lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   TfTL - Mechaniczni szpiedzy i wielka awaria Grawitronu (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/18500-tftl-mechaniczni-szpiedzy-i-wielka-awaria-grawitronu.html)

BG 14-08-2019 19:07

Ewa w pośpiechu zapisywała wszystko. To była lepsza tajemnica niż wszystko, co wcześniej widziała. Zapisała nowy rozdział "Robotowa misja". Znalazł się on pod takimi hasłami jak "Zaginięcie półmiska", "Dziwny pies sąsadki (potwór!)", "Duchy w kryjówce", czy "Dziwna walizeczka".
Z satysfakcją spojrzała na Darka.
-Jak to, co myślimy? Idziemy mu pomóc! Stefan pewnie sam chce się dowiedzieć, o co chodzi, musimy go wyprzedzić. Nie ważne, czy dobry robot, czy niedobry, znajdziemy, to się dowiemy! Ach, będzie w końcu ciekawie!-podrygiwała radoście i uśmiechała się szeroko
W myślach widziała już jak ich ekipa staje się bohaterami, walczy z przeciwnościami losu, by w końcu odnaleźć robota i okryć się wieczną sławą. Może rodzice w końcu byliby z niej dumni?

PeeWee 21-08-2019 20:28

Rozdział I
czyli zabawa w podchody i chowanego


Wiadomość przyniesiona przez Darka dosłownie zelektryzowała całą paczkę. Decyzja o tym, że trzeba się włączyć do akcji zapadła błyskawicznie. Wychodziło na to, że Martwy Śmieciarz był zgrany nie tylko muzycznie, ale i psychicznie.

- Bierzemy dupy w troki i obczajamy - zarządził Konrad.
Ewka, Lilka i Darek wstali, jak na komendę i razem ruszyli w stronę drzwi.

Gdy wyszli na ulicę dzień chylił się ku zachodowi. Wieczór na szczęście był ciepły mimo, że był dopiero koniec marca. Prawdziwa wiosna tak naprawdę jeszcze nie nadeszła. Topienie Marzanny miało odbyć się dopiero w poniedziałek. Mimo to w powietrzu dało się już wyczuć zapach budzącej się do życia przyrody. Na drzewach pojawiły się już pierwsze pąki, a ptaki śpiewały radośnie.

W takich to właśnie okolicznościach paczka szła ulicą i głośno zastanawiała się co dalej.
- Kwadrat E3? Kwadrat E3? Ciekawe, gdzie to może być? - powtarzał już chyba po raz dziesiąty Darek.
- Pamiętaj, E3 na wschód od odpływu ściekowe - dodała Ewka.
- To pewnie, gdzieś przy oczyszczalni - stwierdziła bez cienia wątpliwości Lilka.
- No co ty? Głupia jesteś? Przy oczyszczalni? Co by tam miał robić taki robot? - nie dowierzał Darek.
- Spokój drużyna - uciął kłótnie, jak zawsze Konrad - Weźmiemy mapę od mojego starego i sprawdzimy.
Reszta ekipy przytaknęła tylko głowami.

***

Kwadrans później cała paczka zebrała się w małym pokoju Konrada. Ze ścian patrzyły na nich plakaty ulubionych kapel chłopaka. The Troggs, Hendrix, The Beatles, Sir Lord Baltimore, Pentagram i Lucifer’s Friend spoglądali na leżących na podłodze młodych poszukiwaczy, którzy z wielką uwagą studiowali mapę Stalinogrodu.
- Mam! - krzyknął radośnie Darek - To tu.
Jego wskazujący palec wylądował na właściwy kwadracie.
- Kurde, to przy samym Grawitronie - szybko zauważył Konrad.
- Ciekawe, co ten cały S.T.U tam robił? - dociekała Ewka.
- Jest tylko jeden sposób, aby się o tym przekonać. Ruszamy!


***
Słońce chowało się już za horyzont, gdy dzieciaki dotarły na tyły Wielkiego Grawitronu. Legendarne śmietnisko na jego tyłach było jednym z ich ulubionych miejsc zabaw. Po zmroku jednak to miejsce mogło budzić grozę i być naprawdę niebezpieczne.
Jednak ku zdziwieniu wszystkich na śmietnisku było jasno niemal, jak w dzień. Wszystko za sprawą wielu robotów, które kręciły się po terenie.
Były wśród nich zarówno wysokie na ponad cztery metry “Czajki”, które wyglądały jak karykatura wielkiego bociana i kombinerek. Były przestarzałe już roboty pierwszej generacji, zwane “Baryłami” ze względu na masywne okrągłe korpusy wykonane w całości ze stopu żelaza, który dość szybko ulegała korozji. Były też w końcu najbardziej zaawansowane wojskowe “Sokoły”. Roboty o ptasich głowach i potężnym uzbrojeniu. Plotki mówiły o tym, że potrafią strzelać laserami z oczu oraz szybować na wysokości kilkunastu metrów. Ten różnorodny mechaniczny oddział składał się z szesnastu różnego rodzaju robotów. Wszystkie one skrupulatnie przeczesywały teren, który na mapach oznaczony był jako kwadrat E3. Nie wróżyło to nic dobrego. Tym bardziej, że Darek zauważył także kilku ludzi w żółtych kombinezonach.

Dzieciaki stanęły przed nie lada wyzwaniem i pytaniem, co robić dalej. W tej właśnie chwili wszystkim przypomniał się złowieszczy plakat, który wisiał w szkolnej gablocie.

BG 21-08-2019 22:07

-O.-stwierdziła niezbyt rezolutnie Ewa i przyjrzała się robotom-To chyba jednak nie był dobry pomysł.
Odruchowo wycofała się kilka kroków, mimo że roboty raczej jej nie widziały. Taka ich ilość nie wróżyła nic dobrego. To był wielki czerwony znak z napisem "Problemy". Zostaną zauważeni, ukarani, znowu inni ludzie będą mieć do nich pretensje bez powodu...
-Mamy kilka opcji... - powiedziała słabym głosem-Pierwsza: tajnie szukamy tutaj robota, możemy przebrać się w jakieś żelastwo i wtopić się w tłum albo czołgać. Druga: ktoś pójdzie niewinnie zapytać, co te roboty tutaj robią i czy możemy im jakoś pomóc. Trzecia: UCIEKAMY... I tą ostarnią akurat najbardziej lubię. Co nam po jakimś fragmencie żelaza, wrócimy tu innego dnia...
Spojrzała wyczekująco na towarzyszy. Z jednej strony strasznie się bała, z drugiej oni byli zawsze tacy energiczni i odważni. Bycie w grupie potrafi zmotywować człowieka. Podporządkuje się ich decyzji, nawet jeśli spotkają ją za to konsekwencje.
Rozejrzała się uważnie jeszcze raz, szukając jakichś szczególnych możliwości i poprawiła swoje okulary

Santorine 23-08-2019 21:20

- Ale heca – mruknął Konrad, kiedy zbliżyli się po raz pierwszy na teren Grawitronu. - No dobra. Ewa, nie możemy się teraz wycofać! Musimy przeć najprzód, niczym polska armia. Polska armia zawsze prze naprzód, chuj, że czasem straty ponoszą!

Przez chwilę przemyślał sytuację.

- Przeczołgamy się przy drzewach – rzekł w końcu po dłuższej chwili. -Darek, jak te roboty szukają ludzi? Przecież to chodzące kawałki złomu. Mógłbyś coś zmajstrować. Co te roboty niby lubią?

Podejdziemy trochę bliżej i sprawdzimy, jakie są patrole. Potem… Kurczę, potem musimy się przeczołgać w stronę bajora.

Konrad nie zamierzał wystawiać grupy na niepotrzebne ryzyko. Z drugiej strony, skoro już zaszli tak daleko, szkoda było zawracać. To, czego potrzebował, to zobaczyć, w jaki sposób roboty patrolowały okolicę i czy Darek potrafiłby zmajstrować coś, co mogłoby im pomóc. Kupy złomu, które były niemalże wszędzie, także nadawały się na coś.

Na uwagę Ewki, zareagował:

- Może rzeczywiście moglibyśmy naśladować roboty, jeśli ubralibyśmy trochę złomu na siebie? Przyczołgajmy się bliżej tej kupy złomu, o tam!

Pozostało więc zrobić rekonesans, wysłuchać Darka, a potem, oczywiście, spróbować pomysłu z przebraniem się za robota i zapuścić się nieco dalej. A dalej? Oczywiście, jedyne, co pozostanie, to czołganie się od jednej kupy złomu do drugiej, licząc na łut szczęścia i przedostanie się ostatecznie do miejsca przeznaczenia.

PeeWee 23-08-2019 21:45

- Darek, jak te roboty szukają ludzi?
Chłopak zamyślił się na chwilę, podrapał po rudej czuprynie i z namysłem dobierając słowa rzekł:
- Z tego, co wiem to roboty muszą mieć program. Taki kod, który im mówi co mają robić. Te pewne szukają S.T.U.
- To może one nie zwrócą na nas uwagi - szepnęła Ewka.
- Może? Nie mam pewności. Na pewno mają jakiś schemat.
Te zdawkowe informacje wystarczyły Konradowi, żeby po chwili obserwacji dostrzec ten schemat. Wszystkie roboty poruszały się z zachodu na wschód i przeczesywały teren w czteroosobowych oddziałach. Wynikało z tego, ze żaden nie powinien zwrócić na nich uwagi. Teraz tak naprawdę jedyną przeszkodę mogli stanowić ludzie w żółtych kombinezonach, stojący na wzgórzu. Ich zachowania jednak nie dało się przewidzieć.

Santorine 24-08-2019 09:57

- W takim razie, na co jeszcze czekamy? – rzekł Konrad. - Chodźcie, tylko powoli. Schowamy się za tą kupą śmieci i zobaczymy, co robią tamci goście w kombinezonach!

Powoli, żeby nie zaalarmować robotów, Konrad jako pierwszy zaczął ciągnąć w stronę pierwszej kupy złomu, żeby sprawdzić, jak patrol zareaguje. Te roboty nie wyglądały na zbyt szybkie, z drugiej jednak strony, nie chciał zaalarmować nikogo. Kiedy tylko podejdą bliżej, będą mogli się rozejrzeć za S.T.U. i zobaczyć, co robią goście w kombinezonach.

BG 24-08-2019 17:30

Wysłuchała uważnie uwag towarzyszy i skinęła głową. Ryzyko ryzykiem, ale trzeba trzymać się razem.
Pochyliła się bardzo nisko i ruszyła ostrożnie za Konradem. Cały czas rozglądała się, gotowa na nagłą zmianę kierunku przemieszczania się o 180 stopni. Czuła przyjemną adrenalinę, pomimo możliwych konsekwencji, skradanie się wśród robotów miało w sobie coś fascynującego i wyjątkowego.
Złom który widzieli przed sobą mógł mieć w sobie coś równie ciekawego... Oby udało im się szybko znaleźć tajemniczego nadawcę wiadomości, który wszystko im wyjaśni.

Amduat 26-08-2019 01:32

Jak chodzą roboty? Bardziej jak zombiaki, czy bardziej jak Frankenstein? Taki z filmu który ojciec kupił kiedyś na bazarze i trzymał przy magnetowidzie razem z resztą kaset VHS udając, że zawierają tylko normalne filmy i wcale, ale to wcale po napisach nie dograno dzieł kinematografii innego rodzaju i dla dorosłych.

- Następnym razem bierzemy butelki z benzyną - Lilka szła ostatnia, patrząc na plecy Konrada, albo gdzieś w bok. Kamienie też by się im przydały, na wszelki wypadek, gdyby zostali wykryci.

PeeWee 26-08-2019 23:28

Korzystając z cienia rzucanego przez wielkie drzewa, grupa dzieciaków zaczęła przekradać się w stronę toksycznego bajora, znajdującego się na tyłach Wielkiego Grawitronu. Każde z nich powinno być już dawno w domu, wszak wieczorynka skończyła się już dobre półgodziny temu. Paczka wiele ryzykowała. Wpadka mogła przysporzyć bardzo dużych kłopotów. Mimo to nikt się nie zawahał i razem szli dziarsko do przodu. Nawet najbardziej lękliwa Ewka, szła z pochyloną głową z Konradem, który przewodził całej grupie.

Śmietnisko za Grawitronem znali doskonale. Bawili się tutaj niemal codziennie. Uwielbiali myszkować wśród porzuconego złomu, wyszukiwać interesujące przedmioty i wykorzystywać je w swoich zabawach.
Teraz to miejsce wyglądało zupełnie inaczej, strasznie i upiornie.

Cały krajobraz zasnuwała dziwna, zielonkawa mgła, która pojawiła się nie wiadomo skąd.. Poprzez nią przebijały się długie reflektory robotów przeszukujących okolicę.Całości dopełniał mroźny wiatr ze wschodu i metaliczny szczę towarzyszący ruchom robotów.
- Łoł - szepnął Darek - Jak w Strefie Mroku. Bajer.
- Cssss - syknęła Ewka z gestem nakazującym milczenie.

Cała czwórka poruszała się wolno. Krok za krokiem z pochylonymi głowami. Konrad wypatrywał robotów oraz obserwował wzgórze na którym cały czas stało kilku ubranych w żółte kombinezony pracowników Grawitronu.
Paczka była zaledwie kilka metrów, gdy stało się coś strasznego.

Konrad wykonał kolejny krok do przodu i usłyszał dziwne metaliczne trzaśnięcie. Brzmiało trochę tak, jak obrót jakieś przekładni lub jakiegoś mechanizmu. Nie zdążył jednak przeanalizować skąd tn dźwięk pochodził, gdyż stracił całkowicie grunt pod nogami.
Ukryta w ziemi zapadnia została uruchomiona i chłopak spadł w dół z wielką prędkością. Po chwili upadł na na metalową pochylnię i zaczął sunąć w dół. Ściany korytarza były śliskie i pozbawione elementów o które można byłby się zaprzeć. Zatem Konrad sunął w dół niczym na jakieś szalonej zjeżdżalni.

Idąca za nim Ewka stanęła, jak wryta. Konrad jeszcze przed chwilą był przed nią, a teraz zniknął. Po prostu zniknął.
- Hej - mruknął Darek - Co się stało?
Nikt nie zdążył jednak odpowiedzieć, gdyż snop światła z latarki padł na Lilkę, Ewkę i Darka.
Ubrany w żółty kombinezon krzyknął:
- Hej wy tam! Stać! Nie ruszać się!
Na wzgórzu powstało poruszenie. Kolejni pracownicy Grawitronu podbiegali, aby zobaczyć co też zauważył ich kolega.
Paczka znalazła się w nie lada kłopocie i nie było wiele czasu na reakcję.

BG 28-08-2019 19:24

Wszystko szło zgodnie z planem... Aż do zniknięcia Konrada. Ewa spanikowana wpatrywała się w miejsce, gdzie znajdował się jeszcze przed chwilą. Spodziewała się wszystkiego, tylko nie tego.
-Uciekać! Nie zostawiaj Konrada! Złapią cię! Nie zostawia się przyjaciół! Będziesz miała problemy!-kłóciły się chaotycznie głosy w jej głowie
Jakby tego było mało, zostali zauważeni. Ludzie na wzgórzu zdecydowanie nie wyglądali przyjaźnie.
Uciekać, Konrad, uciekać, Konrad, uciekać...
-Aaaa!-ruszyła w stronę zapadni i spróbowała ochronić głowę dłońmi
Spojrzała szybko na przyjaciół i rzuciła tylko "Uważajcie na zapadniiii..."


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:03.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172