lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Kroniki Indium City (s1 e1) (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/18225-kroniki-indium-city-s1-e1.html)

Mike 28-11-2018 10:29

Kolano pomknęło na spotkanie przeznaczenia. Ochroniarza aż podrzuciło, ale musiał zamortyzować cios rękami, po mimo łapania oddechu gramolił się na nogi. Pierwszy ciężko wstał i złapawszy za kark i ramię chciał wsadzić Franka głową w jedyne ocalałe okienko w samochodzie. Niestety przeliczył się. Jakby szarpał się z betonowym słupem. Franko złapał go za kołnierz kurtki i strzałem z bańki posłał na ziemię, z której już nie próbował wstawać.
Mariano pozbierał się i ruszył do drzwi samochodu wyciągając z kieszeni kluczyki.
Drugi ochroniarz wstał i skoczył na napastnika waląc z całej siły. Ten jednak złapał bez problemu jego pięść w swoją wielką dłoń.

2 tury
1- Wart swoich pieniędzy ten ochroniarz. Dwie rany + szok. I niezdany test Ducha, więc nie odda w tej turze.
2 -Trafiony z bańki jest wyłączony.

Przydałaby Ci się przewaga Szybki cios, albo Kontratak załatwiłbyś ich w ich turze :)
Inicjatywa, Franko (joker!), Mariano i ochroniarz.


Przez chwile się nic nie działo, gdy nagle jeden róg stołu podskoczył w górę rozrzucając kufle i “paczkę papierosów”. Grubas rzucając kurwą odchylił się w tył zaskoczony, krzesło trzasnęło. Padł na plecy zwiedzając kelnerkę. Taca z pustymi kuflami i butelkami rąbnęła na podłogę.
Tommy widział gdzie potoczyła się paczka… tamten facet też, właśnie zrywał się z krzesła, odpychając kelnerkę, by ją podnieść… szybkim skokiem Tommy mógł być pierwszy, ale na pewno nie zrobi tego niezauważony. Chyba, że jakoś chaos się powiększy.

waydack 28-11-2018 11:25

- Dotknij tą broń a stracisz rękę jak twój kumpel – odpowiedział spokojnie Sullivan mierząc w mężczyznę. Psy wyczuły jego emocje i zawarczały w ciemnościach - Jeśli służyłeś w wojsku mogłeś słyszeć o projekcie Nietzsche. Jednoosobowych armiach. Żyjecie tylko dlatego że jak tak zdecydowałem. Odejdźcie zanim zmienię zdanie.

Col Frost 28-11-2018 12:31

Chłopak nie posłuchał zachęcającego do rzucenia się naprzód instynktu i został na miejscu. Jego palce wciąż dotykały podłogi. Chcąc zająć czymś nieznanego mu mężczyznę zdecydował się pójść na całość. Przede wszystkim zamierzał podciąć mu nogi, a następnie poprzewracać jeszcze parę stolików wokół niego. Im więcej ludzi zaangażuje w to zamieszanie, tym lepiej.

Fenrir__ 28-11-2018 12:37

Franko czuł rosnącą frustrację. Nie miało to tak się skończyć. Złapał alfonsa za marynarkę i rzucił nim w stronę podnoszącego się z trudem ochroniarza. Miał nadzieję, że to wystarczy, ale jeśli nie, poprawi bez litości.
- Mariono musimy pogadać - warknął sztucznie obniżonym głosem, choć gniew i frustracja jaka go ogarniała trochę mu w tym pomogła. - Lepiej odpraw kolegów i chodź po dobroci. Widzisz, że nie masz szans…

Franko nie zmienił postawy bojowej gotów do kolejnego ataku.

Mechaniczne niuanse roztrząsam w temacie z komentarzami


Mike 28-11-2018 14:17

Zbir już ruszając po pistolet zatrzymał się i powoli cofnął. Bez słowa pomógł kumplowi podnieść rannego i na wpół niosąc go zaczęli oddalać się. Po paru chwilach zniknęli w ciemnościach.
Dziewczyna próbowała wstać i pewnie korzystając z okazji oddalić się. W końcu uzbrojony facet z psami spotkany w środku opuszczonej dzielnicy przemysłowej nie koniecznie musi być rycerzem na białym koniu. Po prostu mógł nie chcieć się dzielić. Niestety, ledwo wstała zatoczyła się i upadła. I znieruchomiała.
Facet zrobił krok i zawadziwszy butem o “fałd” podłogi wywalił się. Próbował wstać, ale sąsiedni stolik wpadł na niego. Kolejny obok, także się przewrócił. I jeszcze jeden. “Papierosy” znikły jemu i Tommemu z oczu w walającym się po podłodze gulaszu, kufli, butelek, kieliszków, papierowych tacek, frytek czy niedojedzonych hotdogów. Facet zaczął rozgarniać rękami całe to badziewie szukając, ale jak na razie bez skutku.
Ktoś zaczęła krzyczeć, kelnerka piszczała, od strony drzwi nadbiegał ochroniarz.
Trzymany za ubranie Mariano zatoczył łuk, gubiąc kapelusz, i rąbnął w ochroniarza. Obaj potoczyli się, Mariano klnąc pod nosem próbował wstać, ale rozjeżdżały się mu nogi. Ochroniarz leżał nieruchomo z trudem oddychając. Puszczał z ust krwawe bańki.
- Kim jesteś popaprańcu? - wymamrotał przez rozcięte wargi Mariano. - Nawet nie wiesz, że już nie żyjesz. Nie wiesz z kim zadarłeś.


ochroniarz 3 rany, wyeliminowany.
Mariano miał fart :) tylko 1 rana, więc ma w sumie 2.


Col Frost 28-11-2018 15:33

- No żesz, kur... - krzyk Tommy'ego zniknął w panującym hałasie.

Poniosło go, zdecydowanie przesadził. Teraz miał tylko dwa wyjścia. Albo zabrać się za poszukiwania i liczyć, że odnajdzie tą cholerną paczkę przed tym gościem, albo najpierw go unieszkodliwić i dopiero wówczas zacząć szukać. Wybrał tą drugą możliwość.

Przesunął dłońmi po powierzchni kilku płytek, zmieniając ich zwartość w proszek o konsystencji mąki. Nabrał go w obie ręce i ruszył szybko w stronę znanego mu mężczyzny. Podszedł do niego z boku, starając się być poza zasięgiem jego wzroku, a następnie sypnął mu proszkiem z prawej ręki w twarz. W razie potrzeby mógł jeszcze poprawić z lewej.


Sztuczka - jeśli MG się zgodzi test (a nawet dwa, jeśli zajdzie potrzeba) na zręczność


waydack 28-11-2018 18:42

Sullivan początkowo zignorował kobietę i podszedł do miejsca, w którym leżał zakrwawiony pistolet. Chwycił go w urękawicznioną dłoń, rozładował magazynek i włożył do bocznej kieszeni w kurtce. Przy najbliższej okazji zdejmie odciski palców i przekona się, komu tym razem zalazł za skórę. To nie były zwyczajne oprychy, z jakimi mierzył się co noc.
Powoli zbliżył się do dziewczyny. Zobaczył jak ta próbuje przed nim uciekać, najwyraźniej uznała, że jest niewiele lepszy od tych trzech. A może nawet gorszy. W sumie to niewiele się pomyliła. Dogcatcher był naprawdę wrednym sukinsynem, ale stał po jasnej stronie mocy. Nawet Bóg potrzebuje czasem diabła, który odwali za niego mokrą robotę.
- Nie bój się – odparł poprawiając czarną chustę, która zakrywała jego twarz od brody aż po czubek nosa – Jesteś już bezpieczna. Masz telefon czy sam mam wezwać pomoc?

Fenrir__ 28-11-2018 22:17

Franko nie zważając na protesty alfonsa złapał go za kark i podniósł do góry.
- La museruola di un figlio di puttana! (stul pysk skurwysynu) - wycharczał mu do ucha Franko ciągnąć go w kierunku zaułka.

Zagłębili się całkiem w mrok franko minął kontener na śmieci i rzucił Mariano na ścianę. Ten osunął się na ziemię. Z jego czoła i rozbitej wargi ciekła krew.

- Ty mnie nie znasz, a ja wiem kim jesteś finocchio! Swoje groźby możesz sobie wsadzić w dupę. Jeśli udzielisz błędnych odpowiedzi to ty jesteś trupem…- Zatkał mu dłonią usta i wycharczał do ucha - Spróbuj się drzeć, a porozmawiamy w mniej przyjaznych warunkach…. - Zamilkł na chwilę po czym dodał - Szukam pewnej kobiety, która się ostatnio o ciebie wypytywała…

Tutaj opis Felicji, oraz Mariki. Wszystko okraszone może jakimś testem zastraszania ;-) Liczę na modyfikator sytuacyjny i ta moja aura -2 do charyzmy też może zaplusować ;-)


Mike 28-11-2018 23:03

Z dłońmi pełnymi proszku ruszył pewnie przed siebie. Ominął rozhisteryzowaną kelnerkę i zachodząc od boku cisnął garść pyłu w twarz faceta. Trafił za pierwszym razem.
- O kurwa, moje oczy - warknął koleś trąc oczy.
- Co ty odpierdalasz młody? - ochroniarz doskoczył do Tommego łapiąc go za ramię.
Zdobyczny pistolet nie był zwykłą bronią, to była pneumatyczna broń na strzałki. Z jakimiś chemikaliami.
Jedyną reakcja dziewczyny było zwinięcie się w pół i zwymiotowanie. Widząc zaschniętą krew pokrywającą prawą stronę twarzy mógł podejrzewać uraz głowy i wstrząs mózgu.

Jakbyś ją chciał przeszukiwać, to nie ma ani komórki ani dokumentów.


- Znam ją, szukała tej młodej - odparł Mariano spluwając krwią.
- I?
- Co “i”?
- Gdzie są?
- Warknął Franko spod kaptura.
- Nie wie… - nie dokończył, bo potężna pięść wykruszyła cegłę w ścianie obok jego głowy.
- Wysłałem ją do starej dzielnicy przemysłowej - powiedział szybko alfons. - Do magazynu, gdzie jeden szczeniak sprowadza sobie laski do zabawy. Tam tą młodą zabrał. Więcej nie wiem. To przy Czwartej, róg alei A.
W dawnej dzielnicy przemysłowej nazewnictwo ulic nie było zbyt kreatywne, poziome uliczki nazwano numerami, pionowe literami.
- I tak powiedziałeś jej o tym po prostu?
- Franko coś nie dowierzał.
- Miała dla mnie w zamian zrobić jedną robótkę.
- Jaką?
- Skraką. Co za różnica. Jak chcesz to leć za tą panną, bo szczeniak jest ostry. Jak go nie weźmie z zaskoczenia to będę w plecy na tej przysłudze. Kurwa, już jestem, ząb mi się rusza.

Col Frost 29-11-2018 05:49

- Ten dupek sprzedaje jakieś lewe prochy - odparł szybko Tommy. - Mój brat po nich wylądował w szpitalu! Puszczaj mnie, wypadł mi telefon, muszę go znaleźć!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:44.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172