|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-08-2018, 22:02 | #21 |
Reputacja: 1 | Siedziała za barem z założona nogą na nogę i czytała gazetę na dźwięk dzwonka wiszącymi nad drzwiami wejściowymi odłożyła ją jednak i powoli wstała. Uśmiechnęła się ciepło, znacznie radośniej niż większość ludzi w tych czasach.
__________________ "You may say that I'm a dreamer But I'm not the only one" |
19-08-2018, 05:33 | #22 |
Reputacja: 1 | w Hogsmeade ciąg dalszy Barmanka podała mały kieliszek do ginu z kostkami lodu, po czym nalała ze stojącej butelki za sobą. Skasowała za gin 15 sykli. Rosmerta uprzejmie poczekała, aż rozmowa między kobietami na chwile ucichnie nim odpowiedziała na pytanie. Wyraźnie starała się utrzymywać dobry humor, jednak było widać jak wiele energii do tego potrzebuje. Gdy nie patrzyłyście uśmiech momentalnie znikał jej twarzy, a nawet gdy na nim był, to nie obejmował oczu. - U nas zakażonych było niewielu. Właściwie dwa lub trzy przypadki… Ale ludzie unikają miejsc w których może przebywać dużo czarodziejów na raz w obawie przed chorobą. Rosmerta spojrzała w okno jakby wspominając jak kiedyś puste ulicy były pełne ludzi. - W szkole jest zakaz wypadów do miasta, także w obawie przed Mugolizmem, bez uczniów kupujących w sklepach i podróżnych unikających zbiorowisk większość sklepów upadła… Barmanka wyjęła zza lady mały pudroworóżowy kubek mocno pachnący zieloną herbatą. Wzięła mały łyk i zaśmiała się smutno. - Mówiąc większość mam na myśli wszystkie poza moim… Ale ja nie będę zamykać. Trzy Miotły to całe moje życie, mój dom. Co by mi to dało… No ale, nie jesteście tu przecież po to żeby słuchać o problemach z prowadzeniem baru, prawda? Co ciekawego Was sprowadza? - Mamy sprawę do załatwienia w Hogwarcie - odpowiedziała nie mijając się z prawdą ale też nie wchodząc w szczegóły. - Rozumiem… - Rosmerta puściła do Eris oko i uśmiechnęła się jednym kącikiem ust. - Pilna sprawa z Ministerstwa, albo pilna sprawa z zza granicy. Nie macie pojęcia jak często to słyszę, właściwie to chyba nic dziwnego kiedy Dumbledore jest dyrektorem Hogwartu. Przeniosła spojrzenie na Leishe. - Zostajecie na noc? Przygotować wam pokój? Jedno łóżko, czy dwa? Jedna z brwi delikatnie się uniosła. - Oh, chyba aż tak długo to my tu nie zabawimy. - Zastanowiła się przez chwilę, upijając kolejny łyk piwa. - Choć nie miałabym nic przeciwko na chwilę odpoczynku. - Niestety, jesteśmy tu tylko na chwilę - wzruszyła ramionami a jej twarz nabrała jakby przepraszającego wyrazu. - Obowiązki wzywają. - Tak, dlatego dopijemy i uciekamy - skwitowała z cieniem niezadowolenia. Eris dopiła gin i spojrzała smutno w kieliszek. Na pocieszenie została jej resztka kremowego piwa. Chwyciła kufel ale zanim zanurzyła usta w piance zwróciła się do Madame Rosmerty. - Co o epidemii mówili mieszkańcy Hogsmeade? Gdzie upatrywaliście przyczyn tej cholernej choroby? - uniosła pytająco brew i pociągnęła zdrowo z kufla. Skrzywiła się bo słodycz piwa bardzo kontrastowała z miłą goryczką wypitego dorinka. Rosmerta zgrabnie zawinęła puste naczynia i odłożył je za siebie. - Niestety Kochaneczko, wszyscy bardziej byli zainteresowani własnymi sklepami niż tym jak z tym jak to się zaczęło. Chociaż… Barmana chwilę się zastanowiła… Była tutaj pewna młoda dziewczyna. Mówiła, że szuka lekarstwa na zarazę, że już wie jak ją zrobić ale nie ma jeszcze odczynników… wypytywała o Rovene Ravencrow, więc odesłałam ją do biblioteki w szkole. Rosmerta machnęła ręką. - Ale ja bym się nią nie przejmowała… w tych czasach jest mnóstwo szaleńców… Fay przyglądała się rozmowie z lekkim zainteresowaniem. - Chyba nie była uczennicą Hogwartu jeśli nie wiedziała kim jest Rowena Ravenclaw, więc może nie była stąd? - Zna Pani tą dziewczynę? - spytała uprzejmym tonem nie wyrażającym większego zainteresowania. - Była uczennica, jakieś trzy może cztery lata temu. Kojarzę ją jak przychodziła do trzech mioteł… raczej dość dobrze znała Rovene, wypytywała o jakieś szczegóły i dokładną historię a w tym jej nie pomogę. Rosmerta zaśmiała się cicho, po chwili zmarszczyła brwi wyraźnie się zastanawiając. - Ale przykro mi, nie przypomnę sobie jak się nazywała, ale poszła do szkoły więc pewnie tam dowiecie się więcej. A mogę zapytać dlaczego tak Was to interesuje? Czysta ciekawość. - dodała dopijając swoją herbatę. - A kogo to w tych czasach nie interesuje? - wzruszyła ramionami. - A że jestem z natury ciekawska to i dopytuje - uśmiechnęła się uroczo. - No nic, chyba na nas pora - spojrzała pytająco na koleżankę. - Tak i tak dałyśmy się namówić na napitek, ale nie mogło być inaczej. - Uśmiechnęła się serdecznie, dopijając ostatnie krople kremowego piwa. - Dziękujemy za gościnę i życzymy wszystkiego dobrego. Madame Rosmerta uśmiechnęła się się podając z każdej z Was rękę na pożegnanie. - Cała przyjemność po mojej stronie, zajrzyjcie jeszcze na chwilę jak będziecie miały ochotę przed wyjazdem. Wszystkiego dobrego! Barmanka odprowadziła gości wzrokiem po czym zabrała się za brudne naczynia. Kobiety kiwnęły uprzejmie głowami w geście pożegnania i ruszyły na spotkanie do Hogwartu.
__________________ "Promise me this If I lose to myself You won't mourn a day And you'll move onto someone else." |