił studnię do góry dnem, a spod ziemi wychodzą inne Dziwne Żaby i szukają szczęścia w kałużach ciepłej deszczówki, recytując wiersze, prowadząc potyczki na rechotanie oraz ranking na najbardziej nadymaną żabę tegorocznych godów.

Dziwna Żaba wykopała się gotowa na płomienne romanse w imię ognistowłosej Sune, lecz rypła się w obliczeniach i wyszła o dwa tygodnie za późno.
Po deszczu, ani po Dziwnych Żabach nie było już ani śladu. To był ten moment… kiedy okaz jednej z Dziwnych Żab zaczął się zastanawiać nad sensem swojego istnienia…

[media]https://i.imgur.com/eTvErXf.gif[/media]

Po długim czasie kontemplowania swojej dziwnej, żabiej egzystencji postanowiła…
- A w dupu z tym! Zakładam własne królestwo, gdzie gody będą przez cały rok!
I tak oto wyruszyła na poszukiwania wiadra z błockiem, które przeobraziłaby w architektoniczny cud płaziej kultury.

***

I tak oto znalazła się w karczmie, gdzie toczyły się losy istnienia całego Fareunu. Dziwna Żaba moczyła swój tłusty, nadymany zadek w kieliszku z mohito, obserwując zgraję ludzi, i tych trochę mniej, jak dyskutują. Nie za bardzo miała co powiedzieć, nawet jeśli by chciała, ale w duchu trzymała się wątłej iskierki nadziei, że może jakiś przystojny czarodziej weźmie ją na super chowańca i nie będzie się już musiała martwić ani o to jak zdobędzie błoto, ani czy jutro nie wybuchnie świat.

traveller 01-03-2018 18:33

-Zdobywcą złotych pantalonów z Wrót Baldura oraz modelem roku anno domini 1358 w Feurunie zostaje Deeeeerek Zooooooolander!

Deszcz złotego konfetti idealnie pasował do jego cery. Mafiozi i seryjny morderca leżeli bez życia u jego stóp, a przy nogach wiły się rude niewiasty.
Zaraz, zaraz, czekajcie przez chwilę. Zwykle w takim momencie kamera zatrzymuje się na bohaterze w pełni chwały i cofa się lata wstecz ukazując nudny początek, który doprowadził do tej chwili. No wiecie powolny grind, nisko lvl-owe questy polegającej na zaniesieniu jakiegoś pakunku gościowi z sąsiedniej wioski, zabijanie szczurów w piwnicy karczmarza i takie tam. Chyba oglądaliście Wilka z Waterdeep? Trochę obcięto nam sakiewkę na efekty specjalne, więc wyobraźcie sobie chociaż narratora o głosie Fronczewskiego czy innego Freemana.

Nasz bohater Derek był zwykłym synem stajennego z nieprawego łoża*o bliżej nieokreślonej klasie postaci. Któż mógł przypuszczać, że kiedyś ów młodzieniec będzie widnieć na plakacie w pokoju każdej nastoletniej córki młynarza, księżniczki czy wojowniczej pół orki… orkczynki… kobiety pół orka znaczy.

Yves sain luskan, Paprotki&Stokrotki, Luiza De Vitton z Calimportu, czarodziej Karl Lagerhand wszyscy oni chcieli żeby szaty uszyte na ich wrzecionach nosił jeden człowiek. Co było tak wyjątkowego w Dereku?


Na to pytanie próbuje odpowiadzieć nam wojownik lvl 17, Bruga Rahg Na Rok, “przyjaciółka” Dereka z początków jego kariery.

- Kiedy dorobił się pierwszego zarostu pod nosem Derek wstąpił do stowarzyszenia poszukiwaczy przygód, już wtedy czuliśmy że jest inny. Mimo pracy w stajni, jego ręce nie przywykły do wysiłku brzydził się krwią i flakami... Poza tym kto normalny pakuje wszystko w charyzmę, heloooł?

Wiele do powiedzenia ma także jego wieloletni rywal z wybiegu i późniejszy przyjaciel: Złotousty Hansel.

-Derek był najlepszym z nas wszystkich. Miał dar człowieku. Spojrzenie jak Yuan-Ti, skóra opalonego elfa, osobowość godna monarchy, głos jak pisklę gryfa... Jego oczy zaglądały Ci wewnątrz duszy i wywracały ją na drugą stronę i potem… Bang! Właśnie tak załatwił herszta ogrów w bitwie pod Rozbrykanym Osiołkiem. Jednym spojrzeniem….

Derek zawsze rollowal na rajtuzy, kaszkiety, drogie sukna, kontusze… które każdy inny sobie odpuszczał. Nie dawały praktycznie żadnej ochrony, ale on był nieugięty. Liczył się dla niego look. Nadał nowe znaczeniu słowa kustomizacja. Wprowadził modę na to, żeby ładnie wyglądać idąc do walki co spotkało się ze wzrostem o 57% zgonów wśród różnej maści śmiałków u szczytu jego popularności oraz rozpowszechnił używanie prezerwatyw ze skóry szczuroczłeków*. W pewnym momencie jednak coś w nim pękło, można tylko domniemywać, że ikona modelingu przedawkowała opary mordaynu, narkotyku zwanego potocznie mgłą snów wywołującego narkotyczne wizje. Szkice paparazzich z tego okresu nie pozostawiają złudzeń, ukazując obraz człowieka zmęczonego życiem, który nie wie że już dawno sięgnął dna. spędza na rozmowach przed lustrem z samym sobą. Dzisiaj wraca na wybieg z zasłużone emerytury by raz jeszcze zmienić świat mody i wyplenić zło w postaci kiczowato ubranych mafiozów.

Na polanie dwóch eunuchów o mahoniowej skórze rozwinęło czerwony dywan, po którym stąpał dumnie biały rumak. Mężczyzna, który go dosiadał ubrany w mithrilową piżamę pozdrawiał dłonią gapiów. Zeskoczył w pełni gracji na ziemię i powiedział do zgromadzonych.

- Panowie, panie i żaby… jeśli ktoś mnie zna to jestem Derek Zoolander...

Mężczyzna zrobił dramatyczną pauzę rozglądając się po wpatrujących w jego twarzach.

-.... i czas skopać tyłki Mafii.



* patrz: Volothamp Geddarm “Avatary i celebryci wokół nas” wyd.3 Mandragora 1350r.
* patrz: R. A. Silverthorn “Zoolandio mania” wyd.1 Okultysta 1347

hen_cerbin 01-03-2018 18:50

Emmerich Venden, łowca nagród tylko się uśmiechnął, gdy pracownik socjalny próbował wmówić mu chorobę psychiczną. W świecie bogów łowców nagród ktoś kto nie miał paranoi nie żył zbyt długo.
Zresztą, to co się stało, samo się nie zrobiło. Ale Emmerich przeżył. Jedno z tysięcy zabezpieczeń zadziałało i nadal był w miarę cały. Dla bezpieczeństwa przyjął postać człowieka, jakich miliony zasiedlały Faerun. Razem z nim spadło dziesięciu bogów, razem było zatem jedenastu.

Emmerich kalkulował.

Z rąk mafii polegnie nie mniej niż dwóch. Potem będą działania seryjnego zabójcy i kolejne straty. Przyjdzie też to, co zawsze, co nieuniknione: oskarżenia, kłótnie, podejrzliwość i w końcu lincze, które zabiją nie mniej niż trzech. Do tego doliczyć trzeba ryczałt — rezygnacje i wypadki nieprzewidziane. Do domu wróci czterech. Nie więcej. A zapewne mniej.

Emmerich zamierzał być jednym z nich. A teraz patrzył. I liczył.

Ril 01-03-2018 21:03

Podsumowanie:

Wstrzymali się od głosu: wszyscy

Do linczu potrzeba 6 głosów





Do końca Fazy Dnia 1 pozostało: 24 h

Feniu 01-03-2018 22:08


Dioda była wielce zdziwiona. W swym życiu widziała nie jedno, ale żeby takie osobistości w jednym miejscu. No i jeszcze te żaby. W sumie nie miała nic przeciwko żabom, sama chciała kiedyś jedną pocałować by ta zmieniła się w księcia ... Ale to były czasy, czasy które nie wrócą.

Doradca zawodowy widział w niej talent do śpiewu. To to ona wiedziała od urodzenia, jaka to nowość. Zamiast doradcy przydałby się jej nowy menadżer który poprowadził by jej karierę ku wielkiej sławie. Może wśród tych wszystkich zgromadzonych osób znajdzie swego nowego menadżera i zacznie nowe lepsze życie w tych ciężkich czasach.

Pracownik socjalny wszędzie widzący wynaturzenia i degeneracje już dawał jej kwestionariusz częściowo wypisany. Heloł przecież to nie jej słowa, czy on myśli, że ma do czynienia z pierwszą lepszą bondynką co podpisze wszystko co jej się pod nos podstawi? Heloł! "Ja przecież jestem Dżaga ja się znam na muzyce. " - pomyślała.

Derek ten to ma ciuch, nie wiedziała u jakiego krawca się stroi ale namiar mógłby jej dać. Jednak w obliczu takiego ciacha bała się cokolwiek odezwać w jego stronę. Patrzyła się na niego tylko i podśpiewywała sobie pod nosem

Pisząc to zamykam pewien dział,
kończę, bowiem w życiu coś, co miało być jak sen,
a zrobiłeś wszystko bym zbudziła się.
Pisząc to nie czuję siły tej, która rozpierała mnie,
gdy poznałam Cię.


Brunia wyglądała dla Diody najbardziej przyjacielsko. Wszak milej się je i pije przy śpiewie i tańcach.

Dioda zastanawiała się o co chodzi z tym linczem, przecież jeszcze nikt nic nikomu nie zrobił.
Co do Mafii to znała kiedyś jednego z jej członków Andrzej miał na imię, ale wszyscy mówili na niego Piasek.

Lord Melkor 02-03-2018 08:29

Artemis odprowadził zirytowanym spojrzeniem Łupieżcę, wydawało się, że znalazł kogoś kto może coś wiedzieć ale ten wdał się w paplaninę z innymi. Wyglądało na to, że otaczali go w większości paplający głupcy. Ten Venden mógł być natomiast warty uwagi, trzymał się cieni podobnie jak on.

- Polityk? Nie dziękuje, ale paru spotkało śmierć z mojej ręki. A ty co robisz poza zadawaniem głupich pytań? - Przeszył Doradczynię Zawodową lodowatym spojrzeniem, szykując się do zniknięcia w mroku. Chaos tej rozgrywki był problemem, choć dawał też szansę. Może bogowie szukający Tablic będą mieli szczęście i seryjny zabójca przypadkiem wyeliminuje kogoś ze złodziei, kto wie?

Brilchan 02-03-2018 09:21

Inkwizytor posłał Doradczyni zawodowej jadowite spojrzenie - Nie irytuj mnie dziewko! Czy sądzisz, że twoje kalectwo spowoduje, że potraktuje cię delikatniej? Myślisz, że możesz sobie pozwalać na obrażanie mnie tylko, dlatego że jestem skromnym sługom mocy wyższych?! - Głos Aleksandra rósł przepełniony świętym oburzeniem.

- Nie jestem kapłanem cierpiącym za innych, lecz świętym wojownikiem CHRONIĄCYM niewinnych! Mordowałem maszkary, wampiry, nekromantów i inne niegodziwe upiory, lecz teraz wraz z upadkiem bogów zrozumiałem, że śmiertelni nie docenili poświęceń Płaczącego! Muszą odczuć cierpienie na własnej skórze, aby docenić jego brak w swoim żywocie! Czy ta odpowiedz cię zadowala dziewko? Zbir ma racje za dużo zadajesz pytań, za dużo również wiesz. Jesteś podejrzana... - Wysyczał.

traveller 02-03-2018 11:16

Derek zakręcił się na pięcie przyjmując pozę czarnego łabędzia, zrobił potrójne hula-hop w tył i spojrzał na Diodę Elektrownię i ująwszy ją za dłoń wyrzekł te słowa:

-Jeszcze wczoraj powiedziałbym, że styl tha'na sz'matha wyszła już z mody, ale dziś jest dziś, wczoraj było wczoraj a jutro będzie...

Położył palec na usta blondynki zanim ta wypuściła z ust słowa słodkie jak miód sowodźwiedzi.

-Nie kończ moja droga. Wszyscy wiemy co będzie jutro. Wiemy, że ktoś z nas umrze. Jeśli to będę ja mam nadzieję, że utrwalą mnie w mojej ulubionej pozie kolibra spijającego nektar z kielicha róży przebaczenia. Bowiem czy bóg nie powinien przebaczać?

Puścił mdlejącą z zachwytu Diodę i kręcąc bioderkami tak, żeby żabom wyszły gały z oczu podszedł do doradczyni zawodowej. Rzucił jeszcze dzikie spojrzenie do faceta, który wyglądał na urzędasa.

-Panie Pracowniku Socjalny, wolę określenie niebieski ptak, niż człowiek bezdomny! Artyści nie ograniczają się czymś tak trywialnym jak ściany.

Następnie całą uwagę poświęcił pięknej lecz pokrzywdzonej przez los Doradczyni Zawodowej.

-Wszyscy obierają Cię za cel, ale prawdziwe piękno podobnie jak sprawiedliwość są ślepe. Powiedz mi moja droga co myślisz o profesji modela?



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:38.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172