Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-08-2018, 22:02   #21
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
Siedziała za barem z założona nogą na nogę i czytała gazetę na dźwięk dzwonka wiszącymi nad drzwiami wejściowymi odłożyła ją jednak i powoli wstała. Uśmiechnęła się ciepło, znacznie radośniej niż większość ludzi w tych czasach.
- Witaj Kochanie, zapraszam. – gestem wskazała Leishy wysokie krzesło przy barze.

Fay skinęła głową i weszła do środka.
- Umówiłam się tu ze znajomą, jak widzę jeszcze nie dotarła - Zwróciła się uprzejmie do kobiety i obdarowała ją również serdecznym uśmiechem. Nie zdążyła rozsiąść się wygodnie, gdy usłyszała za sobą znajomy głos.

- Dzień dobry - powiedziała przekraczając próg baru. Starała się, by jej głos brzmiał wesoło i swobodnie ale po tym, co zobaczyła po przybyciu do wioski czuła się okropnie. Spodziewała się, że w czasach epidemii nie będzie tu radości, gwaru i atmosfery, która urzekła ją przy pierwszej wizycie w Hogsmeade ale wioska wyglądającą na wymarłą była widokiem, który na chwilę ją sparaliżował.
Podeszła do kobiet dziarskim, charakterystycznym dla siebie krokiem. - Marnie to kurwa wygląda - skwitowała opierając się ciężko o bar.

Madame Rosmerta nabrała głośno powietrza. Po czym postawiła przed wami dwa karmelowe piwa.
- Macie Kochaneczki, na koszt firmy.
Wyjrzała na pustą ulicę przez chwilę zatrzymując wzrok na zamkniętym sklepie na przeciwko.
- Może też powinnam się zamknąć. Wycieczki ze szkoły są już zabronione, a innych klientów no cóż…
Usiadła znowu za barem odstawiając puste butelki z których przelała wam napój do kufli.
- Ale pewnie macie swoje problemy, już Wam nie przeszkadzam.

- Wszystko kiedyś przemija, wystarczy tylko odpowiednio długo poczekać. - Ponownie uśmiechnęła się do gospodyni, ale wkradł się tam cień smutku, który udzielił się Fay mimowolnie przez wszędobylską pustkę. Poprawiła się jednak szybko i zwróciła do Eris. - Wypijemy i idziemy jak mniemam?

- Wypijemy - potwierdziła i wzniosła kufel do góry w geście toastu. - Ale wcześniej może trochę pogadam. Mamy jeszcze czas. A Pani się pewnie tu samej nudzi,co? Pani zdrowie! - uśmiechnęła się w stronę barmanki. Później stuknęła lekko w kufel Leishy. - A może coś mocniejszego od kremowego piwa? - uniosła brew mierząc wzrokiem obie kobiety. - Co się stało z Hogsmeade? - spytała Madame Resmerty nim któraś z jej towarzyszek zdążyła odpowiedzieć na poprzednie pytanie. - Było dużo przypadków zarazy? Reszta się gdzieś wprowadziła? - zarzuciła kobietę pytaniami.

-[i] Może innym razem z tym "mocniejszym", na przykład po wizycie w Hogwarcie. Mam nadzieję, że wyjdziemy stamtąd z 'czymś'... - Również uniosła kufel, po czym upiła parę łyków, słuchając potoku pytań wylewając się z ust jej koleżanki. - Zanim się rozpędzisz - rzuciła pospiesznie nim gospodyni zareagowała. - Myślałam żebyś sama udała się na umówione spotkanie, a ja chciałabym pochodzić po psorach, chciałam zebrać parę informacji, masz coś przeciwko?

- Dobry pomysł - pokiwała głową z aprobatą i znów zanurzyła usta w kremowym powie. Nie przepadała za słodkimi napojami, ale ten przywracał miłe wspomnienia szkolnych lat. - Może jednak jakiś szybki szocik na odwagę? - wyszczerzyła zęby. - Mały gin? - zbijając się trochę przybrała ton dziecka proszącego rodziców o zgodę na kupno nowej zabawki.

- Nie krępuj się, ale ja podziękuję - odpowiedziała spokojnie Fay.

- Twój wybór - rzuciła z uśmiechem i wyjęła z małej torebki papierośnicę. - Dymka chociaż? - wyciągnęła otwarte pudełko w stronę koleżanki z Ministerstwa potem właścicielki baru. - I może Pani się ze mną napije? - uśmiechnęła się porozumiewawczo do Madame Rosmerty. - Tym razem na mój koszt.

Leisha tylko pokręciła przecząco głową, ponownie odmawiając kobiecie.
Barmanka najpierw zrobiła gest jakby chciała odmówić papierosa, ale jakby w pół-ruchu się zatrzymała, rozejrzała szybko po pubie po czym wzruszyła ramionami i wzięła papierosa.

- Zazwyczaj nie palę, ale co mi tam… za drinka dziękuję, w pracy nie wypada. Ale chętnie Ci podam co chcesz. Gin, tak?
Pozwoliła sobie zapalić papierosa i choć po pierwszym zaciągnięciu oczy jej się zaszkliły i zrobiła się lekko czerwona to jednak wytrzymała dzielnie bez kaszlu.

- Poproszę - odpowiedziała Eris. Zaciągnęła się papierosem po czym wypuściła z ust dym układający się w szare kółko różnej wielkości.
 
__________________
"You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one"
Vivianne jest offline  
Stary 19-08-2018, 05:33   #22
 
Szaine's Avatar
 
Reputacja: 1 Szaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputację
w Hogsmeade ciąg dalszy

Barmanka podała mały kieliszek do ginu z kostkami lodu, po czym nalała ze stojącej butelki za sobą. Skasowała za gin 15 sykli. Rosmerta uprzejmie poczekała, aż rozmowa między kobietami na chwile ucichnie nim odpowiedziała na pytanie. Wyraźnie starała się utrzymywać dobry humor, jednak było widać jak wiele energii do tego potrzebuje. Gdy nie patrzyłyście uśmiech momentalnie znikał jej twarzy, a nawet gdy na nim był, to nie obejmował oczu.
- U nas zakażonych było niewielu. Właściwie dwa lub trzy przypadki… Ale ludzie unikają miejsc w których może przebywać dużo czarodziejów na raz w obawie przed chorobą.
Rosmerta spojrzała w okno jakby wspominając jak kiedyś puste ulicy były pełne ludzi.
- W szkole jest zakaz wypadów do miasta, także w obawie przed Mugolizmem, bez uczniów kupujących w sklepach i podróżnych unikających zbiorowisk większość sklepów upadła…
Barmanka wyjęła zza lady mały pudroworóżowy kubek mocno pachnący zieloną herbatą. Wzięła mały łyk i zaśmiała się smutno.
- Mówiąc większość mam na myśli wszystkie poza moim… Ale ja nie będę zamykać. Trzy Miotły to całe moje życie, mój dom. Co by mi to dało… No ale, nie jesteście tu przecież po to żeby słuchać o problemach z prowadzeniem baru, prawda? Co ciekawego Was sprowadza?
- Mamy sprawę do załatwienia w Hogwarcie - odpowiedziała nie mijając się z prawdą ale też nie wchodząc w szczegóły.
- Rozumiem… - Rosmerta puściła do Eris oko i uśmiechnęła się jednym kącikiem ust.
- Pilna sprawa z Ministerstwa, albo pilna sprawa z zza granicy. Nie macie pojęcia jak często to słyszę, właściwie to chyba nic dziwnego kiedy Dumbledore jest dyrektorem Hogwartu.
Przeniosła spojrzenie na Leishe.
- Zostajecie na noc? Przygotować wam pokój? Jedno łóżko, czy dwa?
Jedna z brwi delikatnie się uniosła.
- Oh, chyba aż tak długo to my tu nie zabawimy. - Zastanowiła się przez chwilę, upijając kolejny łyk piwa. - Choć nie miałabym nic przeciwko na chwilę odpoczynku.
- Niestety, jesteśmy tu tylko na chwilę - wzruszyła ramionami a jej twarz nabrała jakby przepraszającego wyrazu. - Obowiązki wzywają.
- Tak, dlatego dopijemy i uciekamy - skwitowała z cieniem niezadowolenia.
Eris dopiła gin i spojrzała smutno w kieliszek. Na pocieszenie została jej resztka kremowego piwa. Chwyciła kufel ale zanim zanurzyła usta w piance zwróciła się do Madame Rosmerty. - Co o epidemii mówili mieszkańcy Hogsmeade? Gdzie upatrywaliście przyczyn tej cholernej choroby? - uniosła pytająco brew i pociągnęła zdrowo z kufla. Skrzywiła się bo słodycz piwa bardzo kontrastowała z miłą goryczką wypitego dorinka.
Rosmerta zgrabnie zawinęła puste naczynia i odłożył je za siebie.
- Niestety Kochaneczko, wszyscy bardziej byli zainteresowani własnymi sklepami niż tym jak z tym jak to się zaczęło. Chociaż…
Barmana chwilę się zastanowiła…
Była tutaj pewna młoda dziewczyna. Mówiła, że szuka lekarstwa na zarazę, że już wie jak ją zrobić ale nie ma jeszcze odczynników… wypytywała o Rovene Ravencrow, więc odesłałam ją do biblioteki w szkole.
Rosmerta machnęła ręką.
- Ale ja bym się nią nie przejmowała… w tych czasach jest mnóstwo szaleńców…
Fay przyglądała się rozmowie z lekkim zainteresowaniem.
- Chyba nie była uczennicą Hogwartu jeśli nie wiedziała kim jest Rowena Ravenclaw, więc może nie była stąd?
- Zna Pani tą dziewczynę? - spytała uprzejmym tonem nie wyrażającym większego zainteresowania.
- Była uczennica, jakieś trzy może cztery lata temu. Kojarzę ją jak przychodziła do trzech mioteł… raczej dość dobrze znała Rovene, wypytywała o jakieś szczegóły i dokładną historię a w tym jej nie pomogę.
Rosmerta zaśmiała się cicho, po chwili zmarszczyła brwi wyraźnie się zastanawiając.
- Ale przykro mi, nie przypomnę sobie jak się nazywała, ale poszła do szkoły więc pewnie tam dowiecie się więcej. A mogę zapytać dlaczego tak Was to interesuje? Czysta ciekawość. - dodała dopijając swoją herbatę.
- A kogo to w tych czasach nie interesuje? - wzruszyła ramionami. - A że jestem z natury ciekawska to i dopytuje - uśmiechnęła się uroczo. - No nic, chyba na nas pora - spojrzała pytająco na koleżankę.
- Tak i tak dałyśmy się namówić na napitek, ale nie mogło być inaczej. - Uśmiechnęła się serdecznie, dopijając ostatnie krople kremowego piwa. - Dziękujemy za gościnę i życzymy wszystkiego dobrego.
Madame Rosmerta uśmiechnęła się się podając z każdej z Was rękę na pożegnanie.
- Cała przyjemność po mojej stronie, zajrzyjcie jeszcze na chwilę jak będziecie miały ochotę przed wyjazdem. Wszystkiego dobrego!

Barmanka odprowadziła gości wzrokiem po czym zabrała się za brudne naczynia. Kobiety kiwnęły uprzejmie głowami w geście pożegnania i ruszyły na spotkanie do Hogwartu.
 
__________________
"Promise me this
If I lose to myself
You won't mourn a day
And you'll move onto someone else."
Szaine jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172