[TES]Przeciwko przepowiedni - Strona 2

Khajit · 06-09-2006, 15:23

Yamira(Dżamira)

Yamira słuchał uważnie i od czasu do czasu wypatrywał jakiegoś bezpieczeństwa.
Gdy wszystcy skończyli powiedział:
- Musimy wiedzieć też jak są uzbrojeni i czy mają w składzie jakiś magów-
po chwili dodał też z trochę sykliwą uprzejmością:
- I w moim słowniku nie ma słowa rozkaz , proszę o wyjaśnienie,co jest na tym zwoju?

Istar · 06-09-2006, 16:27

Istar

Spojrzal na Ikczesta. Wzrok byl chlodny i nieprzyjemny a kmienna twarz nie okazywala zadnych emocji. Podobny zreszta ma glos nie przyjemny.

-Kto powiedzial ze odrazu chce isc i wyciagnac ten zwoj po prost jak dowiem sie na kiedy mamy termin bedzie latwiej mi ocenic jak szybko co trzeba zrobic.Ale masz racje (spojrzal ponownie na szpiega) wazne jest czy mamy tam kogos? I powiec co wiesz o tamtym miejscu wszystko co wiesz. A co do tekstu nie jest on raczej wazny bo wszystkie osoby ktore o tym beda wiedziec moga zginac, a uwierzcie mi nie chcieli byscie miec na karku zadnej z organizacji ktora zajmuje sie tym zawodowo.

Cofa sie spowrotem w kat zakladajac kaptur.

Ric Simane · 06-09-2006, 16:49

Asun

Spojrzał się w kierunku Istara.
-Musimy znać tekst. A przynajmniej wiedzieć o czym on jest. Jak chcesz go szukać, skoro nawet nie wiesz jak wygląda i o czym jest w nim mowa?

Sir_herrbatka · 06-09-2006, 17:50

Szpiega patrzy na was przygnębionym wzrokiem. Zdaje się, że z trudem chamuje gniew. W końcu wybucha:
To jest GÓWNO nie operacja!
Próbuje napić się z butelki. Ta jest jednak pusta. Rzuca nią z gniewem o ściane. Odłamki szkła spadają na ziemie. Momentalnie wpada do pokoju Nord uzbrojony w sztylet, przemyka po wszystkich spojrzeniem po czym zręcznie chowa sztylet. Szpieg wykonał kilka gestów, przybysz kiwną głową i wyszedł z pokoju zamykając za sobą cicho drzwi. Szpieg robi głęboki wdech.
Może trochę przesadziłem... Ale sami osądźcie: normalnie wygląda to tak. Przekupujemy jakiegoś świątynnego, ten idzie dyskretnie popytać o naszą przepowiednie. Aby nie zwracać na siebie uwagi musi uważać. Dajemy łapuwkę dla bibliotekarza. Ten przynosi nam nasz świstek. Obu można już w tym momencie uważać za trupy... Ładnie, czysto i skutecznie. Ale nam karzą przynieść tą przepowiednie natychmiast! Rozumiecie?
Wzdycha.
Poza tym nie bardzo wiadomo co tam właściwie jest napisane. O, tu mam notatkę którą dostałem prosto z Cyrodil, zdaje się, że od jakiegoś Caiusa Cosedesa, posłuchajcie.

W bibliotece świątynnej odszukać kopie starszego zwoju (źrudła potwierdzają istnienie takowej), poszukać tytułu takiego jak: "Próba Nirnu", "Próba Oblivionu", "Nowy Przybysz". Wykorzystać agenta: Vami Alas. Treść odzyskanego dokumentu niezwłocznie dostarczyć tajnym transportem do Cesarza.

PS
Najwyższy piorytet, nie szczędzić środków.
Odchrząkną.
Co za dureń... Vami Alas nie żyje, jego prochy już są w grobowcu, powiesił się. A o zwoju i tym jak wygląda nie napisali NIC. Wiadomość przyszła zresztą dopiero wczoraj a ja prawie nie mam agentów. Co ja mogę? Hę?!PauzaTa szafa to dłuższa historia pełna śmiesznych zbiegów okoliczności. Normalnie pękam ze śmiechu.PauzaSzafa była w wieży w której przechowywane były te zwoje.Dłuższa pauzaRozkaz jest taki jaki jest, ale ja uważam że to gówno nie operacja. Przecież każdy, no prawie każdy mugł to tam podrzucić. Jeżeli uda się znaleźć kopie w Morrowind to sprawa stanie się poważną. Gdy napiszemy, że zwoju nie ma, każą nam mocniej szukać bo mieli jakiegoś tam Vami Alesa który powiedział im że ten zwój na pewno tam jest. Z mojej i waszej perspektywy jest to bez sesnu. A mimo to muszę was tam wysłać. Rozkaz, poprostu rozkaz...PauzaJeśli chodzi o szczegóły operacyjne: Ten pokój jest zabezpieczony magią przed podsłuchiwaniem w ten sposób że nikt nie rozezna o czym właściwie rozmawiamy. Prawde powiedziawsze nie mam pojęcia jak zamierzacie odzyskać ten zwój, może poszukajcie znajomych agenta... albo lepiej nie. Nie chce mi się wierzyć, że powiesił się sam. Jeżeli chcecie map to szukacie u nie właściwej osoby, niby kto miał je dla mnie zrobić? Na strażników natkniecie się wszędzie w Vivek ZWŁASZCZA w strefie świątynnej.PauzaNie chcę żebyście zgineli, ale zwój musimy mieć. Spróbujcie załatwić to cudzymi rękami... i najlepiej z daleka

Ric Simane · 06-09-2006, 20:26

Asun

Chwile jeszcze przyglądał się w milczeniu szpiegowi.
-Rozkaz to rozkaz - Powiedział jakby do siebie, po czym zwrócił się do reszty. - Od czego proponujecie zacząć? Może pierw dowiemy sie czegoś więcej o tym Vami Alasie? To Dunmer, czyż nie?

Istar · 06-09-2006, 20:47

Istar

Istar spojrzal na Asuna i powiedzial:
-Normalnie mial bys racje ale dokument trzeba odzyskac natychmiast. Moze podzielimy sie na 2 grupy przyspieszy to nasze dzialania jedna sie dowie co i jak z ta swiatynia a druga wiecej o Vami Alasie.
Zwrocil sie do szpiega:
-Gdzie mieszkal i gdzie powiesil sie ten Vami Ales ,to napewno wiecie??

Seamole · 06-09-2006, 20:53

Ikczets
Przez całą wypowiedź Istara bezczelnie patrzył mu w oczy z pewnym siebie uśmiechem na twarzy. Później z zainteresowaniem oglądał scenke z Nordem i słuchał wypowiedzi agenta.
- Możemy, jednak nie sądzę żeby to coś dało,strażnik świątynny to najczęściej nie byle idiota,tacy ludzie nie wieszają się tak po prostu zwłaszcza jeśli to był nasz agent.Zapewne go wykryto. Ktoś inny mógłby się już w tym czasie zająć przepytaniem innego ze strażników i na Sheogoratha mam nadzieje, że choć jeden z nich lubi sobie czasem porządnie popić lub nawąchać się jakiegoś zielska, to by wiele ułatwiło.
Z chytrym uśmiechem patrzy w strone Yamira
- A ty Kotek znasz się może na jakiejś magii wpływającej na umysł? Może to by ułatwiło wyciąganie informacji od delikwenta? Ewentualnie zawsze zostaje po prostu poturbowanie któregoś z nich w celu uzyskania informacji ale to chyba jednak zbyt drastyczna metoda.
Krótka przerwa na zebranie myśli
Ja z chęcią Poprzyglądałbym się w nocy tej świątyni z jakiejś bezpieczniejszej odległości bo rozumiem, że nie mamy zielonego pojęcia jak przebiegają tam warty?
Ostatnia część została wypowiedziana w stronę agenta

Edycja:
Po kolejnej wypowiedzi Istara
No to może nawet 3 grupy jedna do wisielca, druga do innego strażnika a ostatnia przypatrzy się lepiej samemu budynkowi[/b]

Istar · 06-09-2006, 21:49

Istar

Spojrzal na Ikczesta odpowiedzial rownie ironicznym usmiechem, po sekundzie jego twarz stala sie kamienna twarzą, nie zmieniajac tonu powiedzial:
-tak moze i masz racje
Jego zwrok ma rozgrys go.W myslach: jest inteligentny moze nalerzec do bractwa bede na niego uwarzac, ten tez. Spojrzal na Asanue.
powiedzial:
-tak masz racje jaki proponujecie podzial? (kiwajac zgadzajaco sie glowa. W myslach: jak oby dwaj beda zemna chcieli byc moze to oznaczac ze bractwo oby dwu wyslalo, nie to tez nie mozliwe zawsze sla jednego i tym razem tak musi byc)

Khajit · 07-09-2006, 15:24

.

Yamira

Yamira odchrząknął,a kiedy upewnił się że może mówić powiedział.
-Cóż nie powinniśmy zwracać na siebie uwagi więc powinniśmy się dopasować.Jak dobrze wiecie argonian i Khajitów można często zobaczyć razem,ale bosmer ?
chyba trzymają się raczej ludzi niż nas.Lstar mógłby działać sam,albo wyznaczylibyśmy 2 by zbadali sprawę , a reszta zostanie.Nie,nie znam czarów wpływających na umysł.Cóż niestety zabijanie nie wchodzi w grę ,jeszcze odkryją ciało,a te rasistowskie dupki są dość sprytne i mają taleny do skrytobójstwa,gdybyśmy ich przekupili by się napewno wygadli,w końcu to mroczne elfy-mruknął z niesmakiem ostatanie zdanie.-To samo jest z poturbowaniem.wolałbym też nie pytać się byle kogo.
Najlepiej naszych najbardziej zaufanych szpiegów a sam w kanałach Viweka w których kiedyś pracowałem znam kilku Khajitów.ale pewnie mało wiedzą , bardziej liczyłbym na agentów,choć mogę spróbować .A nazywam się Yamira nie Yamir.

Sir_herrbatka · 07-09-2006, 17:08

Agent spojrzał w kierunku Ikczets'a
Myślę że zbadanie wszystkich czynników nie zaszkodzi. Wiecie, przezorny zawsze ubezpieczony i takie tam... Podniusł się ciężko, jakby nieco kręciło mu się w głowie.
Ten pokój jest wynajęty na następne dwa miesiące, raz, że karczma jest bezpieczna bo regularnie przesiaduje tu kilku wojowników z gildii, dwa że pokój jest zabezpieczony przed podsłuchiwaniem a trzy, że "Osiem Talerzy" to nasza skrzynka kontaktowa. Spotykamy się tutaj gdy zdąbędziecie ten świstek. Rzuca na stół cztery pękate sakiewki Na wydatki.

Szpieg odwrucił się i wyszedł z pokoju. Zostaliście sami.

06-09-2006, 17:50	#14
Sir_herrbatka Reputacja: 1	Szpiega patrzy na was przygnębionym wzrokiem. Zdaje się, że z trudem chamuje gniew. W końcu wybucha: To jest GÓWNO nie operacja! Próbuje napić się z butelki. Ta jest jednak pusta. Rzuca nią z gniewem o ściane. Odłamki szkła spadają na ziemie. Momentalnie wpada do pokoju Nord uzbrojony w sztylet, przemyka po wszystkich spojrzeniem po czym zręcznie chowa sztylet. Szpieg wykonał kilka gestów, przybysz kiwną głową i wyszedł z pokoju zamykając za sobą cicho drzwi. Szpieg robi głęboki wdech. Może trochę przesadziłem... Ale sami osądźcie: normalnie wygląda to tak. Przekupujemy jakiegoś świątynnego, ten idzie dyskretnie popytać o naszą przepowiednie. Aby nie zwracać na siebie uwagi musi uważać. Dajemy łapuwkę dla bibliotekarza. Ten przynosi nam nasz świstek. Obu można już w tym momencie uważać za trupy... Ładnie, czysto i skutecznie. Ale nam karzą przynieść tą przepowiednie natychmiast! Rozumiecie? Wzdycha. Poza tym nie bardzo wiadomo co tam właściwie jest napisane. O, tu mam notatkę którą dostałem prosto z Cyrodil, zdaje się, że od jakiegoś Caiusa Cosedesa, posłuchajcie. W bibliotece świątynnej odszukać kopie starszego zwoju (źrudła potwierdzają istnienie takowej), poszukać tytułu takiego jak: "Próba Nirnu", "Próba Oblivionu", "Nowy Przybysz". Wykorzystać agenta: Vami Alas. Treść odzyskanego dokumentu niezwłocznie dostarczyć tajnym transportem do Cesarza. PS Najwyższy piorytet, nie szczędzić środków. Odchrząkną. Co za dureń... Vami Alas nie żyje, jego prochy już są w grobowcu, powiesił się. A o zwoju i tym jak wygląda nie napisali NIC. Wiadomość przyszła zresztą dopiero wczoraj a ja prawie nie mam agentów. Co ja mogę? Hę?!PauzaTa szafa to dłuższa historia pełna śmiesznych zbiegów okoliczności. Normalnie pękam ze śmiechu.PauzaSzafa była w wieży w której przechowywane były te zwoje.Dłuższa pauzaRozkaz jest taki jaki jest, ale ja uważam że to gówno nie operacja. Przecież każdy, no prawie każdy mugł to tam podrzucić. Jeżeli uda się znaleźć kopie w Morrowind to sprawa stanie się poważną. Gdy napiszemy, że zwoju nie ma, każą nam mocniej szukać bo mieli jakiegoś tam Vami Alesa który powiedział im że ten zwój na pewno tam jest. Z mojej i waszej perspektywy jest to bez sesnu. A mimo to muszę was tam wysłać. Rozkaz, poprostu rozkaz...PauzaJeśli chodzi o szczegóły operacyjne: Ten pokój jest zabezpieczony magią przed podsłuchiwaniem w ten sposób że nikt nie rozezna o czym właściwie rozmawiamy. Prawde powiedziawsze nie mam pojęcia jak zamierzacie odzyskać ten zwój, może poszukajcie znajomych agenta... albo lepiej nie. Nie chce mi się wierzyć, że powiesił się sam. Jeżeli chcecie map to szukacie u nie właściwej osoby, niby kto miał je dla mnie zrobić? Na strażników natkniecie się wszędzie w Vivek ZWŁASZCZA w strefie świątynnej.PauzaNie chcę żebyście zgineli, ale zwój musimy mieć. Spróbujcie załatwić to cudzymi rękami... i najlepiej z daleka __________________ Arriving somewhere but not here

06-09-2006, 20:53	#17
Seamole Reputacja: 1	Ikczets Przez całą wypowiedź Istara bezczelnie patrzył mu w oczy z pewnym siebie uśmiechem na twarzy. Później z zainteresowaniem oglądał scenke z Nordem i słuchał wypowiedzi agenta. - Możemy, jednak nie sądzę żeby to coś dało,strażnik świątynny to najczęściej nie byle idiota,tacy ludzie nie wieszają się tak po prostu zwłaszcza jeśli to był nasz agent.Zapewne go wykryto. Ktoś inny mógłby się już w tym czasie zająć przepytaniem innego ze strażników i na Sheogoratha mam nadzieje, że choć jeden z nich lubi sobie czasem porządnie popić lub nawąchać się jakiegoś zielska, to by wiele ułatwiło. Z chytrym uśmiechem patrzy w strone Yamira - A ty Kotek znasz się może na jakiejś magii wpływającej na umysł? Może to by ułatwiło wyciąganie informacji od delikwenta? Ewentualnie zawsze zostaje po prostu poturbowanie któregoś z nich w celu uzyskania informacji ale to chyba jednak zbyt drastyczna metoda. Krótka przerwa na zebranie myśli Ja z chęcią Poprzyglądałbym się w nocy tej świątyni z jakiejś bezpieczniejszej odległości bo rozumiem, że nie mamy zielonego pojęcia jak przebiegają tam warty? Ostatnia część została wypowiedziana w stronę agenta Edycja: Po kolejnej wypowiedzi Istara No to może nawet 3 grupy jedna do wisielca, druga do innego strażnika a ostatnia przypatrzy się lepiej samemu budynkowi[/b] __________________ ipsa sua melior fama - jestem lepszy od swojej reputacji ;)

07-09-2006, 17:08	#20
Sir_herrbatka Reputacja: 1	Agent spojrzał w kierunku Ikczets'a Myślę że zbadanie wszystkich czynników nie zaszkodzi. Wiecie, przezorny zawsze ubezpieczony i takie tam... Podniusł się ciężko, jakby nieco kręciło mu się w głowie. Ten pokój jest wynajęty na następne dwa miesiące, raz, że karczma jest bezpieczna bo regularnie przesiaduje tu kilku wojowników z gildii, dwa że pokój jest zabezpieczony przed podsłuchiwaniem a trzy, że "Osiem Talerzy" to nasza skrzynka kontaktowa. Spotykamy się tutaj gdy zdąbędziecie ten świstek. Rzuca na stół cztery pękate sakiewki Na wydatki. Szpieg odwrucił się i wyszedł z pokoju. Zostaliście sami. __________________ Arriving somewhere but not here

06-09-2006, 15:23	#11
Khajit Reputacja: 1	Yamira(Dżamira) Yamira słuchał uważnie i od czasu do czasu wypatrywał jakiegoś bezpieczeństwa. Gdy wszystcy skończyli powiedział: - Musimy wiedzieć też jak są uzbrojeni i czy mają w składzie jakiś magów- po chwili dodał też z trochę sykliwą uprzejmością: - I w moim słowniku nie ma słowa rozkaz , proszę o wyjaśnienie,co jest na tym zwoju?

06-09-2006, 16:27	#12
Istar Reputacja: 1	Istar Spojrzal na Ikczesta. Wzrok byl chlodny i nieprzyjemny a kmienna twarz nie okazywala zadnych emocji. Podobny zreszta ma glos nie przyjemny. -Kto powiedzial ze odrazu chce isc i wyciagnac ten zwoj po prost jak dowiem sie na kiedy mamy termin bedzie latwiej mi ocenic jak szybko co trzeba zrobic.Ale masz racje (spojrzal ponownie na szpiega) wazne jest czy mamy tam kogos? I powiec co wiesz o tamtym miejscu wszystko co wiesz. A co do tekstu nie jest on raczej wazny bo wszystkie osoby ktore o tym beda wiedziec moga zginac, a uwierzcie mi nie chcieli byscie miec na karku zadnej z organizacji ktora zajmuje sie tym zawodowo. Cofa sie spowrotem w kat zakladajac kaptur.

06-09-2006, 16:49	#13
Ric Simane Reputacja: 1	Asun Spojrzał się w kierunku Istara. -Musimy znać tekst. A przynajmniej wiedzieć o czym on jest. Jak chcesz go szukać, skoro nawet nie wiesz jak wygląda i o czym jest w nim mowa?

06-09-2006, 20:26	#15
Ric Simane Reputacja: 1	Asun Chwile jeszcze przyglądał się w milczeniu szpiegowi. -Rozkaz to rozkaz - Powiedział jakby do siebie, po czym zwrócił się do reszty. - Od czego proponujecie zacząć? Może pierw dowiemy sie czegoś więcej o tym Vami Alasie? To Dunmer, czyż nie?

06-09-2006, 20:47	#16
Istar Reputacja: 1	Istar Istar spojrzal na Asuna i powiedzial: -Normalnie mial bys racje ale dokument trzeba odzyskac natychmiast. Moze podzielimy sie na 2 grupy przyspieszy to nasze dzialania jedna sie dowie co i jak z ta swiatynia a druga wiecej o Vami Alasie. Zwrocil sie do szpiega: -Gdzie mieszkal i gdzie powiesil sie ten Vami Ales ,to napewno wiecie??

06-09-2006, 21:49	#18
Istar Reputacja: 1	Istar Spojrzal na Ikczesta odpowiedzial rownie ironicznym usmiechem, po sekundzie jego twarz stala sie kamienna twarzą, nie zmieniajac tonu powiedzial: -tak moze i masz racje Jego zwrok ma rozgrys go.W myslach: jest inteligentny moze nalerzec do bractwa bede na niego uwarzac, ten tez. Spojrzal na Asanue. powiedzial: -tak masz racje jaki proponujecie podzial? (kiwajac zgadzajaco sie glowa. W myslach: jak oby dwaj beda zemna chcieli byc moze to oznaczac ze bractwo oby dwu wyslalo, nie to tez nie mozliwe zawsze sla jednego i tym razem tak musi byc)

07-09-2006, 15:24	#19
Khajit Reputacja: 1	. Yamira Yamira odchrząknął,a kiedy upewnił się że może mówić powiedział. -Cóż nie powinniśmy zwracać na siebie uwagi więc powinniśmy się dopasować.Jak dobrze wiecie argonian i Khajitów można często zobaczyć razem,ale bosmer ? chyba trzymają się raczej ludzi niż nas.Lstar mógłby działać sam,albo wyznaczylibyśmy 2 by zbadali sprawę , a reszta zostanie.Nie,nie znam czarów wpływających na umysł.Cóż niestety zabijanie nie wchodzi w grę ,jeszcze odkryją ciało,a te rasistowskie dupki są dość sprytne i mają taleny do skrytobójstwa,gdybyśmy ich przekupili by się napewno wygadli,w końcu to mroczne elfy-mruknął z niesmakiem ostatanie zdanie.-To samo jest z poturbowaniem.wolałbym też nie pytać się byle kogo. Najlepiej naszych najbardziej zaufanych szpiegów a sam w kanałach Viweka w których kiedyś pracowałem znam kilku Khajitów.ale pewnie mało wiedzą , bardziej liczyłbym na agentów,choć mogę spróbować .A nazywam się Yamira nie Yamir.