[Mafia] Mitologia wedyjska - Strona 2

hen_cerbin · 23-04-2018, 19:16

Duch Emmericha rozejrzał się zaskoczony, że znów został wciągnięty w polityczne rozgrywki kolejnego panteonu. Pragnął odpocząć.

sunellica · 23-04-2018, 20:03

Gigantycznej wampirzej żabie nie chciało się czekać na ShrekaLicha, który się jeszcze nie zjawił pod gałęzią. Wykorzystała więc moment i jak prawdziwy wampiryczny nietoperz zwiesiła się głową do dołu, po czym zleciała Dziadkowi na ramię i nie wiele myśląc, dziabła go w sam środek tętnicy, siorbiąc przy tym niemiłosiernie.

- Ssssslurp, sssslurp, sssslurp. - Blady brzuszek powoli się u płaza zaokrąglał i gdy krwiopijczy głód został zaspokojony. Bestia z mokradeł, postrach stałocieplnych, królowa bajorka i nocny łowca... odczepił się od Dziadka z głośnym cmoknięciem, pozostawiając mu na szyi pikantną malinkę z dwiema dziurkami na środku.
- No... do wieczora mi starczy, a później... później bójcie się mego głoduuuu~ Nie ty Pająk... ty nie masz nic czego bym chciała... i Duch. Tak. Gardzę wami po równo.

Eniacknight · 23-04-2018, 21:18

Dziadek miał dziwny sen. Śniło mu się, że zmutowana żaba zleciała mu na ramię i go gryzła, a on jako człowiek obyty przyglądał się jej z uprzejmym zainteresowaniem. Pomyślał nawet coś w tym guście: „Szkoda że mojego wnuczka Maciusia to nie spotkało”. Pewnego dnia Maciuś jeździł na swoim rowerku dokoła siedziby Dziadka. Pośpiewywał przy okazji jakąś kretyńską pioseneczkę. Maciuś wykazywał dziwną skłonność do cieszenia się z bzdur takich, jak nowa kurteczka. Teraz miał właśnie jedną taką wściekle pomarańczową na sobie. Dostał ją w prezencie od krewnych, pulsowała nowością. Długo nie pulsowała, bo Maciuś się przewrócił. Pechowo wjechał na krawężnik i rozharatał sobie kolano, cała jego kurteczka była teraz koloru krwawo pomarańczowego. Maciuś zaczął wyć, a Dziadek chichotał. Najpierw po cichu, a potem na całe gardło. Kiedy Maciuś ochłonął, odezwał:
-Nie śmiej się Dziadku z czyjegoś wypadku.
Dziadka zamurowało. Ten mały błazen śmie mnie pouczać! Dziadek zaczął trząść się z irytacji. A potem przyszło mu do głowy: „Spokojnie, jutro jest jego czas na badanie”. Dziadek więc w odpowiedzi uśmiechnął się ciepło, niemal z miłością.
Te wspomnienie przypomniał sobie Dziadek w oka mgnieniu. A potem uświadomił sobie, że wypadek z żabą to nie sen. W jaki sposób? Usłyszał głos. Głos nigdy nie przypominał o sobie w trakcie snu. Zaczął on wariować, podpowiadać mu bardzo intensywnie: „Skacz. Załóż kaptur. Złóż krzesełko. Spal coś. Wykop grób. Zjedz kanapkę z masłem orzechowym. Kup kurteczkę itd.” Dziadkowi zdarzyło się już być w takiej sytuacji, decydował wtedy się na dwie opcje z wielu. To zaspokajało głos. Tym razem wybrał: „Zjedz kanapkę z masłem orzechowym” i „Poszukaj ochotników”. Pierwsze nie sprawiało większych problemów. Wyjął z plecaka przenośny nóż i chlebek, za pomocą PBZ skompresował orzechy do postaci masła i zajął się konsumpcją. Z pełnymi ustami przemówił:
-Fascynujące doświadczenie. Już miałem okazję to przeżyć coś podobnego, ale to jest zawsze takie odświeżające. Dodaje mi inspiracji.
Z ust wypadła mu okruszynka chleba.
-Niestety co za dużo, to nie zdrowo. Zbyt duże ilości inspiracji przyprawiają mnie o ból głowy. Jakbym zjadł truskawki, a potem wyszłyby mi nosem. Dlatego zalecam tobie zmutowany żabsztylu większą wariację smaków. Stary człowiek ma też swoje zabawki.
Zamachnął się na oślep PBZ i przez tłum przeleciał wiązka elektryczności. Przeszła przez ducha Emmericha, powodując najwyżej lekkie drganie i trafiła w pająka, którego odrzuciła do tyłu. Dziadek zaczął rechotać jak żaba. Gdy się uspokoił, zajął się wreszcie punktem drugim.
-Poszukuje ochotników do badań nad możliwościami istot żywych. Sprawdzam granice zadań, którym są w stanie sprostać. To doświadczenie rozwinie was na całe życie i możecie je wpisać do CV. Uzyskacie też nowe możliwości percepcji. Zwierząt raczej nie przyjmuje, bo badania nad nimi są niehumanitarne. Chyba że ktoś będzie bardzo chciał. Istnieje szansa, że nie zginiecie.
Dziadek rozłożył przenośne łóżko operacyjne i z nadzieją spojrzał w tłum.
-To jak? Ktoś chętny?

Rozyczka · 23-04-2018, 21:37

Pająk upadł na plecy. Przebierał przez pewien czas odnóżami, jednak te z sekundy na sekundę poruszały się coraz wolniej. Biedny, bezimienny pajęczak czuł, iż ogarnia go zimno. Ostatkiem sił szepnął smutno, ze łzami w oczach.
- Ja... Ja... Ja chciałem tylko... ochronić napój... napój bogów. - Zakasłał parę razy. - Czemu... Czemu mnie to...
Nie zdołał dokończyć. To były jego ostatnie słowa. Leżał nieruchomo na ziemi. Dopiero po kilku minutach jedna z jego nóg drgnęła, a pajęczak określony kiedyś insektem mruknął coś przez sen.
- Dziadek... Dziadek musi za to zapłacić. - Powiedziawszy to, obudził się gwałtownie i czmychnął z powrotem na swoją pajęczynę.

Lord Melkor · 23-04-2018, 21:48

- Witajcie, bogowie i łotry, przedstawię się krótko ponieważ noc już prawie zapadła. -Hrabia Olaf wszedł na scenę pewnym siebie krokiem, przyglądając się jaką dziwaczną miał tym razem publiczność.

- Jako niezrównany aktor oraz opiekun bogatych i przemądrzałych sierotek, doskonale nadaje się do rozgryzienia kto tu jest w Mafii. Idźcie za moim przewodem, a zwycięstwo i wielkie pieniądze będą ~~moje~~, to znaczy nasze. Może najlepiej przedstawię się skromną piosenką: https://www.youtube.com/watch?v=czqhyVGdYiE

Ardel · 23-04-2018, 21:55

Koniec dnia 1.

Nastaje noc 1!

Do 22:00 dnia 24.04 macie czas na przesłanie mi nocnych deklaracji (chociaż im wcześniej je wyślecie, tym lepiej). Faza dnia rozpocznie się o 23:00.

Powodzenia.

Ardel · 25-04-2018, 06:53

Nastał Dzień 2
Trwać będzie do 22:00 27.04
Wymagany przynajmniej 1 odpis dziennie
Prosiłbym o nie przesadzanie z ilością tekstu, bo może to przeszkadzać innym graczom
do linczu 5 głosów

O poranku bogowie odkryli dwie bardzo niepokojące rzeczy.
1. Gigantyczna żaba wampir leżała na pleckach całkiem martwa. I na dodatek zajmowała cały nieboskłon! Był to Djaus, ojciec was wszystkich. Czanaramas zastanawiał się, czy przypadkiem nie ma tutaj jakichś bogów greckich, którzy powtórzyliby numer Edypa. Nie było wątpliwości, że była to robota bogów powietrza, czy też Mafii.
2. Milcząca dotąd Stara Gollumica (znana wcześniej jako ShrekLich) nie zdąży się już odezwać. Jej patykowate ciałko zostało rozdarte na strzępy! Strzępy ciała w postaci gwiazd dogasały powoli na ciele Djausa, gdyż była to Ratri, pani nocnego nieba. Wyglądało to na robotę kogoś spoza głównej stawki, czyli Neutralnego.

Wyglądało to na przypominający wszystkie inne ~~Mafie~~ boskie zmagania początek - śmierć dwójki dobrych postaci, które mogą już liczyć tylko na to, że zostaną pomszczone.

Martwe role:
Djaus
Raz w ciągu gry możesz wykorzystać dodatkowy głos. Jeżeli gracz, na którego głosujesz zbierze odpowiednią do linczu liczbę głosów, zostaje od razu zlinczowany.
W nocy możesz sprawdzić przynależność wybranej postaci (niektóre postaci jednak widzisz nieco inaczej niż trzeba).

Ratri
Każdego poranka dowiadujesz się, jacy gracze odwiedzali Twoją postać. Raz w ciągu gry możesz w fazie nocy dowiedzieć się, kto miałby zginąć - następnie możesz uznać, że ta noc się nie odbyła (nikt nie wykona żadnych akcji). Zamiast tego zacznie się kolejna faza dnia.

Edycja:
W związku z brakiem komentarzy, martwi gracze mogą napisać posta pożegnalnego. Proszę jednak nie przekazywać żadnej zdobytej w trakcie gry wiedzy.

Lord Melkor · 25-04-2018, 07:52

Olaf, jeszcze, w piżamie i w papuciach, ziewając, obserwował przerażającą scenę podwójnej zbrodni.

-Początek nie dobry dla bogów nieba, najwyraźniej zarówno powietrzniacy jak i wąż Wyrtra mogą zabijać.... Jeszcze jedna, dwie takie noce i będzie naprawdę źle, ale bez paniki koledzy, ja Hrabia Olaf jestem mistrzem przebrań i pomogę wam odnaleźć i ukarać złoczyńców.

Z mojego doświadczenia w tego typu rozgrywkach wynika, że bogowie nieba powinni mieć do dyspozycji przynajmniej jeszcze jedną rolę zbierającą informację, jak ktoś coś wie o tożsamości złoczyńców, niech przemówi.
Panie Illuminati, chodziłeś pan i rekrutowałeś, a ty gołąbku latając robiłeś coś poza sraniem na ludzi?

Rozyczka · 25-04-2018, 09:10

- Oddaję mój głos na Woźnego. Nie dość, że zgłaszał mordercze zamiary poprzedniego dnia, to jako jedyny odwiedzał Starą Golumicę. Z pewnością jest SK - odparł pająk, patrząc na szkota z obrzydzeniem. - Dobro zatryunfuje!

Lord Melkor · 25-04-2018, 09:24

-No to mamy pierwsze solidne poszlaki - Olaf wyszczerzył się wyciągając długi i groźnie wyglądający nóż z którym się nie rozstawał.
[i]-Panie Woźny, proszę się wytłumaczyć, czy byłeś pan dzisiaj u naszej biednej ofiary, Gollumicy? Uczciwi i praworządni obywatele pragną krwi...Pardon, sprawiedliwości.../I]

23-04-2018, 19:16	#11
hen_cerbin Reputacja: 1	Duch Emmericha rozejrzał się zaskoczony, że znów został wciągnięty w polityczne rozgrywki kolejnego panteonu. Pragnął odpocząć. __________________ Ostatni Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin

23-04-2018, 20:03	#12
sunellica tajniacki blep Reputacja: 1	Gigantycznej wampirzej żabie nie chciało się czekać na ShrekaLicha, który się jeszcze nie zjawił pod gałęzią. Wykorzystała więc moment i jak prawdziwy wampiryczny nietoperz zwiesiła się głową do dołu, po czym zleciała Dziadkowi na ramię i nie wiele myśląc, dziabła go w sam środek tętnicy, siorbiąc przy tym niemiłosiernie. - Ssssslurp, sssslurp, sssslurp. - Blady brzuszek powoli się u płaza zaokrąglał i gdy krwiopijczy głód został zaspokojony. Bestia z mokradeł, postrach stałocieplnych, królowa bajorka i nocny łowca... odczepił się od Dziadka z głośnym cmoknięciem, pozostawiając mu na szyi pikantną malinkę z dwiema dziurkami na środku. - No... do wieczora mi starczy, a później... później bójcie się mego głoduuuu~ Nie ty Pająk... ty nie masz nic czego bym chciała... i Duch. Tak. Gardzę wami po równo. __________________ "Sacre bleu, what is this? How on earth, could I miss Such a sweet, little succulent crab"

23-04-2018, 21:37	#14
Rozyczka Reputacja: 1	Pająk upadł na plecy. Przebierał przez pewien czas odnóżami, jednak te z sekundy na sekundę poruszały się coraz wolniej. Biedny, bezimienny pajęczak czuł, iż ogarnia go zimno. Ostatkiem sił szepnął smutno, ze łzami w oczach. - Ja... Ja... Ja chciałem tylko... ochronić napój... napój bogów. - Zakasłał parę razy. - Czemu... Czemu mnie to... Nie zdołał dokończyć. To były jego ostatnie słowa. Leżał nieruchomo na ziemi. Dopiero po kilku minutach jedna z jego nóg drgnęła, a pajęczak określony kiedyś insektem mruknął coś przez sen. - Dziadek... Dziadek musi za to zapłacić. - Powiedziawszy to, obudził się gwałtownie i czmychnął z powrotem na swoją pajęczynę.

23-04-2018, 21:48	#15
Lord Melkor Reputacja: 1	- Witajcie, bogowie i łotry, przedstawię się krótko ponieważ noc już prawie zapadła. -Hrabia Olaf wszedł na scenę pewnym siebie krokiem, przyglądając się jaką dziwaczną miał tym razem publiczność. - Jako niezrównany aktor oraz opiekun bogatych i przemądrzałych sierotek, doskonale nadaje się do rozgryzienia kto tu jest w Mafii. Idźcie za moim przewodem, a zwycięstwo i wielkie pieniądze będą ~~moje~~, to znaczy nasze. Może najlepiej przedstawię się skromną piosenką: https://www.youtube.com/watch?v=czqhyVGdYiE Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 23-04-2018 o 21:51.

23-04-2018, 21:55	#16
Ardel Reputacja: 1	Koniec dnia 1. Nastaje noc 1! Do 22:00 dnia 24.04 macie czas na przesłanie mi nocnych deklaracji (chociaż im wcześniej je wyślecie, tym lepiej). Faza dnia rozpocznie się o 23:00. Powodzenia. __________________ Prowadzę: ... Jestem prowadzon: ...

23-04-2018, 21:18	#13
Eniacknight Reputacja: 1	Dziadek miał dziwny sen. Śniło mu się, że zmutowana żaba zleciała mu na ramię i go gryzła, a on jako człowiek obyty przyglądał się jej z uprzejmym zainteresowaniem. Pomyślał nawet coś w tym guście: „Szkoda że mojego wnuczka Maciusia to nie spotkało”. Pewnego dnia Maciuś jeździł na swoim rowerku dokoła siedziby Dziadka. Pośpiewywał przy okazji jakąś kretyńską pioseneczkę. Maciuś wykazywał dziwną skłonność do cieszenia się z bzdur takich, jak nowa kurteczka. Teraz miał właśnie jedną taką wściekle pomarańczową na sobie. Dostał ją w prezencie od krewnych, pulsowała nowością. Długo nie pulsowała, bo Maciuś się przewrócił. Pechowo wjechał na krawężnik i rozharatał sobie kolano, cała jego kurteczka była teraz koloru krwawo pomarańczowego. Maciuś zaczął wyć, a Dziadek chichotał. Najpierw po cichu, a potem na całe gardło. Kiedy Maciuś ochłonął, odezwał: -Nie śmiej się Dziadku z czyjegoś wypadku. Dziadka zamurowało. Ten mały błazen śmie mnie pouczać! Dziadek zaczął trząść się z irytacji. A potem przyszło mu do głowy: „Spokojnie, jutro jest jego czas na badanie”. Dziadek więc w odpowiedzi uśmiechnął się ciepło, niemal z miłością. Te wspomnienie przypomniał sobie Dziadek w oka mgnieniu. A potem uświadomił sobie, że wypadek z żabą to nie sen. W jaki sposób? Usłyszał głos. Głos nigdy nie przypominał o sobie w trakcie snu. Zaczął on wariować, podpowiadać mu bardzo intensywnie: „Skacz. Załóż kaptur. Złóż krzesełko. Spal coś. Wykop grób. Zjedz kanapkę z masłem orzechowym. Kup kurteczkę itd.” Dziadkowi zdarzyło się już być w takiej sytuacji, decydował wtedy się na dwie opcje z wielu. To zaspokajało głos. Tym razem wybrał: „Zjedz kanapkę z masłem orzechowym” i „Poszukaj ochotników”. Pierwsze nie sprawiało większych problemów. Wyjął z plecaka przenośny nóż i chlebek, za pomocą PBZ skompresował orzechy do postaci masła i zajął się konsumpcją. Z pełnymi ustami przemówił: -Fascynujące doświadczenie. Już miałem okazję to przeżyć coś podobnego, ale to jest zawsze takie odświeżające. Dodaje mi inspiracji. Z ust wypadła mu okruszynka chleba. -Niestety co za dużo, to nie zdrowo. Zbyt duże ilości inspiracji przyprawiają mnie o ból głowy. Jakbym zjadł truskawki, a potem wyszłyby mi nosem. Dlatego zalecam tobie zmutowany żabsztylu większą wariację smaków. Stary człowiek ma też swoje zabawki. Zamachnął się na oślep PBZ i przez tłum przeleciał wiązka elektryczności. Przeszła przez ducha Emmericha, powodując najwyżej lekkie drganie i trafiła w pająka, którego odrzuciła do tyłu. Dziadek zaczął rechotać jak żaba. Gdy się uspokoił, zajął się wreszcie punktem drugim. -Poszukuje ochotników do badań nad możliwościami istot żywych. Sprawdzam granice zadań, którym są w stanie sprostać. To doświadczenie rozwinie was na całe życie i możecie je wpisać do CV. Uzyskacie też nowe możliwości percepcji. Zwierząt raczej nie przyjmuje, bo badania nad nimi są niehumanitarne. Chyba że ktoś będzie bardzo chciał. Istnieje szansa, że nie zginiecie. Dziadek rozłożył przenośne łóżko operacyjne i z nadzieją spojrzał w tłum. -To jak? Ktoś chętny?

25-04-2018, 06:53	#17
Ardel Reputacja: 1	Nastał Dzień 2 Trwać będzie do 22:00 27.04 Wymagany przynajmniej 1 odpis dziennie Prosiłbym o nie przesadzanie z ilością tekstu, bo może to przeszkadzać innym graczom do linczu 5 głosów O poranku bogowie odkryli dwie bardzo niepokojące rzeczy. 1. Gigantyczna żaba wampir leżała na pleckach całkiem martwa. I na dodatek zajmowała cały nieboskłon! Był to Djaus, ojciec was wszystkich. Czanaramas zastanawiał się, czy przypadkiem nie ma tutaj jakichś bogów greckich, którzy powtórzyliby numer Edypa. Nie było wątpliwości, że była to robota bogów powietrza, czy też Mafii. 2. Milcząca dotąd Stara Gollumica (znana wcześniej jako ShrekLich) nie zdąży się już odezwać. Jej patykowate ciałko zostało rozdarte na strzępy! Strzępy ciała w postaci gwiazd dogasały powoli na ciele Djausa, gdyż była to Ratri, pani nocnego nieba. Wyglądało to na robotę kogoś spoza głównej stawki, czyli Neutralnego. Wyglądało to na przypominający wszystkie inne ~~Mafie~~ boskie zmagania początek - śmierć dwójki dobrych postaci, które mogą już liczyć tylko na to, że zostaną pomszczone. Martwe role: Djaus Raz w ciągu gry możesz wykorzystać dodatkowy głos. Jeżeli gracz, na którego głosujesz zbierze odpowiednią do linczu liczbę głosów, zostaje od razu zlinczowany. W nocy możesz sprawdzić przynależność wybranej postaci (niektóre postaci jednak widzisz nieco inaczej niż trzeba). Ratri Każdego poranka dowiadujesz się, jacy gracze odwiedzali Twoją postać. Raz w ciągu gry możesz w fazie nocy dowiedzieć się, kto miałby zginąć - następnie możesz uznać, że ta noc się nie odbyła (nikt nie wykona żadnych akcji). Zamiast tego zacznie się kolejna faza dnia. Edycja: W związku z brakiem komentarzy, martwi gracze mogą napisać posta pożegnalnego. Proszę jednak nie przekazywać żadnej zdobytej w trakcie gry wiedzy. __________________ Prowadzę: ... Jestem prowadzon: ... Ostatnio edytowane przez Ardel : 25-04-2018 o 09:15.

25-04-2018, 07:52	#18
Lord Melkor Reputacja: 1	Olaf, jeszcze, w piżamie i w papuciach, ziewając, obserwował przerażającą scenę podwójnej zbrodni. -Początek nie dobry dla bogów nieba, najwyraźniej zarówno powietrzniacy jak i wąż Wyrtra mogą zabijać.... Jeszcze jedna, dwie takie noce i będzie naprawdę źle, ale bez paniki koledzy, ja Hrabia Olaf jestem mistrzem przebrań i pomogę wam odnaleźć i ukarać złoczyńców. Z mojego doświadczenia w tego typu rozgrywkach wynika, że bogowie nieba powinni mieć do dyspozycji przynajmniej jeszcze jedną rolę zbierającą informację, jak ktoś coś wie o tożsamości złoczyńców, niech przemówi. Panie Illuminati, chodziłeś pan i rekrutowałeś, a ty gołąbku latając robiłeś coś poza sraniem na ludzi?

25-04-2018, 09:10	#19
Rozyczka Reputacja: 1	- Oddaję mój głos na Woźnego. Nie dość, że zgłaszał mordercze zamiary poprzedniego dnia, to jako jedyny odwiedzał Starą Golumicę. Z pewnością jest SK - odparł pająk, patrząc na szkota z obrzydzeniem. - Dobro zatryunfuje! Ostatnio edytowane przez Rozyczka : 25-04-2018 o 23:42. Powód: Pomyliła mi się noc z dniem.

25-04-2018, 09:24	#20
Lord Melkor Reputacja: 1	-No to mamy pierwsze solidne poszlaki - Olaf wyszczerzył się wyciągając długi i groźnie wyglądający nóż z którym się nie rozstawał. [i]-Panie Woźny, proszę się wytłumaczyć, czy byłeś pan dzisiaj u naszej biednej ofiary, Gollumicy? Uczciwi i praworządni obywatele pragną krwi...Pardon, sprawiedliwości.../I] Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 25-04-2018 o 09:26.