|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-05-2021, 23:04 | #661 |
Reputacja: 1 | Dzięki za grę. Szkoda że się rozwlekło, bo na początku było spoko. Tak z ciekawości, wyjaśnisz intrygę? Co by się stało jakbyśmy grali dalej? |
07-05-2021, 08:18 | #662 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Ale poszczególnych Waszych wątków, czy całościowo?
__________________ |
07-05-2021, 08:47 | #663 |
Reputacja: 1 | Jeśli decyzja o zamknięciu jest ostateczna to pewnie i to i to byłoby interesujące |
07-05-2021, 17:24 | #664 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Cóż, generalnie wiele zależało od podjętych przez graczy decyzji, a także tego co wypadło na kościach w skali makro. Zacznę może od tego ostatniego. Oryginalna koncepcja polegała na tym, że istnieje kilkanaście frakcji i każda z nich ma jakiś cel do osiągnięcia. Np. Imperium Colda musiało zakończyć rywalizację o władzę pomiędzy królewskimi synami, saiyanie Vegety musieli uniezależnić się od Imperium, z kolei Wojownicy Z wygnać z Ziemi, zniszczyć lub przeciągnąć na swoją stronę wszystkie inne, znajdujące się tam, frakcje by zbudować skuteczną obronę planety. Która frakcja pierwsza dopięłaby swojego celu, zwyciężyłaby. Cel frakcji mógł jednak ulec zmianie po ewentualnym zamachu stanu. Oczywiście postacie graczy miały prawo zmienić stronę, przejąć władzę we własnej frakcji i zmienić jej cel, a nawet założyć własną, więc naprawdę trudno przewidzieć dokąd to wszystko zmierzało. Po utracie danych zmieniłem jednak koncepcję, bo sporo kontentu poszło się... ekhm ekhm. Cele frakcji zeszły na plan dalszy (choć nadal reprezentowały kierunek ich rozwoju), pojawiło się natomiast jedno wielkie zagrożenie. Była to istniejąca od początku, ale w roli czynnika oddziałowującego na otoczenie, Big Gete Star, czyli cybernetyczna planeta, pożerająca inne światy (coś jak Unicron z Transformersów, albo Galactus z Marvela - pojawiła się w jednej z kinówek). Nawet zapowiedziałem to niebezpieczeństwo w jednej z fabularnych wstawek, ale była to na razie tylko mała wzmianka. Oczywiście od graczy zależało czy zewrą szeregi i wspólnie stawią czoła zagrożeniu, ale historia przybrała raczej taki klasyczny format, aż do spodziewanej walki z wielkim bossem. Co do skali mikro, to coraz częściej Wasze postacie miały natrafiać na inne frakcje, otrzymywać możliwości zmiany stron, snucia własnych planów itd. Dążyło to też oczywiście do oczekiwanego spotkania postaci i stanięcia do walki, lub dogadania się. Łatwo mogłem to zorganizować dla Marduka i Zere'ela, ale nie chciałem tego robić zbyt szybko, ponieważ C-SGK1 zostałby trochę na uboczu. Czekałem więc aż Ziemia zostanie włączona w kosmiczne rozgrywki i będzie jakaś szansa na kontakt z Imperium lub saiyanami. Jeśli zaś chodzi o szczegóły historii Waszych postaci, mogę w zasadzie wyjawić to co się wydarzyło za kulisami lub ewentualnie na co liczyłem, bo jednak rozwój tych historii był zależny od Waszych decyzji. I tak np. historia C-SGK1 kręciła się niemal ciągle wokół grupy androidów, która gdzieś tam szukała miejsca dla siebie. Ci, którzy o nich wiedzieli, chcieli ich przekabacić na swoją stronę (Babidi, Dabura), a postać Mike'a mogła temu zapobiec lub samemu przyłączyć się do swoich "braci", albo ich zniszczyć, albo jeszcze co innego. Piccolo by się w końcu odnalazł, ale moment jego pojawienia się zależał od decyzji gracza. W laboratorium Gero oryginalnie nie było żadnych poszlak, a stwór ze słoja miał być jedynie smaczkiem (to Cell, zwany Komórczakiem, jakby się ktoś nie domyślił ), ale Mike tak usilnie przeszukiwał laboratorium, że postanowiłem go nagrodzić i umieścić wewnątrz niedorobionego jeszcze Cella urządzenie namierzające, takie samo, jakie posiadały inne androidy, dzięki któremu dałoby się skonstruować ich lokalizator. Został też rozpoczęty wątek z inwazją demonów z Makyo na siedzibę Kami-sama, ale było to tylko raz wspomniane. No i wciąż trwała wojna Żurawi ze szkołą Tiena. U Marduka spodziewałem się dwóch efektów końcowych. Albo ucieczki z więzienia (bardziej prawdopodobny), albo dołączenia do Wielkiego Imperium Saiyańskiego. Tak czy siak, gdyby kiedyś udało mu się wrócić do domu, zastałby tam "zenpecowaną" postać Brilchana, która udawałaby swojego brata i szpiegowała Vegetę (stąd te wszystkie dziwne przesłuchania Marduka). Był to wątek opracowany jeszcze, gdy Brilchan grał z nami i miało to być spodziewane pierwsze (choć w sumie nie było pewnym, że w ogóle do niego dojdzie) spotkanie między dwójką graczy. A informację o tym, że w szeregach saiyan Vegety znajduje się ktoś łudząco podobny do żołnierza Paragusa, przekazał kapitan Salza, który spotkał się z wysłannikami Imperium, co było wplecione w wątek Sourgerappy, choć pewnie już o tym zapomnieliście. W każdym razie Cooler dogadywał się z Paragusem przeciwko Freezie (dum dum dum!). Wreszcie Zere'el miał odnaleźć swoją siostrę (samemu lub współpracując z Bojackiem, bo on był owym herianinem), tylko po to by się przekonać, że chciała zostać porwana, albowiem zakochała się w młodym Girmie, który "porwania" dokonał w tajemnicy przed resztą swojej rodziny, bo ta taki związek uznałaby za mezalians. Sam Bojack nie był skory do łamania danego Zere'elowi słowa, zależało mu tylko na swoich ludziach, więc w zasadzie od Zere'ela zależałoby to jak cała historia by się kończyła. Potem, jeśli wszystko rozegrałoby się po cichu, wróciłby na służbę do Zarbona, jeśli nie, był też wariant banity. Miał tu zresztą furtkę do zostania piratem I to chyba tyle.
__________________ |
07-05-2021, 17:54 | #665 | |
Interlokutor-Degenerat Reputacja: 1 | Cytat:
| |
07-05-2021, 18:01 | #666 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Przyznaję, że intryga niezbyt zmyślna, ani oryginalna
__________________ |
07-05-2021, 19:36 | #667 |
Interlokutor-Degenerat Reputacja: 1 | To nie zarzut. Sam poprowadziłbym historię w tę stronę. Jak to często mawiam: zaskakiwanie nie jest wartością samą w sobie. Poza tym to była najlepsza opcja, aby namieszać Zere'elowi w głowie. Ostatnio edytowane przez Bardiel : 07-05-2021 o 19:38. |
07-05-2021, 19:50 | #668 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Nie potraktowałem tego jako zarzut
__________________ |
07-05-2021, 22:50 | #669 |
Reputacja: 1 | O, ciekawy wątek się szykował, jak go zdradziłeś to nawet mi się zrobiło żal tej sesji. Mam nadzieję że się w jakiś innych sesjach spotkamy, choć ja się przekonuje ostatnio do komunikatorów bardziej bo szybsze tempo. |
07-05-2021, 23:09 | #670 |
Reputacja: 1 | Skoro ujawniamy sekrety to chyba czas wyznać kim C-SGK 1 był :P Uwierzycie, że to świętej pamięci Songo, zabity w wstępniaku przez Piccolo i wykopany potem przez doktora Gero i udoskonalony? Dlatego maskę nosił |