Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-08-2019, 00:10   #21
 
Amduat's Avatar
 
Reputacja: 1 Amduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputację
Szkoda że nie mieli butelek z benzyną, albo chociaż długiego metalowego kija. Czegokolwiek do obrony, najlepiej granatu.
Albo bomby...
Nie mieli niczego sensownego w starciu ze zbliżającą się obławą. Lilka czuła pod skórą, że spotkanie z nimi nie skończy się na odprowadzeniu za teren śmietniska i wezwaniu patrolu policji.

Coś tak ją strzykało w karku, jakby zaraz ktoś go miał jej przetrącić.
Zniknięcie Konrada, potem Ewka... i zapadnia. Klapa, jak od zsypu w bloku, tyle że pionowo w ziemi.

Decyzja była szybka, impulsywna. Dziewczyna skoczyła do przodu tam, gdzie zniknął przyjaciel. Jebać co będzie potem. Na pewno nie da się złapać ludziom w kombinezonach.
Nie było też mowy żeby wróciła do domu tak wcześnie.
 
__________________
Coca-Cola, sometimes WAR
Amduat jest offline  
Stary 31-08-2019, 11:27   #22
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad, zanim zdążył ułożyć porządną wiązankę przekleństw, jakie krążyły mu po głowie, spadł. Wszystko potoczyło się w mgnieniu oka. Leciał w dół, wrzeszcząc i próbując zaprzeć się nogami i rękami o cokolwiek, co mogłoby mu pomóc.

Upadł, ale na szczęście nie stało nic gorszego od paru stłuczeń.

Konrad sunął w dół niczym na jakieś szalonej zjeżdżalni. Po kilkunastu sekundach szybkiej jazdy, wylądował na środku słabo oświetlonego pomieszczenia. Miało ono wielkość, jak połowa sali gimnastycznej, wysoki sufit oraz ściany pokryte jakimś metalicznym materiałem. Mniej więcej na wysokości wzroku Konrada namalowane były dwa równoległe pasy. Czerwony i niebieski.

Z pomieszczenia odchodziło kilka korytarzy. W dwóch z nich bez problemu zmieściłaby się spora ciężarówka. Były też dwa korytarze, czy raczej małe tunele. Były one nie tylko wąskie, ale też bardzo niskie. Poruszać się w nich można było tylko na czworaka.
Wszystkie te korytarze pogrążone były w kompletnej ciemności.
Jedynie korytarz na wprost był słabo oświetlony. Pomiędzy dwoma malowanymi pasami znajdowały się niewielkie żarówki, rozmieszczone w równych dwumetrowych odstępach.

Konrad spojrzał do góry, ale nigdzie nie widział miejsca z którego wyleciał. Droga powrotna wyglądała więc na zamkniętą. Ewa i Lilka także nie przychodziły, więc w końcu wzruszył ramionami i postąpił parę kroków do przodu.

Nagle Konrad usłyszał ciche, rytmiczne pikanie dochodzące z wąskiego tunelu po lewej stronie.

Rozważał przez chwilę swoje opcje. Powrót był niemożliwy. Pozostało tylko parcie do przodu. Nie do końca ufał oświetlonym pomieszczeniom, znacznie łatwiej było schować się w lisiej jamie, jeśli wielcy dorośli mieliby na niego napaść. A że mieli napaść, to było pewne.

Z braku laku, postanowił po prostu iść za źródłem dźwięku. Korytarz, czy też raczej tunel wentylacyjny, który do niego prowadził, był klaustrofobicznie wąski i serce Konrada zabiło mocniej parę razy, jednak postanowił iść dalej. Usilnie ignorował myśli, że spadnie twarzą w dół i dokona żywota w jakiejś zapomnianej odnodze przewodu wentylacyjnego, w ciemności przez następne parę dni.

Prąc po omacku, w końcu tunel zaczął opadać. Ujrzał też bladą poświatę. Po przejściu jeszcze kilku metrów Konrad dotarł do wylotu tunelu. Przed nim znajdowała się spora hala, słabo oświetlona przez dwa reflektory rozmieszczone w jej rogach. Hala była niewątpliwie mało używana i pełniła funkcję magazynu na niepotrzebne rzeczy. Znajdowały się tutaj duże metalowe skrzynie poprzykrywane częściowo brezentem, jakieś kartony z dziwnymi narzędziami i pozaklejane pudła. Wszystko to wyglądało jak zapomniany magazyn. Konrad zdał sobie sprawę, że bez cienia wątpliwości pomieszczenie jest częścią Instytutu. Serce zaczęło bić mu mocniej. Znalazł się w podziemnej części Grawitronu.

Aby zejść do magazynu, wystarczyło zeskoczyć jakieś trzy metry. Konrad zastanowił się... Zanim jednak zeskoczył, usłyszał głos Darka:

- Konrad! Konrad! Jesteś tu!
- Jestem...! - odkrzyknął, starając się modulować swój głos, aby nie brzmiał zbyt głośno. - Jestem... W dziurze. Zaraz wyjdę.

Sapnął jeszcze raz. Tym razem powrót przez tunel był znacznie szybszy. Nie chciał, żeby Darek zgubił się bez niego. Wynurzywszy się z czeluści, podszedł do Darka:

- Tam jest magazyn – rzekł. - Musimy tam iść, zobaczyć, co tam jest!
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 01-09-2019, 20:53   #23
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Ewka
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!! -przeciągła, płaczliwa i niesamowicie donośna głoska, wydarła się z ust Ewka na zewnątrz.
Brzmiała ona potężnie i niosła się hen, hen daleko. A echo skryte w mrocznej, metalowej rurze niosło ją jeszcze dalej i dalej.
Powiedzieć, że Ewka się bała, to zdecydowanie za mało. Ewka była przerażona. Oczy miała pełne łez, a oddech krótki i przerywany. Dosłownie milimetry dzieliły ją od wybuchu kompletnej paniki. Tylko dzięki pomocy, idącej za nią Lilka, jakoś udało jej się pokonać mroczny i duszny tunel. Gdyby nie pomoc Konrada i Darka, którzy stali już w magazynie, pewnie nigdy nie zeszła by na dół i utknęła na zawsze w wylocie tunelu. Poszturchiwania i ostre docinki Lilki też na pewno ją troszkę Ewkę zmobilizowały, ale nie mówmy o tym, aby nie sprawiać Ewce dodatkowych przykrości.

Teraz stojąc pośrodku podziemnego magazynu Ewka zastanawiała się, jakim cudem dała się przekonać do tej samobójczej misji. Ratowanie robota… a to dobre. Ona przecież nawet nie lubiła robotów. Darek to co innego. Jemu nie ma się co dziwić. A ona? Co ją podkusiło, żeby gmatwać się tą szaloną historię?

Właśnie historię. Jak uda się jej wyjść z tego cało, na pewno będzie miała o czym pisać. To pewne.

Martwy Śmieciarz
Paczka zebrała się na środku podziemnego magazynu. W sumie nie bardzo wiedzieli, czego mają szukać. Nie wiedzieli nawet, czy dobrze trafili. Konrad tak zarządził, a reszta poszła, bezmyślnie za nim. I teraz byli w du… to znaczy w niezłym ambarasie.

Dookoła stały wielkie metalowe skrzynie na które ktoś nieporadnie narzucił szare szmaty, które ponoć nazywają się brezentem. W magazynie były też kartony z cudacznymi narzędziami, które nie wiadomo do czego służyły i pozaklejane taśmą pudła. W normalnych warunkach.to wszystko pewnie wzbudziłoby wielką ciekawość, a nawet radość całej paczki.

No właśnie! W normalnych warunkach. Gdyby znaleźli to wszystko znaleźli na terenie, dobrze sobie znanego śmietniska, to sprawa wyglądałaby inaczej. Tylko oni znajdowali się w podziemiach Wielkiego Grawitronu. Największego wynalazku i największej tajemnicy całej Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Dumy całego Stalinogrodu i całej Polski. Oczka w głowie Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Żarty się skończyły. Ich zachowanie to nie było drobne wykroczenie w stylu urwania się z dwóch ostatnich lekcji, czy nawet całodniowych wagarów. To nie było szwędanie się po zamkniętym śmietnisku za Grawitronem, czy wałęsanie się po godzinie policyjnej. O nie, nie, nie! Nic z tych rzeczy. To było poważne przestępstwo i świadomość tego, co właśnie zrobili dotarła do całej czwórki.

I co teraz robić?

- Patrzcie co znalazłem! - krzyknął nagle Darek, który jako pierwszy otrząsnął się z szoku.
W dłoniach ściskał jakiś prostokątny kawałek blachy. Zbliżył się do przyjaciół i z dumą wyciągnął przed siebie swoje znalezisko.

Była to metalowa, grawerowana tabliczka wielkości szkolnego bloku. Cała była srebrna i połyskliwa. Odbijała światło reflektorów z wielką siłą, że trzeba było mrużyć oczy, aby móc odczytać wygrawerowany na niej napis.
- S.T.U. 3000 - przeczytała na głos Lilka.
- No właśnie! - krzyknął Darek z wielkimi wypiekami na twarzy. - To znaczy, że on gdzieś tu musi być - dodał z wielką ekscytacją.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 02-09-2019, 17:00   #24
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad martwił się stanem, w którym znajdowała się Ewa. Jednak... Coś kazało mu nie porzucać nadziei. Owszem, być może znajdowali się paręnaście metrów pod ziemią, jednak za wcześnie było, aby poddać się. Być może była to głupia buta, albo z drugiej strony zwykła ciekawość, co mogło znajdować się w kazamatach Grawitronu.

Spędził trochę czasu, próbując udobruchać Ewkę, która, zdaje się, przeraziła się wszechobecną ciemnością panującą w odmętach bunkra. Co jak co, ale był to moment, w którym nie mogli pozwolić sobie na wykrycie.

W magazynie szukał... Czegokolwiek. Wiele z tego, co tutaj się znajdowało, po prostu nie miało dla niego żadnego znaczenia, więc po prostu przetrząsał wszystkie zakamarki, próbując zahaczyć oko na czymś, co mogło się przydać. Lub czymś, co było bardziej interesujące od pozostałej reszty.

Pomimo ciemnego magazynu, zimna metalu i absurdu całej sytuacji, postanowił przeć dalej naprzód. Póki co, nie było co planować bez szukania drugiego wyjścia z magazynu i przynajmniej połowicznego przetrząśnięcia tego bałaganu.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 02-09-2019, 20:06   #25
BG
 
BG's Avatar
 
Reputacja: 1 BG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputację
Ewa zdezorientowana wpatrywała się w otoczenie przez załzawione oczy. Bała się. Strasznie się bała. Pozwoliła poprowadzić się korytarzem.
Ciemne, nieznane otoczenie... Ludzie, którzy mogli ich w każdym momencie odkryć... Złość rodziców... Może przez nią reszta podjęła złą decyzję.
Oddychała szybko, a przed jej oczami migotały kolorowe plamy.
Jednak nad atakiem paniki powoli przezwyciężała determinacja. Ewa chciała czuć się potrzebna. Nienawidziła bycia bezużyteczną. Chociaż swoim przyjaciołom mogła się przydać. I dodatkowo szybciej stąd wyjdą, jeśli coś znajdą.
-Wyjdźmy już stąd.. - powiedziała cicho
Zaczęła przyglądać się przedmiotom i chwiejnie obeszła pomieszczenie. Wszystkie rzeczy wydawały się podobnie przerażające, choć zapewne były tylko normalnymi kawałkami metalu czy innego materiału. Szukała czegoś przypominającego robota lub mającego napisy na sobie. Czegoś, co wyróżniałoby się ze scenerii magazynu.
-Macie chusteczki?-zapytała, próbując otrzeć swoją twarz, łzy nie pomagały w szukaniu
 
BG jest offline  
Stary 09-09-2019, 21:32   #26
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Magazyn był źle oświetlony, zimny i straszny. Znalezienie w nim czegokolwiek graniczyło z cudem. Zwłaszcza, jak nie wiedziało się, tak naprawdę czego szukać. Cała banda dzieciaków rozbiegła się po różnych kątach magazynu i zaczęła przetrząsać skrzynie, zaglądać pod narzucony na kontenery brezent i grzebać w wielkich kartonach. Każdy znajdujący się tutaj przedmiot był ciekawy, dziwny i tajemniczy jednocześnie. Gdyby nie okoliczności można by pomyśleć, że to jakiś sekretny pokój z elektronicznymi zabawkami.
Niestety rzeczywistość była o wiele bardziej ponura. Podziemia Wielkiego Grawitronu, to nie plac zabaw i wszyscy mieli tego świadomość.
Mimo to Darek nie mógł się powstrzymać i gdy w wielkim szarym pudle znalazł dziwny, szary drążek z przyciskami od razu skojarzył go ze swoimi ulubionymi Gwiezdnymi Wojnami i swoim ulubionym bohaterem.
- Patrzcie! - krzyknął stając w rozkroku - Jestem Luke Skywalker!
Po tych słowach zaczął wymachiwać drążkiem w powietrzu, jak to zwykł czynić Luke.
Jak wielkie było zdziwienie jego przyjaciół, gdy z drążka faktycznie wystrzelił błękitny snop światła, a po chwili powietrze przeszyły dobrze znane
wszystkim dźwięki.
- O kurde! - krzyknął jednocześnie zdziwiony i przestraszony Darek.
- Jak prawdziwy Jedi! - dodał podekscytowany Konrad.
Darek wykonał jeszcze dwa machnięcia i miecz świetlny tak samo nagle, jak rozbłysnął, tak samo nagle zgasł.
- Kurna, co jest! - krzyknął rozzłoszczony i zawiedziony Darek i zaczął walić pięścią w metalowy drążek.
- Darek, lepiej uważaj, bo… - ostrzegła przyjaciela, będąca nadal w szoku Ewka.
- Cicho bądźcie - skarciła wszystkich, stojąca przy drzwiach Lilka - Ktoś tu chyba idzie.

I dokładnie w tym właśnie momencie wydarzyły się dwie rzeczy jednocześnie.

Po pierwsze Ewka uchyliło wieko lekko pogiętego kartonu i na jego dnie dostrzegła metalowy, kanciasty przedmiot. Z lekką obawą dziewczyna wyciągnęła po niego rękę i wtedy karton wypełnił się błękitnym światłem. Pochodziło ono z czegoś, co wyglądało na oczy. Przedmiot bowiem, który znalazła Ewka przypominał ni mniej, ni więcej tylko metalowy hełm, czy może raczej głowę.
Głowa ta wydawała z siebie powtarzające się, piszczące dźwięki, które z chwilą rozbłysku niebieskich oczy ucichły.
Ewce zdawało się, że metalowa głowa uśmiecha się do niej.
- Nareszcie! - usłyszała zgrzytliwy głos - Pora uciekać!

Druga rzecz, która wydarzyła się w tym samym momencie nie była tak przyjemna. Bowiem w tym samym momencie w którym Ewka znalazła metalową i na dodatek gadającą głowę, drzwi magazynu otworzyły się.
Jasny snop światła wdarł się do środka i na chwile oślepił Konrada, Lilkę i Darka. Gdy oczy dzieciaków przyzwyczaiły się do światła zobaczyły, że w progu stoi wysoki mężczyzna w zielonym gumowym kombinezonie i masce przeciwgazowej na twarzy.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 10-09-2019, 19:07   #27
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Nie było na co czekać. Mieli to, po co tutaj przyszli, ale skąd mogli wiedzieć, gdzie było wyjście? Czy kiedykolwiek wyjdą z podziemnego bunkra, czy przyjdzie im dokończyć żywota w zapomnianym przez wszystkich miejscu? Konrad miał nadzieję, że tak nie będzie.

- Sza! – syknął cicho do swoich kompanów, kiedy zobaczył mężycznę. Dał im znak, żeby ukryli się.

Nie mieli powodu, żeby przypuszczać, że wykryto ich. Człowiek, który przyszedł, mógł robić zwyczajny obchód lub po prostu tak jak oni, był zaintrygowany dziwnym dźwiękiem.

Konrad schował się za skrzynią, mając nadzieję, że kompani sobie poradzą. Obserwował w ciemności człowieka i unikał światła latarki. Być może człowiek mógł im pokazać, gdzie jest wyjście, bowiem na ucieczkę zwyczajną trasą nie można było co liczyć. Jedyne, na co mogli liczyć to to, że uwierzy, że w magazynie nie ma nikogo. A potem, kiedy będzie po wszystkim, to po cichu wynieść kawał złomu i przerobić go na żyletki.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 12-09-2019, 15:59   #28
BG
 
BG's Avatar
 
Reputacja: 1 BG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputację
Ewa zafascynowana wpatrywała się w gadającą głowę. Czyżby był to robot, którego szukali? Wyglądał... Całkiem ciekawie, mówił...
Nadal czuła strach i nie podobało jej się otoczenie, ale ten nowy przedmiot był na tyle interesujący, aby skupić na nim resztki swojej uwagi.
Nie było jej jednak dane wypytać robota o jego życie osobiste, ponieważ do pomieszczenia wszedł jakiś dziwny człowiek.
Ewa chwyciła szybko głowę i kucnęła, chowając się za kartonem. Postanowiła dostać za większy kontener, gdzie nikt nie byłby w stanie jej dostrzec i zaczęła przemieszczać się sposobem, który przypominał kombinację chodu, czołgania się oraz skoków. Bycie cicho, wygoda, ukrywanie się oraz noszenie ciężkiego przedmiotu nie szły ze sobą w parze.
 
BG jest offline  
Stary 13-09-2019, 13:28   #29
BG
 
BG's Avatar
 
Reputacja: 1 BG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputacjęBG ma wspaniałą reputację
Ewa starała się utrzymać balans w tej dziwnej pozycji i nie zostać zauważoną
 
BG jest offline  
Stary 13-09-2019, 17:25   #30
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Czas przestał biec... a przynajmniej tak zdawało się bandzie dzieciaków, gdy obserwowała nieporadne ruchy Ewki. Jej karykaturalne ruchy wyglądały, jak pokaz jakiegoś szalonego mima. Dziewczyna zataczała się, podskakiwała i robiła coś, co przy odrobinie wyobraźni i dobrej woli można, by nazwać turlaniem się. Darek, Lilka i Konrad nie mogli po prostu uwierzyć w to co widzą. Wyglądało to bowiem, tak jakby Ewka za wszelką cenę starała sie dać znać pracownikowi Grawitronu o miejscu swego położenia. Czysty absurd i niedorzeczność. Wszak zanim się ruszyła, była całkiem nieźle schowana za duży karton w którym przed chwilą grzebała.
Nikt nie zdecydował się na to, żeby pomoc Ewce. Wszyscy bali się wykrycia i czekali przyczajeni w swoich kryjówkach.

Gdy blady snop światła padł na kuśtykającą postać Ewki w magazynie zaległa dosłownie grobowa cisza. Przerażona i zmęczona swoimi chocholim tańcem dziewczyna straciła się w rękach. Metalowa głowa, którą przed chwilą wyciągnęła z kartonu upadła na ziemię z głośnym hukiem.
Konsternacja reszty ekipy sięgnęła zenitu.

- Zdhhuuui! - wydobyły się niewyraźne słowa spod gumowej maski.
Głowa robota łupnęła na ziemię i potoczyła się kilka metrów w stronę drzwi. Darek niewiele myśląc, cisnął w stronę pracownika Grawitronu metalowym drążkiem, który jeszcze parę chwil temu wyglądał niczym prawdziwy miecz świetlny. Drążek przeleciał kilka metrów, dziwnie obracając się w powietrzu. Nieświadomy zagrożenia pracownik Grawitronu przyjął metalowy drążek niczym rasowy piłkarz, wprost na główkę. Niestety miedzy futbolówką, a kawałkiem metalu jest zasadnicza różnica i mężczyzna zwalił się bez słowa na ziemię. Tuż obok niego upadła latarka i potoczyła się bezwładnie kilka metrów w prawo.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172