|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-02-2020, 14:19 | #11 | ||||||
INNA Reputacja: 1 | [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=WuBMAaWmA4E[/MEDIA] Niewidoczny Uniwersytet to miejsce, do którego zaprasza się tylko elitę, najlepszych z najlepszych, kwintesencje inteligencji, bogactwa i niezwykłych talentów. Malownicze otoczenie głodujących już słoni przestało zachwycać odwiedzających. Niegdyś kwitnące życiem miejsce, stało się miałkie i nijakie. Magowie niezwłocznie zadzwonili po Magdę Gessler - kreatorkę smaku i stylu. Właścicielkę kilkunastu restauracji, gotują u niej najlepsi kucharze w kraju. Magda Gessler ma jedną zasadę - ma być smacznie jak u mamy! Dba nie tylko o smak potraw, ale i o każdy szczegół, który zachwyca najbardziej wymagających gości. Dziś miała zamiar pomóc Magom i przeprowadzić Kuchenną Rewolucję!
__________________ Discord podany w profilu | ||||||
01-02-2020, 15:40 | #12 |
Reputacja: 1 |
|
01-02-2020, 16:00 | #13 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Śmierć Szczurów zawsze uwielbiał Kuchenne rewolucje i nie przeszkadzał mu w tym fakt, że nie miał żołądka. A w Magdzie Gessler to się wręcz potajemnie podkochiwał. Trzymał nawet jej plakat w skrytce pod łóżkiem. Dlatego, gdy jego idolka uznała za stosowne oskarżyć Tajniaka o zdradę, poparł ją całym sobą.
__________________ |
01-02-2020, 16:57 | #14 |
Reputacja: 1 |
|
01-02-2020, 19:37 | #15 |
Reputacja: 1 | Szczur z chińskiego zodiaku otworzył przepite ślepka. Jeszcze przed chwilą był w Singapurze i balował z małpą i smokiem a teraz sam nie wiedział gdzie jest i co się z nim dzieje.
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |
01-02-2020, 20:33 | #16 |
Reputacja: 1 | - To akurat prawda - rzekł z pełnym przekonaniem don Salluste a widząc bełt kuszy znów skierowany w jego stronę uśmiechnął się niewinnie - Szanuję jednak zdanie jego ekscelencji i nie mogę tego uczynić choć to najszybszy sposób by pozbyć się podejrzanego elementu. Niektórzy już próbują stosować żałosne wybiegi i poświęcać swoich kamratów dla odwrócenia uwagi. Biedny Tajniak nie wie jeszcze co tu się wyrabia, dlaczego jego kompanioni płatają mu takiego figla. Spokojnie Tajniaku, w nocy ci wyjaśnią, że to było dla odwrócenia uwagi. Don Salluste'a nie da się jednak tak łatwo zmylić tanimi sztuczkami. Tucznika oraz szkielet będę miał na oku. Innym też radzę tej nocy patrzeć karczmarce, szczurowi i ich niedoszłej ofierze na ręce. |
01-02-2020, 20:34 | #17 |
Reputacja: 1 | -Gościmy dziś na łamach naszego miesięcznika o tematyce fantasy “Smoki, Koty oraz Różne Bibeloty” Pana Andrzeja Sapkowskiego. Zdobywcy medalu Gloria Artis czy World Fantasy Award i wielu innych nagród. Panie Andrzeju spotkaliśmy się przypadkiem w męskiej toalecie na Pyrkonie w 2008, ale nie chciał Pan mi wtedy podać ręki, nie chowam urazy, ale to naprawdę była nutella. Taki wie pan, “prank” jak mówią młodzi ludzie. Czy to znaczy, że możemy sobie mówić po imieniu? A może woli pan popularne zdrobnienie wymyślone przez fanów i mówić panu Sapek? -Wystarczy Mistrzu. Pisarz skłonił prawie niedostrzegalnie głowę w czymś co zapewnie królowie rezerwowali dla tych niskiego pochodzenia. -Ekhm… Zatem mistrzu. Ostatnio jest znowu o panu głośno. Właściwie jest głośno o Wiedźminie! Z czego się pewnie pan cieszy bo słynny serial o Netflixie robi furorę, a przez to sprzedaż pana książek także rośnie, zupełnie jak słupki sondażowe pewnej prawej partii. - Czemu sądzi pan, że sprzedaż książek rośnie w związku z popularnością serialu? -No ten… Czy to nie oczywiste? Przecież wzrostu sprzedaży książek zbiegł się z premierą serialu. Andrzej spojrzał mimochodem w oczy redaktora. Pozornie niedbale, lecz niestrudzenie i wytrwale. Mężczyzna mógł przysiąść, że zobaczył błysk w licu pisarza, który niczym to flesz rozświetlił pokojową ciemnicę. Andrzej w końcu odpowiedział. -A skąd pan wie, że to nie jest na odwrót i to serial nie zawdzięcza popularności książkom? -Eeee… -Otóż książka jest medium ostatecznym. Medium, które rozmawia z żywymi słowami pisanymi. Ja nie wiem czy grafiki z serialu nie będą przez wydawców wklejane na grafiki moich książek. Będę musiał z tym walczyć, jak polska ambasada z kłamstwami w sprawie obozów zagłady! -Tak tylko wtrącę… Czy aby medium nie rozmawia z umarłymi? -Nie przerywaj chłopcze kiedy wieszcz mówi. Inne media wywodzą się od książek, które przekazują więcej niż obraz czy dźwięk. Nie mówię, że są to złe media, ale w książce człowiek chłonie opowieść, a ona żyje w nas i kształtuje takiego młodego człowieka , jak dajmy na to matczyna miłość. Redaktor zaczął stopniowo klaskać najwyraźniej pod wrażeniem monologu autora, ale przestał momentalnie gdy Mistrz kontynuował. -Nie lubię fałszywów pochlebców, ale z drugiej strony nieuków i graczy komputerowych nie lubię jeszcze bardziej. Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Sam mam komputer i konto na naszej klasie, więc jestem postępowy, ale panie redaktorze... Gry to przecież rozrywka raczej dla ludzi słabo wykształconych. Nie znam nikogo kto gra w gry, ale obracam się w towarzystwie ludzi inteligentnych. -Ja gram… Właśnie zbieram set ze szkoły wilka. Andrzej spojrzał spode łba przypominając właśnie zirytowanego wilka. -Ja bym się nie chwalił. To cud, że pan pisać umie i czytać jeszcze przez te gierki całe. To jakiś sezon gównoburz jest, że wszyscy pytacie mnie o to samo. Wie pan co mnie obchodzi, że w grze Geralt jest taki i siaki? Jedno słowo. Pisarz zrobił pauzę i bezdźwięcznie wypowiedział słowo, które mogło albo nie mogło oznaczać znane miasto na Litwie, o nazwie Kowno. -Mogę to zacytować? Swoją drogą czy to prawda, że rozważa Mistrz zmianę nazwiska na Andrzej R.R. Sapkowski? Twórca światów chrząknął znacząco i zastygł w ciszy jak niedźwiedź, który czeka by uderzyć rybę w strumieniu. Redaktor wyraźnie zbladł i się speszył. -Znaczy ten no… Może pytanie z innej beczki. Porozmawiajmy o umowach jakie zawarł Mistrz w sprawie Wiedźmina. -Tak to prawda, że podpisałem umowę z zakładami mięsnymi w Babicach i z fabryką paluszków na Suwalszczyźnie na wykorzystywanie wizerunku Geralta i Yennefer na najbliższe 10 lat, godząc się przezornie na pewną stopę procentową z ich przyszłych zysków. Czemu? Już raz proszę Pana nie przewidziałem sukcesu małej firmy i na grobie Stanisława Lema przysiągłem sobie, że to ostatni raz, kiedy dałem wystrychnąć się na dudka. Oczywiście na tym etapie kariery pieniądze już nic dla mnie nie znaczą, jednakże jestem człowiekiem, który trzyma się swoich zasad. -No tak. Wie Mistrz, miałem raczej na myśli te bardziej znane. To może po prostu przedstawi Mistrz jak to w końcu było z tą umową z CD Projekt? Może też doda Mistrz, coś o tym jak wyglądały negocjacje z Netflixem? Pisarz spokojnie sięgnął do kieszeni kraciastej koszuli i wyjął dębową fajeczkę. Nabił ją czymś o specyficznym powonieniu, aż dziennikarzowi w gardle się sucho zrobiło. Odpalił fajeczkę zapalniczką z białym wilkiem i jął wypuszczać kółka dymne jedno po drugim. Następnie zaczął swą historię. Andrzej znanym był bowiem bajarzem i snuć potrafił różne opowieści, nie gorzej niż swego pióra gęsiego używać. --- THE DEAL Było wczesne popołudnie roku 2002. W jednej z ekskluzywnych łódzkich restauracji, siedziała przy stoliku trójka elegancko ubranych mężczyzn, która najwyraźniej przeprowadzała ważne spotkanie biznesowe. Dwójka z nich wyraźnie się denerwowała, Natomiast trzeci z nich? Po wyglądzie szło poznać, że z niejednej alkowy już smalec wynosił. -Panie Andrzeju chciałbym powiedzieć jak bardzo się cieszę z tego spotkania oraz powiedzieć, że z kolegą Marcinem praktycznie wychowaliśmy się na pańskich książkach. To dla nas absolutny zaszczyt, że zgodził się Pan na to spotkanie, które będzie zalążkiem obopólnej współpracy dla obu stron. Chcielibyśmy jednocześnie przedstawić naszą propozycję, która po skonsultowaniu z panem Jackiem, naszym radcą prawnym wygląda następująco: otrzymałby pan 5% zysków z gier wykorzystujących licencję “Wiedźmina” oraz kolejne 3% zysków z wszelkich kubeczków, figurek, koszulek i takich tam gadżetów przez najbliższe 5 lat od wydania gry, kiedy to zdecydujemy wspólnie czy chcemy kontynuować umowę i na jakich warunkach. Oczywiście kopię gry dostanie pan pro bono. Wie pan czyli za darmo, tak jak Bono z U2. Dwójka młodych ludzi w trochę przy dużych garniturach zaśmiało się do siebie z żartu, który najpewniej przećwiczyli wcześniej by zaimponować intelektualiście. Andrzej jednak oblicze miał marsowe. Jak dobry pokerzysta, który nie chciał by widziano jego karty, brał panów z CD-Projektu na wstrzymanie. Jeden z nich w końcu pękł jak bukłak wody trafiony strzałą Scoiaʼtael i poderwał się przerywając niezręczną ciszę. -Oczywiście możemy jakoś negocjować wysok… Andrzej przerwał mu tonem nieznoszącym sprzeciwu. -Pieniążki. Z góry. Mistrz nie negocjuje. Mistrz wchodzi va banque. --- THE NETFLIX DEAL -Mr. Andrew? Its Lauren. I’m calling you regarding to license for the Witcher. As you know we want to make a show, like Games of Thrones. Yes, we want to Witcher to be next GoT, isn’t it exciting? I beat it is. You would be famous, as you know, the greatest writers. I have this interesting buisness proposal for you, so 1% of incomes of the show and 2% for incomes from the merchandise, for next 5 years as it include 2-3 seasons if, and only if the show will be success. But we both know that isnt really a question, dont we? Mr. Sapkowsky? Breath on the other side of the phone sounded heavy. Showrunner from Netflix started getting nervous, even desperate while the silence started uncomfortable. -Ofcourse we can negotiate the... -Money. From the mountain. Master don’t negotiate. Master goes va banque.
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021 Even a stoped clock is right twice a day Ostatnio edytowane przez traveller : 01-02-2020 o 21:04. |
01-02-2020, 21:01 | #18 |
Reputacja: 1 | Faza zakończy się za 24 godziny tj. 02.02.2020r. o godzinie 20:20 Do linczu potrzeba 9 głosów. Swoje głosy oddali:
|
01-02-2020, 22:22 | #19 |
Reputacja: 1 | Mushu odsunął od siebie kusze niewielką łapką i postawił uszy aż zawinęły się w literę 'C'. - Panie! Nie wywijaj mi tym ustrojstwem przed mym potężnym obliczem! Wiesz z kim masz do czynienia? Wiesz? Z potężnym strażnikiem! Jestem SMOKIEM, rozumiesz? SMOKIEM! Jakbym chciał to bym cię spopielił w mgnieniu oka moim ognistym oddechem! Nazywam się Mushu i zasługuję na chociaż maksimum respektu, a takie przywitanie na pewno się do niego nie zalicza - - prychnął obrażony po czym niczym jaszczurka zaczął wspinać się po rękawie Nadrektora by zaraz stanąć na jego ramieniu i pociągnąć go za ucho. - SMOKI SIĘ SZANUJE - ryknął mu do ucha.
__________________ Once upon a time... |
01-02-2020, 23:55 | #20 |
Reputacja: 1 | Jak rany! - wykrzyknął Iago kiedy blond rewolucja nawiedziła uniwersytet. Ja myślałem, że Jafarowi się gęba nie zamyka. Miałem go potąd! - to mówiąc uczynił symboliczny gest piórem. Odkąd zamknęli mnie z nim w jednej lampie - dodał lecąc w stronę Gesller. - Wiesz co paniusiu? W lampie było ciemno i waliło Jafarem, ale i tak już chcę tam wrócić! Następnie pospiesznie odfrunął na stół. No ja nie mogę, przecież ten jej dziób się chyba w ogóle nie zamyka! - Począł chodzić w kółko łapiąc się za głowę. No zwariować można. Taką babę to tylko z klifu koniecznie w pakiecie z jakimś głazem! Kiedy lekko ochłonął spojrzał na amatorów trunków wysoce procentowych. Wyszczerzył zęby w uśmiechu po czym zwrócił się zgromadzonych. Dzień dobry panom. Może się panowie napiją wódeczki? - po czym splunął na ziemię. Tfu, zachlewać ryje im się zachciało. A Ty - wskazał na student. już byś chciał kogoś wieszać, synek? Myślisz że to jest takie proste, że pierwszych trzech, którzy postanowią zrobić cokolwiek, powiesisz i będzie cacy? Ok tą blond babę to można powiesić. Bo mi bębenki popękają, jak znów otworzy paszczę! Ostatnio edytowane przez Imi : 01-02-2020 o 23:55. Powód: a bo kursywa |